Mieszkam i pracuję w UK w firmie konsultacyjnej.
Przed przyjazdem do UK miałem wysokie wyobrażenie o Brytyjczykach i ich klasie, ale niestety coraz częściej przekonuję się, że Anglia nie jest już taka elegancka na jaką się stara pokazywać
Mam tu kolegę w pracy, nazwijmy go Mr Singh. Jest na dosyć wysokim stanowisku solution architect w bardzo renomowanej Japońskiej firmie.
Kilka dni temu spotkaliśmy się w kilka osób w firmowej kuchni w porze lunchu i wywiązała się rozmowa na temat słuchawek jakich używamy, kto jakie poleca. Jeden z kolegów, nazwijmy go Mr Brown, bardzo zachwalał swoje, jakie są świetne i które kupił za niemałe pieniądze z firmy Bose.
Niestety zapomniał sprawdzić kieszenie swoich spodni przed zrobieniem prania i zafundował im przymusową kąpiel, która zakończyła ich żywot. Trochę ponarzekał jaki to pech, i że będzie znowu musiał wydać kasę na zakup nowych.
Do rozmowy wtrącił się Mr Singh z niesamowitą poradą:
Kup te nowe słuchawki, wyjmij je z opakowania i wsadź te wyprane mówiąc im, że takie dostałeś i odeślij z powrotem zatrzymując sobie nowe nieuszkodzone.
Normalnie szczeka aż gruchnęła o podłogę.
Takie rady to mogą sobie nastolatkowie przy papierosie gdzieś w parku na ławeczce sobie dawać, a nie ludzie pracujący na tak wysokich stanowiskach w renomowanych firmach.
Angielska zimna krew jednak nie zawiodła i Mr Brown nie skomentował tego.
zwrot
Podobna sytuacja: znajomy chwalił się, że na siłowni najprawdopodobniej zalał potem słuchawkę i przestała działać, po czym zamówił nowe, a stare odesłał nawet nie informując sprzedawcy o awarii. Znajomy Polak oczywiście, także wystarczy spojrzeć na swoje podwórko :)
Odpowiedz@PsychoPatka11: napewno jest to wspolna cecha kombinatorow roznych nacji którzy probuja naciagac nieswiadomych sprzedawcow. Ja wierze w karme I sprawiedliwosc. Akurat tutaj podalem takie nazwiska bo takie osoby braly udzial w tej konwersacji
Odpowiedz@PsychoPatka11: Mam taką znajomą, Polka mieszkająca w Anglii, robią to mężem nagminnie, bo w UK mają (albo mieli, rozmawiałyśmy o tym parę lat temu) bardzo proklienckie podejście. Nie pamiętam o jaki sprzęt chodziło, chyba laptopa albo telefon - kiedy zbliżał się koniec gwarancji specjalnie go uszkadzali (bodajże robiąc jakieś akcje z ładowaniem), odsyłali i dostawali nowy...
OdpowiedzDobra historia, ale chyba zapominasz o gramatyce polskiej. Przepraszam bardzo za wytknięcie, ale razi mnie takie mieszanie gramatyki polskiej z angielską. Zdecyduj się, czy piszesz po polsku czy po angielsku.
Odpowiedz@katem: O polskiej ortografii też zapomniał...
OdpowiedzMr Sinqh to prawdopodobnie jest Hindus a nie rodowity Brytyjczyk więc nie wiem dlaczego uważasz, że UK nie jest już "taka elegancka".
Odpowiedz@timka: Zgadzam się, Singh to typowo hinduskie nazwisko, mam częsty kontakt z Hindusami, z nich niestety są tacy cwaniacy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2024 o 0:01
@timka: Oni tam wszędzie mają hindusów, nawet premiera.
OdpowiedzCzyli Brytyjczyk pochodzenia indyjskiego zachował się jak cwaniaczek, a ty stwierdziłeś, że wszyscy Brytyjczycy są cwaniaczkami?
Odpowiedz