Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka lat temu utknęłam w windzie przy stacji kolejowej. Było lato, gorąco.…

Kilka lat temu utknęłam w windzie przy stacji kolejowej.
Było lato, gorąco. Winda się zamknęła ze z mną w środku, ale nie pojechała. Czekałam na fachowca ok. 40 minut.
Zdarzają się takie sytuacje i najgorszy nie był sam fakt utknięcia, tylko jak zwykle inni ludzie.

Winda była przeszklona, więc walono mi w drzwi bym kolejnym chętnym na podróż w windzie szybko otworzyła, 50 osób udzieliło mi rady, bym wezwała pomoc, a jakieś 15 osób wypytywało mnie dlaczego siedzę na podłodze i musiałam tłumaczyć, że tam jest chłodniej i więcej powietrza, marnując powietrze na rozmowy...

W sumie ta historia nie do końca miała być o utknięciu w windzie. Niewiele historii wcześniej była taka o wielu różnych automatach w przestrzeni publicznej, które nie działają.
Nie działają, bo to maszyny i się psują lub konserwacja nie jest regularna, ale jest jeszcze trzeci powód.

Jechałam ostatnio tą samą windą co na początku historii. Miałam ze sobą mały rower. Zrobiłam miejsce i wsiadł starszy Pan też z rowerem. Zanim Pan wsiadł wcisnęłam już guzik do jazdy w dół.
Pan wsiadł i wali w guzik. Mówię mu, że wcisnęłam. Pan wali ponownie i mówi, że on lepiej wie. W guzik zamknięcia drzwi też powalił i zyskał jakieś pół nanosekundy na szybkości zamknięcia drzwi.

Wracając do domu tę samą windą sprawdziłam, czy te guziki są rzeczywiście takie toporne i trzeba w nie walić. Nie trzeba.
A ludzie walą.
To trochę jak z drzwiami od samochodów. W tych rzeczywiście starych trzeba było nimi mocno pociągnąć. Pamiętam jak mam uczyła babcię by nieco lżej zamykała.
Niektórzy jednak nigdy się tego chyba nie nauczą.

winda maszyny trzaskanie

by ~costamcostam
Dodaj nowy komentarz
avatar Honkastonka
7 7

Generalnie ludzie nie potrafią używać przycisków na przejściach na pieszych. Tu naprawdę nie ma czego się spodziewać.

Odpowiedz
avatar daroc
1 1

@Honkastonka: dobry temat! To ja mam jedno pytanie. Dlaczego te przyciski praktycznie zawsze są robione tak, że przy naciskaniu przycisk się nie "wdusza", ani nie wydaje żadnego kliknięcia?! Czasami jest taki dźwięk "pik pik", ale nie zawsze, albo przy hałaśliwej ulicy go nie słychać. Wyświetlacz "proszę czekać" w słońcu jest często niewidoczny. Skąd kurka mam wiedzieć, czy sygnalizacja zareagowała na moje wciśnięcie?

Odpowiedz
avatar Salut_6
1 1

Dobra ale zachowanie ludzi pytających się czemu siedzisz na podłodze nie jest piekielne. Pytają się bo nie wiedzą czy przypadkiem nie zemdlałaś i nie potrzebujesz żeby wezwać pomocy. A już kilka historii na piekielnych dalej będziemy mieć opowiastkę o tym jaka panuje znieczulica bo ludzie nie reagują jak ktoś gdzieś leży w miejscu publicznym. Nie dogodzisz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Salut_6: Tylko pytanie czy po pierwotnym "nic mi nie jest" odpuścili czy może naciskali. Jeżeli trzeba każdemu 15 minut tłumaczyć, że nie ma sensu stać, to się nie dziwię, że autorka mogła być sfrustrowana.

Odpowiedz
avatar Salut_6
0 0

@78FS: no logiczne że była sfrustrowana, bo musiała jak mantrę powtarzać formułkę że nic jej nie jest, połączone z samą sytuacją awarii windy. Zauważam tylko, że pytanie "czy wszystko w porządku" nie jest piekielne

Odpowiedz
avatar Me_Myself_And_I
1 1

Jesteś świadoma, że winda, to nie jest hermetyczne pudełko i powietrza Ci w nim nie zabraknie? Owszem, mogą być przy pełnym zapełnieniu windy nieco gorsze warunki do oddychania, bo przepływ powietrza jest ograniczony, ale z całą pewnością się nie udusisz.

Odpowiedz
Udostępnij