Od ponad roku chodzę do pewnego salonu kosmetycznego na manicure hybrydowy, bo sama mam dwie lewe ręce do malowania paznokci. Zawsze byłam zadowolona z efektów, miejsce sprawia wrażenie czystego, profesjonalnego i moja manicurzystka również - miałyśmy dobry kontakt, rozmowa o pierdołach się kleiła.
Aż do wczoraj...
Siedzę sobie w fotelu, babeczka opracowuje mi skórki jak co wizytę i nagle jedną bierze do ręki i najzwyczajniej w świecie wcina. Zamurowało mnie, nie byłam nawet pewna, że naprawdę to widziałam, ona najspokojniej w świecie kontynuuje pracę. Sama chyba sobie nie mogłam uwierzyć, do końca wizyty rozważałam, czy mam jakieś delirium, czy to stało się naprawdę. Zapłaciłam, wyszłam i wiem, że nie wrócę.
Teraz tylko zastanawiam się, kto jest bardziej piekielny: kobieta, która poczęstowała się moim naskórkiem, czy ja pierdoła, że nie spytałam, co jej odjaniepawliło, ale szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, jak w takiej sytuacji zareagować, wgniotło mnie w siedzenie zwyczajnie. Może ma jakiś problem, natręctwo i fajnie, gdyby się o tym dowiedziała, bo następny posiłek może zaszkodzić jej zdrowiu lub skompromitować w szerszym gronie, ale nie mam możliwości skontaktować się z nią anonimowo, więc pozwolę sobie milczeć na wieki.
Tak się zapytam, a sterylne i jednorazowe narzędzia miała? Może babka miała klientkę po klientce, była głodna i zmęczona i zrobiła to bezmyślnie. Ciężko powiedzieć jeśli to jednorazowa sytuacja.
Odpowiedz@Mumei: ty tak serio? Choćby była nie wiem jak głodna i zmęczona to taka sytuacja nie ma prawa się zdarzyć.
Odpowiedz@metaxa: Człowiek jak zmęczony, głodny ogólnie wyjęty z życia może coś zrobić na automacie. Z opowieści wynika, że to się zdarzyło raz. Pytanie czy zaczęła wszystkie wcinać czy jedno się trafiło. Nie było nas przy tym to ciężko powiedzieć czy babka się zmieszała jak do niej dotarło co zrobiła i udawała, że nic nie miało miejsca i liczyła, że klientka nie widzi. Ciężko to ocenić i jedynie piekielną osobą to ona jest może sama dla siebie, bo zjadła coś co może jej zaszkodzić. No raczej nie wzięła tej skórki do buzi i nie zaczęła się nią delektować. Piekielnością w takich salonach na pewno byłoby brak dezynfekcji, sterylności, szkoleń i kilka jeszcze rzeczy. A tak została opisana jedna sytuacja, którą ciężko jednoznacznie jak dla mnie ocenić. Jakby to była nadgminna sytuacja to z kobietą jest coś ewidentnie nie tak i aż się bać do niej chodzić.
Odpowiedz@Mumei trudno mi sobie wyobrazić taki typ głodu, żeby posunąć się do takich działań. Według mnie po prostu się zagapiła (mam nadzieję) i sama nie zauważyła, co robi - ludzie zjadają swoje włosy, obgryzają paznokcie itp. Mam nadzieję że to jej pierwsza i ostatnia taka wpadka - przecież ktoś może mieć np. początki grzybicy itp. Odpowiadając na pierwsze pytanie - tak, mają w salonie autoklaw.
Odpowiedz@Mumei: no nie, nie zjada się "na automacie" czyjejś tkanki.
OdpowiedzTrochę ciężko mi w to uwierzyć...
Odpowiedz@digi51: A mi nie. Bardzo wiele osób "lubi" obgryzać/obrywać palcami skórki (albo paznokcie), tyle - że swoje własne. Tym się nie najesz, więc nikt nie robi tego z głodu, a już na pewno nie ze zmęczenia. To są działania kompulsywne, nawykowe, wynikające z potrzeby rozładowania stresu/emocji. Mają nawet swoją nazwę - onychofagia. I nie chodzi o to, by coś "zjeść", tylko - żeby zęby (lub palce) "miały zajęcie". Pani od manicure musi się bardzo kontrolować, bo obgryzione paznokcie/skórki u własnych rąk - to byłaby antyreklama. Ponadto, podczas pracy i tak nie mogłaby tego robić. A tu - widocznie na kilka sekund kontrolę straciła i zwyciężył odruch. Chyba jej było wszystko jedno czyja to skórka - byle trafiła pomiędzy siekacze.
Odpowiedz@Armagedon: Ale swoje, a nie cudze. Własne "odpady" nie brzydzą tak jak cudze. Nie słyszałam jeszcze o kimś, kto kompulsywnie spożywał by cudze skórki albo obgryzał cudze paznokcie. BTW sama należę do obgryzaczy skórek. Paznokci nigdy nie obgryzałam, ale faktycznie w momentach intesywnego myślenia czasem sięgam bezwiednie do skórek. Albo długopis. Albo ołówek. Pomysł obgryzienia cudzych skórek a tym bardzej zjedzenia już obciętych, leżących odłogiem skór z cudzych palców jest powoduje u mnie odruch wymiotny.
Odpowiedz@digi51: Niewątpliwie u każdego powoduje. Ja tylko napisałam o swoich podejrzeniach. Zresztą - może się mylę i kobieta ma jakieś inne zaburzenia. Może, na przykład, zbiera sobie te skórki z całego dnia, a potem konsumuje przed telewizorem, jak inni popcorn, albo pestki dyni?
OdpowiedzPrzebijam, byłem niedawno u podologa, facet robiąc moje stopy miał potężną erekcję
Odpowiedz@Morog: Grubo! Podofilia (fetysz stóp), to dość częste zjawisko. Ale ten gościu chyba skręcał w kierunku facetów. I wiadomo, dlaczego taki zawód wybrał. Codziennie świeże doznania, a jeszcze mu za to płacą. Czy ty się Morog nie czułeś molestowany? Bo ja chyba bym się czuła w takiej sytuacji. Powiedzmy - u masażysty. Nie zwiałeś mu w połowie zabiegu?
Odpowiedz@Armagedon: W tą stronę to tak nie działa
Odpowiedz@Morog: Działa-nie działa... No nie wiem... facet się kręci koło ciebie ze sterczącym fiutem! Szkoda, że się jeszcze przy tobie nie wytrzepał. A może on cierpi na priapizm?
Odpowiedz