Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Często widzę tu historie osób opisujących swoje tramatyczne dzieciństwo i chciałam dodać…

Często widzę tu historie osób opisujących swoje tramatyczne dzieciństwo i chciałam dodać coś w tym temacie.

Wychowywałam się w biednej rodzinie - mój ojciec był niestety alkoholikiem i gdy byłam jeszcze małym dzieckiem po prostu zapił się na śmierć. Mama bardzo ciężko pracowała, chciała, abyśmy wszyscy, czyli ja, moja siostra i brat mieli dobry start. Było nam ciężko, jak wielu innym rodzinom w tamtym czasie. Nawet szczególnie się nie wyróżnialiśmy, poza tym, że nasz ojciec nie żył. Mama zarabiała wcale nie najgorzej, ale mimo wszystko ciężko jej było zarobić na lepsze ciuchy czy dodatkowe zajęcia dla trójki dzieci. Wszyscy chcieliśmy się z tej biedy wyrwać i staraliśmy się mieć jak najlepsze oceny w szkole.

Niestety, w przypadku mojego brata nie wszystko układało się jak sobie wymarzył - bardzo chciał studiować prawo i choć był dobrym uczniem, to matury nie zdał zadowalająco dobrze i nie dostał się na prawo. Już tu wyrzucał mojej mamie, że nie opłaciła mu korepetycji z historii, bo to właśnie ten przedmiot najbardziej zawalił. Mama zachęcała go do poprawienia matury, zaoferowała, że opłaci mu korepetycje czy dodatkowe kursy biorąc dodatkowe zlecenia, choć i tak pracowała już po 12 godzin dziennie. Brat jednak odmówił obrażony i ostatecznie wybrał administrację.

Kolejnym jego bólem było to, że nasza siostra dostała się bez większego problemu na medycynę, co było dla niej i dla mamy ogromnym powodem do dumy. Brat przy każdej okazji wyrzucał mamie, że on niestety swoich marzeń nie mógł realizować, bo dla niego kasy zabrakło, choć siostra korepetycje opłacała z pieniędzy z dorywczej pracy w sklepie. Ja wybrałam się na studia do innego miasta, gdyż zależało mi studiach na konkretnej uczelni. Mama zaoferowała mi wsparcie finansowe, ale i tak na większość wydatków musiałam zarobić sama. Znów przy każdej okazji brat przeżywał, że dostaję od mamy pieniądze, choć on mieszkał z nią i był kompletnie na jej utrzymaniu.

Z czasem żądał coraz większych kwot kieszonkowego, zarzucając mamie, że nie ma znajomych, bo nie ma kasy na imprezy z nimi i od nich odstaje. Mama starała się jak mogła, ciągle gryzły ją wyrzuty sumienia, ale w końcu powiedziała dość i powiedziała bratu, że jeśli ma większe potrzeby to musi na nie sam zarobić. Brat groził nawet pozwem o alimenty, uderzał w najczulsze punkty, mówiąc, że zniszczyła mu życie, bo wyszła za alkoholika i zapewniła szczęśliwego dzieciństwa i młodości. Po studiach jeszcze jakiś czas mieszkał u mamy za darmo, mimo podjęcia pracy. Dopiero, gdy się ożenił zamieszkał z żoną u jej rodziców.

Wszyscy mamy już własne rodziny i własne życie, mama nadal pracuje, choć widać, że jest zmęczona i mogłaby iść na emeryturę. Ale nie idzie, bo brat ciągle przychodzi do niej po pieniądze - raz brakuje mu na bieżące wydatki, raz twierdzi, że ma okazję kupić mieszkanie w atrakcyjnej cenie i brakuje mu do wkładu własnego na kredyt, innym razem chciałby żonie zrobić przyjemność i dać drogi prezent, bo teściowie mają go za nieudacznika.

Pracuje w budżetówce - nie ma absolutnie żadnych ambicji żeby szukać lepszej pracy, choć zarabia naprawdę marnie. Gdy mama wyrazi radość z tego, że siostra zdała egzamin na specjalizację albo mi udało się zdobyć lukratywne zlecenie, brat natychmiast się uaktywnia ze swoimi żalami, że on niestety zawsze był gorzej traktowany i dlatego jemu się tak nie powodzi. Usiłuje w mojej mamie ciągle wzbudzać poczucie winy, sugerując, że przydałoby mu się mieszkanie takie, jak ma mama, a ona mogłaby sobie wynająć kawalerkę. Do tego robi jakieś głupie uwagi o tym, że ojciec pił pewnie przez mamę, bo nie bez powodu z nikim się już potem nie związała.

To też nie jest prawdą, bo gdy byliśmy nastolatkami mama poznała pewnego faceta, który wydawał się być w porządku. Wtedy mój brat robił mamie wyrzuty, że woli gacha od własnych dzieci i pewnie chce sobie nową rodzinę założyć. Po kilku miesiącach takich głupich odzywek i bycia opryskliwym i chamskim wobec faceta mamy, koleś po prostu zakończył znajomość.

Niejednokrotnie z siostrą prosiłyśmy go, aby dał mamie spokój - powinna móc w końcu odpocząć i po prostu cieszyć się życiem, bez martwienia się o jego finanse i słuchania wyrzutów. Brat śmieje nam się w twarz, że matka sobie zasłużyła, bo jest podła i głupia.

Mama nie słucha żadnych argumentów - ciągle ma poczucie, że musi odkupić jakieś winy i na dobrą sprawę jest na każde zawołanie braciszka.

brat

by ~vinna
Dodaj nowy komentarz
avatar Semilinka
18 18

Może w ramach wdzięczności zastanówcie się nad zafundowaniem mamie dobrej terapii? Raczej sama nie zmieni podejścia, a dobrze poprowadzona terapia dosłownie uratuje jej psychikę. Oczywiście musielibyście z nią to omówić ale obstawiam że przy dobrej argumentacji zgodzi się spróbować.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
12 12

@Semilinka: O to! Po tym co przeszła zdecydowanie przyda jej się terapia by pomóc jej jakoś poradzić sobie z tym wszystkim. Braciszek nie przestanie na niej żerować dopóki ona nie zrozumie, że zrobiła co mogła a jej syn jest toksyczny.

Odpowiedz
avatar iskier89ka
7 7

Jak bym czytala o swoim bracie, z ta roznica ze mielismy oboje rodzicow. Tata wiecznie za granica na zarobku, a mama za najnizsza klrajowa. Razem z bratem mielismy taki sam start. Dzili nas 11 miesiecy. Kiedy ja pisalam mature on rzucil zawodowke i siedzial na bezrobociu marudzac jak go rodzice skrzywdzili, ze oplacaja mi czesc kosztow za studia. Studia skonczylam, pracuje dzis w zawodzie za granica - utrzymuje siebie i 2 dzieci - nie narzekam. A on? Podstarzaly alkoholik bez rodziny, ale z wiecznymi pretensjami jak go rodzice zle potraktowali. PS. mama i tata mieszkaja za granica,a ich bezrobotny synek w ich mieszkaniu z pelnymi oplatami w pakiecie.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
2 8

Idealna ilustracja w różnicy wychowania dziewczynek i chłopców. Ciekawi mnie jak wyglądały Wasze obowiązki w domu kiedy byliście dziećmi i nastolatkami. Nikt nie rodzi się całkowicie zły, leniwy czy bezduszny. Może mieć predyspozycje. A resztę załatwia wychowanie.

Odpowiedz
avatar iskier89ka
4 4

@ICwiklinska: U mojego brata to raczej towarzystwo zawazylo. J awiedzialam kiedy powiedziec stop i nie imprezowac do upadlego.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
2 4

Wesprzyjcie wraz z siostrą mamę. Kobieta miała życie jak w piekle a pomimo to wychowała Ciebie i siostrę na wartościowe, samodzielne osoby. Wydaje mi się, ze Wasze - wciąż i wyraźnie wyrażane - wsparcie będzie dla niej bardzo ważne. Nie jest moim zamiarem nastawianie Was przeciw bratu. Nie wiemy, co on przeżywa, z czym się mierzy i z jakiego powodu czuje się skrzywdzony (bo czuje się na pewno) ale to jego sprawa. Najważniejsze jest to, żebyście z siostrą wspierały mocno Mamę. Naprawdę jej się to należy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2023 o 18:38

avatar katem
2 2

@KatzenKratzen: Mam wrażenie, że w owym bracie silnie odezwały się geny po ojcu alkoholiku. Tamten też nie umiał się znaleźć w świecie i dlatego się zapił. I w synu się te same geny odezwały, co to wyzwalają pretensje do całego świata tylko nie do siebie. Nie wiem, czy tu jest jakaś metoda na wyleczenie.

Odpowiedz
avatar livanir
1 1

Może też zagraj na emocjach matki i wyślij ją na terapię?

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
3 5

Zaraz, jak to korepetycje z historii? Ja rozumiem, że ktoś może potrzebować korepetycji np z matematyki, fizyki czy języka obcego, bo to są przedmioty, które trzeba zrozumieć. Historia jest przedmiotem, który trzeba po prostu zakuć. Korepetytor niczego by tu nie zmienił, bo nauczyć się za kogoś nie można. OK, mógłby wskazać dodatkowe źródła, ale to równie dobrze mógł zrobić nauczyciel w szkole. Wystarczyło, żeby brat sam usiadł i się nauczył. To wygląda bardziej jakby chciał kogoś obwinić i wyładować frustrację z powodu niespełnionych ambicji.

Odpowiedz
Udostępnij