Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O ile dobrze pamietam, oszuści w Polsce próbują wyłudzić dane osobowe i/lub…

O ile dobrze pamietam, oszuści w Polsce próbują wyłudzić dane osobowe i/lub kasę podając się za bank, za wnuczka, policjanta czy proponując pokazy garnków. A przynajmniej tak zapamiętałam różne telefony, które zdarzyło mi się odebrać…

W związku z tym, że mój operator zapomniał chyba uwzględnić wszystkich (nie)zgód marketingowych i mój telefon zaczął znowu wyświetlać różne podejrzane numery, dowiedziałam się o nowym sposobie na wyłudzenie danych we Francji.
Podzielę się z Wami listą moich faworytów.

1. Przekręt na mieszkanie.
Szukasz mieszkania do wynajęcia lub kupna i znajdujesz wymarzone gniazdko w idealnej lokalizacji i bardzo niskiej cenie? „Właściciel” zaraz wyśle Ci ckliwą historyjkę o tym, ile to razy umawiał się na wizytę, a lokator nie przychodził, albo że akurat przebywa za granicą i musi specjalnie przylecieć do kraju, więc żeby mieć pewność, że przyjdziesz musisz wysłać mu conajmniej jeden miesiąc czynszu, kaucję czy inny zadatek. Oczywiście, jeśli wyślesz kasę, nie zobaczysz już ani mieszkania ani kasy.

2. Przekręt na szkolenia.
Każda osoba pracująca legalnie we Francji i odprowadzająca podatki, automatycznie zbiera na oddzielne konto pewną sumę pieniędzy za każdy przepracowany rok. Kiedyś były to punkty, które dosyć ciężko było wykorzystać. Teraz jest to bodajże 500€ za rok pracy, a uzbieraną sumę można przeznaczyć na dowolne szkolenie zgłoszone na odpowiednim rządowym portalu, bez względu na to czy odbywa się ono w godzinach pracy czy nie. Można nawet zrobić prawo jazdy w ten sposób. Wiele osób nie wie jednak, że na tym koncie ma często po kilka tysięcy euro.
Jeśli więc dostajesz telefon, który oferuje Ci zapoznanie się z ofertą szkoleń, to po prostu ktoś chce wyczyścić Twoje konto z tych pieniędzy na jeden z dwóch sposobów.
Sposób 1: nie wiedziałeś o istnieniu konta, nigdy się do niego nie logowałeś, więc oszust będzie chciał tylko wyłudzić Twoje dane żeby zalogować się za ciebie i zapisać się na odpowiednie „szkolenie”, dzięki któremu kasa spłynie do jego organizacji.
Sposób 2: jeśli logowałeś się do konta i wiesz, że je posiadasz, oszust będzie próbował wcisnąć ci jakieś szkolenie proponowane przez jego organizację, żeby tylko zgarnąć kasę. Zazwyczaj szkolenie polega na przesłaniu gotowych prezentacji PowerPoint na dowolny temat i wątpliwej jakości. Oszust kupuje taką prezentację za 20€, a inkasuje od ciebie dużo więcej.

3. Przekręt na służbę zdrowia.
Dzwoni do ciebie osoba podająca się za kogoś z „działu zdrowia” w sprawie listu, który dostałeś tydzień wcześniej. Tyle, że żadnego listu nie otrzymałeś. Dla tej osoby to nie problem, możesz uaktualnić dane przez telefon. Kiedy dopytujesz się o co chodzi, bo w końcu ubezpieczenie zdrowotne nigdy do nikogo nie dzwoni, a i listownie trudno jest się doprosić o odpowiedź, osoba raz twierdzi, że dzwoni z głównego ubezpieczenia (sécurité sociale) i chce potwierdzić twoje dodatkowe ubezpieczenie (Mutuelle), raz odwrotnie. W obydwu przypadkach chodzi o wyłudzenie numeru ubezpieczenia (mniej-więcej odpowiednik polskiego PESELu) oraz danych teleadresowych, które mogą być wykorzystane w różny sposób.

4. Przekręt na ocieplenie domu.
Jeden z moich dwóch osobistych faworytów. Dzwoni do ciebie pani, żeby poinformować cię, że zostałeś wybrany do programu, który pozwoli ci ocieplić twój dom za jedyne 1€.
Tyle, że ty mieszkasz w bloku/kamienicy w mieście. Kiedy pytasz panią czy w takim razie ocieplą cały blok czy tylko twoje ściany, rozłącza się błyskawicznie.

5. Przekręt na naprawę samochodu.
Mój drugi i najnowszy faworyt.
Dzwoni do ciebie nieznany numer. Po chwili ciszy, słyszysz pyknięcie i po drugiej stronie odzywa się pani, która informuje cię, że dzwoni z firmy krzak, partnera firmy Carglass (ta firma istnieje naprawdę), w związku z naprawą przedniej szyby w twoim samochodzie.
Odpowiadasz jej „Ale ja nie mam samochodu”, a wtedy pani rozłącza się bez pożegnania.

Chętnie poczytam jakie są Wasze ulubione metody oszustw, o których słyszeliście. :)

Oszustwa

by poliglotka
Dodaj nowy komentarz
avatar helgenn
6 6

Jeśli chodzi o sam Paryż to koleś w metrze niezbyt umiejętnie próbował mi ukraść portfel. Czekałam właściwie aż dostanie się do kieszeni mojej kurtki, żeby napotkać tam osmarkaną chusteczkę.

Odpowiedz
avatar poliglotka
1 1

@helgenn Portfel w metrze (albo telefon) to klasyka, niestety… Sama w ten sposób straciłam raz telefon. Tak samo wyrywanie walizek podręcznych, bo może akurat trafi się komputer. Chciałabym zobaczyć miny gnojków, którzy wyrwali mi walizkę kilka lat temu i znaleźli w niej tylko brudną bieliznę, szczoteczkę do zębów i butelkę alkoholu.

Odpowiedz
avatar JeZySiek
2 2

@poliglotka: Może milionów nie było, ale bieliznę mogli opchnąć na jakimś portalu dla fetyszystów, a flaszka to zawsze flaszka ;-)

Odpowiedz
avatar poliglotka
0 0

@JeZySiek Raczej za mało inteligentni byli na opychanie bielizny na portalu, a flaszka i tak mocno nie trzepała. Zależy też jak bardzo byli religijni żeby skusić się na alkohol. ;)

Odpowiedz
avatar helgenn
3 3

A oszustwo z bankiem miałam tu kiedyś opisywać, ale później się dowiedziałam, że pół mojej rodziny dostało podobny telefon. Dzwoni pan, który mówi, że chce potwierdzić kredyt na 10 tysięcy, odpowiadam, że to niemożliwe, żebym brała taki kredyt. Pan przekazuje sprawę "do działu bezpieczeństwa". W międzyczasie skontaktowałam się z bankiem, telefon oczywiście okazał się próbą oszustwa. Ale najgorsze było to, że niewiele można było zrobić (w banku powiedzieli, że mogę iść na policję, ale wiem, że kompletnie nic nie zrobią zanim będę poszkodowana)

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@helgenn: Do mnie dzwonili tak dwa razy, za pierwszym razem mnie obudzili i serio się wystraszyłam, bo ledwo ogarniałam rzeczywistość. Za drugim robiłam sobie jaja z dzwoniącego aż się zdenerwował i rozłączył. Też zadzwoniłam za 1 razem do swojego banku i pan powiedział, że wiedzą o tym, ale no właśnie niewiele można zrobić, bo oszuści korzystają z maskowania numerów. Ale coś się starają, na stronie bankowości internetowej wiecznie wiszą ogłoszenia, żeby uważać na różne oszustwa :/ Swoją drogą na to, że coś jest nie tak, zazwyczaj wskazuje jakość połączenia oraz to, że rozmówca najczęściej ma mocny akcent, więc momentami ciężko go zrozumieć. Banki zatrudniają obcokrajowców na infolinii tylko wtedy, gdy posługują się świetnym polskim (to dla tych, którzy nie mieli jeszcze takiej sytuacji).

Odpowiedz
avatar Semilinka
3 3

Wyłudzenia na ubezpieczenie samochodów. Moja mama miała kilka samochodów. Dostała zawiadomienie o nie zapłaconej racie ubezpieczenia. Listowne z jej danymi i o dziwo danymi samochodu. list wyglądał tak samo jak listy z ubezpieczalni. Tylko że mama pilnuje takich spraw bardzo dobrze. Zadzwoniła zrobiła awanturę i nagle okazało się że żadnego listu nie wysyłali i wszystko jest uregulowane. Magia prawda?

Odpowiedz
avatar Fahren
4 4

Wystawiłem jakiś szpargał na fb, po kilku dniach odzew - czy aktualne, czy uszkodzone, czy mam zdjęcia z innej strony, takie tam. - "Dobra, biorę, podoba mi się. Już wysyłam kuriera i kliknij we "WcaleNiePodejrzanyLink" i się zaloguj do banku, żeby dostać kasę" Link poleciał do CERTu bez klikania w cokolwiek

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
2 2

Chcesz wynająć we Francji mieszkanie - wynajmuj przez agencję. Jest to dużo bezpieczniejsze, jesteś pewny/pewna, że wszystko jest legalnie, no i prawo bardzo chroni ciebie jako lokatora.

Odpowiedz
avatar poliglotka
-1 1

@I_m_not_a_robot Ale z kolei agencje są dużo bardziej wybredne (przynajmniej te w Paryżu i ogółem Ile de France), więc jeśli nie zarabiasz 3 razy więcej niż wynosi czynsz i nie masz solidnego żyranta, to Twoje dossier ma małe szanse na przejście. Osobiście wynajmowałam tylko od prywatnych osób i nie miałam żadnych problemów. Wręcz przeciwnie - trafiałam na bardzo wyrozumiałych właścicieli. Ale wiem, że może być różnie…

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
0 2

@poliglotka: Mnie się udało wynająć mieszkanie jako studentka pierwszego roku bez pracy, moim żyrantem był ojciec. Da się!

Odpowiedz
avatar digi51
-1 3

Szukałam pewnego rzadkiego filmu do obejrzenia online. Na żadnej znanej platformie nie był dostępny, ale trafiłam na legitnie wyglądającą stronę - wiecie, profeska, strona jasna, przejrzysta, nie wyglądająca na piracką. No szczerze, ostatnio namnożyło się platform streamngowych, że ciężko ogarnąć je wszystkie. Aby uzyskać dostęp podstawowy wystarczy założyć konto. Oczywiście, po założeniu konta okazało się, że próby wyświetlenia czegokolwiek kończą się przekierowaniem na pirackie platformy. Parę tygodni później dostaję maila, że jestem im winna kilkaset euro, bo skoro nie zrezygnowałam z konta testowego to automatycznie przedłużyli mi subskrybcję na rok. Ogólnie dawaj hajs, bo jak nie to spotkamy się w sądzie. Dopiero wtedy wygooglałam nazwę stronki pod kątem oszustwa i okazało się, że tak właśnie - stronka kusi rzadkimi filmami, których często nie da rady znaleźć nawet na dvd, wystarczy założyć DARMOWE konto, a potem dawaj hajs, bo niby jakąś subskrybcję zamówiłeś.

Odpowiedz
avatar poliglotka
-1 1

@digi51 Często na stronach różnych normalnych sklepów czy nawet francuskiego odpowiednika PKP, po dokonaniu zakupów, wyświetla się komunikat „Zwrócimy Ci xx€ za Twoje zakupy”. Jest to bezczelna reklama firmy wciskającej jakieś lewe subskrypcje i ubezpieczenia, które bardzo ciężko potem rozwiązać, a które uszczuplają konto o nawet 100€ miesięcznie. Nie wiem jakim cudem działają oni nadal legalnie, ale techniki wciskania kitu mają opanowane do perfekcji. Szczególnie w stacjonarnych punktach, bo takie też istnieją.

Odpowiedz
avatar digi51
0 4

Ach i przez niemiecki odpowiednik olx. "cześć, chcę zamówić ten przedmiot kuzynce na prezent. Czy jest dostępny? Mieszkam w Stanach, to ma być niespodzianka dla kuzynki. Czy możesz wysłać bezpośrednio do niej? Zamówię kuriera, za nic nie musisz płacić, pieniądze dostaniesz bezpośrednio po odbiorze paczki, wystarczy zalogować się na..." tu przestaje czytać i kasuję wiadomość.

Odpowiedz
avatar poliglotka
-1 3

@digi51 Miałam podobną sytuację na francuskim Vinted. Wystawiłam buty, ktoś do mnie napisał w ciągu następnej godziny czy mogę wysłać zdjęcia na taki i taki numer telefonu, bo to dla córki, a ta osoba nie umie przesłać zdjęć. Pomyślałam, że no dobra, może się tak zdarzyć. Córka oczywiście buty bierze, już zamawia kuriera i nawet proponuje mi za nie więcej niż cena podana na Vinted, tylko trzeba wejść w podany link. Na moją odmowę i wskazanie, że transakcja musi przejść przez Vinted, inaczej nici z tego, nastała cisza przez smsy, a ten ktoś kto pisał na Vinted po prostu mnie zablokował.

Odpowiedz
avatar Wilczyca
1 3

Oszustwa z mieszkaniem są niestety również popularne w Polsce. Nie rozumiem jak bardzo trzeba być zdesperowanym, żeby wysłać obcej osobie kilka tysięcy bez obejrzenia mieszkania, ale niestety znam osobiście osobę, która dala sie na to naciąć. No i oczywiście oszustwa na BLIKa, niby tyle się o tym mowiło, a też moja znajoma padła ofiarą - oszust przejmuje konto na Fb i rozsyła do znajomych prośbę o pożyczkę na jakąś kwotę. W przypadku mojej znajomej kilka osób niestety zdążyło oszustowi przelać kasę :/

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Zaciekawił mnie ten system opłacanych szkoleń, bardzo fajna sprawa, szkoda, że w Polsce coś takiego nie funkcjonuje z sensem.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
0 0

@szafa To pewnie zależy od rozmiaru firmy, ale w 3 firmach, w których byłam był fundusz szkoleniowy dla pracowników. Wystarczyło potwierdzić z pracodawcą szkolenie i dostawało się zwrot. Ja robiłam tak wiele szkoleń potrzebnych mi do pracy (ale wiadomo, wiedza zostaje ze mną jak odchodzę ;)). Mój mąż pracuje w instytucji pół publicznej i tam też można robić szkolenia na koszt pracodawcy. Tylko już naprawdę drogie kursy albo studia wymagają lojalki.

Odpowiedz
avatar poliglotka
0 0

@szafa Nie wiem jak w Polsce funkcjonują szkolenia. Tutaj kiedyś zbierało się punkty, które można było wykorzystać tylko jeśli było się na bezrobociu na podniesienie kwalifikacji czy w ogóle zmianę zawodu. Teraz jest to kasa, którą można wykorzystać na dowolne szkolenie (w tym prawo jazdy) nawet jeśli jest się zatrudnionym. Jeśli koszt szkolenia przekracza uzbierane środki, to dopłaca się resztę z własnej kieszeni. Ale z drugiej strony, ludzie zaczęli wykorzystywać to, że stosunkowo łatwo jest założyć firmę zajmującą się szkoleniami i wciskać ludziom kursy niskiej jakości za kilka tysięcy euro. Oferta zrobiła się więc bogata, ale niekoniecznie warta swojej ceny.

Odpowiedz
avatar mariachi77
1 1

Tzw.przekręt brytyjski. Straciłem na nim lustrzankę cyfrową z obiektywem. Miałem do sprzedania wspomniany aparat. Dostałem zgłoszenie od chętnej do kupna. Zaoferowała 620 funtów. Cena mi pasowała. Płatność miała być przez PayPal. Dostałem powiadomienie od PayPal, że kasa wpłynęła i jest zamrożona do czasu wysłania przedmiotu. Aparat wysłałem i wysłałem potwierdzenie. PayPal mi odpisał, że nastąpiła pomyłka i kupująca zapłaciła dwa razy, w związku z tym proszą, by przesłać 620 funtów, a otrzymam całą zamrożoną kwotę, czyli 1240. Wreszcie zapaliło mi się czerwone światło, bo PayPal nigdy by nie dopuścił do podwójnej płatności. Sprawdziłem adres PayPala. Różnił się tylko jedną wielką literą w adresie www. Aparat poszedł się jeb**.

Odpowiedz
Udostępnij