Drogi dostawco drobiu do marketu Dino!*
Kupując ćwiartki kurczaka po 9,99 za kilogram, co jest ceną prawie dwa razy wyższą niż rok temu, spodziewam się, że będą chociaż OSKUBANE. A nie że spędzę pół soboty na opalaniu ich i usuwaniu resztek piór, czego nawet nie umiem dobrze zrobić.
Dziękuję za uwagę.
Nie pozdrawiam.
*Wiem, że on tego zapewne nie przeczyta. Ale muszę się wyładować :D
Ja kupuję "zagrodowe" w lewiatanie. Tez się zdarzają resztki piórek. Myślałam że to norma, że idealnie nie zrobią.
Odpowiedz@AnitaBlake: "Resztki" to kilka piórek, które mogli przegapić, pół dnia opalania na to nie wskazuje. Jeśli kupuję mięso to tylko w mięsnym i tam zawsze jest oskubane wszystko.
Odpowiedz@Ohboy: Robię tak samo - mięso i wędliny w mięsnym, owoce i warzywa na targowisku - jakość znacznie lepsza, a w przypadku targowiska ceny są często nawet niższe niż w marketach.
Odpowiedz@Ohboy to chyba zależy od mięsnego. Ile razy bym nie kupiła udek, to zawsze w pierwszej kolejności czeka mnie skubanko, bo kilka(naście) piórek zostało.
Odpowiedz@czydredy: Upodobałam sobie jeden mięsny i głównie do niego chodzę, bo i tak mało jem mięsa, więc ciężko mi się wypowiadać o wszystkich. Ale jak mówiłam, kilka piórek to nie problem, gorzej jak więcej czasu spędzasz na skubaniu i opalaniu niż samym gotowaniu. @jass: A powiem Ci, że targowiska często mnie rozczarowują jakością. Mamy tutaj kilka i stosunek jakości do ceny... Tyle, co zieleninę typu pietruszka lub koperek mogę pochwalić. Z innymi różnie bywa.
Odpowiedz@Ohboy @jass mięsny mięsnemu nierówny. Na ten moment jest już niewiele sklepów mięsnych sprzedających mięso i wędliny z własnego uboju/produkcji. Wiele za to sprzedaje mięso od tego samego dostawcy, co supermarket drzwi obok. Podobnie zresztą warzywa i owoce. Na ryneczku 3/4 warzywniaków zaopatruje się na tej samej giełdzie. Ja czasem lubię pewne rzeczy (jaja, ziemniaki, marchewkę, jabłka) kupić bezpośrednio rolnika na targu hurtowym, ale tam sprzedają tylko większe ilości, od ok.10kg w górę, ale stoją chłopy ze swoimi uprawami. W osiedlowej hali targowej (taki nowoczesny targ niby) na każdym stoisku z warzywami dokładnie ten sam towar, niemal dokładnie w tej samej cenie. Na 5 stoisk mięsnych jedno naprawdę dobre ze świeżymi wyrobami. Poza tym panują sieciówki jak Niebieszczańscy, gdzie mięso często wygląda jakby miały je za chwilę muchy obsiąść, a wędlina smakuje jakby składała się w 90% z soli. Piekarnie to też jest temat rzeka. Z sieciówek poziom trzyma Familijna, poza tym mam jedną swoją ulubionę rzemieślniczą, która ma niewielki wybór, ale wszystko na naturalnym zakwasie. Poza tym większość piekarni , szczególnie sieciowych, sprzedaje ten sam syf co biedronka.
Odpowiedz@digi51, @Ohboy: na pewno zależy od targowiska. U mnie w mieście to z częścią spożywczą jest podzielone na dwie części, na jednej ewidentnie większość rzeczy jest z giełdy - na każdym stoisku mniej więcej to samo, a i wygląd jak marketowe, ale na drugiej przeważają uprawy własne.
Odpowiedz@digi51: Mam niedaleko dość spory ryneczek. Na kilkanaście stoisk tylko dwa są "autentyczne", tzn. sprzedają produkty inne niż Biedronka obok. Pani z jajkami i zieleniną (szczypior, pietruszka, koper itp.) oraz pan rolnik z ziemniakami i cebulą (od niego można kupić tylko większe worki od 5 kg w górę). Reszta to te same bezsmakowe pomidory, jabłka i pakowane w plastikowe torebki winogrona. Wyglądają tak samo jak w markecie, cena dużo wyższa. Asortyment ten sam niezależnie od pory roku. Podczas gdy w rodzinnej miejscowości na targowisku pomidory kupisz tylko w sezonie.
OdpowiedzTo sobie oskub. W czym problem?
OdpowiedzNie kupuj mięsa i nie będziesz mieć takiego problemu :)
OdpowiedzCzyli kupujesz drób z piórami i narzekasz, że kupiłaś drób z piórami?
OdpowiedzZrywam je razem ze skora, szkoda by mi bylo polowy dnia na takie zabawy :) a same skory odradzane przez lekarzy
OdpowiedzA co ty kur*o miastowa innego umiesz zrobić? Bedziesz jeszcze jadła i pióra, oby.
Odpowiedz@Majorjajor: wyświadcz światu przysługę i usuń się z internetu, żałosna, niedorobiona imitacjo człowieka
Odpowiedz