Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dwie opowieści o moim ojcu, który jest niezwykle piekielnym klientem dzwoniących do…

Dwie opowieści o moim ojcu, który jest niezwykle piekielnym klientem dzwoniących do niego telemarketerów - niestety nieuleczalnym, bo nie pomagają moje tłumaczenia, że tam też są ludzie. Mój ojciec wie lepiej i już. Fakt, że wydzwaniają do niego po kilka razy dziennie, nawet w sobotę i to z różnych firm - każdy by stracił cierpliwość.

Historia 1.
Przyjechałam do rodziców na weekend, siedzę z mamą w kuchni. Dzwoni telefon stacjonarny, ojczulek odbiera w swoim gabinecie. Wszystkie odpowiedzi świetnie słyszałyśmy (podaję tylko to, co mówił mój tata, bo odpowiedzi telemarketera nie znam):
[T]: Jak to ile płacę za telefon? Nic nie płacę.
...
[T]: No, proszę pana, nic, naprawdę nic nie płacę. Nigdy nie przychodziły do mnie rachunki, a telefon działa, to niby co mam wam płacić?
...
[T]: Ja się tu wprowadziłem 20 lat temu. Miałem taki stary telefon, było gniazdko, to się podłączyłem i do dzisiaj rozmawiam sobie bez problemu.
...
[T]: Ale jaką ofertę chce mi pan sprzedać? Będziecie mi dopłacać za to, że rozmawiam przez telefon?

Skończyło się tak, że pan z TP po prostu się rozłączył. Ale niestety wysłał po 2 godzinach koleżankę "idiotoodporną" do ponownego dzwonienia do ojca. Wtedy już tata normalnie podziękował i się rozłączył.

Historia 2 - tym razem z dzwoniącym bankiem.
W ramach wstępu: moja mama jest nauczycielką i naszą przypadłością zawodową jest zapalenie krtani. Wówczas mamusię moją to dopadło i kompletnie odebrało głos. Pech chciał, że pani z banku postanowiła wtedy do niej zadzwonić w jakiejś tam sprawie.
Odebrał oczywiście mój piekielny staruszek. Tym razem słyszałam również odpowiedzi dzwoniącej [P]ani. Muszę tu dodać, że mama siedziała na kanapie obok pastwiącego się nad p. z banku taty.
[P]: Dobry wieczór, dzwonię z tego-a-tego banku czy mogłabym rozmawiać z Panią Dorotą?
[T]: (tutaj nastąpiła zmiana głosu mojego ojczulka na wyższy ton) Dobry wieczór, to ja.
[P]: (pani zgłupiała) Ale... ale... ja chcę rozmawiać z panią Dorotą!
[T]: No, to ja przecież. Mówię do pani.
[P]: Ale... ale... pani jest przecież MĘŻCZYZNĄ! (tutaj już wszyscy płakali ze śmiechu, tylko mój tata pozostał z kamienną miną)
[T]: Nie, ja jestem Dorota, więc słucham panią.
[P]: Ale pan (tym razem forma była ok ;)) jest mężczyzną, a ja chcę rozmawiać z panią Dorotą!
[T]: (z lekkim wzburzeniem w głosie) Pani śmie kwestionować moją kobiecość?!
Skończyło się tak, że mama przez łzy pokazała tacie, że ma skończyć i powiedzieć tej biednej kobiecie, jaka jest sytuacja.
Pani skończyła rozmowę w tej sposób: Pan sobie ze mnie jaja robi, a ja naprawdę się wystraszyłam! Proszę powiedzieć żonie, że zadzwonię za tydzień.
Było już słychać w jej głosie, że też jest tą sytuacją rozbawiona :)

Jest więcej takich historii, np. tatuś, który tłumaczył pani, dlaczego oferta Play go nie interesuje: "bo znajomi muszą mieć telefon na kiju, żeby złapać zasięg na naszej zabitej dechami wiosce - sam widziałem, to wiem przecież".
Nie życzę nikomu, żeby podczas swojej pracy trafił na mojego ojczulka, do którego nic nie dociera.

by SaszaGrigoriewna
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Gorn221
5 21

Masz fajnego tatę. NIENAWIDZĘ TYCH PASOŻYTÓW. Dzwonią a to z taką ofertą a to z banku a to zaproszenie na pokaz ato sramto nie to tamto. Wku*wia mnie to na maxa.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
2 8

Niektórzy muszą się jakoś utrzymywać, a dla studenta nie ma wielu ofert pracy. Wolałbyś, by byli PASOŻYTAMI, żyjącymi na koszt Twoich rodziców? Jak myślisz, z czego są wszelkie zasiłki?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

To przyjdź kiedyś na taki pokaz, poczęstunek jest ponoć :D.

Odpowiedz
avatar wolfikowa
11 15

tylko, że te pasożyty to studenci, którzy innej pracy nie mogą znaleźć. Dla własnej przyjemności po ludziach nie dzwonią. Wierzcie mi

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 10

i tak są wku*wiający i ja na pewno bym się nie zatrudniła TAM. będe sobie z nich jaja robić jak ten tatuś

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 6

@sofcik rozumiem, że wg Ciebie lepszym rozwiązaniem było by wyjść na ulicę i dawać *upy żeby mieć za co się utrzymać niż pracować na infolinii ale nie wiedzieć czemu ludzie mają inne priorytety od Ciebie...

Odpowiedz
avatar Alice
5 7

Studenci studentami, pracownicy pracownikami, ale po ile razy można im mówić, by więcej nie dzwonili, bo nigdy nic od nich nie weźmiemy? W dodatku ich 'bazy' to zwykle stare książki telefoniczne. Co prawda jeszcze nigdy się nie spotkałam z nachalnym telemarketingiem i obym nie musiała, bo wtedy na pewno zasłużę sobie na miano iście piekielnej. Sasza, masz świetnego ojca :)

Odpowiedz
avatar reiko
5 7

nawet nie wiesz, jakie dla telemarketera to paskudne uczucie, gdy system losuje mu nr, ktoś odbiera, telemarketer jedzie ze swoją gadką i nagle okazuje się, że klient ma już czwarty telefon z tej firmy w miesiącu i trzy razy prosił by do niego nie dzwonić. ale baza nie jest zależna od telemarketera. nie znasz też fali zimnego potu zalewającego Cię w momencie, gdy okazuje się, że rozmawiałaś już z tym klientem i to właśnie tobie mówił, że nie chce z twoją firmą mieć nic wspólnego. a bywa, że klient rozpoznaje "przecież z panią rozmawiałem, pamiętam pani głos/imię/nazwisko". cóż, lepsze takie żarty (jak w historii) niż obrażanie dzwoniącego. telemarketerom one też poprawiają humor :) oczywiście rozumiem też drugą stronę, bo sama też odbieram takie telefony. a w telemarketingu na szczęście już nie pracuję.

Odpowiedz
avatar Alice
3 5

Może i paskudne, ale powinna być opcja wykreślania danego numeru, którego właściciel/osoba odbierająca życzy sobie, by więcej do niego nie dzwoniono. Najlepsze jest to, że przez lata dzwoniono do nas z różnymi ofertami i proszono do telefonu mojego dziadka, który zmarł w 1984 roku. Jeszcze teraz czasami dzwonią do niego. Jak dla mnie mocna przesada.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
1 1

Pamiętaj, że telemarketer nie ma na to wpływu.

Odpowiedz
avatar Alice
0 0

A powinien mieć lub chociaż mieć sposobność zasugerować komuś wyżej, że ta i ta osoba sobie nie życzy otrzymywać więcej od tej firmy żadnych telefonów. Gorszy od tego jest sms-owy spam od Orange. Telemarketing jest czymś czego np. w USA już się nie stosuje, bo Amerykanie dostrzegli, że ta forma sprzedaży po prostu przestała działać. Ciekawe ile czasu zajmie to w Polsce, bo z tego co obserwuję, to jakoś mało kiedy potrafimy się uczyć na cudzych błędach.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

Raz kiedyś zadzwoniła do mnie firma ubezpieczeniowa (w Polsce) chcąc mi sprzedać polisę. Grzecznie odpowiedziałem, że nie wyrażałem zgody na przetwarzanie moich danych osobowych i proszę o usunięcie moich danych. Pani obiecała, że to uczyni i rzeczywiście więcej nie dzwonili. Miałem też kiedyś problem z jakimiś ankieterami, do których nie docierało, że nie chcę być przez nich ankietowany, więc przy okazji kolejnych telefonów (chyba od czwartego w górę) rozłączałem natychmiast po tym, jak się ankieter zidentyfikował. Podziałało, po trzech próbach przestali dzwonić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2011 o 18:40

avatar Alice
0 0

Do mnie dzwonią czasem tacy co proszą od odpowiedź na jakieś pytanie. Ostatnim razem było chyba coś o zdrowiu. W nagrodę miałam coś tam dostać. Pomyślałam sobie, a co mi tam, niech mi przyślą. Koniec końców dostałam zaproszenie na jakiś durny pokaz 'cudownych' pościeli i jak przyjdę to może [sic!] dostanę coś. List wylądował zaraz w koszu. Naciągacze i nic więcej Jorn, przy następnym telefonie marketingowym wypróbuję to z brakiem zgody. Ciekawe czy podziała :)

Odpowiedz
avatar Ayeri
5 5

A to ja mam fajnie, bo numer po parafii - do księdza nie zadzwonią z ofertą pościeli dla narzeczonych... =]

Odpowiedz
avatar reiko
5 5

w firmie, w której pracowałam, dzwoniliśmy i do księży ;) (po prostu do obecnych i dawnych klientów firmy). ale nikt, żadna żona, żadna sekretarka, nie broniła tak dzielnie dostępu do osoby docelowej (męża czy szefa) jak gospodyni plebanii :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2011 o 12:11

avatar SaszaGrigoriewna
1 1

dodam jeszcze, ze ten motyw z gniazdkiem TP to staly numer w wykonaniu mojego tatusia. ostatnio dzwonia troche rzadziej, wiec tata jest raczej grzeczny, ale fakt, ze po kilku telefonach dziennie (co to z tego, ze z roznych firm?) mozna oc*piec, za przeproszeniem :)

Odpowiedz
avatar Pborofski
4 4

Uwierz mi, twój ojciec jest spoko :D Chociaż pośmiać się można, sama mówiłaś że tam też pracują ludzie, oni też mają poczucie humoru. Ja współczuję ludziom pracującym w CC którzy trafiają na odpowiedzi "spier***** stara kur**".

Odpowiedz
avatar Gorn221
16 16

-... -nie dziękuje -... -nie dziękuje -... -nie dziękuje -... -nie dziękuje -... -nie dziękuje ku*waaaa -ale pan beszczelny CHAMSTWO

Odpowiedz
avatar AntoniIgnacyW
1 1

Mój dziadek przeszedł już wszystkie etapy, od spokojnego dziękowania i odmawiania, poprzez chamskie odzywki, aż do odkładania słuchawki i wyciągania kabla z gniazdka:) Teraz wyżywa się na obsłudze neostrady, bo internet działa mu tylko wieczorami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Takie podejście wynika głównie z niskiego poziomu telemarketingu. Jak firma inwestuje w pracownika, szkolenia itp. to nie ma problemu, rozmawia się fajnie i jeśli klient faktycznie nie chce/nie potrzebuje/ nie opłaca mu się to „miłego dnia” i tyle. Trzeba pamiętać, że dobre biura telemarketingowe (np. operatów stacjonarnych, ale nie TP) mają w sprzedaży trochę szerszą ofertę niż strona internetowa czy infolinia. A ja osobiście z telemarketingu samowolnie nie zrezygnuję, chociaż wiem, że moja ocena tej pracy wynika głównie z tego, że trafiłam na świetne biuro :)

Odpowiedz
avatar reiko
0 0

to prawda, że jeśli firma ma dobrą ofertę, wysoką jakość oferowanych produktów a do tego dba o komfort klientów (nie nęka ich przesadnie telefonami), to praca na słuchawkach jest naprawdę przyjemna. gorzej, jeśli z różnych względów te standardy są obniżane. wtedy wszystkim przestaje być miło :(

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 1

Ale chodzi o moment w którym nie chcesz nic kupić i czekasz aż będziesz mógł powiedzieć ,,nie" bo musiałeś dziś 10 raz zapieprzać do telefonu .

Odpowiedz
avatar Kosz
-2 8

No i co z tego, że oni muszą z czegoś żyć? A ja nie muszę? Dlaczego ja mam im sponsorować ich życie? Dzwonią mi, przeszkadzają w pracy i ja mam realne straty. Więcej szacunku mam do pracownicy domu publicznego, niż do śmieciowciskaczki.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 3

A to ich telefony w jakiś sposób pozbawiają Cię środków do życia? Bo nie rozumiem o co Ci chodzi. nazywasz pasożytami ludzi którym nie płacisz nawet... Zastanawiam się gdzie pracujesz skoro masz realne straty z powodu kilku telefonów? I czemu na Ozyrysa nie zmienisz numeru skoro tyle Cię to kosztuje? A może po prostu tak piszesz aby narzekać a tak na prawdę nigdzie nie pracujesz/ nikt do Ciebie nie wydzwania?

Odpowiedz
avatar Gorn221
0 0

DObry argument w stylu: - ja tego nie lubie -a bo pewnie tego nie masz i narzekasz

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 1

@Gorn221 jak komentujesz cudze komentarze to przeczytaj więcej niż dwie ostatnie linijki.

Odpowiedz
avatar rulid
1 1

Kocham tego faceta ;-) (oczywiście ojca Saszy)

Odpowiedz
avatar makulo
1 1

To bylo dobre !!!! dawno sie tak nie usmialem , prawdopodobnie gdybym pracowal na telefonie jak ci ludzie i trafil na takiego goscia bym ze smiechu nie wytrzymal. Pozdrawiam tate !!!

Odpowiedz
avatar he1986
1 1

Jest sposób na ograniczenie takich telefonów. Wystarczy uaktywnić usługę "blokada połączeń z numerów zastrzeżonych" - wówczas nikt nie będzie Was niepokoił takimi telefonami. Warto zauważyć, że większość dzwoni właśnie z numerów anonimowych. Mam włączone na dwóch telefonach i ilość połączeń od telemarketerów czy komisji konkursowych z automatu zmniejszyła się kilkukrotnie.

Odpowiedz
avatar bukimi
-1 1

@he1986 - zapomnisz o włączonej blokadzie i się telefonu od potencjalnego pracodawcy nie doczekasz. Ja osobiście nie polecam tej metody. Jest wiele więcej sytuacji, gdy może być potrzebne odebranie zastrzeżonego numeru.

Odpowiedz
avatar he1986
0 0

Tak się składa, że takowi do mnie nie dzwonili z zastrzeżonych. Zawsze, gdy widziałem "zastrzeżony", to z nadzieją odbierałem myśląc, że to pracodawca, a to zawsze jakiś telemarketer.

Odpowiedz
Udostępnij