Pewne fakty zmienione lub niedopowiedziane, ale sens historii zachowany.
Mój tata z racji miejsca pracy mógł kupić pewien produkt taniej- powiedzmy po 3 złote za kilogram. Kupił tego pewną ilość, a 10 kg przy okazji odwiedzin zawiózł swemu bratu w ramach jak by prezentu. Wujek chciał niby oddać pieniądze, ale ojciec powiedział "Daj spokój, nie będziemy się tu o 30 złotych szarpać. Korzystaj!" (w tym momencie wujek poznał cenę).
Później pochwalił się, że rodzonej córce sprzedał 5 kg z tego, po 4 złote. Tak. Zarobił na czymś co dostał za darmo, w dodatku na swoim jedynym dziecku i jeszcze się tym chwali.
rodzina
Druga połowa historii brzmi jakby to Twój tata sprzedał Tobie.
Odpowiedz@jan_usz: Nieprawda. Historia ogólnie napisana jest słabo, ale dokładnie wiadomo o co chodzi. "...(w tym momencie WUJEK poznał cenę). Później pochwalił się, że rodzonej córce sprzedał 5 kg..."
Odpowiedz@Armagedon: O poznaniu ceny przez wujka jest w nawiasie czyli we wtrąceniu, więc wujek nie staje się w tym momencie podmiotem opowieści. W dalszym ciągu jest nim ojciec.
Odpowiedz@jan_usz: @Jorn: Macie racje. Udało Wam się skutecznie do kogoś przywalić. Zaliczcie ten dzień do udanych.
OdpowiedzWujek chu_jek. Obłowił się, skubany, że hej! Aż DWIE DYCHY na córce rodzonej zarobił (zaznaczam! to sarkazm). No, interes życia mu, kuźwa, wyszedł. Ciekawe, czy taki skąpy, czy taki bidny, czy ogólnie chachmęt?
Odpowiedz@Armagedon: (Również sarkazm) Popatrz na to z innej strony, na stopę zwrotu. 20 zeta przy minimalny nakładzie sił i środków, co najwyżej telefon do córki i ewentualny transport, to stopa zwrotu dążąca do nieskończoności. Każdy handlowiec chciałby mieć taką przebitkę.
OdpowiedzMała cena za informację, że na takiej osobie nie można polegać.
OdpowiedzRozumiem Twoje skróty i niedomówienia. Jeżeli historia jest autentyczna to nie ma co komentować, a raczej współczuć mającemu takiego brata.
Odpowiedz