Mam okropną szefową. Co najgorsze, próbuję zmienić pracę, lecz stawka, którą oferują na moim stanowisku, jest zawsze niższa niż ta, którą mam obecnie. Na razie złożyłam wniosek o przeniesienie do innego działu, ale czuję, że Basia narobiła mi już wokół piórek i moja kariera w tej firmie jest skończona.
W obecnej firmie pracuję od ponad roku. Zrekrutował mnie kierownik, który krótko po moim zatrudnieniu, awansował na dyrektora, a w jego miejsce wskoczyła ona-dajmy na to Basia. Wcześniej byłam niejako wsparciem byłego kierownika, chodziłam z nim na spotkania, aby znać wszystkie szczegóły, które wymagane były dla prawidłowego wypełniania moich zadań (jemu też nie chciało się bawić w głuchy telefon, bo jego zdaniem pracownik po to jest, aby zadanie zrobić-a kiedy i jak, to pracownika kwestia, on jest od rozliczenia z zadań).
Basia z tego zrezygnowała i brała mnie ze sobą jedynie w momencie, kiedy ona miała za dużo na głowie i ja miałam notować rzeczy dla niej. Jej poziom kontroli urósł do tego rozmiaru, że potrafiła wejść do naszego pokoju w przerwie obiadowej i kazać nam sprawdzać, czy na pewno mail od klienta nie przyszedł. A gdy przychodził, kazała odpisywać, nawet gdy dopiero zaczęłyśmy przerwę (mamy narzucone godziny przerw, bo mamy za małą kuchnię, aby wszystkie działy weszły w jednym momencie).
Z poprzednim kierownikiem praca działała na zasadzie partnerstwa. Kontrahent mnie poznawał, przez co miałam z nim lub jego pracownikami lepszy kontakt, gdy potrzebowałam uzyskać dodatkowe dane. Teraz nie zna mnie nikt i już parę razy zostałam odesłana, bo jako osoba do kontaktu z naszej strony podana jest Basia. Jednocześnie Basia nie zawracała sobie głowy moim zapotrzebowaniem na dane i stwierdzała, że powinnam sama umieć to załatwić. Tylko nie chciała zrozumieć, że skoro nie ma mnie ani w umowie, ani na spotkaniach, to ludzie słusznie nie chcą wysyłać mi swoich poufnych danych.
Basia zapomina też o większości szczegółów na spotkaniach. Zajmuje się swoją kwestią, a potem ja dostaję informacje szczątkowe i mam się reszty domyślić. Na początku współpracy miała do mnie pretensje o to, że źle coś przygotowałam, gdy w rzeczywistości ona mi takie dane przekazała. Postanowiłam być sprytniejsza i przed zabraniem się do zadań, wysyłam jej maila z informacjami i pytaniem: czy te dane są aktualne, czy coś się zmieniło? Nie chcę jej dawać podstaw do zwolnienia.
Mam wrażenie, że jestem dla niej wielkim wrzodem na tyłku i to od pierwszego dnia naszej współpracy. A to chyba dlatego, że gdy kazała mi zostać kilka razy po godzinach, odmówiłam. Ja ze swoich zadań byłam rozliczona i nie widziałam potrzeby siedzieć, bo tak dobrze wygląda, a ona wymagała abym była do jej dyspozycji, bo planowała pracować do 20 i może będzie miała coś do skserowania (już pomińmy fakt, że nie byłam zatrudniona jako jej sekretarka, tylko specjalista od określonej dziedziny).
Potem dowiedziałam się, że ona trenuje crossfit, a mi zdarzyło się skrytykować tę formę sportu, gdy byłam w kuchni z koleżanką z działu, a ona ma biuro dosłownie obok. Nic strasznego-rzuciłam, że to sport który grozi dużą ilością kontuzji i moim zdaniem jest niebezpieczny dla pewnej grupy osób, więc nie każdy się za niego powinien brać (miałam tu na myśli siebie, gdyż mam problem z kolanami, sypią się jak u starszej Pani).
Próbowałam z nią porozmawiać, ale według niej, to ja jestem tą złą w naszej sytuacji. A mnie ściska w żołądku, gdy mam iść jutro do pracy i czekam na telefon, aby się stąd wyrwać.
biuro
Zgłoś mobbing.
OdpowiedzSpróbuj pogadać ze swoim byłym kierownikiem. Skoro miałaś z nim dobre stosunki to teraz, jako dyrektor moze Ci jakoś pomoże.
OdpowiedzSkoro tamten jest dyrektorem to jest nad tą babą, tak? No to gadaj z nim
OdpowiedzWeź "Niepierdo1" (taki lek, poszukaj w internecie) i określ się, co jest dla Ciebie bardziej komfortowe: niższa płaca czy pracowania z Basią.
Odpowiedz@kojot__pedziwiatr: Niektórzy nie mogą sobie pozwolić na niższą pensję, bo mają kredyty do spłacenia lub brak poduszki finansowej.
Odpowiedz@Habiel: Co jest równoznaczne z tym, że bardziej komfortowe jest dla nich pracowanie z Basią.
OdpowiedzJak jesteś specjalistką, to nie możesz zadzwonić do konkurencji i dopytać się, dlaczego taka akurat pensja i czy nie mogą jej podwyższyć dla pracownika z Twoim doświadczeniem?
Odpowiedz