Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam poza Polska i kiedyś jak jeszcze mieszkałem w Polsce miałem zrozumienie…

Mieszkam poza Polska i kiedyś jak jeszcze mieszkałem w Polsce miałem zrozumienie dla osób LGBT, uważałem że są dyskryminowane, jednak jak pomieszkałem za granica i zetknąłem się z takimi osobami to moje poglądy mocno się zmieniły, bo to jak zostałem o coś oskarżony i do tej pory nie rozumiem o co to chodziło.
Historia przydarzyła mi się dokładnie 2 lata temu i za nic do tej pory nie potrafię zrozumieć co pewna para lesbijek miała za problem.
Mieszkam za granica, pracuje jako samo zatrudniony podwykonawca podpięty pod pewna małą firmę, jestem tam jedyne Polakiem, kilku innych to miejscowi. W zdarzeniu brali udział moi współpracownicy których określę jako „stary zboczeniec P” i T od ich imion. P jest starym łysym, obleśnym typem, po 50tce, ze sporym zwisającym brzuchem, non stop ogląda filmy porno w tym i takie bardzo zboczone, wspomina że przez jego łóżko przewinęło się ponad 400 kobiet, w tym jakaś gwiazda celebrytka kiedyś tam. Za każdym razem te jego historie brzmią nieco inaczej i szczegóły się zmieniają
Praca przypadła nam w pewnym pilnie strzeżonym ośrodku gdzie nie można wejść sobie ot tak z ulicy, trzeba wcześniej załatwić przepustkę na wejście, przejść wcześniej sprawdzania policyjne itd. Na miejscu nie wolno nam chodzić samopas, musimy mieć tzw eskortę z kluczami. Jak tam przyszedłem do P i T już pracowali tydzień czy dwa, nasza eskorta to para lesbijek C i M. C młodziutka o wyglądzie nastolatki, bardzo nieśmiała, M. wyraźnie od niej starsza, na jakiekolwiek pytania skierowane do C odpowiadała M, obie mieszkały razem, razem tez dojeżdżały do pracy od razu widać że w tym związku rządzi M..
W drugim tygodniu mojej pracy w tym miejscu w poniedziałek M powiedziała T, że w weekend sprawdziła jego profil na FB, i jako że mieszkają dość blisko siebie znalazła kilku wspólnych znajomych jak i zna kogoś z rodziny T. Coś tam pogadali nt wspólnych znajomych i M ma żal do koleżanki z pracy, nazwijmy ją X której raczej nie poznałem i ta X oskarżyła M o molestowanie seksualne w pracy, M teraz ma jakaś rozmowę dyscyplinarna i jest bardzo zawiedziona postawa X..

Na przerwie musieliśmy wyjść na zewnątrz i siedziałem w samochodzie P. Stary zboczeniec na swoim telefonie wszedł na FB i znalazł konto C, w zasadzie miały wspólne konto z M, zdjęcia, widać że są razem, wstawiają gdzie były, np. co godzinę a to na zakupach w jakim centrum handlowym, a to w restauracji, a to jaki film oglądają razem, a to są w jakimś klubie lesbijskim z innymi dziewczynami. Na jednym zdjęciu C była w basenie z jakimś chłopakiem i starsza kobieta. P zaczął nawijać swoje, jak to by zerżnął C na wszelkie sposoby i jaka ta C głupia że marnuje się jako lesbijka, że nie wie co to znaczy kawałek chłopa, i on P to by jej dobrze zasadził jak nikt inny, a tak głupia C marnuje się z M, no bo co to za chore pomysły być lesbijka! Po powrocie z przerwy trafiliśmy na rzadko otwierany pokoik, a C i M nie miały do niego kluczy w swoim pęku kluczy. Pogadały z kimś przez radio podały numer na tych drzwiach, ktoś obiecał ustalić jaki klucz może te drzwi otworzyć i musieliśmy poczekać kilkanaście minut. P wszedł z nimi w rozmowę nt zdjęć na FB, C zapytała się „jakie zdjęcia?” ja na to że maja w swoim profilu zdjęcie razem, i ubrane w identyczne koszulki i czapeczki, i to wszystko, aha, OK, a to FB chodzi, dalej już nic nie mówiłem, a P rozmawiał o tym ich związku i dalszych zdjęciach aż doszedł do tego zdjęcia w basenie. C że była na wakacjach z bratem i rodzicami, chłopak w basenie obok niej to jej brat, z kobieta to matka a ojciec robił im zdjęcie. OK. Przyszedł ktoś z właściwym kluczem i przerwał nam rozmowę. P pogratulował im związku razem, i życzył szczęścia na przyszłość, gadał całkowicie na odwrót niż kilkanaście minut wcześniej bo lesbijskie związki bardzo krytykował. Ja siedziałem cicho i chyba to był …...mój błąd.
Dwa dni później w środę wieczorem zadzwonił mój roztrzęsiony boss co ja najlepszego wyrabiam, bo M złożyła na mnie oficjalna skargę, która przeszła przez jakieś tam departamenty, i doszła do niego, no bo ja....w jakiś tam sposób „dyskryminuje” C i M, no bo wszedłem na ich konto na FB. Zatkało mnie jak mało kiedy w życiu, poprosiłem bossa żeby mi wyjaśnił powoli o co to chodzi bo za nic nie mogłem zrozumieć. Otóż M ma jakiś problem ze ja wszedłem na ich konto na FB. Wyjaśniłem bossowi, że nie ja wszedłem tylko P na swoim telefonie, nazwisko C jest jakieś długie i dla mnie niewymawialne, P ja znalazł, obejrzeliśmy ich zdjęcia jakie tam miały i to wszystko, żaden z nas nic im nie wysyłał, nie komentował, nawet nie klikał żadnych polubień. Ja tylko powiedziałem im że widziałem ich zdjęcia i w profilowym są ubrane w identyczne koszulki i czapeczki, nic więcej, dalej z nimi rozmawiał P. Boss na to że jest poważny problem z takimi ludźmi jak się gdzieś skarżą, bo M nie chce żebym ja tam pracował i czuje się wogole oburzona że ja zajrzałem na ich zdjęcia na FB, jestem nietolerancyjny, a do tego patrze się „seksistowski sposób na C”!!! Ja na to że profil maja otwarty, każdy może tam wejść, wstawiają wszystko gdzie były na zakupach, godzina po godzinie gdzie w restauracji jadły, co oglądały za filmy, w jakich nocnych klubach się bawiły, jak ktoś nie chce żeby mu obcy ludzie profil oglądali to może sobie go zamknąć i udostępnić wyłącznie dla znajomych z listy. Poza tym dwa dni wcześniej M powiedziała T że oglądała jego profil na FB i znalazła wspólnych znajomych, więc M może wchodzić na czyjeś konta na FB oglądać co tam jest ale jest oburzona jak np. ja obejrzałem jej konto i to otwarte, bez żadnego włamywania się i łamania zabezpieczeń.
Boss miał ciężki orzech do zgryzienia co z tym zrobić i co odpowiedzieć, bo w tym momencie jest covid19, mało roboty, ledwie dostał kontrakt na to miejsce , a po tych skargach M mogą mi zablokować tam wejście a ja jestem mu tam bardzo potrzebny. Nie wiem co boss wyjaśnił w tej sprawie ale zostałem tam w pracy zaś zmienili nam eskortę na inne osoby, z C i M widywaliśmy się jedynie na korytarzach w przelocie.
Od nowych osób nas eskortujących dowiedziałem się wiele „kwiatków” o C i M. Szczególnie kobiety powiedziały nam pewne sprawki. Ogólnie C i M nie są lubiane przez współpracowników bo zawsze dostają najlepsze godziny pracy, w pracy słabo się przykładają do swoich obowiązków, a na jakiekolwiek uwagi ganiają ze skargami jak to są dyskryminowane bo są lesbijkami. Inni maja dzieci, potrzebują wolnego to ciężko załatwić a C i M zawsze maja wszystko na zawołanie.
Wyszła tez sprawa z X. Nie wiem ile z tego na 100% jest prawda bo słyszałem tylko plotki, faktem jest ze M jest obrażona na X ze przez nią miała rozmowę dyscyplinarna o nękanie seksualne w pracy.
X przyszła do pracy jako nowa osoba nie do końca świadoma ze C i M są lesbijkami i spodobała się M. Została zaproszona na „babski wieczór” do lesbijskiego klubu i tam została przedstawiona przyjaciółkom, w tym bardzo spodobała się jakiejś Y która wręcz zakochała się w X. W tym był problem bo X mieszkała z chłopakiem, planowała ślub i dzieci zaś była daleka od lesbijskich pomysłów, czym złamała serce Y i popsuła plany M na jakiś trójkąt czy czworokąt. X miała dość tego wszystkiego, zablokowała Y w swoich kontaktach ale pozostała droga przez M w pracy. M coś próbowała namówić X na rzucenie chłopaka i związek z Y, no bo związek z chłopakiem jest „niewłaściwy” a Y tak się w niej zakochała, że świata nie widzi i rozpacza że X „zdradza ja z chłopakiem” a nawet ma myśli samobójcze z tego powodu. X zgłosiła w pracy molestowanie seksualne i M bardzo się obraziła, no jak to tak, przecież to ona jako lesbijka jest wszędzie dyskryminowana i nękana seksualnie wraz z C.

Moja tolerancja dla osób lgbt zmieniła się po tym wydarzeniu, bo mogłem przez takie osoby zostać bez pracy i środków do życia w środku pandemii a o co to poszło to nikt do dzisiaj nie wie. P, T i paru innych współpracowników też się zastanawiało o co to chodziło C i M ogólnie naruszenie takich osób to oznacza problemy.

Może mi ktoś wyjaśni o co takim osobom chodzi?

zagranica lgbt nietolerancja

by Armas
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
12 20

Odstaw Wattpada

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 14

@Samoyed: Teoretycznie Wattpad to po prostu miejsce, w którym możesz zamieszczać pisane przez siebie historie. Przy czym z jakiegoś powodu ulubiły go sobie beztalencia, więc znalezienie dobrych rzeczy jest... trudne. Mają też tendencję do pisania wymyślnych, głupawych historyjek i/lub z postaciami w stylu Mary Sue. Jak ostatni raz patrzyłam, to można było z niego korzystać bez płacenia (po zalogowaniu), ale już sama strona doprowadza mnie do łez, nie mówiąc o treściach.

Odpowiedz
avatar bazienka
10 16

w kazdej grupie spolecznej znajda sie osoby ok i nie ok takze wsrod grup mniejszosciowych np. osob z niepelnosprawnosciami, jedni beda sobie zyli normalnie na miare swoich mozliwosci, a drudzy traktowali te niepelnosprawnosc jako karte przetargowa do uzyskania ulg lub postraszenia innych, ze sa dyskryminoani, bo ktos nie spelnia ich zachcianek podobnie tu wyszlo z orientacja, M i C zwyczajnie to wykorzystuja i tyle, to zwykle bycie bucem, niezwiazane z orientacja

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
25 27

Dzizas, naprawdę musisz używać tych wszystkich T, M, C, X i cholera wie czego? Tego się nie da czytać, serio. Mało imion na świecie? Ted, Peter, Cecile, Maria, Xyntia... I zaraz historia będzie bardziej czytelna bo tak, jak jest, to jeden niezrozumiały bełkot

Odpowiedz
avatar toomex
14 16

@KatzenKratzen: dziękuję za ten komentarz, bo już myślałem, że tylko ja tego nie ogarniałem.

Odpowiedz
avatar Bezpaniki
7 9

@toomex: mnie też po oczach bije ta cała konspiracja alfabetyczna by uniemozliwic identyfikacje

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

@KatzenKratzen: Myślę, że i bez tego ta historia jest napisana w taki sposób, że ciężko ją ogarnąć. Albo ktoś opisuje prawdziwą historię, ale nie potrafi jasno swoich myśli albo zwyczajnie zmyśla. Wtedy łatwo coś poplątać, jeśli próbuje się napisać jakąś dłuższą historię. Zwykle jak ktoś pisze prawdę, to całość ma większy sens i jest spójniejsza.

Odpowiedz
avatar Xynthia
-1 7

@KatzenKratzen: Ej, wypraszam sobie! Nie po to się nagłówkowałam, szukając oryginalnego i niepowtarzalnego nicku, żeby go ktoś teraz jako imienia w historii używał! No dobra, w moim nicku jest jeszcze literka "h", która wstawiłam nie wiem po co, to znaczy teraz juz wiem ;)

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
2 4

@Xynthia: Kochana, przepraszam! Naprawdę, szukałam tylko odpowiednika tego "nazwijmy ją X" z tej historii.. Xyntia przyszła mi jako pierwsza do głowy, może dlatego, że bardzo lubię Twoje historie :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 12

@pasjonatpl: Moim zdaniem historia jest prawdziwa. Nie najlepiej napisana, ale w sumie zrozumiała i spójna, jeśli chodzi o bieg zdarzeń. Nie dostrzegłam żadnych nieścisłości. A zbyt potoczny język? No cóż, nie każdy ma talent literacki, a myślę że autorowi chodziło o jak najwierniejsze opisanie sytuacji i przedstawienie problemu. A problem jest, niewątpliwie. Bo w dzisiejszych czasach - tak zwana - poprawność polityczna, przybiera już rozmiar cięższej paranoi. Każdy boi się "pojechać" po przedstawicielu JAKIEJKOLWIEK mniejszości, żeby zaraz nie być posądzonym o dyskryminację, ksenofobię, szowinizm, seksizm, rasizm, albo homofobię. I tym sposobem, przedstawiciele mniejszości często są faworyzowani "na wszelki wypadek". Wolno im więcej. Doskonale o tym wiedzą, więc to wykorzystują. A z drugiej znów strony... nigdy do końca nie wiadomo, czy (na przykład) ktoś traci robotę, bo się szefowi nie podoba jego praca, czy orientacja, o której się, przypadkiem, niedawno dowiedział? Albo - został nieprzyjęty do pracy z uwagi na niepełnosprawność, a nie na brak kwalifikacji. I bądź tu mądry...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-4 6

@Armagedon: Wiesz, co jest najciekawsze? Że ci, którzy najbardziej narzekają na poprawność polityczną, jak najbardziej ją popierają. Tak, popierają. Tylko promowana ideologia im się nie podoba. A jak ich posłuchać, to najchętniej zakazaliby wszelkich "anty-polskich" czy "anty-kościelnych" filmów. Czy to nie jest poprawność polityczna? Zgadzam się, że teraz zdecydowanie sie przegina w jedną stronę, ale warto mieć na uwadze, że najbardziej zagorzali przciwnicy obecnej poprawności poliycznej chętnie by wprowadzili swoją wersję.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
15 23

A teraz sobie wyobraź, że w jakimś innym kraju ktoś poznał 2 Polaków, miał z nimi złe doświadczenia i teraz uważa, że wszyscy Polacy są tacy jak ci dwaj. I co? Zgodziłbyś się z nim? Jeśli nie, to dlaczego na podstawie kontaktu z 2 lesbijkami wyrabiasz sobie opinię o wszystkich nawet nie lesbijkach, tylko homoseksualistach płci obojga? Ja poznałem kiedyś jednego geja, którego nie cierpiałem. Nie znosiłem go, miałem po dziurki w nosie. Ale nie twierdzę, że wszyscy są tacy.

Odpowiedz
avatar Attentat
10 20

Uprzedziłeś się do całej społeczności LGBT na podstawie kontaktu z dwoma toksycznymi osobami oraz na podstawie plotek? A dlaczego w taki sam sposób nie ocenisz też grupy społecznej ohydnie wypowiadającego się kolegi z pracy skoro według ciebie zachowanie jednostki rzutuje na wszystkich? Wiele to o tobie mówi. Nigdy nie byłeś tolerancyjny, potrzebowałeś tylko pretekstu, żeby się usprawiedliwić.

Odpowiedz
avatar louie
10 12

Mnie ostatnio wkurzylo dwoch prawicowych znajomych i od tamtej pory juz rozumiem ze cala prawica jest nienormalna

Odpowiedz
avatar Monomotapa
-2 6

W większości krajów osoby spokrewnione lub w związkach nie mogą pracować w jednym dziale. A że według twojej historii panie się nie kryły, to pierdzielisz głupoty

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

@Monomotapa: nie moga miec zaleznosci sluzboej tj jedno jest przelozonym drugiego a i dotyczy to zwiazkow sformalizowanych znam sytuacje, gdzie malzonkoie sie rozwiedli, by jedno moglo dostac awans na dyrektora

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 5

@bazienka: Zależy od miejsca pracy, w niektórych miejscach faktycznie jest taka zasada, jak mówi Monomotapa i to nie musi to być w relacji podwładny-pracownik, ale nie jest to uniwersalne.

Odpowiedz
avatar Alien86
-3 11

Miałem podobnie. Byłem bardzo tolerancyjny wobec innych kultur dopóki nie wyemigrowałem do Wielkiej Brytanii. Teraz spokojnie można by mnie sklasyfikować jako islamofoba. Na czarnych też się sparzyłem chociaż się do tego stopnia. Z osobami LGBTTIQQ2SA nie miałem dotąd jako takiej styczności więc się nie wypowiem.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@Alien86: Miałeś miałeś, tylko nawet nie wiedziałeś.

Odpowiedz
avatar licho13
3 7

@Ohboy i tak powinno być. Bo po co ludziom informacja kto z kim sypia?

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 6

@licho13: Ale wiesz, że o seksualności można się dowiedzieć przy tak prostej rzeczy, jak wspomnienie o partnerze? Nic zdrożnego. Zresztą osoby heteroseksualne nie ukrywają się ze swoją seksualnością, więc nie jest to chyba tabu, co?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2023 o 16:59

avatar pasjonatpl
2 2

@Alien86: A na Polakach się nie sparzyłeś? Bo ja na wielu. Nie utrzymuję kontaktu z nikim, kogo poznałem na początku emigracji. Z niektórymi po tylu latach kontakt się urwał, a z innymi zerwałem, jak tylko było to możliwe.

Odpowiedz
avatar Alien86
-1 1

@pasjonatpl na jednym czy dwóch, ale nie żeby wychodziło to jakoś ponad średnią. Kontaky oczywiście że się pourywały ale jest to naturalna kolej rzeczy. Natomiast muzułmanie jak narazie wszyscy okazali się fałszywi beż wyjątku. W przypadku czarnych to zauważyłem że ci urodzeni i wychowani w UK/Europie są w porządku. Czarnych z Afryki nauczyłem się unikać.

Odpowiedz
avatar iks
2 2

Napisz to jeszcze raz ale nawet z losowymi imionami, bo w tej formie jest to strasznie nie czytalne a nie mam ochoty robić notatek.

Odpowiedz
avatar alexandra17
3 3

Dziwię się, że dobrnęłam do końca tej historii…

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

@alexandra17: przeczytane, ale jakim kosztem ;)

Odpowiedz
avatar Dominik
3 3

Nie wiem o co tam chodzi, bo tak fatalnie napisane.

Odpowiedz
Udostępnij