Ostatnio napadało trochę więcej śniegu.
W związku z tym przyjechał pług i odśnieżył drogi na osiedlu.
Niestety chodnika już nie odśnieżył, więc ludzie chodzą po odśnieżonej ulicy, a nie przebijają się przez wysoki po kostki śnieg a jedynymi uczestnikami ruchy poruszającymi się po chodniku (czy raczej śniegu) są psy wyprowadzane przez ludzi, a co za tym idzie naturalnie się tam załatwiają.
I teraz coś czego nie mogę zrozumieć.
Czy wszystkim tym psiarzom, którzy było nie było codzienne drałują tą drogą chociażby podczas spacerów z czworonogiem, nie przeszkadza, że po roztopach chodnik przypomina bardziej pole minowe niż cokolwiek innego?
Nigdy nie zdarzyło im się wdepnąć w jedno z g*****, których tak niefrasobliwie nie sprzątają?
psy kupy śnieg
Od niedawna mam psa, mój pierwszy, i też kompletnie tego nie pojmuję, zwłaszcza że u mnie na osiedlu śmietniki są naprawdę co kilka metrów. Duże blokowisko, więc psów jest mnóstwo i chyba nie było jeszcze dnia żebym łażąc po trawnikach z moim szczeniakiem w coś nie wdepnęła :/
Odpowiedz@jass: mam ten sam ból, resztki jedzenia ktore szczeniak probuje wciagać, wszedzie kupska... zgroza... a do tego latające samopas Burki.
Odpowiedz@xMiuSx: U nas psów samopas na szczęście nie ma, ale kupy, kości i inne śmieci - absolutnie :/ W dzień to jeszcze pół biedy, ale podczas spacerów po zmroku trzeba strasznie uważać.
OdpowiedzNiestety jeden pies, nawet mały , dużo "produkuje". Co za tym idzie, wystarczy że wsród grupy 50 "psiarzy" znajdzie się dwóch patałachów, co nie sprzątają - cały teren dookoła w bardzo krótkim czasie staje się zaminowany.
Odpowiedz@patmir: Dokładnie, a kto ma przechlapane? Właściciele psów, którzy sprzątają po swoich pupilach... Bo takiego, co to nie spuszcza psa z oka, podejdzie, posprząta, jest łatwiej "ustrzelić" niż właściciela-widmo, który niby gdzieś tam jest, ale kilometry od miejsca, gdzie pies s*a. Nie zliczę, ile razy wysłuchałam monologo-zjebki (tak nie do końca zjebki, bo nie do mnie, tylko gdzieś obok mnie), że jak to tak można, nie sprzątać po psie! Tak, w momencie, kiedy właśnie sprzątałam psią kupę.
Odpowiedzw ramach wizualizacji az mi sie przypomnial chodnik z "Dnia swira"...
OdpowiedzCzłowiek, który nie ma w sobie na tyle rozwiniętych zdolności intelektualnych aby posprzątać po swoim psie ma 2 sposoby na poradzenie sobie z opisanym problemem; 1- nie ma na tyle rozwiniętego mózgu, żeby połączyć fakt srania na chodnik z faktem wdepnięcia w kupę na chodniku - jest zaskoczony 2- nie ma na tyle rozwiniętego mózgu, żeby połączyć fakt srania na chodnik z faktem wdepnięcia w kupę na chodniku, jednak nie jest zaskoczony tylko wkurzony na "tych debili co nie sprzątają".
OdpowiedzOj przeszkadzają i to bardzo. Zawsze, sprzątając po swoim psie, klnę na tych którzy tego nie robią.
OdpowiedzOd dość dawna twierdzę, że jedynym "batem" który może być skuteczny na takie zachowania jest karanie. I to nie małe. Na przykład 200-500pln za niesprzątnięcie (oczywiście w jakiś sposób udokumentowane/widziane przez stróżów prawa naocznie oraz np. 100pln za wyprowadzanie psa i nie posiadanie przy sobie woreczka. I już samo to zmusi ludzi żeby mieli przy sobie worek, a mając go ze sobą, myślę, że nie będą ryzykowali wtopy :)
Odpowiedz@Ferax888: Tak jak policja suszy kierowców, tak straż miejska mogłaby się zaczaić na większych osiedlach czy w parkach i wyrobić sobie normy mandatów :P Zanim miałam psa zastanawiałam się jak to będzie ze sprzątaniem kup, przecież to takie obrzydliwe, ale po tym, jak zwierzak pomiędzy szczepieniami przez miesiąc był w mieszkaniu na kwarantannie naprawdę niewiele rzeczy związanych z odchodami własnego psa mnie już brzydzi.
Odpowiedz@jass bardzo dobrze rozumiem rozterkę z uczciwością czy dobrymi zamiarami służb. Aczkolwiek chyba musimy zakładać ich krystaliczność w takich aspektach. Stety, niestety :/
OdpowiedzJako psiarz tym bardziej nie rozumiem, jak nie można posprzątać w zimę kupska ze śniegu. Przecież to z praktycznego punktu widzenia super wygodne, bo dzięki śniegowi nie ma się bezpośredniego (pomijając oczywiście woreczek) kontaktu z odchodami. Widocznie niektórzy właściciele psów zamiast mózgów mają jedno wielkie g*wno.
Odpowiedz