Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przygoda mojego znajomego Czecha z jedną z polskich spółek kolejowych :) M.…

Przygoda mojego znajomego Czecha z jedną z polskich spółek kolejowych :)

M. jechał wieczornym kursem z Pragi do Ołomuńca, jednak pociąg mknął dalej aż do Warszawy. Jako że kurs był nocny, a znajomy zarwał nockę, zapomniał on zabrać ze schowka nad głową swojej walizki. Zorientował się dopiero po kilku godzinach. Od razu zadzwonił na infolinię czeskiej kolei, gdzie powiedziano mu, że jego walizka wybrała się na wycieczkę do Polski. Uspokojono go jednak, że wystarczy zadzwonić na infolinię polskiego przewoźnika, a oni powinni jeszcze tego samego dnia odesłać walizkę powrotnym pociągiem do wybranej przez niego czeskiej stacji.

M. dzwoni więc na polską infolinię. Zgodnie z instrukcją: "for English, press 9", wciska dziewiątkę. Próbuje wyłuszczyć swój problem, jednak z drugiej strony słyszy jedynie "I don't understand you", po czym konsultant rozłącza się. Ponawia więc próbę, tym razem konsultant rozłącza się bez słowa. Kolejnych połączeń z jego numeru już nikt nawet nie odbiera. Podirytowany M. poprosił mnie więc o pomoc. Ponownie zadzwonił na infolinię (przezornie z innego numeru telefonu, żeby odebrali) i dodał mnie do rozmowy. Nakreśliłam konsultantowi w czym rzecz i usłyszałam coś w rodzaju "jeśli ta walizka jeszcze tam jest, to będzie do odbioru w Warszawie w biurze rzeczy znalezionych".

Tak, do odbioru, tak, w Warszawie. Nie, nie można wysłać jej przesyłką konduktorską, ani do Czech, ani nawet do Krakowa czy Katowic, skąd łatwiej i szybciej mógłby ją odebrać.
Ostatecznie walizka znalazła się (sama byłam w szoku, że nikt się nią nie "zaopiekował") i czeka radośnie na M. na Pradze. Niestety tej warszawskiej...

Znajomy bardzo lubi starą polską kinematografię. Po wszystkim powiedział, że czuje się jakby grał w Dniu Świra 2

pociąg

by victoriee
Dodaj nowy komentarz
avatar gawronek
1 7

Trochę się nie dziwię. Żeby to zrobić, ktoś by musiał to wziąć, zanieść na odpowiedni pociąg, konduktor musiałby przyjąć. A potem ktoś kto odbiera by powiedział że czegoś brakuje w środku. I na kogo by spadły podejrzenia? Na pracownika BRzZ albo na konduktora. Swoją drogą, niech znajomy się cieszy że ktoś nie zgłosił w trakcie jazdy podejrzanego bagażu - bo by miał na głowie rachunek za zatrzymanie pociągu, ewakuację pasażerów i akcję saperów.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 5

@gawronek: No właśnie też mnie to nie zdziwiło. Rozumiem wymaganie od linii lotniczych, żeby wysyłały zagubione torby w odpowiednie miejsce, bo to one są odpowiedzialne za zgubę. Ale w PKP winę ponosi sam podróżujący.

Odpowiedz
avatar gawronek
-1 7

@Ohboy to tak jakbym zgubił portfel w Trójmieście a mieszkał w Zakopanem. I ktoś by portfel znalazł i zaniósł na policję. A ja bym zadzwonił i powiedział że mają mi ten portfel wysłać ... Pomijam już fakt że przesyłka konduktorska ma ściśle określone wymiary rzędu 40x40 czy nawet mniej. Torba podróżna raczej się nie łapie w te wymiary. Czyli nie dość że ktoś by ryzykował oskarżenia o brak zawartości, to jeszcze by łamał regulamin swojego zakładu pracy. Raczej nie ma osób które będą ryzykować problemy bo jakiś obcokrajowiec zapomniał o torbie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@gawronek: w normalnym kraju istniałaby możliwość opłacenia przewozu tego bagażu do miejsca przeznaczenia i tyle. No, ale żyjemy tu gdzie żyjemy...

Odpowiedz
avatar victoriee
3 3

@gawronek PKP ma w ofercie usługę zanoszenia walizki zostawionej w biurze do odpowiedniego pociągu, kosztuje 13 zł plus 30 zł za przesyłkę. Wymiary walizki mieściły się w widełkach, dodatkowo można nadać paczkę o wymiarach przekraczających te dozwolone, jeśli zapłaci się 60 zł zamiast 30 zł.

Odpowiedz
avatar Presti
-3 3

@gawronek Akurta tu się mocno Mylisz. Gdyby była taka sytuacja z portwelem to policja bez najmniejszego problemu wysyła zgubę do komisariatu w twoim mieście

Odpowiedz
avatar gawronek
1 5

@metaxa w zasadzie to jest - nazywa się kurier.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@gawronek: no to w zasadzie powinno się to pasażerowi zaproponować.

Odpowiedz
avatar gawronek
0 4

@victoriee owszem, jest ta usługa - tylko że tyczy się ona paczek nadanych w punkcie, a nie rzeczy z BRzZ. A wzięcie bagażu nienormatywnego zależy tylko od konduktora i tego czy ma miejsce.

Odpowiedz
avatar victoriee
4 4

@gawronek: No właśnie skoro jest taka usługa to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rozszerzyć ją na rzeczy pozostawione w pociągu. Mogliby najpierw deponować te bagaże w tych punktach do końca dnia i dopiero następnego przenosić je do BRZZ. Nawet jeśli ustaliliby cenę np. 100 zł za taką usługę to podejrzewam, że i tak byłoby sporo chętnych, lepiej zapłacić niż tracić czas i pieniądze na dojazd w dwie strony. Jestem bardzo zdziwiona, że obie spółki - polska i czeska nie pomyślały o wypracowaniu wspólnych reguł postępowania w przypadku pozostawionego bagażu. Co do zasad respektowania biletów jakoś umiały się dogadać, to i tu powinny.

Odpowiedz
avatar irulax
4 4

Hmm, tak z ciekawości: a jak można załatwić sobie telefonicznie weryfikację prawa do własności odnalezionego bagażu? Właściwie to w każdym kraju są jakieś zwyczaje mocno irytujące dla przyjezdnych. Choć akurat samo PKP wydaje się połączeniem filmów Dzień Świra z Monty Python.

Odpowiedz
avatar victoriee
1 3

@irulax znajomy jeszcze nie odebrał walizki więc nie wiem, podejrzewam, że coś w stylu: czarna walizka firmy X, zostawiona w pociągu nr 546 w wagonie 360 w dniu 17.01, w środku granatowy garnitur firmy Y, buty skórzane rozmiar 44 , krawat, pasek, trzy koszulki i parę innych drobnych rzeczy typu chusteczki higieniczne, notes i pióro.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@irulax: Ciekawi mnie, skąd miałby wiedzieć jakiś randomowy obywatel, że pan XY zostawił w takim to a takim pociągu swój bagaż? Jeśli ktoś w takiej sprawie dzwoni do kolei, to chyba jasne, że ten bagaż zostawił?

Odpowiedz
avatar JediPrzemo
0 0

Starą polską kinematografię- Dzień świra z 2002. Ja naprawdę nie jestem aż tak stary xD

Odpowiedz
Udostępnij