Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Trafiłam na tę oto historię https://piekielni.pl/68624 i przypomniało mi się jak w…

Trafiłam na tę oto historię https://piekielni.pl/68624
i przypomniało mi się jak w czasach studenckich dorabiałam sobie w pewnej niemieckiej knajpie.

Mieszkam niedaleko granicy, w związku z czym językiem posługiwałam się jako tako, więc mimo etatu pomocy kuchennej, zdarzało mi się trochę kelnerować.

Knajpa całkiem spoko, jednak była też miejscem spotkań miejscowych menelików, którzy lubili tam przesiadywać godzinami przy niby jednym piwie. Niby jednym, bo obsłudze zdarzało się przyłapać ich na dolewaniu piwa z puszki do kufla. Mało tego, niektórym kelnerom nawet nie chciało się nic z tym robić i tolerowali to dla świętego spokoju.

Kiedyś w lecie przyjechałam rano do pracy i szefowa mówi, że dzisiaj duży ruch, więc będę kelnerować.

Pod wieczór knajpa zaczęła już pustoszeć i oprócz paru innych stolików, mieliśmy w ogródku jeden zajęty właśnie przez menelików w składzie dwóch kobiet i trzech mężczyzn. Mogliby robić reklamę dla naszego jakże mocnego piwa, bo po "jednym" byli już mocno wstawieni. W pewnym momencie zawołali jakiegoś faceta, swojego znajomego, który szedł akurat ulicą z puszką piwa w ręce. Gość podszedł do stolika, najpierw stał przy nim z tą puszką piwa i gadał sobie ze znajomymi. Trochę mi się to nie podobało, bo jednak był na terenie ogródka z własnym alko, ale jednak pomyślałam, że może zaraz sobie pójdzie. Gdzie tam - gdy wyszłam do ogródka kolejny raz, pan już rozkokosił się przy stoliku. Nadal z tą samą puszką piwa. Ok, kolejna szansa - może puszka jest pusta i pan chce coś zamówić.

Naiwnie się z nim przywitałam i zapytałam co mu podać. Gość odpowiada zdziwiony, że nic, przecież ma piwo - i unosi swoją puszkę z piwem. Pouczyłam go grzecznie, że niestety, na terenie lokalu nie można spożywać własnych napojów. Jedna z menelic zaczęła na mnie krzyczeć, że niby czemu nie, przecież nie zabiera nikomu miejsca i w ogóle o co mi chodzi. Nie wiem czemu, z perspektywy czasu to logiczne, że powinnam powiedzieć, że dlatego, że lokal musi na siebie zarabiać, a zarabia właśnie między innymi na serwowaniu piwa, ale wtedy najlepsze co przyszło mi do głowy, to to, że źle to wygląda dla innych gości, którzy zapłacili za piwo po restauracyjnej cenie.

Gość obiecał zaraz opuścić lokal. Gdy 5 minut później nadal tam siedział i ponownie zwróciłam mu uwagę, koleżanka menelica zwróciła się do mnie agresywnie:
- No to jak ci to tak przeszkadza to mu przynieś kufel i nikt nie będzie wiedział, że to jego piwo!
- No nie bardzo, ja będę to wiedzieć
- Ale ty nikogo nie obchodzisz, jesteś tylko głupią cipą z Polski, która uczciwym ludziom pracę zabiera!
Poprosiłam państwa zbiorczo o opuszczenie lokalu. Oczywiście stawiali się, ale zawołałam paru chłopaków z kuchni i jednak towarzystwo wyszło po dobroci.

Potem przez jakiś czas mieli zakaz wstępu do lokalu, ale jak tylko lato się skończyło i gości było mniej, znów mogli tam przesiadywać godzinami. Na szczęście wtedy już tam nie pracowałam, a gdy wróciłam kolejnego lata pijaczki przenieśli do tańszej knajpy w sąsiedztwie.

gastronomia

by ~olalola
Dodaj nowy komentarz
avatar JeZySiek
9 17

@Honkastonka: Za słowa "polsza" i "polaczki" należy ci się solidny kopniak w odwłok (za to co naprawdę myślę pewnie dostałbym bana). A co do tanich knajp, to spożywanie własnego alkoholu zawsze było normą. Ludzie, nauczcie się, że przepisy przepisami a życie życiem.

Odpowiedz
avatar shpack
9 9

@JeZySiek Życie zyciem: uważasz więc, że należy tolerować i ignorowac wszelkie objawy chamstwa, lekceważenia przepisów I zasad dobrego wychowania ? I o jakich normach piszesz ?

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-5 13

@JeZySiek no i proszę, przyszedł wielki obrońca ojczyzny.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 10

@Honkastonka: To jest niestety prawda, coraz więcej się tego gówna wylewa w komentarzach. Ale na szczęście dużo osób nadal angażuje się w pomoc, po prostu wychodzą z założenia, że kłótnie z onucami w internecie i tak do niczego nie prowadzą.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

@Honkastonka Komentarze w Internecie nie są odzwierciedleniem poglądów większości Polaków, co widać na wyborach. Po prostu w Internecie dużo się udzielają zwolennicy Korwina i Brauna, którzy w rzeczywistości mają małe poparcie. Ogólnie na podstawie komentarzy w necie można dojść do wniosku, że Konfederacja ma bardzo duże poparcie, ale w rzeczywistości ledwo wchodzą do sejmu. A co do samej pomocy, to pewnie ludzie są teraz bardziej sceptyczni, bo emocje powoli opadają, a czym innym jest jednorazowy zryw, a czym innym systematyczna pomoc. No i poziom życia jest coraz niższy, więc ludzie są wkurzeni i bardziej się skupiają na swoich wydatkach. Pewnie sporo też zależy od osobistych doświadczeń z Ukraińcami, bo są różni, tak samo jak przedstawiciele każdej nacji. Podobnie moje doświadczenia z Polakami na emigracji są skrajnie różne. Spotkałem wspaniałych Polaków, ale też poznałem takie mendy, że szkoda gadać.

Odpowiedz
avatar Morog
4 4

@Honkastonka: OJKOFOBIA (z gr. oíkos — dom, środowisko + phóbos — strach, wstręt) — zaburzenie osobowości przejawiające się jako niechęć, odraza, a częstokroć i nienawiść do własnej, rdzennej wspólnoty osób, zwłaszcza rodzinnej, narodowej i cywilizacyjnej.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
0 0

@pasjonatpl: Jesteśmy niestety w bańce informacyjnej i wydaje się nam, że internet odzwierciedla społeczeństwo. Tymczasem nadal duża część osób głosujących w ogóle nie używa internetu, a jeśli tak to do pogody czy wiadomości z Interii i sprawdzania co jakiś czas tego maila co kazali mu w banku założyć. I duża ich część głosuje właśnie np. na PiS. Dlatego bywamy zaskoczeni, że nikt ich jawnie nie popiera a mają tyle głosów. Tymczasem szczere rozmowy na rynku małego miasteczka czy na dożynkach pokazałyby inny świat.

Odpowiedz
Udostępnij