Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem mechanikiem pojazdowym, specjalizuję się w elektronice i elektryce. Rok temu przeprowadziłem…

Jestem mechanikiem pojazdowym, specjalizuję się w elektronice i elektryce. Rok temu przeprowadziłem się do innej miejscowości i od kopa znalazłem pracę w małym punkcie, ale serwisowali lokalne nawet super fury. Pracowałem, robiłem swoje, wszystko w porządku.

Jakiś miesiąc temu odkryłem przy serwisie Panamery mały dynks... bo inaczej nie umiałem tego wtedy nazwać. Jego nie powinno tam być, przejrzałem schematy elektryczne itp. Panamera przyjechała z choinką na desce, czujniki jakby były niesprawne co dziwne w ilości hurtowej, to się nie zdarza. Wylutowałem tego dynksa i jak ręką odjął wszystkie błędy zniknęły. Myślę co to za cholerstwo, dzwonię do klienta gdzie wcześniej autko było robione bo widać, że ktoś tam grzebał. Gość mówi, że u nas.

Zabrałem dynksa do domu, pomierzyłem, spiąłem u siebie i szczena mi opadła. To mikroukład używany do symulowania błędów fantomowych i takich używa się, ale na etapie projektowania samochodu i jego testowania i lub sporządzania know how dla przyszłych diagnostów.

Idę z tym do szefa i mówię, że jest lipa, w międzyczasie przyjechał inny samochód - citroen naszpikowany elektroniką i ten sam dynks, więc miałem dwa dynksy. Dopiero wtedy wyszło, że te młotki mają tego całe pudła i montują w samochodach aby potem właśnie kosić bułę.

Za to naprawę mogli krzyczeć ile chcieli, czujniki to droga sprawa i wymieniałem to co wygląda na sprawne, na sprawne. Zawsze robiłem w parze z synem właściciela i mikroukład można było sterować radiowo, ale jak się rozchorował, to miałem mieć "nadzór" szefa, którego nie było w pobliżu. Mikroukład miał egzotyczną częstotliwość i tylko ta go wyłączała lub włączała lub generowała losowy błąd lub zaprogramowany. Za naprawę panamerki wystawili typowi 1900 zł za jedno kliknięcie. Z roboty odszedłem sam bo to już grube oszustwo, a teraz mi wysyłają wiadomości, ze jak się wygadam komuś, to mi chatę spalą. No i jestem bezrobotny, bo w okolicy nie ma innych elektryków-elektroników.

Sądząc po ilościach w pudłach (jak już przeszukałem zaplecze) tego były setki to ile jest zamontowanych? Tego nie da się sprawdzić, znaleźć można przez czysty przypadek. To kosteczka wielkości 10x10mm wygląda jak zapinka elementów plastikowych.

Mam mętlik we łbie, że tak można ludzi kantować.

warsztat samochodowy

by ~Cb0sN
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
12 12

Czzekaj, naprawdę ktoś jest na tyle głupi, żeby WYSYŁAĆ groźby karalne? Jeżeli nie da się prześledzić od kogo te groźby, to idź tam z dyktafonem w kieszeni, powiedz, że sobie takich wiadomośći nie życzysz, może dadzą się podpuścić, żeby się przyznać. Potem z dowodami na policję, tylko gdzieś daleko, bo jeżeli to jakaś mała miejscowość i czują się tak pewnie, to mogą mieć znajomych lub rodzinę na lokalnym komisariacie i faktycznie sobie problemów narobisz ;)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 9

@Grav: Nawet jeżeli nie da się wyśledzić, to iść na policje z tymi groźbami i ich wskazać, a policje pewnie też zaleci tą prowokację z nagraniem o której piszesz i oo razu będzie miała pełnowartościowy dowód przed sądem.

Odpowiedz
avatar Ohboy
9 9

@Grav: Mnóstwo osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że grożenie komuś może stanowić realną podstawę do skazania. Poczytaj sobie pytania do prawników np. na forach, głupota i niewiedza nie mają granic :D

Odpowiedz
avatar Error505
16 16

Zdaje się, że masz obowiązek poinformować o tym oszustwie. Można to zrobić anonimowo. A żeby nie olali to na piśmie dodać listę adresatów i niech to będzie np. policja, lokalna prokuratura i prokuratura okręgowa.

Odpowiedz
avatar livanir
8 8

Anonimowy post na fb mieściny(jeśli mają) z opisem sytuacji? Nie jaka mechanik, ale na zasadzie "ej, ludzie. Znalazłem coś takiego w samochodzie, co to jest? Jak ostatnio przed przeglądem oglądałem autko, to tego nie było."

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 6

@livanir: Tylko koniecznie trzeba do tego założyć fałszywe konto, ponieważ admini strony nadal będą widzieli, kto przesłał post.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 8

Wiem, że otwarcie własnego warsztatu kosztuje, ale jeśli dałbyś radę, to może powinieneś to rozważyć. Powinieneś szybko zyskać klientów, skoro konkurencja tak ich kantuje.

Odpowiedz
avatar bugmenot
2 4

zgłoś to koniecznie, wraz z groźbami

Odpowiedz
avatar papioczek998
3 3

Masz niezbite dowody, idź na policje, a dołóż jeszcze groźby karalne...

Odpowiedz
avatar Alex_y
3 3

Podaj linka do tego "produktu" i lokalizacje gdzie się to montuje, poszukałbym w pewnej mazdzie czy tego nie ma. Ale muszę przyznać, że jako elektronikowi ciężko mi uwierzyć żeby w kostce 1cm zmieścić dość skomplikowane ustrojstwo.

Odpowiedz
avatar Salut_6
-1 3

Ludzie co piszą "ZgŁoŚ tO gDziEś" - czy przypadkiem nie pominęliście drobnego szczegółu na końcu, że inni mechanicy GROZILI MU SPALENIEM DOMU jak się wygada?? Wy myślicie że jak na lokalnym forum albo po prokuraturze będzie śmigała anonimowa historia to nie skapną się że autor ich wsypał? Przecież takie sytuacje już się zdarzały, że takie groźby przemieniły się w czyn. Wy chyba zapomnieliście że posterunek jakiegoś Mietka to nie FBI i za donos z groźbami nie przyznają mu osobistego bodyguarda

Odpowiedz
avatar Chrupki
3 3

@Salut_6: Tylko że w tej chwili on współuczestniczy w tym procederze, bo kryje przestępców. Za kilka lat sprawa może się rypnąć bo jakiś klient to zgłosi, dokopią się do niego, że tam pracował, i wyjdzie, że wiedział, ale nie powiedział. Wiesz, co wtedy będzie się działo, jakie będzie miał piekło, że pozwalał naciągać sąsiadów? Plus może zostać ukarany za zatajenie przestępstwa. Zgłosić ma się do prokuratury, a nie na posterunek. Może też (CHYBA) napisać anonimowe zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. A przy okazji nie zaszkodzi monitoring domu i podstawowe środki ostrożności. Przy groźbach karalnych może się starać o broń. Już teraz może kupić pistolet na gaz pieprzowy (całkowicie legalne).

Odpowiedz
avatar rafik54321
1 1

Chłopie, złoty biznes. Otwieraj swój i wyrzucaj te "dynksy". Momentalnie ich wygryziesz z interesu, a jakby się czepiali, to cyk dokumentacja, cyk wiesz co do czego i sam byś mógł ich podać. Nic ci nie zrobią, tylko będą ze zgryzotą siedzieć cicho jak mysz pod miotłą ;) .

Odpowiedz
Udostępnij