Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam 49 lat, jestem od lat w związku nieformalnym, nie mam dzieci.…

Mam 49 lat, jestem od lat w związku nieformalnym, nie mam dzieci.

Moja piekielna kuzynka należąca do wielu wspólnot religijnych ma sporą gromadkę pociech i już planuje im zabezpieczenie finansowe. Ja jestem mało religijny, ale nie mam problemów w mówieniem wprost o swoich poglądach. Nie mieliśmy długo kontaktu, ale zadzwoniła, czy może mnie odwiedzić. Zaprosiłem, przyjechała w zaawansowanej ciąży, szóstej tak swoją drogą. Postawiłem kawę, herbatę i coś słodkiego. Coś mnie tknęło i mówię, że jeśli chcą mnie na chrzestnego, to dziękuję, mam dwójkę chrześniaków. No ale jak to, chrzestnym miał być jego kuzyn, ale zginął w wypadku, a reszta rodziny to finansowi przeciętniacy. Poza tym dziecku nie odmawia, wytłumaczyłem, że odmawiam im. Wypili szybko napoje i z fochem pojechali.

Minęły trzy lata, zaprosili mnie na święta. Niestety przyjąłem zaproszenie, natychmiast na messengera dostałem listę, co które dziecko ma dostać, mam wybrać dwa prezenty z listy i odpisać, żeby się nie zdublowało. Dwa dni później trafiłem nagle do szpitala, dałem znać, że wizytę odwołuję. Tydzień po wyjściu ze szpitala przyjechali do mnie, zatroskani, czy może mam już testament, bo jeśli nie to czy nie zapisałbym wszystkiego co mam ich najstarszej córce. Po tekście, że dzieci nie mam, komu ja to wszystko zostawię, odpowiedziałem, że testament jest już dawno zrobiony i nie planuję go zmieniać. Cud, że szlag ich nie trafił, zaczęli się nagle spieszyć.

Minęły trzy lata, nie mamy kontaktu, usunęli mnie z portali społecznościowych, nie sprawdziłem się jak rodzina. Coś cudownego.

Warszawa

by ~sibeliuss
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Peppone
11 11

Za trzy lata sobie przypomną przy okazji jakiejś komunii.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
4 18

"jestem od lat w związku nieformalnym" - według prawa kanonicznego jest to jeden z formalnych powodów odrzucenia Twojej kandydatury jako rodzic chrzestny. "kuzynka należąca do wielu wspólnot religijnych" - czyli deklaruje się jako wierząca i praktykująca "chrzestnym miał być jego kuzyn, ale zginął w wypadku, a reszta rodziny to finansowi przeciętniacy" - co mają finanse do bycia chrzestnym? Wiem jak to jest "kulturowo", ale według wiary - chrzestny nie jest od sponsoringu! Wniosek jest dla mnie jeden: Może warto uświadomić kuzynkę, że bycie chrzestnym to nie jest kwestia finansów, a pomoc w krzewieniu wiary w dziecku? I że osoba deklarująca swoim życiem, że jest przeciwna wartościom promowanym przez Kościół nie jest najlepszym wyborem w tej kwestii? Skoro należy do wielu wspólnot Kościelnych, to może lepiej tam poszukać dobrego chrzestnego? Takie tylko luźne przemyślenia... :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 18

@kartezjusz2009: Widocznie wyznanie Matki Boskiej Pieniężnej jest najważniejsze.

Odpowiedz
avatar justjoan
8 12

@kartezjusz2009: Wszystko zależy od wysokości cołaski.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
6 6

@kartezjusz2009: Widocznie kuzynka została wychowana w wierze na pokaz. Bo z tego co opisuje autor, to kuzynka powinna wiedzieć takie rzeczy, no chyba, ze jak Szembor pisze matka boska pieniężna zwyciężyła w kuzynce. A znając wielu księży, to albo do tego nie przywiązują wagi (byle odbębnić godzinne nauki przed chrztem dla rodziców i chrzestnych, żeby w papierach się zgadzało) albo nie są w stanie sprawdzić kogo wybierają rodzice (bo niby jak? szczególnie, jak ktoś jest z poza ich parafii) i muszą im zaufać.

Odpowiedz
avatar tvh
0 4

@justjoan: To ile musieli dać ofiary Kurski czy Kaczyńska?! Ech...Moja mama, mimo iż religijna, jak patrzy na Kurskiego i przypomina sobie jego kolejny ślub kościelny i to bardzo uroczysty zawsze na to psioczy.

Odpowiedz
avatar Jia
5 5

@kartezjusz2009: a może ateista nie ma ochoty uświadamiać rzekomo wierzącej i praktykującej dorosłej osoby w kwestiach wiary, z którą niewiele ma wspólnego... To tak jakbym ja miała instruować moją znajomą muzułmankę w kwestiach noszenia hidżabu.

Odpowiedz
avatar Morog
6 6

By być chrzestnym trzeba być praktykującym katolikiem, to eliminuje cię na wstępie

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 4

@Morog: Żaden ksiądz tego nie jest w stanie sprawdzić. Jestem dwukrotnie, jak autor, chrzestnym. Tylko raz prosili o zaświadczenie od mojej macierzystej parafii o chrzcie i bierzmowaniu. A i czy po bierzmowaniu (czyli w moim przypadku po ok 15 lat od bierzmowania, gdy załatwiałem to zaświadczenie) byłem w ogóle w kościele to nikt nie sprawdzał, a zapamiętać mnie z widzenia żaden ksiądz nie miał szans. kilkunastu wikarych się przemieliło przez parafie, kilka niedzielnych mszy, kilka tysięcy parafian.

Odpowiedz
avatar jass
3 3

@rodzynek2: A niektórzy księża w ogóle mają to gdzieś. W czasach licealnych moja koleżanka została poproszona o bycie chrzestną - zagorzała ateistka. Do rodziny nie docierało, że ani nie ma na to ochoty, ani w ogóle nie powinni jej brać pod uwagę, skoro nie podziela ich wyznania. Poszła dla świętego spokoju na spotkanie z księdzem sądząc, że tam się sprawa rozwiąże, a tymczasem okazało się że gdzie tam, ksiądz z tym problemu nie miał.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 0

@rodzynek2: A co ze spowiedzią? Z tego co wiem, to chrzestni powinni dostarczyć karteczkę potwierdzającą spowiedź. Czy tego się już nie praktykuje? Bo jeśli tak to trudno mi uwierzyć, że Autor - żyjący w związku nieformalnym a zatem z punktu KK grzesznym - był ojcem chrzestnym dla dwójki dzieci

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

@KatzenKratzen: Nie, nie musiałem dostarczyć karteczki z potwierdzeniem odbytej spowiedzi. A gdyby nawet, jak komuś zależy to zatai co poniektóre cięższe przewinienia. A jakie możliwości ma ksiądz w konfesjonale na sprawdzenie rzetelności listy grzechów, z których spowiada się kandydat na rodzica chrzestnego? W zasadzie żadnych, bo nawet może nie rozpoznać kto konkretnie się spowiada (te takie kratki w konfesjonałach utrudniają widoczność) i rozpoznaj jednego/jedną z kilkuset, czy kilku tysięcy wiernych, przypomnieć sobie jak i z kim żyje i jak się prowadza, czy chodzi regularnie do spowiedzi i na msze do kościoła. A gdyby nawet coś kojarzył, że jest z Mszami nie do końca w porządku, to zazwyczaj masz kilka niedzielnych Mszy, kilku księży w każdej parafii i można chodzić na Msze do dowolnego kościoła i da się pokręcić. A nawet na upartego można uzyskać spowiedź na chrzestnego u dowolnego księdza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2023 o 12:36

avatar Salut_6
-1 1

Że tak sobie pozwolę zapytać, jaki cel miało podanie w historii informacji o tym że kuzynka jest religijna?

Odpowiedz
avatar szaramucha
3 3

@Salut_6: to znaczy, że chrzci swoje dzieci pewnie :)

Odpowiedz
avatar mama_muminka
0 0

@Salut_6 Jak ktoś się deklaruje jako religijny, to powinien szukać na chrzestnego osobę wierzącą.

Odpowiedz
avatar Yksisarvinen
-2 8

@Salut_6: Bo ta historyjka została wymyślona pod tezę "religia zua, ateizm dobry"

Odpowiedz
avatar Salut_6
2 2

@mama_muminka autor określił się jako osoba mało religijna, a nie niewierząca. Czyli w papierach parafialnych dalej może figurować jako członek Kościoła

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@Salut_6: To, że powinna doskonale orientować na czym polega rola rodzica chrzestnego (pomoc rodzicom w rozwoju religijnym dziecka, a nie kupowaniu drogich lub dużej ilości prezentów) i, że życie z kimś bez ślubu to poważny, wg kościoła katolickiego, grzech, z którego ot tak nie da się wyspowiadać. Jeżeli ktoś chce się skutecznie wyspowiadać musi 1) Zerwać z grzechem, czy odejść od osoby, z którą żyje bez ślubu 2) W jakieś gazecie pisali, nie wiem ile w tym prawdy, że nawet z takim grzechem trzeba do biskupa iść.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@Salut_6: Zapewne masz rację i dlatego autor już jest dwa razy ojcem chrzestnym. Ale, że ktoś jest w papierach Kościoła, że jest ochrzczony, to nie musi oznaczać, że jest wierzący, bo jako, najprawdopodobniej, kilkumiesięczny dzieciak nie miał za wiele do powiedzenia na ten temat.

Odpowiedz
Udostępnij