W tygodniu przed Świętami spadło dużo śniegu, efektem jego zadeptania zrobiło się ślisko. W drodze do pracy się poślizgnęłam, i upadłam przy okazji uderzając głową. Zdarzenie miało miejsce na chodniku przy głównej drodze, która prawie non stop ktoś chodzi. Okazało się że na skutek upadku straciłam na chwile przytomność, kiedy się ocknęłam leżałam na śniegu i minęło 10 minut.
Dla smaczku mieszkam w małej miejscowości gdzie wszyscy się znają.
Mam uszkodzony kręgosłup szyjny i czeka mnie kilka tygodni w kołnierzu ortopedycznym.
Druga piekielność tym razem systemowa. Pracowałam na umowie zlecenie przy miesięcznym projekcie. I okazuje się, że w takiej sytuacji nie przysługuje mi ani chorobowe, ani odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu z wypadku w drodze do pracy.
I tym sposobem zostałam bez środków do życia i możliwości pracowania.
zima znieczulica system
Możesz próbować dojechać tego, kto jest odpowiedzialny za odśnieżanie tego odcinka, na którym się przewróciłaś.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: z tym może być różnie. Bo jeżeli teren miasta/gminy to wykonawca może się wymigać, że ma jakiś termin na odśnieżenie i nie musi być odśnieżone od razu. Jak znów teren, gdzie teoretycznie mają odśnieżyć mieszkańcy, to powiedzą że: a) żadna ustawa nie może na nich nakładać obowiązku dbania o czyjąś własność. b) niby ustawa nakazuje, ale nie mówi że ma być to bezpłatnie. A skoro miasto/gmina nie chce zapłacić za poprzednią pracę, to drugi raz odśnieżać nie będą
Odpowiedz@krogulec bzdury, za takie zaniechania można wyrwać odszkodowanie na kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy złotych.
Odpowiedz@gawronek: I nie jest ważne jaką umowę ma miasto z wykonawcą. To miasto jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Mogliby sie ewentualnie zasłaniać siłą wyższą gdyby to było tuz po opadzie ale to nie ten przypadek.
Odpowiedz@gawronek: na razie @helikopteraugusto pisze o dojechaniu odpowiedzialnego. A nie o odszkodowaniu z ubezpieczenia.
Odpowiedz@Error505: Ważne z punktu, kto miałby płacić ewentualne odszkodowanie. I czy da się udowodnić zaniedbanie.
Odpowiedz@krogulec: Odszkodowanie płaci tem, który jest odpowiedzialny. Czyli miasto. A jeśli miało do tego wykonawcę to niech sobie dochodzi swoich praw z nim później.
Odpowiedz@Error505: taaa jasne. Nie zawsze i nie w każdym przypadku. Dam przykład. Przed moją pracą, kobieta wywróciła się na chodniku. Zanim przyjechała karetka, właściciel budynku wyszedł i sfotografował buty kobiety. Były na płaskiej podeszwie. Kobieta chciała odszkodowanie. Właściciel pokazał ubezpieczycielowi zdjęcia. Ten odmówił wypłaty. Przed sądem, też przegrała.
Odpowiedz@krogulec: Odszkodowanie jest wypłacone przez tego kto wyrządził szkodę. W Twoim przykładzie przyczyną zdarzenia było nie zaniedbania właściciela budynku a niewłaściwe obuwie poszkodowanego. A przynajmniej tak uznał sąd. Wobec tego szkoda nie została wyrządzona.
OdpowiedzNo cóż,taka wada umowy zlecenie. Płacą ci za to co przepracujesz, a nie za chorobowe.
Odpowiedz@Habiel: Tzn. na zleceniu jak najbardziej można mieć chorobowe, ale jest ono dobrowolne, więc oczywiście nie każdy chce płacić.
Odpowiedz@Ohboy: "Osoby zatrudnione na umowie zleceniu zyskują prawo do płatnego zwolnienia lekarskiego, pod warunkiem, że podlegają ubezpieczeniu chorobowemu nieprzerwanie przynajmniej przez 90 dni." Wobec tego wnioskuję, że zlecenie z umową miesięczną nie obejmuje ubezpieczenia zdrowotnego.
Odpowiedz@Armagedon: No, ale Habiel odniosła się do zleceń ogólnie, to raz. A dwa, że zgodnie z tym, co zacytowałaś, nie ma znaczenia, że to zlecenie trwało miesiąc, bo jeśli autorka ogólnie pracuje na zlecenia, to ważna jest jedynie ciągłość chorobowego, a nie konkretnego zlecenia.
Odpowiedz@Armagedon: Dokładnie tak,miesieczna umowa miała 31 dni. Wcześniej 2 dni przerwy miedzy jedna a drugą pracą.
Odpowiedz@Armagedon: To tak nie działa. W przypadku umów zlecenia prawo do chorobowego nabywa się po 90 dniach, ale na poczet tych 90 dni zalicza się wszystkie poprzednie okresy podlegania ubezpieczeniu chorobowemu, o ile pomiędzy tymi okresami nie było przerwy dłuższej niż 30 dni. Tak więc na umowie zlecenie 1-miesięcznej również przysługuje chorobowe, pod warunkiem że wcześniej "uzbierało się" co najmniej 2 miesiące takiego ubezpieczenia. Kilkudniowa przerwa pomiędzy kolejnymi zleceniami, tak jak to miało miejsce w przypadku @Nuki27, nie pozbawia prawa do chorobowego, bo przerwa była krótsza niż 30 dni - no chyba, że @Nuki27 wcześniej nie uzbierała brakujących 2 miesięcy. Dla tych, którzy uważają, że @Nuki27 nie zweryfikowała swojej umowy pod kątem składek: na ogół w umowach w ogóle nic nie pisze się o rzeczach, które są obligatoryjne. A jeżeli już coś się pisze, to tylko tyle, że z wynagrodzenie będzie obciążone obowiązkowymi składkami ubezpieczeniowymi. Nikt nie wymienia w umowach tych składek enumeratywnie (emerytalna, rentowa, FGŚP, FP, itd.). Problem w tym, że nie wszyscy są świadomi, że przy umowie zleceniu składka chorobowa nie jest obligatoryjna. Jeżeli zleceniobiorca sam nie poinformuje zleceniodawcy, że chce odprowadzania tej składki, to zleceniodawca nie będzie tego robił, bo nawet mu nie wolno, w sensie takim, że nie może bez zgody zleceniobiorcy potrącać czegoś co nie jest obowiązkowe. Lekcja dla wszystkich zleceniobiorców: informujcie na piśmie swoich pracodawców (pismo na dziennik), że prosicie o potrącanie składki chorobowej. Pracodawcy to nic nie kosztuje, bo tę składkę w całości opłacacie ze swojego wynagrodzenia brutto.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2023 o 23:26
Witaj w kraju mlekiem i miodem płynącym.
OdpowiedzW uproszczeniu- na umowie zlecenie można dobrowolnie opłacać składkę zdrowotną- więc żadna piekielność, a nieznajomość
Odpowiedz@Rychy_: Mylisz składkę zdrowotną z chorobową. Zdrowotna jest obowiązkowa, jeśli ktoś pracuje tylko na zlecenie, chorobowa jest dobrowolna.
Odpowiedz@Rychy_: tak można nie zdrowotną a dobrowolne ubezpieczenie chorobowe ale okres karencji wynosi dni 90 a moja umowa miała trwać 30
Odpowiedz@Ohboy: @Nuki27: nie wiem, kto was minusuje, macie racje skladka zdrowotna=bezplatne wizyty u lekarza, zabiegi, badania itp. skladka chorobowa= platne L4
Odpowiedz"I okazuje się, że w takiej sytuacji nie przysługuje mi ani chorobowe..." Ale jak to okazuje się? To nie wiesz co podpisujesz (i jak działa taka umowa), nie wiesz na jakich warunkach i dopiero po fakcie się okazuje? Gratuluję zatem zaradności, lekcja na przyszłość odrobiona.
Odpowiedz@Face15372: Wiedziałam że na miesiecznej umowie zlecenie nie będzie mi przysługiwało płatne chorobowe ale nie planowałam wypadku.
Odpowiedz@Nuki27: no ciężko to ZAPLANOWAĆ... Kubuś Puchatek mawiał, że wypadek to jest takie coś czego nie ma dopóki się nie wydarzy. Ale trzeba PRZEWIDYWAĆ.
Odpowiedz@metaxa: i co po przewidzeniu miałam nie podjąć pracy na UZ, i czekac na propozycje pracy na UOP? Bo na to że miedzy pracami była krótka przerwa nie miałam wpływu.
Odpowiedz@Nuki27: tak by było najlepiej. Niby wszyscy wiedzą że UZ to gówno a jednak się nabierają...
Odpowiedz@metaxa: Bo niestety za coś trzeba żyć
Odpowiedz@Nuki27: no i teraz masz za co, nie?
OdpowiedzJedyna szansa to dojechanie odpowiedzialnych za odśnieżanie. Prokuratura pomoże bo to ponad 7 dni.
Odpowiedz@iks: to było w poniedziałek przed świętami wiec nie było wtedy 7 dni :/
Odpowiedz@Nuki27: Jeśli uraz trwa ponad 7 dni....
OdpowiedzWidziały gały co brały. Decydując się na UZ zamiast UoP powinno się mieć świadomość co przysługuje,a co nie przysługuje na UZ. Piekielny jest śliski chodnik i można od jego właściciela żądać odszkodowania, oraz piekielna jest autorką robiąca z siebie ofiarę "bo ja nie wiedziałam".
Odpowiedz@Bananananana: Nadal mi jej żal, tak po ludzku, ale z każdym komentarzem tylko udowadnia, że jest zupełnie nieogarnięta...
OdpowiedzBrzmi jak wywody takiego typu człowieka, który mimo swojego niedopatrzenia, niewiedzy etc zawsze obwinia innych. Jesteś dorosła, to w Twoim interesie jest wiedzieć co podpisujesz.
Odpowiedz@bipi29: Jasne. I pewnie jeszcze - w swoim interesie - powinna była odśnieżyć ten chodnik, w ramach wolontariatu, oczywiście, czyli - całkiem gratis. Więc to, że się wy.ebała na ślizgawce to też jest wyłącznie jej wina, bo przecież powinna taką ewentualność PRZEWIDZIEĆ z góry, jak tylko śnieg zaczął prószyć. Mam rację?
Odpowiedz@Armagedon: wypadek może zdarzyć się zawsze i dorosły człowiek ma tego świadomość. Zwłaszcza, jeśli zgadza się podpisać bubel jakim jest UZ - gdzie pracownik nie ma w zasadzie żadnych praw.
Odpowiedz@metaxa: UZ nie jest bublem. Problem leży w naszych dzielnych "rekinach biznesu", którzy jej nadużywają i zamiast zatrudniać ludzi na UoP dają ludziom właśnie UZ. UZ to jest super sprawa jak potrzebujesz kogoś do roboty dorywczej na krótki czas np. odgarnięcie śniegu z chodnika przed posesją, zrobienie porządku w piwnicy czy zrobienie porządku w zapuszczonym ogrodzie a nie chcesz wynajmować do tego profesjonalnej firmy tylko dać zarobić "panu Mietkowi z pod trójki". W takim przypadku to właśnie UZ jest idealnym rozwiązaniem - wyznaczasz termin, stawkę i zakres robót do wykonania a jeśli pan Mietek wyrobi się w krótszym czasie to szybciej zarobi umówioną kwotę.
Odpowiedz@Armagedon Ale ja komentuje umowe a nie wypadek jakbyś nie zauważył. Nigdzie nie neguje piekielnosci nieodśnieżonego chodnika. Spróbuję prościej - na wypadek nie miała wpływu, na rodzaj podpisywanej umowy owszem. Zasady UZ to nie jest jakaś wiedza tajemna.
Odpowiedz@mesing: wszystko zgoda. Tyle że autorka historii chyba chciałaby żeby UZ działało jak UoP. Inaczej nie byłoby takiego zdziwienia, że nie ma płatnego L4.
OdpowiedzNNW nie jest jakieś drogie.
Odpowiedzw umowie o nnw też by pasowało przeczytać najpierw warunki kiedy obowiazuje. Obawiam się że to może być za trudne dla niektórych :)
OdpowiedzMoże dlatego tyle na śniegu leżałaś, bo wszyscy cię znają?
OdpowiedzJa zawsze muszę dać pracownikowi kwit do podpisania „chcę/ nie chcę płacić chorobowego”, więc.. Po drugie. Odszkodowanie od zarządcy drogi. Z reguły idą na ugodę i szybko wypłacają, byle jak najmniej osób wiedziało. Tylko nie ma co się zgadzać na zbyt niską ofertę.
Odpowiedz@marudak: warunek 90 dni ciagłego ubezpieczenia, a byĺo kilka dni przerwy. Z odszkodowaniem od zarzadcy drogi to dobry pomysł
OdpowiedzJak dla mnie jesteś bardzo głupia. Nigdy nie dopuściłam do tego żeby nie mieć chorobowego i zostać beż środków do życia.
Odpowiedz@Donata826: Ludzie są w róznych sytuacjach. Problem autorki tej histori to jej nie wiedza na temat tego co się zgadza, co nie daje ci prawa aby ją obrażac i wyzywać. Obyś też kiedyś sie znazła w sytacji, że musisz podjać się zleceniówki za grosze aby miec na suchy chleb.
Odpowiedz