Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z Żabki. Swego czasu robiłem niewielkie zakupy czyli kilogram cukru, jakieś…

Historia z Żabki.
Swego czasu robiłem niewielkie zakupy czyli kilogram cukru, jakieś żelki i 2 syropy pomarańczowe w szklanych butelkach (0,5L). Za mną w kolejce ustawiły się trzy panie w wieku 40-50 lat. Przyszła moja kolej, kasjerka skasowała wszystko, więc ja grzecznie poprosiłem o reklamówkę na zakupy. Dostałem tzw. „jednorazówkę”, spakowałem wszystko, ale zacząłem się obawiać, czy torebka wytrzyma. Poprosiłem więc o jeszcze jedna. Kasjerka z uśmiechem powiedziała, ze nie trzeba, bo to są bardzo wytrzymałe torebki i nic im się nie stanie. Koło kasy stał kierownik Żabki i przeglądał jakieś faktury, spojrzał na mnie, na zakupy i z uśmiechem powiedział, że to nowiutkie reklamówki, bardzo wytrzymałe i na bank nic im się nie stanie. Wiec grzecznie podziękowałem za zakupy, podniosłem je z lady i obróciłem się o 90* żeby udać się do wyjścia. Jak się łatwo domyślić po zakończeniu obrotu, zostałem w ręce z pustą torebką a na ziemi zrobiła się wielka kleista zupa cukrowo-syropowa (żelki wyszły z tego bez szwanku:)). Na chwilę w Żabce zaległa cisza. A ja spojrzałem na kierownika i z kwaśną miną mówię, że ta torebka to miała ponoć być bardzo wytrzymała, i co teraz? (Tu nadmienię, że naprawdę nie wiem, jak to jest w takiej sytuacji, czy mam pecha i znów robię zakupy, czy sklep zwraca, czy co...) Zanim kierownik zdążył cokolwiek powiedzieć odezwały się naraz wszystkie 3 panie, które stały za mną. I poleciał trójgłosowy monolog o tym: że kradną, że oszukują, że to specjalnie takie torby się rwą, żeby więcej zakupów robić, itd. itd. Trwało to ładnych kilka chwil, bo każda z pań przy okazji chciała być głośniejsza od poprzedniej. Biedny kierownik miał minę jak zbity pies, więc poszedł między półki i przyniósł mi te same zakupy które zrobiłem. Zapakował tym razem w dwie reklamówki i przeprosił za zamieszanie. Powiedziałem, że zdarza się i grzecznie podziękowałem.

Pozdrawiam te trzy Panie, które zrobiły za mnie taką aferę, bo nic nie musiałem mówić dzięki nim :)
I współczuję dziewczynie, która musiała myć podłogę ubabraną kleistym syropem wymieszanym z cukrem.

Żabka

by ugluck
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Litterka
2 2

Fajne, acz przewidywalne. :)

Odpowiedz
avatar josefine
2 6

Cóż, jak ja dostałam w Żabce siatkę, która pękła od ciężaru dwóch butelek piwa, to musiałam kupić nowe. Niestety, za mną nie stały trzy panie, które zrobiłby aferę :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Ważne, że żelki przetrwały ;) W żabce to zawsze takie głupole pracują.

Odpowiedz
avatar bukimi
3 7

W ogóle to najlepiej chodzić z torbą materiałową. Rozumiem, że jak robi się zakupy "nagle" lub po drodze to się nie ma nic, ale często nawet na planowane zakupy ludzie idą z pustymi rękami...

Odpowiedz
avatar d1ler
-3 5

Skoro kupowałeś kilogram cukru, to już nie były to "niewielkie zakupy" :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Błagam Cię... Wątek o cukrze już ludziom bokiem wychodzi.

Odpowiedz
Udostępnij