Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja mama to osoba toksyczna. Tak, wiele razy to słyszeliście. Ale może…

Moja mama to osoba toksyczna.

Tak, wiele razy to słyszeliście. Ale może po kolei.

Rocznik 1935. Zawsze rządziła wszystkim i wszystkimi.
Gdy nie mogła czegoś osiągnąć wymyślała różne dziwne plany.

Mieszkamy na szczęście osobno.

Jeden z jej planów.

Na początku pandemii, w czasach gdy zachorowania liczyło się w tysiącach, wpadła na pomysł jak mnie wezwać do siebie.
Zasymulowała zawał serca. Niestety, wezwałem pogotowie a nie przyjechałem. Lekarz potwierdził, że symulowała. Sąsiedzi, że chciała mnie ściągnąć do siebie.

Zwróciłem uwagę mojej matce, że jej zachowanie jest samolubne, gdy ludzie chorzy czekają na pomoc, niektórzy umierają nie doczekawszy się pomocy ona robi taki numer abym przyjechał zamiast zadzwonić.

Poprosiłem aby zadzwoniła jak zmądrzeje.

Minęły prawie dwa lata. Oczywiście nie zadzwoniła. Stwierdziłem, że należy skończyć tę wojenkę zadzwoniłem i zaprosiłem na Święta. Przyjęła zaproszenie. Niestety, zachorowała i dwa dni przed Wigilią zaczęła brać antybiotyki.
Moja córka i żona właśnie kończą swoje antybiotyki, a są w grupie podwyższonego ryzyka.

Zadzwoniłem do matki tłumacząc sytuację. Ona mówi, że już nie ma syna i się rozłączyła.

Wigilia

by Ja_Klaudiusz
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar fursik
13 25

Czekaj, czekaj, jako najbardziej toksyczne zachowanie swojej matki prezentujesz głupią, bezmyślną, ale jednak desperacką próbę spotkania się z synem. Po czym nie spotykasz się z nią przez dwa lata. Jak już zapraszasz, to odwołujesz spotkanie. I dziwisz się, że ma żal. Serio, nie znam całej sytuacji, nie wiem, jak wyglądało Twoje dzieciństwo i wczesna dorosłość, ale musisz je chyba przeanalizować, aby mieć 100% pewności, że to matka jest toksyczna w tej relacji.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
3 15

@fursik: Dokładnie to samo mi przyszło do głowy. Chyba, że Autor nie nakreślił tła historii. Z tego, co napisał wynika dokładnie to, co obie myślimy...

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 15

@fursik: @KatzenKratzen: Dołączam do waszego toku myślenia. Aktualnie żal mi matki

Odpowiedz
avatar Ja_Klaudiusz
2 8

@fursik Spróbuj przeżyć z nią miesiąc to zrozumiesz. A moje dzieciństwo to o kant d..py rozbić. Całe lato byłem po za domem. I gdyby nie szkoda to pewno dużej nie było mnie w domu.

Odpowiedz
avatar Salut_6
0 8

@fursik uwielbiam na piekielnych to że jak ja napiszę że historia jest podkolorowana to mam się zamknąć bo nie znam jej lepiej niż autor, ale w tym przypadku jest inaczej :D Niektórzy chyba zapominają że babka ZADZWONIŁA NA KARETKE Z FAŁSZYWYM ZAWAŁEM. Samo to jest piekielne i skrajnie nieodpowiedzialne, a żadne, nawet najgorsze kontakty z synem tego nie usprawiedliwią. Prawda jest taka, że wielu starym ludziom robi się prócho z mózgu i odwalają takie krzywe akcje

Odpowiedz
avatar bjansej
4 4

@Salut_6 , ona zadzwoniła do syna, aby do niej przyjechał, a on wezwał karetkę.

Odpowiedz
avatar digi51
8 20

"Moja córka i żona właśnie kończy antybiotyki" - Twoja córka i żona to ta sama osoba? Może to popraw, bo wychodzi na niezłe pato, chociaż znany reżyser poślubił swoją adopcyjną córkę i jakoś świat nie wstrzymał oddechu, więc...

Odpowiedz
avatar pierdut
4 6

@Ja_Klaudiusz noo to po mamie. Zapewne jesteś bez winy

Odpowiedz
avatar Ksilaqui
0 14

I nikt nie zauważył że mamusia obraziła się na 2! Lata! I to autor musiał wyciągnąć dłoń. Mamusia ma nierówno pod kopułą. Jak by moja coś takiego odwaliła, to nie miałabym matki.

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

@Ksilaqui: Moja matka przez dwa lata nie wchodziła do mojego domu. Jak dziadkowie podjeżdzali pod bramkę to tata podchodził i czekał na wnuczkę. Bo mu zakazała. Na pytanie dlaczego dawałaś dziecko odpowiem od razu. Była bardzo dobrą babcią co do dziś wspomina córka i szkoda mi było ojca bo wszystko odbijało się na nim.

Odpowiedz
avatar minus25
6 12

Z jednej strony - okropne zachowanie matki, że symuluje potencjalnie śmiertelny zawał, powodując ogromny stres i niepotrzebną wizytę karetki. Z drugiej strony... to chyba znaczy, że naprawdę chciała się z autorem spotkać. A ten w zamian odciął ją na 2 lata. To 87-letnia kobieta, dla niej umawianie się na za 2 lata jest równoznaczne z "nie dożyję". Cieszyła się na pewno na wspólną wigilię, z przyczyn niezależnych - autor odwołał spotkanie, na co matka zareagowała jak ktoś z głęboką depresją, a przynajmniej bardzo samotny. Ciekawe czy autor odwołał spotkanie mówiąc "mamo mam żonę i córkę w złym stanie na antybiotykach, nie możesz przyjechać chora, ale spotkamy się w sylwestra, obiecuję" czy po prostu powiedział "nie przyjeżdżaj, spotkamy się za rok"...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 11

@minus25: jakie odcial? miala zadzwonic jak sie ogarnie i przestanie chore akcje odstawiac nie zadzwonienie wczesniej bylo JEJ wyborem, nie jego i to on w koncu do niej zadzwonil, gdyby nie to, to nie mieliby kontaktu przez lata kolejne, bo babsko jest toksyczne nie pomyslales tez, ze baba byla samotna ze swojego wlasnego wyboru, z powodu swojego zachowania w stosunku do syna i najpewniej innych ludzi? ja mam takiego starego, przemocowiec psychiczny, jak bylam mala to i z lapami sie pchal, i teraz nagle zdziwienie, czemu ja nie chce do nich przyjezdzac na swieta xd

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2022 o 14:50

avatar Ja_Klaudiusz
-1 7

@minus25 No i masz rację. Zaprosiłem ją natychmiast jak będziemy zdrowi. Moja córka a jej wnuczka już dwukrotnie po jej wizytach była chora. Raz przyjechała moja matka z zapaleniem oskrzeli. Miałem znowu ryzykować?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 5

@minus25 Z własnego doświadczenia wiem, że starzy upierdliwi ludzie często udają chorobę, żeby być w centrum uwagi. Nie potrafią zrobić nic pozytywnego, co by sprawiało, że chętnie by się przebywało w ich towarzystwie czy za nimi tęskniło tylko udają chorych, umierających albo płaczą, jak to młodzi nie szanują starszych. Ja np. podobnie miałem ze swoją babcią. Nie pamiętam uśmiechu na jej twarzy na widok dzieci, tylko wieczny grymas i wydawanie wszystkim rozkazów, bo ona była najstarsza, seniorka rodu, więc wszyscy powinni wręcz padać przed nią na kolana i słuchać we wszystkim. A że wiele jej pomysłów było co najmniej bez sensu (we wszystkim chciała chciała przenieść standardy ze swojej wsi ze wschodnich kresów, czyli harować jak wół często z marnym efektem), a odpuścić nie potrafiła, więc kłótnie były normą. Bo każde jej polecenie trzeba było spełnić bez słowa sprzeciwu i natychmiast. A kłótnie kończyły się tym, że była chora i umierająca odkąd pamiętam, czyli co najmniej przez 20 lat.

Odpowiedz
avatar Italiana666
1 3

@pasjonatpl: ja tez mam taka babcie. Skad sie biora tacy ludzie. Tylko, ze moja jest bardzo leniwa. Ona zyje doslowie w brudzie i tylko czeka jak ktos jej posprzata w domu. Nikt tego nie chce robic.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@Italiana666: No to może byś ruszyła dupsko i posprzątała starszej pani mieszkanie, bo pewnie sama nie ma już na to siły. I fizycznie i psychicznie. Najlepiej wszystko zrzucić na czyjeś lenistwo, żeby mieć komfort psychiczny i pretekst do usprawiedliwienia własnego lenistwa. Ja swojej babci zrobiłam generalne porządki w mieszkaniu, łącznie z szorowaniem szafek kuchennych, piekarnika, odświeżaniem mebli, myciem okien, praniem i wieszaniem zasłon, wyrzucaniem dziesiątków niepotrzebnych sprzętów, ciuchów, butów, starych poduszek, zniszczonych kołder i różnych rupieci z pawlacza. Plus pastowanie podłóg i pranie dywanu. Zajęło mi to tydzień. I jakoś nie ubolewam, nie wyzywam babci od starych leni i śmierdzących brudasów, bo wiem, że sama nie byłaby w stanie tego ogarnąć, nawet gdyby się zesrała drobnym szkłem. Ciekawe jaka ty będziesz dziarska i operatywna na starość?

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@Ja_Klaudiusz: Minął rok i ciekawa jestem, czy twoja matka nadal żyje? Bo jeśli nie - z pewnością umierała łatwiej ze świadomością, że odebrałeś jej tę ostatnią wigilię. Się zastanawiam, jak można być tak podłym, egoistycznym i zupełnie pozbawionym empatii człowiekiem? W stosunku do osoby stojącej nad grobem. Wiesz jak ja to widzę? Zaprosiłeś matkę pod wpływem impulsu, a potem ci się odwidziało. A jej "choroba" to był tylko wygodny pretekst. Odwołujesz spotkanie dzień przed wigilią, bo matka "od wczoraj" bierze antybiotyk? Śmieszne... Ja bym raczej spytała jak się czuje, czy jej czegoś nie trzeba i czy da radę na tę Wigilię dojechać? 1.Gdy ją zapraszałeś jakoś ci nie przeszkadzało, że żona z córką są na antybiotykach i stanowią zagrożenie dla twojej matki, która - z racji podeszłego wieku - też znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka. 2.Kobieta 87 lat bierze antybiotyk, a ty nawet nie wiesz na co zachorowała? Gówno cię to obchodzi, zostawiasz ją samą i chorą na święta? Co podejrzewałeś, covida? Na covid nie bierze się antybiotyków. Zresztą, na żadne wirusówki się nie bierze. A zapalenie oskrzeli nie jest zakaźne. 3.Obie panie zachorowały JEDNOCZEŚNIE akurat tuż przed świętami (a uprzedziłeś matkę wcześniej o tym?), właśnie kończyły brać lekarstwa, to się strrrrasznie bałeś, żeby ich starsza pani nie trafiła jakąś zarazą... ciekawe jaką? 4.Czy twoje towarzyszki od czasu pandemii nie opuszczały mieszkania? Nie kontaktowały się z ludźmi w pracy, w sklepie, na ulicy, w komunikacji? Jedyną osobą, od której mogłyby coś "złapać" była twoja matka? No chyba tak, skoro "jej wnuczka już dwukrotnie po jej wizytach była chora". Jeeesssu... co za wredne, podłe zdanie. Sadząc z wieku twojej matki - ty sam już jesteś starym pierdzielem, w dodatku z paranoją. A twoja córka chyba nie ma pięciu lat? Ale może jest niepełnosprawna, choruje na coś, co upośledza jej układ odpornościowy? Rozumiem, że nie wychodziła z domu, a ty i twoja żona, wracając "z miasta", dezynfekowaliście się w całości, żeby dziecka czymś nie zarazić? Dlatego, jak chorowało, to od razu było wiadomo, że nie zaraził go nikt inny, tylko twoja matka, bo przyszła z zapaleniem oskrzeli, albo zapaleniem płuc, albo ze sraczką, chorym pęcherzem, katarem, czy zapaleniem spojówek. Swoją drogą, miała(ma?) zdrowie ta staruszka. Żadna choroba nie była w stanie powalić jej w pościel. Może dlatego, iż wiedziała, że nie ma na kogo liczyć, więc jest zmuszona ogarniać wszystko sama. A jak raz, osamotniona i wystraszona pandemią, potrzebowała wsparcia - posłałeś ją na drzewo, wezwałeś karetkę i kazałeś zmądrzeć. Choć to ona o wiele bardziej ryzykowała przyjmując ciebie w domu, niż ty odwiedzając ją. Zresztą, oboje mogliście założyć maski i nie podchodzić do siebie zbyt blisko. Tekst "zadzwoń jak zmądrzejesz" jest tak chamski, że ręce opadają. (Bez względu na to, kogo by dotyczył.) Naprawdę sądziłeś, że matka zadzwoni za tydzień i powie ci "syneczku kochany, byłam durna, ale zmądrzałam, więc dzwonię, żeby ci o tym powiedzieć? Zaręczam, że po takim tekście ja nie zadzwoniłabym do ciebie do końca życia. Ale może o to ci właśnie chodziło? Ludzie starzy bardzo często czują się, bezradni i trudno im podejmować decyzje. Potrzebują porady, wskazówki, wsparcia i pociechy. Mają prawo źle się poczuć, mają prawo bać się śmierci, bo wiedzą, że ona jest blisko. Nie chcą karetki, nie chcą samotnie umierać w szpitalu. Nawet jeśli "strach miał wielkie oczy" i okazuje się, że nic im nie jest, to wcale nie znaczy, że nic im nie było, przynajmniej w ich odczuciu. A twoja matka, zdaje się, nie wydzwaniała do ciebie z każdą zdrowotną pierdołą? Na pewno nie robiła tego w ciągu tych dwóch lat, kiedy "mądrzała". PS "Zaprosiłem ją natychmiast jak będziemy zdrowi." Jak WY będziecie zdrowi, czy jak ONA będzie zdrowa? Bo wy, zdaje się, mieliście ozdrowieć już zaraz?

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 9

no i problem masz zglowy, po co karmic toksyka swoja uwaga? a karetki bym nie podarowala, niech placi za bezpodstawne wezwanie, mam nadzieje, ze ja tam skasowali

Odpowiedz
avatar Morog
3 11

To nie twoja mama jest tu toksyczna, współczuje kobiecie, ale takiego syna sobie wychowała...

Odpowiedz
avatar Balbina
-4 6

@Morog: Jaka matka taki syn.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 6

Czytam te komentarze i nie mogę się nadziwić. Ludzie. Czy jak jesteście chorzy, to idziecie do innych w gości, ryzykując, że ich zarazicie? Ja sam bym powiedział, że nie przyjdę, a nie się obrażał, że odwołano zaproszenie, bo jestem chory. Zwłaszcza jak ktoś z domowników jest w grupie podwyższonego ryzyka. A jakby miała miejsce odwrotna sytuacja i autor by zachorował i miał pretensje do matki, że nie chce się z nim widzieć, póki nie wyzdrowieje, to byście krytykowali jego czy matkę?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

A ja Ciebie doskonale rozumiem. W Polsce niestety często jeszcze pokutuje (błędne) przekonanie, że starszym zawsze należy ustępować, nawet jeśli miałoby się to znacznie odbić na naszym życiu. Niestety taki model wychowania, to manipulacja, że strony w tym przypadku rodziców, bo manipulować może próbować wiele osób od naszych znajomych, przez kolegów w pracy, po własnych rodziców. W tym przypadku próbujesz chronić swoich bliskich i nie chcesz żeby Twoja córka i żona się zaraziły. I jest to Twoje prawo. Pewna granicą, której Twoja mama nie chce uszanować, bo wg niej to ona jest w tym wszystkim najważniejsza. Tak naprawdę nie masz innego wyjścia, jak nie uleganie jej szantazom emocjonalnym (tak jak z tym symulowanym zawałem), bo wtedy widząc, że działają, stosowałaby je regularnie, co pewnie odbijałoby się na Twoim małżeństwie, a poczucie frustracji by w Tobie rosło. Jeśli rozmowy z mamą nie pomagają, niestety ona sama nie chce niczego zmienić w swoim zachowaniu, uważa, że ma prawo Tobą manipulować, bo jest starsza, więc ważniejsza. Sporo jest historii o rozbitych małżeństwach przez taką osobę, czy nawet rozbitym całym życiu. Niestety, ale osoby którymi się otaczamy maja wielki wpływ na nasze życie, więc z tymi, którzy są dla nas toksyczni, najlepiej ograniczyć kontakty, a czasami nawet i zerwać. Inaczej to nasze życie będzie gorsze, a taka osoba zatruje (przynajmniej w sporej części) nasze życie. To nic, że to rodzic. Często jest tak, że toksyczny rodzice mają poczucie, że ich dziecko obojętnie w jakim wieku, jest ich własnością, którego obowiązkiem jest koło nich skakać.

Odpowiedz
avatar hejMonika
0 2

@Olga887: Straszne to jest i generuje szantaże emocjonalne oraz bezkarność toksyków...

Odpowiedz
avatar japycz1
3 5

Antybiotyki, antybiotyki a czy w Twojej rodzinie jest ktoś kto akurat nie bierze antybiotyków? Uniwersalne lekarstwo na wszystko łącznie z przeziębieniem? Relacja z matką toksyczna z obu stron. Obrazić się na dwa lata zwłaszcza wobec człowieka który ma 85....

Odpowiedz
avatar hejMonika
-1 3

Dla ludzi robiących takie rzeczy jak twoja matka powinny być dotkliwe kary, najlepiej finansowe, wypisywane z automatu po zbadaniu. Przecież w tym samym czasie ktoś mógł mieć zawał, wylew, udar, ulec wypadkowi...

Odpowiedz
Udostępnij