Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Swego czasu pracowałem w sklepie nad morzem. Taki spożywczak ze słodyczami, mięsem,…

Swego czasu pracowałem w sklepie nad morzem. Taki spożywczak ze słodyczami, mięsem, pieczywem i oczywiście alkoholem.
Ja zajmowałem się ostatnim stanowiskiem, choć czasami przez nadmiar klientów udawałem się na inne stanowiska.
Do rzeczy.
Podchodzi do mnie 3 mężczyzn. Niczym się nie wyróżniali. Widać było że z rodzinami przyjechali na odpoczynek. Za każdym razem jak się zjawiali potrafili poprawić mi humor.
- To co bierzemy chłopaki ? Litra czy półtora ?
- Ja bym panom polecał wziąć półtora, bo komu chce się dwa razy chodzić prawda ?
- Ty ... on ma łeb. Nic dziwnego, że to on stoi na monopolu. Dobra. Półtora litra proszę i jakąś zagryzkę, ale nie czipsy. Coś czym można się delikatnie zapchać. Może być słodkie.
- Jak słodkie i do zapchania to ja bym polecał snickersa.
- O nie. Tylko nie snickersa. Ostatnio kupiłem sobie snickersa i 0.7. Wiesz jak po snickersie zygałem ?

Tutaj już nie wytrzymałem i przez 2 minuty śmiałem się z nimi. Podziękowali i wyszli. Napiwek oczywiście dostałem.

sklep momopolowy

by hudziel
Dodaj nowy komentarz
avatar Przemkor
0 0

Zabawna historia, bardzo mi się podoba. Oczywiście plusik się należy :)

Odpowiedz
avatar Litterka
0 0

Jak głosi stara mądrość ludowa: wódka nie szkodzi nigdy, co najwyżej zagrycha. Fajne:)

Odpowiedz
Udostępnij