Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiem, że to nie może nie końca dobre miejsce na takie wpisy,…

Wiem, że to nie może nie końca dobre miejsce na takie wpisy, ale uważam, że piekielna jest postawa części społeczeństwa na temat ostatnio głośnej sprawy matki mieszkającej z małym dzieckiem w namiocie. Czytając artykuły na temat zwróciłam uwagę na dwie informacje. Dziecko było ubrane w koszulkę z krótkim rękawem i siedziało z trójką dorosłych ludzi z zadymionym od papierochów namiocie.

Jestem w szoku jak wiele osób użala się nad madkoosobą. Tak, pewnie nie mieszkała w namiocie z czystej fanaberii. Tak, nie zabiła dziecka (co za argument), tylko trzymała przy sobie. I za to należy jej się gloryfikacja? Nie wierzę w to, że normalna matka trzyma małe dziecko na mrozie w letniej odzieży, nawet jeśli zrządzeniem losu stała się bezdomna. Na papierosy były pieniądze, a na kurtkę z lumpeksu za parę złotych już nie?
A ludzie rzucają się, bo "nikt nie pomógł". A czy szukała pomocy? Z najnowszych informacji wywnioskowałam, że nawet już po odebraniu jej dziecka trzeba było ją nakłaniać do łaskawego przyjęcia pomocy.

Żeby nie był to jedynie taki wywód, przedstawiam analogiczną historię sprzed parunastu lat z mojej rodzinnej wsi.

Na wsi mieszkała z rodzicami niejaka Ania. Bieda u nich w domu aż piszczała. Ania po szkole nie robiła nic, czasem dorobiła coś u sąsiadów na gospodarce, ale pomysłu na życie nie miała. Rodzice załamywali ręce i gonili ją do roboty, bo sami byli biedni, a tu jeszcze dorosła córka siedzi na utrzymaniu. Ania mając 19 czy 20 lat zaszła w ciążę z miejscowym oprychem. Rodzice już totalnie załamani, ale mimo "wstydu na całą wieś" powiedzieli Ani, że dziecko pomogą odchować, a jak podrośnie to Ania musi swoje życie przemyśleć, żeby kompletnie się nie pogubić. Warunkiem było zerwanie znajomości z opryszkiem (znanym zresztą z tego, że i wypić, i przyłożyć, i narobić dzieciaków lubi). Nie, bo oni się kochają.

Tak więc Ania jeszcze w ciąży wprowadziła się do lubego, który mieszkał w walącej się melinie bez prądu i bieżącej wody. Ania w ciąży chodziła po wsi posiniaczona, często po nocach łaziła po wsi, jak luby akurat za dużo wypił i kazał jej się wynosić. Dziecko urodziła i nawet opowiadała jak to luby pod wpływem ojcostwa zmienił się o 180 stopni.

Zmiana chyba długo nie trwała, bo gdy dziecko miało ledwie kilka tygodni sąsiedzi zaczęli znowu słyszeć awantury, wrzaski, a teraz dodatkowo - płacz dziecka. Wieś jak wieś - nic na policję nie dzwonił, ale doniósł rodzicom Ani, którzy zawiadomili opiekę społeczną. Mówili jasno - córka zrobiła, jak chciała, jest dorosła, ale na krzywdę wnuka się nie godzą. Opieka zrobiła najazd na melinę, zastali syf, brud, zimno, smród, pijanego lubego i przestraszoną Anię. Dziecko zabrano do pogotowia opiekuńczego. Ania oczywiście chodziła po wsi i płakała, że jej rodzice życie niszczą, że syna jej odebrali przez nich i dla niej już nie żyją.

Brat i bratowa Ani zostali dla dziecka rodziną zastępczą. A Ania? Dziecko od tej pory miała gdzieś. Jakiś czas lała jeszcze krokodyle łzy, a potem nawet nie odwiedziła. Została jeszcze jakiś czas z lubym, który w końcu ją wywalił na zbity pysk. Nie wiadomo dokąd się wyniosła, jej rodzice mówią, że raz na rok jej się przypomni o dziecku. Odwiedza, a gdy dziecko traktuje ją słusznie jak obcą osobę, wychodzi obrażona jak dziecko. Sprawa o odebranie praw rodzicielskich w trakcie.

Tak, że mówcie co chcecie - normalna matka nawet w ciężkiej życiowej sytuacji myśli przede wszystkim o dobru dziecka i zrobi wszystko, żeby nie cierpiało, a nie będzie się nad nim znęcać (tak, bo siedzenie z lekko ubranym dzieckiem na mrozie albo narażanie go na mieszkanie z katem jest znęcaniem się), a nie jojczyć, że nikt jej nie pomógł - wcale tej pomocy nie szukając.

patologiczne matki

by ~oburzona
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Nerwowa22
24 28

Mnie również dziwi, jak wielu ludzi broni tej kobiety. Albo używa tej sytuacji by wypomnieć, że "nie pomogli jej bo nie była Ukrainką". Gdyby dziecko było ciepło ubrane, opatulone kocami i nie byłoby dymu papierosowego, to uwierzyłbym że kobieta znalazła się w ciężkiej sytuacji i zależy jej na dziecku. Ciekawa jestem jak ubrana była matka, bo znając życie miała ciepłe ubrania i kurtkę, a dziecko w krótkim rękawku.

Odpowiedz
avatar singri
15 15

@Armagedon: Dziecko do szpitala, a ją na razie zabrali, by złożyła wyjaśnienia, ale nie aresztowano jej. To, że grozi jej 5 lat nie oznacza, że tyle dostanie.

Odpowiedz
avatar Morog
-1 11

@Armagedon: Skąd takie odmienne podejście to informacji o kobiecie i jej mężu? Z twoich uprzedzeń?

Odpowiedz
avatar Samoyed
10 16

@Armagedon: Na ogol cenie sobie ludzi, ktorzy mowia co mysla, dlatego lubie twoje komentarze, nawet jezeli sie z nimi nie zgadzam, ale teraz to pieprzysz az gwizdze. To panstwo jest z papieru, ale jezeli ktos szuka pomocy to nie zamarza i nie gloduje. A to wybielanie patusiary to juz cie ponioslo... Dziecko z wychlodzenia znalazlo sie w szpitalu i to wszystko przez zmienianie pieluchy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-4 14

@Morog: Z internetów, Morog, z internetów.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-4 18

@Samoyed: Dziecko znalazło się w szpitalu - bo takie są procedury. Nie było zagłodzone (widziałam zdjęcie małej z "wypikslowaną" twarzą), normalne pulchne rączki i paluszki. A jeśli była zmarznięta, to chyba nic dziwnego. Też byś była siedząc w takim namiocie, nawet w kożuchu. Powtarzam, gdyby tam siedziała w letniej bluzce - długo by nie posiedziała. Co? Mieli tam ognisko rozpalić? I chcesz mi zasugerować, że matka dwulatki nie miała dla niej żadnych cieplejszych ubrań, bo je sprzedała na gorzałę? Kobieta dwa lata wychowywała dziecko i jakoś żadnej krzywdy mu nie zrobiła. Lekarz nie wspominał o siniakach, starych urazach, czy złamaniach. A - zaręczam ci - że małą obejrzał bardzo dokładnie. Ci ludzie mieszkali w namiocie od października. Poszukiwali pracy, gdyż chcieli wynająć mieszkanie. Może jeszcze nie zdążyli. Raczej nie żebrali, bo - jak wiadomo - żebracy zarabiają krocie, zwłaszcza z dzieckiem, więc po miesiącu spaliby na pieniądzach. Nie poszli "wyciągać łapy" po państwowe (może nie wiedzieli, że "im się należy"?), matka nie porzuciła małej w parku, nie zaniosła dziecka do "okna życia", starali się sobie jakoś radzić. Chyba nie sądzisz, że mieli w planach przezimować w namiocie? Jedyne co dziewczynie można zarzucić - to nieogarnięcie, i całkowitą nieporadność życiową. A ty ją zaraz od patusek wyzywasz, mimo, że o alkoholu słowa w artykułach nie było. Powtarzam. Ciekawe, że nikt nie pyta o ojca dziewczynki, o rodzinę jej matki? Może nie ma nikogo? Jakiż obowiązek ma żona utrzymywać męża-pasożyta? Odeszła. "Pani Krystyna miała wypadek i dwie operacje. Co ma? Długi, odcięty prąd, a na przeżycie zostaje jej 32 zł/miesiąc. 1 zł dziennie. Na pół kilograma buraków." "w Polsce w 2021 roku poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyło w Polsce 1,6 mln osób, w tym 333 tys. dzieci i 246 tys. seniorów." "Jeśli dochód jednoosobowego gospodarstwa osoby pracującej nie przekracza 1334 zł miesięcznie, mówimy, że żyje ona w sferze niedostatku. W Polsce w 2021 roku, gdy inflacja była na znacznie niższym poziomie niż dziś, obejmowała ona ponad 40% obywateli." Ale tutaj nędza jest czymś, czym należy gardzić, co należy opluć i wyśmiać. Statystyki. -15% Polaków myśli, że życie w biedzie to kwestia wyboru -17% badanych uważa, że ubodzy sami są winni swojej sytuacji -22% Polaków myśli, że ubóstwo jest wynikiem lenistwa, a ponad 31% jest zdania, że aby wyjść z biedy wystarczy wziąć się do pracy -27% twierdzi, że osobom z wyższym wykształceniem nie grozi ubóstwo -34% uważa, że ludzie są biedni, bo wolą żyć na zasiłkach socjalnych niż iść do pracy -36% jest zdania, że jeśli ktoś ma etat i ciężko pracuje, to nie będzie żył w ubóstwie. -77% uważa , że inflacja i rosnące ceny podstawowych produktów najbardziej dotykają tych, którzy już wcześniej byli w trudnej sytuacji. Powtarzam. Opluć, wyśmiać i shejtować. Tak samo, jak (na przykład) ideę Szlachetnej Paczki. Bo kto to słyszał, żeby menelstwu prezenty dawać? "W rodzinach objętych pomocą Szlachetnej Paczki średni dochód na osobę to 13 zł i 11 gr na dzień." A ja, widocznie, urodziłam się z nadmiarem empatii. Współczuję nawet menelom. I bardzo nie lubię kopać leżącego. https://www.szlachetnapaczka.pl/raport-o-biedzie/

Odpowiedz
avatar singri
11 11

@Armagedon: Nie wierzę, żeby kobieta nie była świadoma istnienia takich instytucji jak Centrum Pomocy Rodzinie czy też Ośrodek Pomocy Społecznej. Chyba że ktoś jej wmówił, że jak się do tego rodzaju instytucji zgłosi, to jej zaraz dziecko zabiorą. Bo to jest najczęstszy powód, dla którego matki kryją się przed systemem - lęk przed stratą dziecka. Niejasne dla mnie też jest, dlaczego zdecydowała się na wyjazd do Gdańska, zamiast szukać pomocy w Lublinie, gdzie pierwotnie mieszkała. I dlaczego nie zgłosiła się do Domu Samotnej Matki w Lublinie? Jeden jest tam na pewno. A prawda jest taka, że zarówno wersja medialna, jak i wersja przez nią przedstawiona, mają luki. Dopóki nikt tych luk nie uzupełni, ludzie będą gadać, co zechcą.

Odpowiedz
avatar digi51
11 13

@Armagedon: Sama napisałaś, że nawet dziecko opatulone w kożuch wyziębi się po jakimś czasie spania w namiocie. Po jakim czasie - nie wiem, ale zakładam, że wystarczy parę dni, może tydzień. A matka spała tam z dzieckiem od października. Więc jest w NAJLEPSZYM wypadku mocno nierozsądna. Zakładam, że powołujesz się na wywiad z faktu, w którym opowiada o tym, że pracowała i szukała mieszkania. Czyli nie jest jakaś kompletnie oderwana od rzeczywistości, żeby nie wiedzieć, że może się gdzieś zwrócić o pomoc. Najprawdopodobniej obawiała się, że dziecko zostanie jej odebrane - i tu powstaje pytanie, dlaczego? Ponieważ rodzicowi, który do tej pory "nie wpadł w oko" służbom porządkowym zaniedbaniami nie odbiera się dziecka, jeśli bezdomność jest efektem np. ucieczki przed przemocowym partnerem. Nawet jeśli nie wiedziała gdzie tej pomocy szukać, o ile nie miała sobie nic do zarzucenia, mogła pójść na najbliższy posterunek policji i na pewno zostałaby pokierowana dalej. Jej wybory naraziły dziecko na poważne szkody na zdrowiu i nie ma co gloryfikować tego, że dziecko nie byłoby wychudzone (wychudzenie a wygłodzenie to dwie różne sprawy - to, że dziecko nie było wychudzone, czego mają dowodzić pulchne rączki nie znaczy, że nie było wygłodzone), nie było pobite albo martwe. Jeszcze chwila i mogło być - nawet jeśli matka nie miała złych intencji. Niestety, pani jest w najlepszym wypadku niewydolnym rodzicem i na ten moment co najmniej czasowe odebranie jej dziecka jest wskazane. Poza tym musiały być jakieś wskazania do tego, żeby ewentualnie postawić jej zarzuty - za bezdomność nikt nikogo nie karze. Jak dojdzie do tragedii to wszyscy pytają gdzie była opieka społeczna i policja. Zareagują nim dojdzie do tragedii to ludzie stają w obronie co najmniej nie wydolnego rodzica, bo nikt jej nie pomógł. Ale jak autorka słusznie zauważyła - nic nie wskazuje na to, aby ta kobieta pomocy szukała. Nie gloryfikuj też tego, że "nie wyciągnęła łap" po socjale. Po to te socjale są, aby w podbramkowej sytuacji w po nie łapy wyciągnąć. Fałszywa duma kosztem zdrowia dziecka. No, doprawdy oklaski na stojąco.

Odpowiedz
avatar Samoyed
12 16

@Armagedon: Powtarzam - ponosi cie. Ona go utrzymywala? Z czego? Nie wyciagala lapy po zasilki? To z czego zyla w tym namiocie? Patologia to koniecznie alkohol? Ogarnij sie. Jak nazwiesz "matke" na trzezwo tlukaca swoje dzieci za byle przewienienie, np. za kupienie niewlasciwych ziemniakow tak bardzo, ze wybila bark dziesieciolatce? Starajaca sie mamusia, ktora trzeba za raczke poprowadzic? Czy to patologia? Skoro 24-letnia kobieta NIE WIEDZIALA, ze 2latka nie moze mieszkac w namiocie w krotkim rekawku to ona NIE NADAJE SIE do sprawowania opieki nad dzieckiem, chocby i aniolem z checi byla. Argument, ze dozyla tych dwoch lat jest chyba z tego wszystkiego najlepszy. A wiesz, ze bywaly dzieci, ktore rodzily sie w obozach koncentracyjnych i WYSZLY z niego po wyzwoleniu w wieku 5 lat? To moze kontunuujmy ten eksperyment, bo DZIALA!

Odpowiedz
avatar digi51
7 9

@Armagedon: Czy Ani nikt do pierdla nie chciał wsadzać, tego nie wiadomo. Podobnie tego jej faceta. W aktualnym przypadku tej Aliny też była mowa o EWENTUALNYM postawieniu zarzutów. Również - dziecko Ani nie musiało być wychłodzone i na pierwszy rzut oka ich gospodarstwo domowe robiło wrażenia biednego i zaniedbanego, czyli warunki nieodpowiednie dla niemowlaka, ale dziecko samo w sobie mogło być zadbane i zastane w dobrej kondycji, a nie wychłodzone i głodne. Uważam, że w takich sytuacjach nie jesteśmy w stanie zerojedynkowo ocenić sytuacji - to się zgadza. Ale chyba przesada w żadną stronę nie jest dobra, nie? Może pisanie o patusiarze znęcającej się nad dzieckiem to przesada, ale podobną przesadą jest pisanie o bidulce, do której nikt wyciągnął pomocnej dłoni i używanie argumentów "przecież nie zabiła" "nie oddała do okna życia" (BTW tak jakby oddanie do okna życia było godne potępienia - bardziej szanuję oddanie do okna życia niż narażanie dziecka na utratę zdrowia czy życia). Fakt, że dziecko było bardzo lekko ubrane, a w namiocie było najarane daje jednak do myślenia, niespecjalnie wierzę w wersję o tym, że akurat pechowo w momencie przebierania dziecka wpadła policja. Gdyby było przebierane, to też byłoby to widać. Czy matka jest patusiarą znecającej się nad dzieckiem, czy bidulką, której zabrakło wsparcia - jest na ten moment niewydolna. Okoliczności są co najmniej zastanawiające i myślę, że śledztwo wykaże czy kobieta dopuściła się zaniedbania rodzicielskiego. Dobrze jest nie oceniać z góry, ale równie dobrze jest nie mieć klapek na oczach i nie ojojojać i nie zakładać z góry niewiności. Tu też dochodzi kwestia idiotycznych argumentów wytaczanych przez obrońców tej pani, na przykład o Ukraińcach odbierających mieszkania polskim rodzinom albo "a mogła zabić". To wpienia - mnie podobnie jak Ciebie cytaty z tej historii.

Odpowiedz
avatar singri
9 9

@Armagedon: Aliny nikt nie aresztował, nie wiadomo nawet, czy postawią jej zarzuty. Dziś odwiedziła córeczkę w szpitalu, mała się bardzo ucieszyła (co ma znaczenie dla organów). Matka jest pod opieką MOPRu, ma się zarejestrować w urzędzie pracy. Założę się, że za rok wszyscy spojrzymy na tę historię i powiemy "Najlepsze co mogli zrobić, to zabrać jej wtedy to dziecko". Bo to było impulsem, żeby przestać grać Zosię-Samosię i zwrócić się o pomoc do odpowiednich instytucji. W następnej kolejności zapewne dostanie mieszkanie komunalne i jakieś wsparcie od caritasu i z MOPSu. A potem mała wróci do matki. Niewykluczone też, że znajdzie się dla niej miejsce w jakimś Domu Samotnej Matki i dziecko wróci do niej bezpośrednio ze szpitala.

Odpowiedz
avatar Habiel
3 5

@digi51: Fałszywa duma albo głupota lub wejście zbyt głęboko w strukturę patologii (bo mieszkanie w namiocie i wydawanie pieniędzy na fajki zamiast ciuchy dla dziecka, to jest patologia)- gdy wejdzie sięw w to środowisko ciężko z niego wyjść i racjonalnie myśleć. Nie współczuję jej, bo to jej życie i jej sprawa. Jak lubi może mieszkać w namocie, może mieszkać w willi. Nie moja sprawa. Ale dziecko ma mieć warunki do życia. Ciepłe ubrania, normalne jedzenie, zapewnienie opieki lekarskiej, a tu nie było nic. Nie jestem matką, ale nie wyobrażam sobie w takiej temperaturze trzymać dziecka w krótkim rękawku, albo nie zabrać do lekarza, gdy kaszle. Jeśli jeszcze znalezionoby ją w tym namiocie, ale dziecko byłoby zadbane i należycie zaopiekowane, to by go raczej interwencyjnie nie odebrano, a zabrano matkę do ośrodka pomocy np. Domu samotnej matki.

Odpowiedz
avatar Error505
0 2

@singri: Kluczowe określenie, wspomniane przez Armagedon, to nieporadność życiowa. Z twojej perspektywy to może być dziwne, ale są ludzie tak nieporadni, że w takiej sytuacji nie wiedzą jak sobie poradzić. A jeszcze może do tego dojąć wstyd.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-2 2

@Armagedon: " No właśnie. Gadają. Setki osób stoi po stronie tej matki. Tylko nie piekielni. Tu zaczął się hejt, bo jedna "oburzona" wsadziła kij w mrowisko. I już każdy komentarz "ja nie rozumiem jak można...". Sranie w banie. Sie nie rozumie, jak sie nie chce zrozumieć." Bo to są Piekielni ;) Znasz ich już tyle lat i wciąż się dziwisz? :)

Odpowiedz
avatar singri
4 8

No właśnie mnie w tej sprawie najbardziej to ubranie dziecka przeraża. Niektórzy twierdzą, że to jakaś nagonka medialna (każdy artykuł eksponuje ten krótki rękaw), ale ja w to nie wierzę. Nikt nic nie zyskuje dzięki zabraniu matce dziecka, więc po co mieliby to robić? Gdyby dziecko było przeznaczone na handel (pojawiają się takie głosy) załatwionoby to raczej po cichu...

Odpowiedz
avatar marcelka
12 16

Miałam dokładnie takie same przemyślenia. Trudna sytuacja życiowa - ok, różnie się w życiu plecie, ale serio, paczka papierosów to teraz ok. 20 zł, a kurtkę dla dziecka w lumpie za piątaka można kupić. Niestety, wg mnie to nie kwestia tylko trudnej sytuacji, ale podejścia do życia i całokształtu decyzji/braku odpowiedzialności tej matkoosoby (trafne wyrażenie!).

Odpowiedz
avatar singri
2 6

@marcelka: W sieciówce można kupić niezłą, nową kurtkę za 30 zł. To niewiele więcej niż paczka fajek. Ale jak ktoś NIE CHCE, to się go bie nie przymusi...

Odpowiedz
avatar Alxndra
5 5

@singri przypuszczam, że telefon miała. Na "śmieciarce" itd wystarczy napisać "jestem w trudnej sytuacji, potrzebuję kurtki dla dziecka". Ubrania dla dzieci to nie problem. Myślę, że znalezienie pracy z zamieszkaniem w zamian za opiekę nad starszą osobą również byłoby banałem - mieszkam w małym miasteczku, a ogłoszeń tego typu jest od zatrzęsienia. Jasne, to nie jest praca marzeń, ale jeśli Twojemu dziecku grozi bezdomność, to chowasz dumę w kieszeń. A ojca trzeba dojechać z alimentami, bo on oczywiście ręce umył i nikt mu nie wypomina. Nie sądzę, że dziewczyna powinna zajmować się dzieckiem bez żadnego nadzoru. Jest młoda, miała trudne życie - możliwe, że nie potrafi sama sięgnąć po rozwiązania, które jej się należą, by stanęła na nogi. Czytałam wywiad z nią, nie sprawia wrażenia "lenia i patusiary" jak ją ocenia duża część społeczeństwa. Po prostu nie wszyscy mieli tyle szczęścia, że wyrośli w dobrych warunkach. Dwa, trzy lata nadzoru z dobrą MOPSiarą i wyszłaby na ludzi.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 3

@Alxndra: Zajrzałam z ciekawości na olx i ludzie oddają za darmo szalone ilości ubrań, kurtki dla dzieci wyskoczyły mi jako pierwsze, mimo że sprecyzowałam, że mają być dziecięce.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 2

@Ohboy: Tfu, NIE sprecyzowałam! Wpisałam tylko "kurtki" ;)

Odpowiedz
avatar Alxndra
1 1

@Ohboy wiem, bo sama czasami oddaję całe worki po moim dziecku. Nie wyrzucisz, nie zawsze chce się pier****ć z wystawianiem na olx czy vinted, a zawsze z tyłu głowy jest myśl, że może ktoś potrzebuje i dzięki temu nie będzie musiał się zadłużać u znajomych na jedzenie/czynsz.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
4 14

To samo było, jak się zrobiło głośno o tym kolesiu, który ukradł tramwaj. To jest jakieś nieporozumienie, ile osób go broniło, a nawet powstała zbiórka! I jeszcze żądanie tego, żeby typa zatrudnić, bo MA ZAPAŁ DO PRACY. Ja nie wiem, czy to polacy są idiotami, czy to wszędzie tak jest, ale ta pochwała dla takich zachowań jest straszna.

Odpowiedz
avatar Morog
3 13

Gdy wybuchła ta afera od razu sprawdziłem, w trójmieście i okolicach jest 13 domów samotnej matki. Czemu ta pani tam nie poszła? Zgaduje że z powodu że nie można tam sprowadzać mężczyzn i pić alkoholu....

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 6

@Morog: Nawet znam kobietę, która była w jednym z tych domów i mówiła, że było w porządku.

Odpowiedz
avatar pusia
9 13

Też zupełnie nie rozumiem tych komentarzy. W dzisiejszych czasach naprawdę nie jest trudno uzyskać pomoc, jeśli się o nią poprosi. Jest mnóstwo zbiórek, fundacji, domów samotnej matki. Gdyby kobieta chciała pomocy dla swojego dziecka to by zrobiła wszystko. Dwuletnie dziecko to jest jeszcze maleństwo i zamieszkanie z nim w namiocie przy takich temperaturach to nie jest znalezienie się w trudnej sytuacji, tylko kompletna bezmyślność i brak odpowiedzialności za małego człowieka. A argument, że przecież nie zabiła to jest już przegięcie. Czyli jakby dziecko biła do nieprzytomności ale byłoby żywe to wtedy ten argument też by działał?

Odpowiedz
avatar Samoyed
6 10

Dokladnie to samo mi sie w oczy rzucilo. Pretensje do panstwa, ze nie umiescili jej w domu samotnej matki, ze nie dali mieszkania kasy. A to patologia az gwizdze! Bo ona miala zamiar, bo chciala, bo planowala i nikt jej nie dal! Jak ktos slusznie napisal, kurtka w lumpeksie to koszt paczki fajek. Mozna sie tez zglosic do opieki spolecznej.

Odpowiedz
avatar louie
13 15

Współczułabym tej kobiecie gdyby nie fakt, że na fajki było a na jakiekolwiek ciepłe ubrania dla dziecka nie. Spoko, mogła być zestresowana i nie móc się zebrać żeby poszukać jakiejś instytucji, albo nie wiedziała że takie są (serio jestem w stanie w to uwierzyć). Ale te papierosy są jak rafaello, mówią więcej niż tysiąc słów. Tego oburzenia o pomaganie Ukraińcom też nie ogarniam, sama przed wojną pomagałam Polakom, potem w trakcie wojny i Polakom i Ukraińcom, gdyby matka Polka zadzwoniła do furtki prosząc o ciepłe ubranie dla niej i dziecka to na pewno by coś ode mnie dostała. I myślę, że dużo osób pomagającym Ukraińcom to właśnie ludzie, którzy pomagają na codzień i w tej pomocy nikogo nie wykluczają.

Odpowiedz
avatar Allice
9 9

Przeczytałam trochę komentarzy na fb i jest hipokryzja. Jak jakieś dziecko umiera bo w domu była patologia to wszędzie głosy "gdzie były służby, państwo, czemu nikt nie zgłosił zanim się stała tragedia, zabrać powinni!". Tu ktoś doniósł, do tragedii nie doszło, głosy "jak mogą odebrać, dziecko powinno być przy matce, nawet w namiocie na antarktydzie!". Zresztą podobnie jak ze szkołą: jak pasuje mnóstwo komentarzy że powinna wychowywać, jak nie pasuje bo się czepiają o strój czy coś to "rodzice powinni wychowywać, szkoła nie jest od tego". Ehhh

Odpowiedz
avatar singri
4 4

@Allice: Dodaj do tego jeszcze pojawiające się przy okazji tej historii "dlaczego służby nie pomogły jej wcześniej".

Odpowiedz
avatar Allice
1 1

@singri: mimo wszystko chybq widziałam więcej "oddajcie jej dziecko, robi co moze, więcej empatii wy bezduszni i bezdzietni lambadziarze". Ale dużo komentarzy nie dałam rady

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 2

@singri: Trzeba do tego dodać, że jak teraz niektórzy zgłaszają chęć pomocy tej kobiecie, to też niedobrze. No nie dogodzisz. ;)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 12

Będzie trochę politycznie. Odnośnie krytyki pomagania Ukraińcom, że ddostają wszystko, a biedna samotna matka jest zdana na siebie, to może być część zmasowanej akcji ruskich trolli, płatnych bądź pożytecznych idiotów. Żeby nie było, jasne, że patologie i nadużycia wśród Ukraińców się zdarzają i trzeba to tępić, ale podnoszenie tego tematu przy każdej okazji? Jeśli ktoś napisze wprost, że Ukraińcom nie należy pomagać, ani militarnie ani przez przyjmowanie uchodźców, to ludzie od razu wyczują trolla i go olewają. Ale jak podejdą do tego sposobem, właśnie przy takich okazjach wypomną, że państwo polskie bardziej pomaga Ukraińcom niż własnym obywatelom, to zawsze znajdzie się rzesza oburzonych, którzy temu przytakną. Ileś takich akcji online i nastroje antyukraińskie będą coraz powszechniejsze, co jest na rękę wiadomo komu. To oczywiście tylko mokry sen Putina, ale wyobraźcie sobie, że dzięki takim akcjom do władzy dochodzą narodowcy spod znaku "stop ukrainizacji Polski", a Polska przestaje wspierać Ukrainę i nie zgadza się na transport broni przez swoje terytorium, bo to nie nasza wojna i musimy zawrzeć sojusz z Rosją przeciwko temu zgniłemu zachodowi, który jest zagrożeniem dla naszych tradycyjnych wartości. Albo że Polska nie potrzebuje partnerów czy sojuszników.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 8

@pasjonatpl: Wez nie strasz… Cale szczescie Konfa juz jest ponizej progu wyborczego, “szczesc boze” Brauna ponioslo troche za daleko, a korwin sam sie skompromitowal nieprzytomnie. Nigdy zreszta te pajace nie mialy wyzszego poparcia niz blad statystyczny, a innych narodowcow nie nalezy traktowac powaznie. Marian Kowalski i Bakiewicz to mendy apokaliptyczne, ale nawet ze wsparciem pisu sa nic nie warci, wiec obawiac sie ich nie trzeba, przynajmniej na razie.

Odpowiedz
avatar singri
2 6

@pasjonatpl: Mnie najbardziej rozwala twierdzenie, że Ukraińcy rzekomo dostają mieszkania z marszu... Osobiście mocno w to wątpię, to po prostu nie jest możliwe.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-2 8

@Samoyed: @singri Dlatego napisałem, że to jest mokry sen Putina, a nie rzeczywistość. Ale na miejscu Kremla robiłbym właśnie taką propagandę przez swoich trolli. Ceny idą do góry, problemy z dostawami surowców, zima idzie, a właściwie już przyszła. Ludzie są coraz bardziej zmęczeni i wkur...i, do tego jak najwięcej takich właśnie postów czy memów, jak to państwo polskie pomaga roszczeniowym Ukraińcom, a olewa swoich obywateli, to większe prawdopodobnieństwo, że w końcu w kolejnych wyborach wygra ktoś, kto powie, że trzeba się temu dokładnie przyjrzeć i będzie wywierał presję na Ukrainę, żeby zawarła pokój z Rosją. A w tym momencie pokój to zwycięstwo Putina, czas na reorganizację armii i następny atak za kilka lat, jak w Ameryce też zaczną się podnosić głosy, że za dużo kasy idzie na wsparcie Ukrainy. Albo jak USA całkowicie wycofa się z Europy, bo będzie musiało przeznaczyć wszystkie środki na konflikt z Chinami. Niekoniecznie dojdzie do otwartej wojny, ale każda ze stron będzie coraz bardziej prężyć muskuły i próbować zmiękczyć drugą.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 3

@pasjonatpl To prawda. Rosyjska propaganda jest silna, na tym portalu też co jakiś czas pojawia się historia, która budzi moje wątpliwości. Jak ktoś jest zainteresowany, to może przeczytać artykuły Anny Mierzwińskiej na Oko.press, które pokazują skalę tego działania. Dla mnie niepojęte.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-1 1

@Samoyed: Mendy apokaliptyczne zgoda. Tępi faszyści, ale co od PIS kasy nachapali tego im nikt nie odbierze. Co do nieobawiania się - byłabym ostrożna. Jest część obywateli naszego kraju, która ma ksenofobiczne i nacjonalistyczne zapędy przy jednoczesnym deficycie samodzielnego myślenia (nie wspomnę już o krytycznym) a stąd już naprawdę nie jest daleko do jawnego faszyzmu, jak pojawi się lider, który będzie w stanie te zapędy skanalizować, podsycić i odpowiednio skierować (1938 rok)

Odpowiedz
Udostępnij