Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już kiedyś wspominałam, codziennie dojeżdzam z miasta X do miejscowości, w…

Jak już kiedyś wspominałam, codziennie dojeżdzam z miasta X do miejscowości, w której pracuje.
Na tej trasie podróżuję busem, z racji tego, że inne połączenia mi się nie zgrywają.
Czasami jednak, kiedy spędzam weekend w moim rodzinnym mieście, droga ta jest trochę dłuższa, bo trwa godzinę, ale korzystam z tej samej firmy przewozowej.

I tak zazwyczaj jechałam kursem o 6.30, żeby zdążyć na 8.00.
A że, z przystanku mam około 5 minut drogi na piechotę do pracy, to zawsze na spokojnie udawało mi się dotrzeć przed czasem.
Niestety od niedawna musiałam ten zwyczaj zmienić i teraz wyruszam o 6.00.
Dlaczego zapytacie? Ano przez pewnego jegomościa, którego ostatnio zatrudnili na stanowisko kierowcy i przez którego spóźniłam się dwa razy do pracy, choć zawsze wcześniej byłam punktualna. Ale od początku.

Pewnego pięknego dnia, jak zwykle czekałam w poniedziałek na kurs o 6.30. Bus stał sobie w najlepsze na dworcu, a pewien pan jak później się okazało kierowca tegoż pojazdu, rozmawiał sobie w najlepsze w kolegą.
Mimo że na przystanku czekała całkiem pokaźny tłum ludzi i było zimno, on nic sobie z tego nie robił. Podjechał o 6.32.
Tak BTW, inni kierowcy są już na stanowisku zwykle około 10 minut przed odjazdem.

Zanim kierowca sprzedał wszystkim bilety była 6.45.
Pomyślałam sobie - pewnie zdążę, skoro podróż będzie trwała około godziny. Niestety się myliłam.
Okazało się, że bohater tej historii kompletnie nie radzi sobie z kasą fiskalną. Przez co na każdym przystanku staliśmy jakieś 2, 3 minuty dłużej, niż powinniśmy.
Na całe szczęście, jeden zniecierpliwiony, pewnie tak samo jak ja, pasażer służył mu pomocą jako asystent w jej obsłudze i dzięki niemu trochę sprawniej to szło.

Oliwy do ognia dolewał fakt, że nasz kierowca całą drogę walczył z uchwytem na telefon ciągle go poprawiając, a później próbując przyczepić do szyby.
I tak jechaliśmy sobie wolniej (sporo wolniej, za to lekkim slalomem), niż powinniśmy, bo niestety chyba nie miał on zbyt podzielnej uwagi.

Ktoś z podróżujących zwrócił mu nawet uwagę, ale Pan Piekielny zareagował jednak dość agresywnie, wyśmiewając przy tym uwagi pasażerów i twierdząc, że "kiedy dojedziemy, to dojedziemy". Także luz blues, po co się w końcu tak śpieszyć?

I niestety moje szczęście (a raczej wrodzona skłonność do pecha w takich sytuacjach) mi nie pomogło.
Spóźniłam się 15 minut po raz pierwszy odkąd pracuję w firmie. Niby nic takiego, gdyby nie fakt, że akurat tego dnia przed firmą czekał mój szef. Który zapomniał akurat kluczy. Na całe szczęście zrozumiał całą sytuację i nie skomentował jej w żaden sposób.
Nie mniej jednak byłam zła na to, że spóźniłam się przez coś tak bezsensownego.
Bo rozumiem wypadek na drodze, czy sprawy niezależne, jednak spóźnienie przez niekompetentnego kierowcę, jakby nie patrzeć może denerwować.

Za pewien czas postanowiłam jednak zaryzykować i znów wybrać się kursem o tej samej godzinie. I na kogo trafiłam? Oczywiście na tego samego kierowcę, co wcześniej.
Spóźniłam się do pracy po raz drugi, przez tą samą osobę. Tym razem na całe szczęście, kiedy przyszłam nie było jeszcze szefa.

I wiecie, nie lubię robić nikomu na złość, ale zadzwoniłam do firmy przewozowej i zapytałam, czy nie mogą wyznaczyć owemu kierowcy innych godzin na jazdę, gdyż przez niego ludzie jadący rano do pracy mogą nie zdążyć na czas. Niestety spotkałam się z odpowiedzią, że oni nie będę zmieniać grafiku na życzenie klientów.
I tak, kiedy znów wracałam z mojego rodzinnego miasta, pojechałam do pracy kursem o 6.00 - czyli tym wcześniejszym.
Okazało się jednak, że nie tylko ja wpadłam na ten pomysł, bo ludzi wsiadło o 1/3 więcej niż zazwyczaj, przez co część musiała stać i było tłoczno. Ciekawe przez kogo?

Za najbardziej piekielną uważam, jednak tu firmę przewozową. Dlaczego nie dostosować grafiku u kierowców pod klientów, żeby mogli spokojnie dojechać do pracy?
Ano, nie można i tyle, zawsze mogą oni pospać pół godziny krócej, to nie problem przewoźnika.
Już nie mówiąc o tym, że nauka kasy fiskalnej też powinna obowiązywać na szkoleniu, ale najwidoczniej kierowca uczy się jej podczas jazdy.
Ciekawe kiedy doczekam się dnia, kiedy zatrudnią kogoś bez prawa jazdy... Może być jeszcze ciekawiej.

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
3 9

@Barbaska: tak się składa, że mam prawo jazdy, ale bardziej kalkuluje mi się jazda busem, lub mpk (kiedy w tygodniu dojeżdzam z miasta gdzie mieszkam na stałe). Poza tymi spóźnieniami kierowcy, nie uważam tego za jakiś szczególny problem. Po pierwsze i najważniejsze jest znacznie taniej, po drugie - zawsze mam dzięki temu obowiązkowy spacer codziennie, bo muszę przejść 10 minut na jeden przystanek i 5 na drugi. Gdybym wszędzie jeździła autem, to miałabym pewnie zero ruchu. Więc ogólnie dostrzegam tym plusy i mi to odpowiada. Choć czasem nawet, kiedy komuś coś ogólnie pasuje, pojawi się jakiś problem, typu ten właśnie kierowca. No i tak jak pisałam, przeważnie się do pracy nie spóźniam. Jestem dość obowiązkowym pracownikiem, więc tym bardziej drażni mnie, kiedy ktoś inny nawala i przez to mogę mieć problemy.

Odpowiedz
avatar irulax
3 3

@Olga887: Rozumiem Cię doskonale: też się wpieniam jeżeli firma transportowa ma w upie zorganizowanie przesiadek. Może nadal jesteśmy w czasach PRLu, kiedy najgorszą rzeczą dla firmy był klient.

Odpowiedz
avatar szafa
-4 4

no i sama sobie odpowiedziałaś: "jest znacznie taniej". Czyli tania firma to i gówniani pracownicy. Nigdy nie będzie tanio, szybko i dobrze.

Odpowiedz
avatar krogulec
2 10

Zacznij żądać od kierowcy, zaświadczeń o opóźnieniu. Ten się przestraszy i zacznie jeździć wcześniej

Odpowiedz
avatar Etincelle
6 6

@krogulec: a czy kierowca ma obowiązek coś takiego wystawić?

Odpowiedz
avatar krogulec
1 1

@Etincelle: tak. Dzieci biorą np do szkoły jako usprawiedliwienie

Odpowiedz
avatar krogulec
1 1

@Etincelle: Kontynuując: Oczywiście można to wykorzystać na wiele sposobów. Najłagodniejszy z nich to skarga do firmy. Z racji iż im wiecznie brakuje kierowców, to mało skuteczna. Skarga do ITD, która nakłada mandat na kierowcę. A wątpię aby miał wolne np 3k zł. Skarga do organu, który wydał licencję przewozową. Nałoży na firmę karę. Jeżeli linia jest dotowana przez samorząd, to też mogą nałożyć karę. Jeżeli poniesione zostały jakieś dodatkowe koszty, to należy się zwrot. Jeżeli przez spóźnienie, autorka dostała naganę z wpisem do akt, to można żądać zadośćuczynienia za naruszenie dobrego imienia. Jest jeszcze opcja atomowa, jeżeli ktoś jest bardzo, ale to bardzo wkurzony. Sprawdzić co kierowca wpisał jako powód opóźnienia. Jeżeli coś innego (np korki) zamiast zbyt późne podstawienie pojazdu na przystanek początkowy. To zgłosić do prokuratury, poświadczenie nieprawdy w dokumencie.

Odpowiedz
avatar gawronek
1 3

@sanuspg od kiedy RPO zajmuje się spóźnieniami prywatnej firmy transportowej? ...

Odpowiedz
avatar rhkkkk
1 1

@gawronek: Czepiasz się:) Ja bym proponował jeszcze KNF i Rzecznika Praw Pacjenta. Też się tym nie zajmą ale przynajmniej można się wyżalić :) A na serio to można tym ewentualnie zainteresować ITD. Ale oni nie kontrolują czy bus jedzie zgodnie z rozkładem tylko co najwyżej czy bus jest sprawny i czy kierowca ma wszystkie papiery w porządku. Ryzyko takie, że po takiej kontroli tego busa może już nie być ;) Ewentualnie złożyć reklamację na świadczoną usługę do firmy przewozowej. I jak ją odrzucą to wtedy skierować to do UOKIK ale też ciężko wyczuć czy ma to jakieś realne szanse powodzenia.

Odpowiedz
avatar crash_burn
3 5

Wiem, że to uciążliwy plan i raczej długofalowy, ale może spróbuj składać skargi na kierowcę? Wiesz, brak punktualności, chamstwo itp. Może to pomoże?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@crash_burn: już składałam, przy tej właśnie okazji, kiedy zapytałam, czy mogą przełożyć jego kurs na inną godzinę. Tak jak pisałam, stwierdzili, że nie będą zmieniać grafiku, więc generalnie mnie olali. Mimo, że kierowca był nieogarnięty nie chciałabym żeby ktoś przeze mnie stracił pracę (no chyba żeby ktoś wyjątkowo przegiął), więc stąd ta moja propozycja o zmianie mu godzin kursu. Choć chyba nie ja jedna dzwoniłam, bo ostatnio już go nie widuję przy kursie w godzinach porannych, a kierowcy, jak się okazało, mają co tydzień inny grafik, mam tylko nadzieję, że podziałało na stałe. Choć krwi i tak mi to zdążyło już napsuć ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2022 o 9:06

avatar jan_usz
0 0

@Olga887: No bo to trochę przesada domagać się zmiany grafiku, ale można się domagać obsługi na odpowiednim standardzie. Jako klient głosujesz nogami, idziesz do konkurencji lub chociaż na wcześniejszy kurs.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@jan_usz: Niestety na takich liniach konkurencji bardzo często po prostu nie ma, a pójście na wcześniejszy kurs oznacza, że ta sama firma zarobi tyle samo, czyli żadne z tego głosowanie portfelem.

Odpowiedz
Udostępnij