Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opiszę wam swoje perypetie zdrowotne z ostatnich kilku lat. Jakoś 5 lat…

Opiszę wam swoje perypetie zdrowotne z ostatnich kilku lat. Jakoś 5 lat temu zaczęły mnie boleć plecy. Po prostu, z dnia na dzień zaczęły mnie boleć w każdej pozycji, nieważne czy leżąc, czy siedząc. Bolały podczas uprawiania sportu, bolały podczas spania. Ciągły chroniczny ból, na który nie pomagały żadne żele ani tabletki.

Więc ruszyła machina, z początku całkiem sprawnie. Wizyta u ortopedy, skierowanie na rtg oraz na rezonans odcinka lędźwiowego. Kilka tygodni, mam opis no i pierwszy zonk - nie wykryto kompletnie nic, co by wyraźnie wskazywało na przyczynę bólu. Ale podobno to całkiem normalne, więc dostałem skierowanie na rehabilitację. Pochodziłem na różne zabiegi, masaże, fizykoterapię. Powrót do ortopedy - to normalne, proszę dalej chodzić na zabiegi, kiedyś przejdzie.

Nie zaakceptowałem takiej diagnozy, poszedłem do kolejnego lekarza - on z kolei coś tam widzi na rezonansie, proponuje wstrzyknięcie sterydów, bo lepiej nie będzie.

No cóż, poczytałem, nie zgodziłem się, wiec do kolejnego lekarza. Diagnoza, brak witaminy B, przepisane leki na receptę. Zero jakiejkolwiek poprawy.

Kolejny, tym razem już super renomowany neurochirurg spod Warszawy, na rezonansie nic nie ma, ale jak chce to prywatnie on może na operacje stabilizacji kręgosłupa mnie wziąć…

To tylko kilku lekarzy u których byłem, do żadnego nie wróciłem, pewnie u każdego z nich jestem w statystykach wyleczonym pacjentem. Myślę, ze lekko licząc na wszelkie rehabilitacje, zabiegi i wizyty wydałem grubo ponad kilkadziesiąt tys. złotych przez te 5 lat.

A teraz finał tej historii, wreszcie jeden rozsądny lekarz zaczął szukać jakiejś innej przyczyny bólu i znalazł podczas pierwszej wizyty - przepuklina. Nietypowa, ale dość wyraźna. Wysłał mnie na konsultacje do chirurga, chirurg potwierdził, już jestem po operacji na NFZ i bólu pleców już nie czuje.

Gdybym godził się na proponowane leczenia to pewnie wydałbym jeszcze więcej oraz pewnie dałbym sobie zrobić krzywdę.

NFZ

by ~Juzniechory
Dodaj nowy komentarz
avatar mrsrtg
7 9

Napisz proszę,w którym miejscu ta przepuklina, bo jako lekarz, jestem bardzo zaintrygowana taką przyczyną bólu pleców. W dodatku trwającą 5 lat. Bo oczywiście nie mówimy tu o przepuklinie jądra miażdżystego

Odpowiedz
avatar Rzezzzznik
2 4

Bardzo dolega mi kolano( tak zwany syndrom młodego piłkarza) przy czym w piłkę nie gram. W dużym skrócie coś się źle zrosło podczas naturalnego wzrostu organizmu. Poszedłem z tym do ortopedy i gość do mnie: albo nogę obciąć, albo łykać tabletki przeciw bólowe, albo do bólu przywyknąć ( nie jest jakiś ogromny, po prostu duży dyskomfort podczas chodzenia. ) . Miało to miejsce w wieku około 17 lat. Gościa wyśmiałem i szukałem innego specjalisty. Zrobili zabieg, rehabilitację, ostrzykiwania że sterydów. Trwało to oczywiście kilka lat. I wiesz co? Nic nie pomogło. Ten pierwszy miał rację. Nie mówię, że u Ciebie też miał rację, ale życie to kie dr House, że w jednym odcinku będą wiedzieć co dolega. Dużo zdrówka. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Michail
3 5

@Rzezzzznik czyli poddałeś się po drugim podejściu?

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
3 5

@Rzezzzznik: Ale skąd wiesz, że miał rację? Amputowali Ci tą nogę?

Odpowiedz
avatar Rzezzzznik
0 2

@Michail a umiesz czytać?

Odpowiedz
avatar Rzezzzznik
1 1

@KatzenKratzen a stąd, że żadne podjęte leczenia nie przynoszą efektów. Zwyczajnie przyzwyczaiłem się do bólu. Czyli gość wiedział, że z tym nie da się nic zrobić

Odpowiedz
avatar Rzezzzznik
0 0

@KatzenKratzen i czytaj że zrozumieniem. Po kilku latach i kilku sposobach..... dalej bez zmian. Czyli ?? Gość miał rację.

Odpowiedz
avatar Michail
-2 2

@Rzezzzznik: Zobacz po ilu podejściach w tej histori autor znalazł rozwiązanie swojego bólu. Ty napisałeś, że nie zgodziłeś się z pierwszym, poszedłeś do drugiego - jego terapia nie podziałała więc założyłeś, że pierwszy ma rację.

Odpowiedz
avatar Rzezzzznik
-1 1

@Michail tak napisałem? Zrobili coś Ci mówi? Zrobili czyli liczba mnoga. Kółku specjalistów zrobiło zabieg, rehabilitację..... ludzie, czytajcie że zrozumieniem

Odpowiedz
avatar Michail
2 2

@Rzezzzznik: " Gościa wyśmiałem i szukałem innego specjalisty. Zrobili zabieg, rehabilitację, ostrzykiwania że sterydów." Stosujesz najpierw liczbę pojedynczą, później mnogą. Nie ma informacji o różnych specjalistach - równie dobrze mógł być drugi ortopeda i druga diagnoza na podstawie, której zabiegi były wykonywane przez wiele osób (pielęgniarzy, rehabilitantów itp) - nie jest jasno napisane.

Odpowiedz
avatar Rzezzzznik
0 0

@Michail Ok. W takim razie wyjaśniam. Wielu specjalistów diagnozowała, zrobiono operacje, rehabilitację i ostrzykiwania sterydami. I wróciłem do punktu wyjścia. Czyli do diagnozy pierwszego ortopedy. Jaśniej nie umiem wyjaśnić

Odpowiedz
avatar Pantagruel
8 8

Ja miałam kiedyś problemy z prawą ręką. Pobolewała, przy prostowaniu łokcia coś mnie boleśnie ciągnęło jakby skóra była "za krótka". Zaczęły mi lecieć rzeczy z ręki. Byłam u dwóch lekarzy, którzy stwierdzili, że skoro nie boli mnie cały czas to wszystko jest spoko i mam sobie w razie bólu smarować rękę Altacetem. Inny lekarz bez badania mnie stwierdził, że to przez nadwagę i muszę schudnąć. No kumam, że nadwaga/otyłość wpływa na wiele rzeczy w organizmie ale doktorek nie wyjaśnił mi jak dokładnie te moje nadmiarowe 20 kilo powoduje ból i dyskomfort w ramieniu. Prześwietlenia i badania robione prywatnie nic nie pokazywały. Dopiero fizjoterapeuta postawił prawidłową diagnozę - miałam zwyrodnienie w części szyjnej kręgosłupa, coś uciskało na nerwy i to powodowało ból i ciągnięcie w ręce oraz słaby chwyt w dłoni. Kilka tyg. rehabilitacji i jak ręką odjął.

Odpowiedz
avatar Balbina
3 3

@Pantagruel: Dokładnie. Ja systematycznie chodzę do fizjoterapeutki. I gdyby nie ona chyba już bym nie funkcjonowała. Ból barku - u ortopedy krótka piłka-tabletki ewentualnie zastrzyk Ona pracuje na powięzi i powoduje że z każdej wizyty wychodzę z mniejszym bólem, aż do życia bez bólu. I nie wiedziałam, ze każde zdarzenie może mieć wpływ na schorzenia które nas dotykają. Np w dzieciństwie miałam oparzoną dłoń i skórę mam ściągniętą w tym miejscu co zaburza już organizm. Każde złamanie, zwichnięcie zostawia ślady na całe życie w funkcjonowaniu.

Odpowiedz
avatar ampH
1 1

@Balbina: oj tak, dobry fizjo to zbawienie i często być albo nie być. Też już zdążyłem się przekonać, że z niektórymi sprawami nie ma sensu iść do lekarza (i wcale nie dlatego, że „się nie znają”, tylko po prostu pracują na zupełnie innym zakresie problemów), tylko od razu do fizjoterapeuty. To, jak wszystko jest powiązane w ciele to jest aż fascynujące. Jak miałem mega bóle w plecach, dokładnie obok kręgosłupa, to okazało się, że mi się mocno pośladkowy pospinał – w zupełności wystarczyła jedna sesja „rozbijania”, czy jak to się fachowo nazywa, i odpuściło, a potem wzmacnianie mięśnia + regularne rozciaganie. A ból też był taki, że budziłem się nawet przy przekręcaniu się z boku na bok.

Odpowiedz
avatar Balbina
0 0

@ampH: He he. Mnie boli np stopa a ona skupia się na pośladku. Hello ale mnie boli coś innego! Ona się śmieje a ja jak wstaję nie czuję bólu stopy.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
8 8

Niestety często trzeba myśleć za lekarza i prosić o skierowanie na konkretne badania. Znam wiele takich historii z bliższego i dalszego otoczenia. Na przykład znajomej osoby o mało tak konowały nie zabiły, bo na niemożliwy do zniesienia i utrudniający oddychanie ból pleców kazali się smarować maścią, mówiąc, że to od krzywego spania. Dwa razy była na SOR i jej nie przyjęli, dali leki przeciwbólowe i kazali wy...jść. Dopiero jak z własnej inicjatywy, prywatnie, zrobiła badania to okazało się, że to zator płucny. Dopiero wtedy, jak jeszcze raz przyszła na SOR i pokazała wyniki, to ją przyjęli do szpitala i tam się dowiedziała od lekarza, że właściwie w ostatniej chwili, bo w każdym momencie mogła umrzeć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@HelikopterAugusto: Prosić możesz. Ale czy dostaniesz - to już wielka niewiadoma. Nie wiesz, że konował zawsze wie lepiej? Kłamiesz, histeryzujesz, symulujesz, zmyślasz, krzywo śpisz, za dużo jesz, za mało pijesz, źle siedzisz. Krótko mówiąc - nic ci nie jest. Trzeba pilnować kasy NFZ, badania drogie są, zresztą limitowane. Nie wolno limitu przekroczyć - bo jeszcze płacić każą z własnej kieszeni. Prywatnie... aaa, to zupełnie co innego. Polecą ci każde badanie, nawet to, które potrzebne nie jest. Więc, jeśli nie masz kasy, musisz liczyć na duuuży fart.

Odpowiedz
Udostępnij