Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wracam sobie wczoraj (czwartek) z Olsztyna do Wrocka. Jechało nas trzech. Kumpel…

Wracam sobie wczoraj (czwartek) z Olsztyna do Wrocka. Jechało nas trzech. Kumpel wysadził mnie w Opolu i skasował mnie symbolicznie 50 zł.

Z Opola dostałem się do Wrocka pociągiem. Zapłaciłem niecałe 25 zł. Wysiadam sobie na dworcu koło 21:00 i idę na postój taksówek (koło dworca autobusowego) ponieważ stwierdziłem że z walizką, plecakiem i zestawem z KFC nie będę szedł na piechotę ani tłukł się tramwajem na chatę. Pierwszy Pan mówi że kartą nie zapłacę i mówi mi że tam jest bankomat. Ok, idę do drugiej taksy i ta sama sytuacja.

Trzeci Pan słyszy moją rozmowę i wywiązuję się taka gadka:
T- taksiarz J- Ja
T- Gdzie chcesz jechać?
J- (Podaję ulicę 2,5 km stąd)
T- Zapraszam
Podchodzimy do jego auta
T- Ale to będzie kosztowało 50 zł
J- Ile?
T- 50 zł
J- To ja podziękuję wolę się przespacerować
T- No mogę opuścić do 40 zł ale to minimum
J- Nie dziękuję

Pogodziłem się z myślą o zatłoczonym tramwaju lub spacerku ale z ciekawości zajrzałem na Ubera przewidując cenę koło 30 zł a tu zaskoczenie, Dimitri chcę jedyne 9,98 zł. Bez zastanowienia wziąłem. Jak nigdy nie dawałem napiwków tak tego dnia dałem. Podróż bezproblemowa. Nie pałam miłością do naszych wschodnich sąsiadów bo nie raz z nimi pracowałem. Traktuję przyjaźnie na zasadzie "wróg mego wroga", ale jestem wielkim zwolennikiem wolnego rynku.

Te ceny polskich taksówek to jawna przesada. 50 zł za 2,5 km i 10 min jazdy. No ludzie. Potem wielki lament że ludzie wolą ubera/bolt. Gadałem kiedyś z jednym takim i oni mają pretensję do potencjalnych klientów że żal im wydać 30 zł na taxi a 200 zł w klubie. I tu moje pytanie. Kto jest piekielny? Ja który woli taniej zapłacić czy taksiarz który daję tak wysokie ceny a potem płaczę że nie ma klientów?

PS Jadąc z Wrocka do Olsztyna zapłaciłem jakieś 70-100 zł

uslugi

by ~Wampir
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
-1 19

Pod dworcem nie stoją taksówki tylko "przewóz osób", którego nie dotyczą tarifikatory taksówek korporacyjnych. Przykładowo, kiedyś brałam "taxi" spod dworca, bo telefon mi się rozładował i nie miałam jak zamówić np. Ryby, zapłaciłam 70zł. Taxi Serc, czyli najzwyklejsza korpotaxi - 30zł. Poza tym Uber oblicza koszty w zależności od ilości zapytań. Ostatnio wracałam z koleżanką z wrocławskiego Rynku, miałyśmy zamówić Ubera, wychodziło jakoś 40zł. Po 10 min ta sama trasa 90zł. I jednak taniej wyszła nam taksówka spod hotelu w centrum za 50zł. Nie jestem jakąś wielką przeciwniczką Ubera, bo jeżdżę czasem ze znajomymi, sama nie mam aplikacji. Powiem szczerze, że to na co pozwalają sobie czasem kierowcy woła o pomstę do nieba. Chodzi mi zarówno o chamskie traktowanie klientów, jak i niebezpieczną jazdę. Nie mówię, że wśród taksiarzy takich nie ma - może ja do tej pory miałam szczęście, że akurat w Polsce na żadnego chama w taksówce (korzystając jako klientka) nie trafiłam.

Odpowiedz
avatar digi51
10 20

A poza tym nie rób z dupy porównań typu "jechałem 500km i zapłaciłem mniej niż za 2km taksówką w mieście", chyba, że te 500km też będziesz jechał taksówką. Kolega kasując Cię za paliwo chyba nie chciał na Tobie zarobić i nie wiózł Cię specjalnie z Olsztyna do Opola w ramach pracy, a w pociągu chyba nie miałeś warunków jak w taksówce, która podwozi Cię skąd chcesz, dokąd chcesz.

Odpowiedz
avatar Tehanu
1 5

Ostatnio moi rodzice wsiedli do taxi pod dworcem we Wrocławiu, za przejażdżkę pod Stary Klasztor zapłacili 40 zł. Oni nie narzekali, ja byłam w szoku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2022 o 10:05

avatar pasjonatpl
7 13

Kiedyś w miejscowości, z której pochodzę, była promocja. W obrębie miasta taksówki jeździły za 5 zł. Mała mieścina, dawno temu, więc te 5 zł znaczyło więcej niż teraz. Ale cena była przystępna, a żadnych miejskich autobusów nie było i nadal nie ma. Efekt był taki, że taksówki jeździły non stop. W weekend ciężko było jakąś znaleźć. Ale sami taksówkarze narzekali, że tak tanio, że im się nie opłaca. No to wrócono do starych stawek. Cóż, widocznie stanie na postojach i czekanie cały dzień na klientów im się opłacało.

Odpowiedz
avatar digi51
1 5

@pasjonatpl: No cóż, to zależy o ile różnicy było między tymi 5zł, a regularnymi cenami. Jeżeli końcem końców cierpowi wychodziło kilka złotych więcej za jeżdżenie non-stop niż za stanie 3/4 dnia na postoju to wcale im się nie dziwię.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@digi51: Nie pamiętam stawek, ale różnica była duża i sporo taksówkarzy oszukiwało klientów, zwłaszcza pijanych. Dlatego każdy unikał korzystania z ich usług, jeśli miał jakąś inną opcję, często próbowali dogadywać się z jakimiś znajomymi. Także wątpię, żeby po powrocie do dawnych stawek zarabiali więcej. Potrafili stać całymi dniami albo zrobić 1-2 kursy. Ale niejednemu Januszowi się marzyło, że będzie jeździł za starą stawkę, ale miał tyle samo kursów, co wtedy, jak się płaciło 5 zł.

Odpowiedz
avatar digi51
0 4

@pasjonatpl: że oszukiwali, no cóż, to sami sobie winni. Jednak na logikę, jakbym np. miała mieć dwóch klientów i pracować 1-2h dziennie za powiedzmy 50zł, a zapitalać w stresie 8h bez przerwy za 60zł, no to cóż... zdecydowanie wolałabym opcję 1.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

@digi51: Nie pamiętam stawek, ale to był początek lat 2000. Maksymalny dystans na terenie tej mieściny to 5 km. Nie ma opcji, żeby w tym czasie za taką odległość ktoś zapłacił 50 zł. Raczej maks. 10-15 zł, co i tak byłoby bardzo drogo. I ciągle przed wprowadzeniem taryfy 5 zł ciągle narzekali, że nie mają klientów, że mały ruch itp. Oni po prostu chcieliby mieć większy ruch w interesie przy tych samych stawkach. Ale nie pamiętam, ile dokładnie to było, jaka byla różnica w cenie. Ale na pewno nie 50 zł. W tamtych czasach za taki dystans to byłaby fortuna.

Odpowiedz
avatar marudak
3 3

@pasjonatpl nie myl zysku z obrotem. Bo mogl jechac za 5zł a kosztów mieć na 6.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@marudak Nie mylę. Wiem, że jeden kurs kosztował 5 zł. Nie wiem, ile kursów musieli zrobić przy takich stawkach, żeby wyjść na swoje. Ale, jak już wcześniej napisałem, to były czasy, kiedy Polska weszła do UE albo trochę wcześniej, a maksymalny dystans to było 5 km. To nie Warszawa czy Wrocław, gdzie taka taryfa na terenie całego miasta to byłoby tylko dokładanie do interesu.

Odpowiedz
avatar Ohboy
9 11

Taksiarze mają alergię na krótkie przejazdy. W takich sytuacjach najlepiej zadzwonić po taksę, wtedy nie odmówi i musi naliczyć zgodnie z taryfikatorem.

Odpowiedz
avatar zendra
7 9

@Tolek: 80 tys. zł rocznie za koncesję? :) To jakim cudem w każdym wiejskim sklepiku sprzedają piwo? Mocno przegiąłeś :)

Odpowiedz
avatar Tolek
-1 3

@zendra: W lokalu, a nie w wiejskim sklepiku.

Odpowiedz
avatar zendra
-1 1

@Tolek: To cena za koncesję jest różna dla lokalu i sklepu? Pierwsze słyszę.

Odpowiedz
avatar scandal
0 0

Koncesja kategorii A i B (do 18% alkoholu) 525 zł – osoby rozpoczynające sprzedaż napojów alkoholowych oraz ci, którzy w poprzednim roku uzyskali wartość sprzedaży mniejszą niż 37 500 zł, 1,4% wartości sprzedaży w poprzednim roku – przedsiębiorcy, którzy w poprzednim roku uzyskali wartość sprzedaży wyższą niż 37 500 zł. Koncesja kategorii C: 2100 zł – osoby rozpoczynające sprzedaż napojów alkoholowych oraz ci, którzy w poprzednim roku uzyskali wartość sprzedaży mniejszą niż 77 000 zł, 2,7% wartości sprzedaży w poprzednim roku – przedsiębiorcy, którzy w poprzednim roku uzyskali wartość sprzedaży wyższą niż 77 000 zł.

Odpowiedz
avatar mofayar
2 6

Żył sobie kiedyś dobry król Co bardzo cenił sobie konie Konie to króla konik był Jak to się mówi, nomen omen. Z królewskich koni jeden był Szczególnie dla króla kłopotliwy Sprawny i szybki był jak wiatr Lecz jak na konia dość zrzędliwy Owies najlepszy musiał mieć Bez tego nie ruszał, taki pakt. Nie lubił nigdy skrótem gnać Zawsze wybierał twardy trakt. Siodło nie każde wziął na grzbiet I jeźdźca zrzucił niejednego Najlepiej to by w stajni stał A owsa mu sypnij do pełnego! Król kazał w końcu sługom swym Zakupić konia dlań nowego Szybkiego niczym psotny wiatr W żadnym wypadku zrzędliwego Takiego który gotów jest Jechać gdzie tylko Król wymaga Skrótów nie boi się przez las Nie trzeba do nich go namawiać. Nie zrzędzi na jazdy długi czas Nie szuka stajni z wygodami. Owsa akurat chce w sam raz Nie nuży się kilometrami. Przybył do stajni nowy koń Biały jak w grudniu pierwszy śnieg Zrzędliwy kasztanowy koń Ujrzał nowego i się wściekł. "Nie będzie mi jakiś obcy koń Zwyczajów w mojej stajni psuł Stanę i zakorkuję drzwi Nie przejdzie nikt, o taki ch*j!" Do stajni pobiegł Król co tchu By zerknąć na nabytek swój Zobaczył, że stary zrzędliwy koń Rży głośniej niźli zbrojnych rój. Że niepotrzebny nowy koń Bo on jest przecież sprawny, zdrowy Że może jechać gdzie król chce Wystarczy owsa przydział nowy. Król starą chabetę kopnął w brzuch Aż padła przed jego wysokością Obcasem przygniótł głupi pysk Wycedził doń z królewską złością -Słuchaj ty brzydki koniu zły Ten świat tak od dawna funkcjonuje Że o tym na jaki wsiadać koń To k**wa pasażer decyduje. Kończy się żywot szkapy złej Skończył się dla niej czas ochrony Do rzeźni trafił ten głupi koń Na kabanosy przerobiony. Nowy i dzielny biały koń Królowi służył lata całe. Nie zawiódł nigdy Króla w drodze I nie kosztował dużo wcale. Historię tę powiedział mi Kowal co konie te podkuwał. Bialutki ogier się Uber zwał. A Kasztan to k**wa i Złotówa.

Odpowiedz
avatar Tolek
-1 5

@mofayar: A czy to k**wa i Złotówa byli zatrzymani przez psiarnie za polowanie na kobiety?

Odpowiedz
avatar otaku1
6 6

Pod dworcem stoją taksiarze szukający naiwnych turystów. Sytuacja z początku COVIDa, podchodzę do taksiarza stojącego pod dworcem we Wrocławiu i pytam czy za 30 zł pojedzie na ulicę X. Stwierdził, że na X to chyba za 30 ale EUR. Zanim zapytałam, spojrzałam na cennik, wynikało, że za trasę, o którą pytałam - około 8 km - wyjdzie jakieś 40 zł, więc gość ewidentnie liczył na kogoś nie znającego miasta. Zamówiłam jedno z tanich wrocławskich taxi i pojechałam za 20 zł. Co do Ubera i Bolta to mnie wychodzą taniej tylko jak się łapię na zniżkę, przy normalnych cenach są drożsi. Do tego zdarzyli mi się kierowcy nie potrafiący wjechać na teren szpitala (szlaban był barierą nie do pokonania) czy nie potrafiący jechać za wskazaniami nawigacji.

Odpowiedz
avatar gawronek
11 11

Kto o zdrowych zmysłach bierze taksówkę spod dworca. Przecież tam stoi zawsze banda naciągaczy czekającą na turystów żeby ich zawieźć dwa razy dłuższą trasą. I ta wstawka o Ukraińcach też bardzo potrzebna do tej historii. Tak jakbyś miał się udusić jakbyś o nich gdzieś nie wspomniał (:

Odpowiedz
avatar digi51
7 9

@gawronek: Bo może to jest dla autora sedno historii, że dał łaskawie Ukraińcowi zarobić 3zł ;)

Odpowiedz
avatar kiczorek
0 6

@digi51 a może autor jednak szanuje swoje zarobione pieniądze i jeśli ktoś zgadza się wykonać podobną usługę ale taniej to korzysta z tej opcji?

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@kiczorek: W takiej sytuacji byłoby mu dokładnie wszystko jedno, czy kierowca byłby z zagranicy i zza której.

Odpowiedz
avatar helgenn
2 2

Ciekawe ile z tego Dimitri zarobił... Jak dla mnie brakuje w historii złotego środka (dla mnie to na przykład iCar, jakość taxi a ceny przyzwoite). Taxi z postoju pod dworcem zawsze będzie drogie. A z uberem mam bardzo nieprzyjemne doświadczenia, np. kierowcę-rajdowca, który gnał setkę na czerwonym świetle (oczywiście zgłosiłam to do ubera, ale jakby się wtedy coś stało to tyle z mojego zgłoszenia). Albo tacy, którzy kompletnie nie znają miasta, w aplikacji ma być po 5 minutach a wykręca już od 15 na pobliskim rondzie, bo nie może trafić w dobry zjazd (jeśli odwołam po takim czasie to wtedy place chyba dyszkę)

Odpowiedz
avatar BiAnQ
2 2

*niecałe 25 zł *tłukł *bezproblemowa lub bez problemów

Odpowiedz
avatar FanFiction
-1 1

Mnie w całości historii martwi te 50zł dla kumpla. Jakoś tak mi się wydaje że to za mało nawet na paliwo, ale jeśli się z tym dobrze czujesz to git.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 3

@FanFiction Może kumpel i tak musiał tam jechać, np służbowo i ma zwrot za paliwo ;)

Odpowiedz
avatar gisch
1 1

@FanFiction Bez przesady, jechali w trójkę, a kierowca mógł mieć gaz w samochodzie (przy 500 km trasy paliwo mogło go w takim wypadku wynieść ok. stówkę). Zresztą to kwestia indywidualna czy się umawiali i na ile - to wyłącznie ich sprawa. A jeśli kierowca jechał "na pusto" i dodatkowo zabrał dwójkę pasażerów to i lepiej na tym wyszedł (jeśli obaj dali po 5 dyszek to paliwo mogło mu się nawet zwrócić w całości).

Odpowiedz
avatar gisch
1 1

Chyba że wywnioskowałeś, że kierowca to olsztynianin, zawiózł kolegę do Wrocławia i potem wrócił :P

Odpowiedz
avatar Morog
0 2

Nigdy nie bierzemy taksówki z pod dworca, to w 100% mafia

Odpowiedz
avatar mama_muminka
2 4

Jak zaczynałam pracę (a było to ponad 10 lat temu) codziennie zbieraliśmy się w biurze, zamawialiśmy taxi i jechaliśmy do klienta. Jako najmłodsza w team przypadł mi obowiązek rozliczania paragonów. U dużej części taksówkarzy nie można było się doprosić wydruku z kasy. A bo akurat nie działa, a bo akurat niepodpięte coś. Albo wystawili, ale widać, że kwota na paragonie nie z taksometru, tylko manualnie wbita. Także jak czytam teraz żale taksówkarzy, że Uber jest "nielegalny" i "nie płaci podatków" to nie wiem czy się śmiać czy płakać.

Odpowiedz
avatar szafa
2 4

I co, może jeszcze Cię zdziwi, że cyganka, co ją wpuściłeś do domu, Cię okradła? Nikt nigdy nie bierze "taksówek" spod dworca. Wchodzisz na internet i zamawiasz prawdziwą taksówkę. W życiu nigdy żadna taksówka mnie nie skasowała 50 zeta za 2,5 km, a jeżdżę często nimi w Rzeszowie, bo moja mama źle się czuje w autobusach. Za 5 km kasują 20-25 zeta zawsze.

Odpowiedz
avatar Tricksteros
0 0

W Szczecinie na przykład wyszłoby 14.5 lub w drugiej taryfie 17. Na dworcu to sami sobie wymyślają te ceny. Nie chcą trącić dobrego miejsca więc dają zaporowa cenę bo liczą na lepszego klienta.

Odpowiedz
avatar gisch
-1 1

Tramwaj o 21 przepełniony... Transport publiczny Jaśnie Panu nie pasuje (choć nie zawsze, bo w pociąg jakoś wsiadł, zapewne z obrzydzeniem), bo to dla hołoty, a na taksówki narzeka. Hipokryzja pełną gębą - oby taksiarze, uberowcy itp. jeszcze bardziej zdzierali z takich, co im korona z głowy spadnie jak przekroczą próg autobusu czy tramwaju.

Odpowiedz
Udostępnij