Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chaotyczny Niemiec - brzmi jak oksymoron. Krótki wstęp, dla lepszego zrozumienia historii:…

Chaotyczny Niemiec - brzmi jak oksymoron.

Krótki wstęp, dla lepszego zrozumienia historii: robię doktorat w niemieckim instytucie badawczym. Nasza grupa jest specyficzna, bo rozdzielona między dwa miasta: A i B. Niech będzie, że ja rezyduję w A.

Na początku lipca dowiedziałem się, że będę miał magistrantkę, która studiuje na uniwersytecie w mieście B, ale miałaby robić magisterkę ze mną w A, jeśli wszystko uda się dopiąć. Dobry pomysł, podoba mi się.

Na początku sierpnia poprosiła o potwierdzenie, że będzie robiła magisterkę w A (to ważne, bo to był okres kiedy jest najwięcej wolnych mieszkań do wynajmu). Szef odpisał, że niestety ale nie udało się dopełnić formalności, i magisterkę będzie jednak robiła w B (ale nadal pod moim nadzorem). Ok, logistyka się trochę skomplikowała, ale ogarniemy.

Pod koniec sierpnia szef stwierdził, że na początku października to on będzie w A, więc może magistrantka wynajmie pokój w A na dwa tygodnie (na koszt zespołu), to ją wprowadzi w instytut, a ja ją nauczę paru technik. No ok, pomysł niezły, zacząłem ogarniać administracyjne formalności.

W połowie września szefu stwierdził, że finanse stoją dobrze, to dziewczyna może zrobić całą magisterkę w A. Więc ja się przerzuciłem z ogarniania administracji dla gościa na stałego rezydenta. Irytacja się pojawiła i obawa o zakwaterowanie dla dziewczyny. No ale jakoś lecimy.

Początek października, magistrantka przyjechała, została wdrożona, zaczynamy pracę. Szybko się okazało, że pokoju na stałe znaleźć nie może (bo za późno), robota czeka, ona się zestresowała, ja się zestresowałem (no bo zależało mi żeby dziewczyna mogła się w spokoju zająć eksperymentami, a nie stresować się mieszkaniem). No dobra, to piszemy do szefa, co robić? "Co chcecie, mnie obojętne". No fajnie, ale NIE O TO CHODZI!

Ostatecznie dziewczyna spędziła ten miesiąc na szkoleniu u mnie i wróciła do B.

Może nie wydaje się to zbyt piekielne, niemniej trzeba wziąć pod uwagę, że w Niemczech czasu na wykonanie pracy magisterskiej jest pół roku, na dodatek w biologii przygotowanie wszystkiego trochę trwa: komórki muszą wyrosnąć, etc. Stąd też cały stres.

Niemcy studia

by Nikodem
Dodaj nowy komentarz
avatar Habiel
4 4

Im więcej pracowałam z Niemcami, tym mniej niemiecki ordung zauważyłam. Już u nas w Polsce jest większy porządek niż tam, więc sytuacja mnie nie dziwi.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

Dziwne, że doktorant musi się tym zajmować. Masz przecież pisać pracę, a nie szukać komuś zakwaterowania. Dziwne też, że instytut nie dysponuje jakimiś pokojami dla gości.

Odpowiedz
Udostępnij