Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O ludziach tworzących sobie problemy z tyłka. Od pewnego czasu sąsiadka przestała…

O ludziach tworzących sobie problemy z tyłka.

Od pewnego czasu sąsiadka przestała mi odpowiadać na "dzień dobry". Nie ukrywam, miałam to w sumie gdzieś, domyślając się, że pewnie znalazła sobie jakiś powód do tego, żeby mnie nienawidzić, ludzie są dziwni, nie? No, ale jak dziś ostentacyjnie nie przytrzymała mi drzwi, tylko patrzyła jak zatrzaskują mi się przed nosem, to zwróciłam jej uwagę, że przecież wie, że mieszkam w tej samej klatce i nie zbawiłoby jej przytrzymanie mi tych drzwi. Sąsiadka prychnęła, że myślała, że ja do takich detali jak kultura osobista nie przywiązuje wagi, więc nie wytrzymałam i zapytałam jej what the f*ck?

Jakiś czas temu wychodziłam z domu i bardzo spieszyłam się na autobus na uczelnię. Sprintem leciałam prze klatkę schodową, na ostatniej prostej trafiłam na sąsiadkę, która wlokła się na górę z dzieciakiem za rękę, psem na smyczy i jeszcze zakupami w ręce, więc oczywiście zajmowała całą szerokość schodów. Spodziewałam się, że przesunie się z całym wyposażeniem w bok, abym mogła przejść, ale oczywiście nic takiego się nie stało, a ja nie mając czasu czekać, aż się ruszy, po prostu koło niej przebiegłam.
I jej zdaniem był to rażący brak kultury z mojej strony, a w sumie to chamstwo, bo nie dość, że trąciłam niby jej dziecko to nawet nie przeprosiłam. W sumie sytuacji nie pamiętam, aż tak dobrze, ale raczej za trącenie bym przeprosiła, ale jak wspomniałam - cholernie mi się nie spieszyło, mogłam nie zauważyć. W odpowiedzi zwróciłam jej uwagę, że skoro widziała, że mi się spieszy to też mogła się przesunąć zamiast kazać mi czekać, aż łaskawie doczłapie się na pół piętro. Ona skwitowała to, żebym następnym razem sobie wcześniej z domu wyszła.
I tym samym nawet sąsiedzkiej kurtuazji między nami nie będzie, bo oczywiście sąsiadka uważa, że jej zachowanie jest normalne, a moje chamskie.

Jak napisałam - problem z tyłka.

sąsiedzi

by ~lazania
Dodaj nowy komentarz
avatar Bubu2016
-4 10

"nie zbawiłoby"?

Odpowiedz
avatar digi51
7 23

Problem może i z tyłka, ale sprawiasz wrażenie osoby roszczeniowej - w danej sytuacji, poprosiłaś sąsiadkę, żeby zrobiła Ci miejsce, bo Ci się spieszy czy uznałaś, że jest to jej zasranym obowiązkiem, bo Tobie się spieszy? A gdy tego nie zrobiła nie wyczytawszy Ci w myślach, że się spieszysz po prostu chamsko się koło niej przepchnęłaś? Ciężko mi to sobie wyobrazić, że można nie zauważyć, że się kogoś potrąciło. Ale nawet jeśli zachowanie sąsiadki jest dziecinne, to w dobrym tonie byłoby gdy wypomniała Ci tę sytuację, przeprosić chociaż pro forma na zasadzie "Nie pamiętam sytuacji, ale jeśli tak było to przepraszam".

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
7 9

@digi51: jak zazwyczaj zgadzam się z Toba. O tym samy pomyślałam. Czy przepychając się autorka powiedziała "przepraszam" czy na chama sie przeciskała. Jakby się autorce nie spieszyło to może by zaczekała, a tak liczyła że na czole ma napis "z drogi bo się spieszę". Co do trzymania drzwi, cóż raczej nie czekałam na sąsiadów jak w bloku mieszkałam (zawsze masa pytań, ja dziecko i dorośli co przepytują. Nie lubię tego) ale nigdy nie zamknęłam drzwi przed nosem, a tym bardziej nie patrzyłam jak ktoś wchodzi. Po prostu unikałam ludzi. Oni windą, ja schodami itd xD Więc nie ładne zachowanie sąsiadki. Mściwe.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 14

@digi51: kultura i logika wymaga, zeby nie zastawiac soba i przyleglosciami CALOSCI przejscia a ze baba widziala (i pewnie slyszala) zbiegajaca po schodach autorke, powinna sie przesunac sama z siebie bez proszenia i przepraszania

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
3 7

@bazienka: wszystko zależy od sytuacji. Jesli była na schodach, a autorka się pchała to stworzyła sytuację niebezpieczną jeśli to dziecko traciła, zależy od wieku dziecka itd. Jeśli przepychała się na tak zwanym półpiętrze to tam da się ominąć. Co jakby niosla dziecko, siatkę i trzymała na smyczy psa? Ja rozumiem pośpiech ale chwilę można poczekać i ominąć się bezpiecznie na piętrze lub właśnie półpiętrze. No i jest też kwestia kiedy ta matka ją zobaczyła. Ja idąc obladowana założyłabym wymieniecie na półpiętrze lub pietrze, uznałabym że osoba idąca z góry jest na tyle inteligentna że też tak założy. Dwa, skoro ktoś ma problem z "przepraszam bardzo się spieszę" to niech nie oczekuje że druga osoba o tym pomyśli. Ja schodząc nigdy na schodach się z sąsiadami nie mijałam. Mam wrażenie że u Was te schody są jakieś szersze niż ja kojarzę z bloków. Mam osobę niepełnosprawną w rodzinie, kilka osób co ledwo się rusza. Nie da się bez mocnego ocierania o drugą osobę na schodach się minąć w ich przypadku. W jednym to np wielki chlop o kulach. Jedynie miniecie na pietrze jest logiczne.

Odpowiedz
avatar digi51
6 10

@bazienka: Kultura wymaga używania słów "proszę" "dziękuję" i "przepraszam", nawet w sytuacjach, gdy oczekuje się od kogoś zrobienia rzeczy oczywistej. Jak ktoś mi zastawia bezmyślnie przejście to nadal powiem "przepraszam", chcąc przejść, a nie pcham się na niego cielskiem. Poza tym - rozumiem, że jak będzie Ci się spieszyło i będzie biegła po schodach i wpadniesz na sąsiadów niosących szafę to będziesz oczekiwała, że z tą szafą przykleją się do ściany, żeby Cię przepuścić, a w ogóle zastawiania całego przejścia sobą i szafą to chamstwo? :D Nie mów, że noszenie szafy to co innego. Prowadzić za rękę dziecko, psa na smyczy i jeszcze zakupy to też niełatwe zadanie. Praktykuję czasem (tylko bez psa na smyczy) i owszem jeśli słyszę, że ktoś schodzi staram się albo zatrzymać w miejscu, w którym można się spokojnie minąć lub staram się ustawić w pozycji, w której można przejść koło mnie, ale jak ktoś na mnie nagle wpadnie to też nie zawsze da się tak sprytnie ustawić w przeciągu kilku sekund. Jak widzę sąsiadkę idącą o kulach to też czekam aż spokojnie przejdzie, a nie wymagam, żeby w sekundy zdematerializowała mi się z drogi. I jak pisałam wyżej - nie wierzę w to, że można nie zauważyć, że się kogoś trąciło.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 10

@digi51: a instynkt samozachowawczy nakazuje isc gesiego przez 5 sekund, kiedy slyszy sie kogos zbiegajacego po schodach z paru pieter i umozliwienie mu przejscia, a nie traktowania schodow jako swojej wylacznej wlasnosci przyklad z szafa nieadekwatny, w historii baba mogla kazac dziecku isc gesiego nie mowie, ze rycie sie na kogos bez slowa jest ok, ale anektowanie dla siebie calej przestrzeni tez ok nie jest nie raz i nie dwa bylam w takiej sytuacji czy na schodach czy na chodniku- ludzie sobie szli cala szerokoscia i moje "przepraszam" mieli gdzies

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
3 7

@bazienka: wszystko zalezy od wieku dziecka. Skoro szlo za reke, to stawiam ze jednak nie powinno isc bez asekuracji. Dwa to że uważasz że słyszała, nie oznacza że tak było. Ja nie raz po nastu sekundavh zajarze że ktoś przede mna stoi i mówi do mnie dzień dobry, np. Nigdy się nie 'wyłączyłaś' na otoczenie? Zazdroszczę. Ja tak ciągle mam.

Odpowiedz
avatar KlonowyLisc
6 6

@digi51 ogólnie zgadzam się z Tobą, jedynie co do punktu "można nie zauważyć że się kogoś potraciło". Z punktu widzenia dziecka za potrącenie może być uznane minimalne szurnięcie- kiedyś jak szłam wąskim chodnikiem to z mijałam się z matką z około 3-4 letnią dziewczynką. Mała wymachiwała swoją torebeczką, i mijając mnie lekko mnie nią uderzyła, na co nawet nie zareagowałam bo przecież nic mi się nie stało. Za to dziewczynka od razu "auaa" - taka jej reakcja że mnie dotknęła. A reakcja mamusi? - "Pani Cię uderzyła?"

Odpowiedz
avatar gawronek
8 8

Bieg na autobus nie oznacza prawa do taranowania ludzi na klatce schodowej ;) Tak informacyjnie, bo niektórzy myślą że skoro biegną to trzeba im wręcz odskakiwać na boki w ułamku sekundy. No cóż, to nie mój problem że ktoś się gdzieś spieszy, nie będę skakał przez balustradę albo przytulał się do muru bo komuś nie pyklo planowanie czasem.

Odpowiedz
avatar FanFiction
5 7

"Nie ukrywam, miałam to w sumie gdzieś" Więc nie rozumiem, skoro wiedziałaś że coś jest nie halo i nie reagowałaś, to gdy sąsiadka nie zareagowała na Ciebie to wielkie halo?

Odpowiedz
avatar Dzikus
2 2

Ja jak widzę ludzi blokujących schody, czy ścieżkę w markecie mówię przepraszam i jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym miał po tym słowie problem

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

W sumie sama masz problem z tyłka, bo piszesz historię o tym, że sąsiadka się do ciebie nie odzywa i ci nie przytrzymuje drzwi XD

Odpowiedz
Udostępnij