Muszę jechać na komisariat.
Powód? W 2020 roku dostałem SMS "Twoja paczka została wstrzymana, więcej informacji pod linkiem, wpłać tyle a tyle, żeby dostać paczkę".
A po co muszę jechać? Napisać oświadczenie, że tego SMS olałem.
Policja przyłapała sprawców i wzywała do siebie wszystkich potencjalnie oszukanych.
Przez telefon nie da się tego zrobić.
policja
Na jakiej podstawie oświadczenie masz pisać? Wklej jakiś kwit z komendy bo na ten moment to na 99% fejk.
Odpowiedz@iks to jest szbor, to na 100% jest fejk
Odpowiedz@gawronek: Już niżej masz wyjaśnione że sam jesteś 100% fejk ;)
OdpowiedzA zaskoczę Was, nie fejk. 3 Miesiące temu też tak miałem. Złapali ukraińców z 50 kartami sim i 44 tysiące osób odpytywali żeby ustalić ile osób zostało oszukanych. Art 258 par 1 KK. Pytam policjanta, to nie można było zadzwonić i zapytać a nie wysyłać zawiadomienia z takiego paragrafu że się cały obsr@łem. Podobna treść maila "twoja paczka coś tam coś tam". Podpisałem, że otrzymałem ale skasowałem i do domu. Kwitów nie dali, zostało mi zawiadomienie na pamiątkę
Odpowiedz@reborn86: Wybacz, ale nie łapię. Co mają Ukraińcy z kartami SIM do paczki, która nie doszła do Ciebie? Czy chodzi o to, że zamówiłeś u nich kartę SIM, a paczka do Ciebie nie doszła, bo okazało się, że robili coś nielegalnie i policja ich zgarnęła? Ludzie, konstruujcie opowieść tak, żeby było wiadomo, o co chodzi…
Odpowiedz@reborn86: A dlaczego sie obsrales? Nie obsralabym sie, chocby mi przyslali Kodeks karny jako zarzut. Co masz na sumieniu, ze tak sie boisz wezwan?
Odpowiedz@janhalb: Ja wyjaśnię: Przychodzi SMS: "Twoja paczka została wstrzymana, więcej informacji pod linkiem, wpłać tyle a tyle, żeby dostać paczkę" I jest to oszustwo. Więc jak policja przyłapała sprawców, to wzywała do siebie wszystkich potencjalnie oszukanych.
Odpowiedz@Samoyed: Czasem nie tzreba mic nic na sumieniu. Mojemu bratu zarzucili pedofilie, bo miał na komputerze hentai, gdzie według prokuratora, postać wyglądała na mniej niż 15 lat. Przyjaciel dostał pismo od prokuratury, ze chcą mu odebrać prawo jazdy. Za co? Za to ze dwa lata wcześniej brał psychotropy(bardzo krótko, z pół roku) i musiał się najeździć i wydać kase, by mu prawa jazdy nie zabrali... Oczywiście zwrotu kasy nie dostał. Jak widzisz- nie trzeba mieć czegoś na sumieniu, by sie doczepili. Ja będę się od teraz bać ZUS, bo okazuje sie, ze w zeszłym roku coś źle policzyli i każą mi oddawać 2,5tys kasy :D
Odpowiedz@livanir: dokładnie, a moi rodzice tez wyladowali na komisariacie i w dodatku mieli najazd o 6 rano jak po przestepcow bo ktos sie włamał na poczte rodzicow i zrobil z niej jakis przekret idacy w setki tysiacow. Laptop i telefon skonfiskowany i mnostwo nerwow, a przepraszam nie uslyszeli.
Odpowiedz@janhalb: No większość zrozumiała ale może nie wiesz na czym przekręt polega wiec spieszę tłumaczyć: - wpadli przy okazji innej rutynowej czynności ale jak znaleźli przy nich taką ilość kart sim to zaczęli je sprawdzać (nie pytałem jak). Smsów o treści "twoja paczka coś tam coś tam z linkiem" było ponad 40 tysięcy. Nic nie musisz zamawiać. Jeśli nie dostałeś nigdy sms o paczce, rachunku za pge itp to jesteś chyba jedyny. A ja dostałem go, olałem. W ogóle to było prawie rok później jak dostałem tego smsa. Ale ponieważ podał mi dokładny dzień i godzinę to go znalazłem. Ale generalnie interesowało ich tylko czy coś straciłem. Podpis i nara.
Odpowiedz@Samoyed: "Znajdźcie mi człowieka a paragraf się znajdzie" Było się kiedyś młodym przecież. Poza tym w Polsce zapomnisz zrobić przelewu do urzędu skarbowego i masz przestępstwo skarbowe :) Znam przypadek gdzie na wezwaniu było świadek a tak naprawdę przesłuchiwali jako oskarżonego. Im mniejsza wieś tym lepszy "brudny Harry"
Odpowiedz@reborn86: OK, jasne, teraz rozumiem. Jasne, że wiele razy w życiu takie scamowe SMSy dostawałem - ale (jak dotąd) nikt nie próbował mnie z tego powodu na policję ciągać. Jeśli nasza policja rzeczywiście tak postępuje, to [FACEPALM]. Kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy PRZYPADKOWYCH osób dostaje fałszywe SMSy, a oni tracą czas na wzywanie KAŻDEGO ODDZIELNIE, żeby im powiedział "Tak, dostałem taką wiadomość" (bo przecież nic innego im powiedzieć nie może)? To już rozumiem, dlaczego tak im kiepsko idzie łapanie przestępców… Nie mają czasu. BTW - ja takie SMSy od razu kasuję, więc nawet nie byłbym w stanie potwierdzić, że go dostałem danego dnia z danego telefonu…
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 10:39
@livanir przepraszam ale jesli postac wyglada na mniej niz 15 lat to masturbowanie sie do niej ma znamiona pedofilskie. Masturbowanie sie do 300letniej czarownicy o wygladzie 10latki to nadal sklonnosci pedofilskie.
Odpowiedz@livanir: Pewnie sie zdarzaja falszywe oskarzenia, ale dalej jezeli czlowiek nie ma nic na sumieniu nie obsrywa sie, kiedy dostaje wezwanie. Moga mnie nawet falszywie skazac, to inna historia, pewnie sie zdarza, ale jezeli ta opowiesc zaczelaby sie od wezwania, to bym sie nim zdziwila, a nie obesrala. Sralabym potem, od wezwania nie mialabym powodu.
Odpowiedz@reborn86: Jezeli sie zapomni zaplacic do urzedu skarbowego, to wysylaja wezwania, do przestepstwa skarbowego dluga droga. Czlowiek z czystym sumieniem wezwan sie nie boi.
Odpowiedz@louie: Masz rację… i nie masz jej zarazem. Po pierwsze - jeśli gościa podniecają hentai (czyli _rysunkowa_ pornografia), to raczej nie ma to wiele wspólnego z realnymi preferencjami seksualnymi dotyczącymi nieletnich: po prostu podnieca go rysunkowy seks. Po drugie - nawet, jeśli takie preferencje wskazywałyby na tego typu skłonności, to pozwolę sobie przypomnieć, że SKŁONNOŚCI nie są karalne. Natomiast posiadanie pornografii dziecięcej oczywiście jest karalne - ale nie wydaje mi się, żeby takie filmiki można było podciągnąć pod tę kategorię tylko dlatego, że _narysowane_ postaci _wyglądają_ na poniżej 15 lat.
Odpowiedz@janhalb: pedofilia polega na podniecaniu się nierozwiniętymi cechami płciowymi (np. dziecięce piersi, nieowłosione drobne genitalia), więc jest zupełnie inna niż podniecanie się np. bardzo dojrzałą nastolatką. Fap folder zawiera to co nas podnieca a nie to na co nie mamy ochoty patrzeć i żadna normalna osoba nie masturbuje się do dzieci. Kategorii hentajów jest tyle, że mógł ściągnąć mnóstwo rzeczy a nie akurat dziecko. A hentai jako kategoria to nie sekcja "ogólnie pojętego animowanego seksu" tylko kategoria "perwersja, fetysz" i takie właśnie tematy się w niej zawierają. Nie każdy seks anime to hentai, hentai to np. rodzeństwo, furry, lolicon, tentancle. NIE JEST to zwykła rysunkowa pornografia. Ponieważ posiadanie takich materiałów sugeruje, że właściciel może mieć skłonności pedofilskie i w jego komputerze być może można znaleźć materiały już o charakterze nielegalnym, to postępowanie prokuratorskie w celu wyjaśnienia nie dziwi.
Odpowiedz@livanir: od kiedy odbierają prawko za psychotropy?
Odpowiedz@louie: Chyba mnie nie zrozumiałeś. Sorry, nie mam tak głębokiej wiedzy na temat rysunkowej pornografii - porno w ogóle mnie jakoś nie bawi, a już rysunkowe w ogóle… Ale ja mówię o czym innym. "Ponieważ posiadanie takich materiałów sugeruje, że właściciel może mieć skłonności pedofilskie…" No więc nie. Uwierz mi, że żaden prokurator nie zacznie postępowania dlatego, że gość ma w komputerze rysunkowe porno. NAWET, jeśli _można_przypuszczać_, że niektóre postaci prezentują osoby nieletnie. Żeby prokurator zajął się jakąś sprawą musi mieć do tego podstawę prawną. Podstawą prawną mogą być np. podejrzane kontakty z osobami nieletnimi albo posiadanie dziecięcej pornografii czy choćby dwuznacznych (o erotycznym podtekście) zdjęć dzieci. Żaden prokurator nie zajmie się gościem dlatego, że miał w komputerze rysunkowe porno, w którym kwestia wieku rysunkowych postaci nie była jednoznaczna. Powtórzę - karalne są CZYNY. Same SKŁONNOŚCI nie są karalne. "Czynem" może być gwałt, molestowanie, wymuszanie "innych czynności seksualnych", czynem mogą być same próby doprowadzenia do takiej sytuacji (np. próby umawiania się z nieletnimi przez Internet), czynem jest posiadanie pornografii dziecięcej (filmy, zdjęcia etc). Przeczyta sobie definicję pornografii dziecięcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pornografia#Pornografia_dziecięca Hentai zdecydowanie się w tej definicji nie mieści.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 20:56
@nursetka: To jest stresująca i nieprzyjemna sytuacja, ale za co miałaby ich policja przepraszać? Jeżeli nie doszło do nadużycia, to policja wykonywała swoją robotę, bo na początku wszystko wskazywało na to, że Twoi rodzice są winni. @louie Akurat to Ty sobie wymyśliłeś swoją definicję hentai. Hentai to każdy materiał, w którym są ostre sceny seksu, nie musi to być fetysz.
Odpowiedz@Shi czysto teoretycznie lekarz może powiadomić odpowiedni organ że czyjś stan zdrowia nie pozwala na prowadzenie samochodu - np. w wyniku zdiagnozowanej padaczki. Ot, wystarczy powiadomić wydział komunikacji albo policję. Niektóre choroby czy leki dyskwalifikują na stałe z prowadzenia samochodu i żaden lekarz medycyny pracy nie podbije w takim przypadku kwitów - chyba że kompletny wariat który za łapówkę naraża się na postępowanie prokuratorskie ;)
Odpowiedz@louie jak masz taką pewność swojej racji to idź przeedytować hasło hentai na Wikipedii. Tam jest zupełnie inna definicja.
Odpowiedz@Ohboy: Przykładowo za najazd o 6 rano? nie sprecyzowałam całej sytuacji, bo nie chce podawać szczegołow. Uwierz mi na słowo, że rodzice już wczesniej składali wyjasnienia i policja miała informacje, że to nie oni, ale sprawa została przeniesiona w inne miejsce i wrocili do niej po kilku miesiacach, gdy rodzice już o tym zapomnieli i potraktowano ich jak kryminalistow z mafii. A gdzie domniemanie niewinnosci?
Odpowiedz@nursetka: Najazdy o 6 rano są całkowicie normalne i zgodne z prawem w konkretnych przypadkach. Policja tylko wykonywała swoją pracę i ani Ty, ani Twoi rodzice nie znacie wszystkich szczegółów postępowania. Jeżeli rodzice uważali, że doszło do nadużycia to należało złożyć skargę, a nie oczekiwać przeprosin. Sorry, ale to trochę dziecinne dopominać się o przeprosiny za to, że policjanci starannie wykonali swoją pracę. Miałam kiedyś podobną sytuację, odwiedziłam kilka komend w moim mieście składając wyjaśnienia i do głowy by mi nie przyszło domagać się przeprosin.
Odpowiedz@janhalb: no to albo autor komentarza kłamie, albo to wcale nie był tylko hentai a jego brat próbuje się w ten sposób wykręcić. Czyli albo mamy tu brzydkiego kłamczucha, albo ktoś ma brata pedofila ukrywającego ten fakt i to nie był tylko jeden hentai. Może szukając podobnych używek dla swojego zboczenia siedział nie tylko na stronach dla mangozje... Ale i pobrał o jeden film za dużo.
Odpowiedz@mg1987: Pora wyrosnąć z czytania wikipedii, aczkolwiek nawet ona definiuje hentai jako "an abnormal sexual desire " "Hentai („nienormalność”, „dewiant”, „zboczeniec”) – popularne określenie anime i mangi o tematyce erotycznej. Samo słowo oznacza osobę perwersyjną, dlatego Japończycy dla grafi k tego rodzaju stosują określenia seijin manga (manga dla dorosłych), ju hachi kin (zabronione poniżej lat 18) bądź dodają prefi ks ero- (ero-; erogemu, eroanime, eromanga). Hentai przedstawia sytuacje seksualne nierzadko odmienne od tego, co jest powszechnie uważane za „normalne” (nomaru jest często stosowane jako antonim hentai), co bez wątpienia wpływa na olbrzymią popularność tego typu produkcji, zarówno w Japonii, jak i poza jej granicami" https://hal.inria.fr/hal-01131761/file/Hentai_erotyka_z_mangi_i_anime.pdf
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2022 o 10:09
@Ohboy: jestem dziewczyną, definicję hentai wklejam ze źródeł skoro wyjście poza klasyczną wiki (która również definiuje hentai jako abnormal sex) boli. Co do ostrego seksu to zależy, bo w pewnym momencie granica ostrego seksu przechodzi już w fetysz, np. używanie wulgaryzmów, dominacja drugiej osoby, wiązanie, opluwanie, policzkowanie. "Hentai („nienormalność”, „dewiant”, „zboczeniec”) – popularne określenie anime i mangi o tematyce erotycznej. Samo słowo oznacza osobę perwersyjną, dlatego Japończycy dla grafi k tego rodzaju stosują określenia seijin manga (manga dla dorosłych), ju hachi kin (zabronione poniżej lat 18) bądź dodają prefi ks ero- (ero-; erogemu, eroanime, eromanga). Hentai przedstawia sytuacje seksualne nierzadko odmienne od tego, co jest powszechnie uważane za „normalne” (nomaru jest często stosowane jako antonim hentai), co bez wątpienia wpływa na olbrzymią popularność tego typu produkcji, zarówno w Japonii, jak i poza jej granicami" https://hal.inria.fr/hal-01131761/file/Hentai_erotyka_z_mangi_i_anime.pdf
Odpowiedz@janhalb: w sumie jest jeszcze jedna ewentualność, zaczął się chwalić hentajami i ktoś złożył zawiadomienie na niego. Szczerze, jakby mój kolega pokazał mi, że ma pedofilskie anime na komputerze to dobrze wiem co bym zrobiła. Toleruję wszystkie dziwne upodobania ludzi ale tam gdzie są dzieci tam stawiam nieprzekraczalną granicę i nikt nigdy nie przekona mnie, że masturbowanie się do dzieci jest spoko. Nieważne czy są narysowane czy prawdziwe, normalni ludzie tak nie robią.
Odpowiedz@louie: umiesz czytać? "Hentai is anime and manga pornography." "Hentai (...) – nazwa jednego z gatunków anime i mangi o tematyce pornograficznej. Dopiero dalej masz. "A loanword from Japanese, the original term (変態 (listen)) does not describe a genre of media, but rather an abnormal sexual desire or act, as an abbreviation of hentai seiyoku (変態性欲, "sexual perversion")." "W samej Japonii słowo ma negatywne zabarwienie emocjonalne. Oznacza perwersyjną osobę, działanie lub stan i nie jest stosowane do określania gatunku anime lub mangi[2]. Japończycy zamiast tego określenia stosują seijin manga (jap. 成人漫画 dosł. „manga dla dorosłych”), jū hachi kin (jap. 18禁 dosł. „zabronione poniżej 18”) bądź dodają prefiks ero- (jap. エロ; eroge, eroanime, eromanga). Jak dalej nie rozumiesz - na zachodzie "hentai" to OGÓLNE określenie na pornograficzną mangę i anime, bez podziału na konkretne fetysze. W samej Japonii ten termin ma inne znaczenie (takie jak piszesz). Podobnie jest na przykład ze słowem "otaku". U nas znaczy co innego niż w Japonii. I nie - Wikipedia nie definiuje tego jako dewiacji, w nawiasie masz podane dosłowne znaczenie.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2022 o 10:39
@louie: przy okazji - definicja, którą wkleiłaś, jest identyczna z tą z Wikipedii. Tylko trochę inaczej dobrano słowa. Serio poćwicz czytanie ze zrozumieniem, bo widzę kuleje.
Odpowiedz@Ohboy: No widzisz, dla ciebie to normalne. Dla mnie i dla moich rodziców nie jest. Ja rozumiem, że wykonywali swoja prace ale gdy już wiedzieli, że rodzice sa niewinni to mogli przeprosić. Taka zwykła uprzejmość, ale oczywiscie lepiej każdego traktowac z buta. Rodzice nie sa z tego rodzaju ludzi, którzy składają skargi. Ja oczywiscie złozyłabym, ale to ich wybór.
Odpowiedz@nursetka: Oczywiscie też nie mieli na myśli nie wiadomo jakich przeprosin. Zwykłe ludzkie "przepraszamy za to nieprzyjemne najście, alw takie procedury i wykonywalismy swoje obowiazki" wystarczyloby po tym jak już ustalono niewinność. Jak ktoś żyje uczciwie do bólu jak moi rodzics i nigdy nie ma do czynienia z policja to jest to traumatyczne przezycie i odruchem ludzkim byloby przeproszenie. Oczywiście to nie do pomyślenia w Polsce bo u nas jest podejście, że policja ma zawsze racje, poczucie wyższości i ludzkie odruchy ich nie dotyczą. Zawsze miałam irracjonalny strach przed policją z tego powodu. Dlatego dla mnie takim szokiem było, gdy się okazalo, że w UK policjanci maja zupelnie inne podejscie i podchodza do ludzi z szacunkiem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2022 o 9:17
@louie: A czy bycie perofilem "niepraktykującym" jest przestępstwem? A przy okazji to Desmond Morris w, zdaje się, Nagiej Kobiecie pisał, że ewolucyjnie natura tak ukształtowała kobietę, żeby wyglądała trochę jak dziecko bo w stosunku do dzieci mężczyźni są mniej agresywni i bardziej opiekuńczy. Czy to oznacza, ze wszyscy faceci to pedofile? ;)
Odpowiedz@gawronek: padaczka i choroby to co innego, ale (chyba) nie ma leków które dyskwalifikują do prowadzenia pojazdów już po przestaniu brania ich, więc na jakiej podstawie miałby ktoś odbierać UPRAWNIENIA? To tak jakby ktoś zabrał Ci prawko, bo pijesz czasem alkohol. Nie że jeździsz pod wpływem, po prostu pijesz. Rozumiem odebrać prawko gdy ktoś jeździ pod wpływem leków, ale jeśli ktoś je bierze ale w tym czasie nie jeździ to na jakiej podstawie miałby ktoś odbierać dokument uprawniakący do prowadzenia samochodu bezterminowo? Bo terminiwego to wystarczy nie podbić, nie trzeba odbierać
OdpowiedzTeż byłam. W tej samej sprawie. I nie robię z tego problemu. Weź już serio….
OdpowiedzAleż da się. Parę miesięcy temu zadzwonił do mnie dzielnicowy z taką samą sprawą. Pytał, czy pamiętam SMS sprzed dwóch lat, bo złapali oszustów i sprawdzają ich bilingi. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie pamiętam - i pożegnaliśmy się miło. Na telefonie się skończyło.
Odpowiedz@jonaszewski: No i właśnie to jest powód dla którego warto aby dzielnicowy miał Twój numer telefonu:) Wbrew pozorom to może pomóc. Zapewne tu było tak samo. Z tymi co mogli się skontaktować telefonicznie to się skontaktowali a reszta dostała wezwanie. Niestety nie ma bata, przed sprawą sądową muszą podjąć próbę ustalenia liczby poszkodowanych. Ja miałem nieco inną sytuację. Z wezwaniem na komendę za parkowanie pod blokiem gdzie było "tylko dla mieszkańców". Jakiś ormowiec (ponoć notoryczny - nawet na komendzie się z niego śmiali) doniósł bo pilnuje, żeby ludzie nie parkowali na pustym parkingu przed biblioteką która była w tym samym bloku bo parking jest "jego". Co zrobić - zdarza się. Ale największy problem wynikał z tego, że wtedy mieszkałem gdzie indziej niż byłem zameldowany. Zatem wezwanie przyszło, ale z awizo poszedłem po ponad 2 tygodniach więc wezwania już nie było. Pani na poczcie powiedziała mi, że przesyłka była z komisariatu i z którego ale już wróciła. Pojechałem do nich. Mówię o co chodzi a ci mi mówią, że nie mają takiego systemu, żeby ustalić po co mnie wzywali. Czekać, nie przejmować się bo jakby coś poważnego to by u mnie o 6 rano byli ;). No to czekałem. Po jakimś czasie dostałem od sąsiada informację, że szukał mnie dzielnicowy ale sąsiad numeru do mnie mu nie dał bo RODO :) ale wziął numer od niego. No to już coś. Zadzwoniłem, dzielnicowy znalazł moje przestępstwo, powiedział mi co i jak. Ale niestety ponieważ minęły już 3 miesiące od wykroczenia to sprawa trafiła na drogę "sądową" i zamiast 200 PLN za samo wykroczenie musiałem zapłacić jeszcze jakieś 100 PLN kosztów procesowych.
Odpowiedz