Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałam dodać komentarz do historii o niemieckim obywatelstwie wymaganym do zakupów na…

Chciałam dodać komentarz do historii o niemieckim obywatelstwie wymaganym do zakupów na raty, ale wyszłoby za długo...

Słowem wstępu: nie tylko w Niemczech takie kwiatki się zdarzają.
Mieszkam po zachodniej części Renu od ponad 10 lat i od jakichś 8 lat mam ten sam numer telefonu.

Na początku roku, podczas zmiany dostawcy internetu, przyśniła mi się również zmiana operatora sieci komórkowej. Chciałam przede wszystkim obniżyć mój comiesięczny rachunek i przy okazji wymienić telefon. Mój nowy dostawca internetu, który ma w swojej ofercie bardzo korzystne pakiety telefoniczne "bez zobowiązań", wprowadził jakiś czas temu coś w rodzaju leasingu - płaci się jakiś tam wkład własny, a potem przez 24 miesiące dosyć niskie raty. Po tym okresie telefon należy do nas.
Wypełniłam więc wniosek o przeniesienie numeru, wybrałam ofertę, telefon, załączyłam potrzebne dokumenty, w tym kopię mojego polskiego dowodu, i wysłałam to wszystko przez stronę operatora.

Po kilku dniach dostałam maila z informacją o anulowaniu mojego zamówienia. Szybki przegląd internetu podpowiedział mi w czym może być problem, więc zadzwoniłam na infolinię żeby się upewnić. Pan z call center początkowo zaczął mnie zapewniać, że to pewnie błąd systemu, że zamówienie nadal widnieje u niego jako aktualne. Kiedy wspomniałam o moim polskim dowodzie, bardzo szybko się ogarnął i powiedział wprost, że sieć nie akceptuje zagranicznych dowodów i paszportów.
Powód? Abonamenty na telefon są „bez zobowiązań”, więc można je rozwiązać kiedy się chce. Obcokrajowcy podobno brali telefony na raty, rozwiązywali umowy i znikali nie płacąc pozostałych rat. Oczywiście, starają się znaleźć jakieś rozwiązanie, ale im to nie wychodzi.

Zwróciłam uwagę na to, że wystąpiłam o przeniesienie numeru, który mogą sprawdzić u mojego operatora, że posiadam go od lat, nigdy nie miałam problemów z płatnościami itd. Dodatkowo, podpisałam u nich umowę na internet, która wiąże mnie na minimum rok. Korzystałam też z ofert ratalnych wcześniej, nigdy nie miałam problemów ani z wzięciem czegoś na raty ani ze spłatą (inaczej mieli by o tym adnotację z Banku). Pan poubolewał sobie jeszcze, obiecał, że przekaże mój przypadek wyżej, bo faktycznie to niesprawiedliwe, i poradził żebym spróbowała przenieść numer, ale na nazwisko mojego partnera.

Nie, to też nie pomogło, bo operator anulował zamówienie telefonu w systemie ratalnym, ale nie przeniesienie numeru. Żeby odkręcić to ostatnie, musiałam wysłać list polecony z potwierdzeniem odbioru... odpowiedzi nie dostałam do dziś.

Koniec końców dogadałam się z moim starym operatorem jeśli chodzi o abonament. Telefon kupiłam na raty na stronie marki.

Edit: Małe sprostowanie, bo widzę sugestie w komentarzach, że tylko osoby z polskim dowodem/paszportem mają opisany wyżej problem. Nie... Wszystkie osoby legitymujące się dowodem czy paszportem, europejskim czy nie, innym niż francuski nie mogą wziąć telefonu na raty u tego operatora. Ot, taka polityka firmy obowiązująca od czasów jej założenia (trafiłam na fora z wpisami dotyczącymi problemu z 2011 czy 2012 roku czyli z okresu wejścia operatora na rynek).

Operator sieci komórkowej

by poliglotka
Dodaj nowy komentarz
avatar pasjonatpl
3 9

Z jednej strony mocno niedopracowane przepisy, a z drugiej strony to zasługa "uczciwych" obcokrajowców, w tym Polaków. W krajach zachodnich, tych uchodzących za bogate i rozwinięte, wiele transakcji opiera się na obustronnym zaufaniu. Zakłada się z góry, że obie strony będą wywiązywać się z umowy i nie trzeba miliona zabezpieczeń, kruczków prawnych itp. Kiedy do takiego kraju przyjeżdżają ludzie z państw, gdzie jest całkowicie inaczej, zaczynają kombinować i nadużywać tego zaufania. I efekt końcowy jest taki, jak w tej historii.

Odpowiedz
avatar poliglotka
0 0

@pasjonatpl Nie wiem czy to w pełni zasługa nieuczciwych obcokrajowców, bo szukając informacji na ten temat, trafiłam na fora z wpisami z 2011-2012 roku (czyli okresu kiedy operator wszedł na rynek), na których ludzie żalili się na ten sam proceder. Wtedy nie były to 24-miesięczne raty, a spłata telefonu w 3 czy 4 równych ratach. Jako ciekawostkę dodam, że ten system 3-4 rat jest używany w wielu sklepach, nie tylko przy zakupie elektroniki, i, jeśli nie jest się dłużnikiem, każdy może z niego skorzystać.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@poliglotka Takie rzeczy były nagminne w początkach masowej emigracji. Dlatego np w Irlandii na początku Polacy bez problemu dostawali karty kredytowe z jakimś kredytem do wykorzystania, który potem trzeba było zwrócić. Tyle że sporo przedsiębiorczych rodaków wybierało tę kasę i wyjeżdżało z Irlandii. Efekt był taki, że oczywiście potem ciężko było Polakowi dostać taką kartę, a bez tego nie dało się wtedy nic kupić online. W końcu dało się taką kartę wyrobić, ale jak się miało odpowiednią sumę na koncie i było stałym klientem z normalną aktywnością na koncie. Po prostu trzeba było zrobić wrażenie odpowiedzialnego i uczciwego człowieka, który nie zniknie z dnia na dzień. I nie jestem pewien, czy nie zmniejszyli limitów na kartach. Widać w niektórych krajach albo dalej są przewrażliwieni albo dalej jest spory odsetek takich obcokrajowców. W Irlandii przynajmniej Polacy obecnie są już w miarę zasymilowani, a takich gwiazd jest dużo mniej niż kiedyś.

Odpowiedz
avatar poliglotka
1 1

@pasjonatpl Rozumiem to wszystko, ale nadal w przypadku tego konkretnego operatora wydaje mi się to dziwne. Bo mimo dobrej, uregulowanej sytuacji (mogli sprawdzić w banku, mogłam też im przedłożyć umowę o pracę w razie potrzeby), przeniesienia numeru po tym jak uwiązałam się roczną umową na internet u nich itd., nadal byli na nie. Tylko w tym konkretnym przypadku spotkałam się z odmową. Ani mój poprzedni operator ani inne przybytki handlowe czy banki nie kręciły tak nosem.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
2 2

@pasjonatpl: We Francji na przykład do dzisiaj funkcjonuje coś takiego jak "deklaracja na honor", tzn. papier o treści: "Deklaruję na honor że X Y Z + odręczny podpis" w wielu przypadkach jest akceptowany, a nawet wymagany jako oficjalne zaświadczenie czegośtam. Nigdy nie słyszałam o czymś podobnym w Polsce.

Odpowiedz
avatar gawronek
5 5

No cóż, jakby ktoś myślał że tylko Polacy są tak pokrzywdzeni - parę lat temu, podczas pracy w wypożyczalni aut, mieliśmy kategoryczny zakaz wypożyczania aut obywatelom Ukrainy. Oczywiście nie można było tego zakazać wprost w regulaminie, więc kazano kombinować. Np. ojciec z synem chcą wynająć combi klasy D na parę dni - magicznie jedynym dostępnym autem było nagle Volvo w sedanie klasy E z gigantyczną kaucją. Podobno kiedyś parę aut zniknęło za wschodnią granicą, więc powstał ten nieoficjalny zakaz.

Odpowiedz
avatar weron
6 6

jakieś siedem lat temu mój stary laptop zaczął dogorywać. Poszłam do sklepu rtv, oglądam laptopy, zainteresował się mną sprzedawca. Zauważyłam, że sprzedają laptopy na raty, więc zapytałam, jakie mają wymagania. Facet wymienił kilka, między innymi brytyjski paszport. Zapytałam, czy dowód osobisty wystarczy. Zaraz zaczął patrzeć mi na ręce i obserwował mnie do końca mojej wizyty. Wieczorem pożaliłam się koleżance, a ona powiedziała, że to 'zasługa' Polaków, którzy brali drogie sprzęty na raty, spłacali pierwszą, po czym znikali ze sprzętem i szukaj wiatru w polu. O dziwo, moi znajomi dostali kredyt na o wiele droższy sprzęt na brytyjskie prawo jazdy, choć widać było, że nazwisko na pewno nie jest angielskie. Z jednej strony nie dziwię się sklepom, że chcą się obronić, a z drugiej jednak uderza to w uczciwych ludzi, którym nawet do głowy by nie przyszły takie pomysły. Laptopa kupiłam w końcu za gotówkę, obsługiwał mnie chyba zresztą ten sam facet.

Odpowiedz
avatar Error505
3 5

Obywatela innego kraju trudno doprowadzić przed sąd.

Odpowiedz
avatar Michail
5 5

@Error505: Wewnątrz EU to jest całkiem łatwe.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

@Michail Tylko najpierw trzeba go znaleźć, potem czekać na wyrok sądowy i spłatę należności, o ile ma z czego spłacać. Poza tym to Francja, więc mają sporo imigrantów z byłych kolonii, gdzie sądy i organy ścigania nie słyną ze skuteczności. Polskie też nie za bardzo, ale nie aż tak jak tam.

Odpowiedz
avatar gawronek
1 3

@Michail może i łatwe, tylko najpierw polska policja musiałaby delikwenta znaleźć. I tu zaczynają się schody ;)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 2

@gawronek: Nie bez powodu Polacy często wygrywają w Strasburgu ze względu na zbyt długi czas postępowania sądowego. Nie chodzi o same wyroki, tylko o to, jak długo ludzie na nie czekają.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
3 3

Obstawiałam Francję od początku historii, a na końcu widzę że bingo! Teraz obstawiam operatora Free, wygrałam? ;-)

Odpowiedz
avatar poliglotka
3 3

@I_m_not_a_robot No, oczywiście, że Free :)

Odpowiedz
avatar AniaaNia
1 1

@poliglotka: Banda! Co ja sobie z nimi krwi napsulam to moje. Z wzieciem abonamentu porblemow nie bylo. Pojawily sie dopiero przy przeprowadzce, ponad miesiac bez internetu, codzienne telefony do nich, a potem uzeranie sie, zeby oddali pieniadze, bo sobie za ten miesiac oczywiscie pobrali. Od 6 lat jestem u Buygues, zero problemow. A Free nadal do mnie dzoni ;)

Odpowiedz
avatar poliglotka
0 0

@AniaaNia Kiedy pierwszy raz zakładałam internet, wzięłam Free. Nie miałam wtedy w mieszkaniu gniazdka pod telefon. Technik przyszedł, stwierdził, że on nie może mi gniazdka założyć teraz (mimo że uprzedzałam na linii, że nie mam gniazdka), ale może wrócić za 2 tygodnie i „się dogadamy”. Przeszłam do Bouygues - zero problemów, technik założył gniazdko od ręki. W styczniu problemu z Free nie było i do tej pory, tfu tfu, problemów nie mam. Na szczęście…

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

Ale przecież jeśli mieszkasz we Francji na stałe, to musisz mieć jakiś francuski dokument potwierdzający legalność twojego pobytu, który to dokument w tego typu sprawach jest równoważny francuskiemu dowodowi osobistemu.

Odpowiedz
avatar poliglotka
3 3

@Jorn Nie muszę, bo pochodzę z kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Mogłabym wyrobić sobie kartę pobytu, ale nie jest ona wymagana w przypadku ludzi z UE. Kiedy ktoś potrzebuje jakichś papierów ode mnie to zazwyczaj jest to dowód/paszport, potwierdzenie zamieszkania i papier z banku, w którym mam konto. W przypadku zatrudnienia jeszcze zaświadczenie, że mam ubezpieczenie zdrowotne. Nigdy nie proszono mnie o kartę pobytu ani inny dokument równoważny francuskiemu dowodowi osobistemu.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@poliglotka: Faktycznie, 'carte de séjour' nie jest we Francji obowiązkowa dla obywateli UE. Myślałem, że jest tak samo jak u nas w Belgii, gdzie dokument potwierdzający stały pobyt jest obowiązkowy dla wszystkich nieobywateli, tylko unijny Europejczyk dostaje go z automatu, a człowiek pozaunijny musi się o legalizację pobytu postarać.

Odpowiedz
Udostępnij