Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wylosowałem historię o tym, jak kasjerka nie chciała sprzedać klientowi alkoholu na…

Wylosowałem historię o tym, jak kasjerka nie chciała sprzedać klientowi alkoholu na zagraniczny paszport, żądając okazania polskiego dowodu osobistego. Przypomniało mi to pewne zdarzenie sprzed 10 lat.

Z moją połowicą mieszkamy już prawie 20 lat w Niemczech. Te 10 lat wstecz mieliśmy już od dawna oboje stałą pracę, żadnych długów (tak zwaną pozytywną SHUFE - czyli w systemie odnotowani jako osoby na bieżąco spłacające wszelkie należności i nie zalegające nikomu nigdzie nic). Ba, dostaliśmy nawet kredyt na mieszkanie na prawie 100 000 €.

Do tego właśnie mieszkania chcieliśmy zakupić trochę sprzętów elektronicznych i nasz wybór padł na pobliski market z elektroniką o wdzięcznej nazwie medimax. Pooglądaliśmy, co tam mają, co nam potrzeba, całość za około 3000 €. Kasą taką dysponowaliśmy, ale z racji tego, że większości oszczędności pozbyliśmy się na zakup mieszkania, aby kredyt był jak najmniejszy, mieliśmy kredyt do spłaty i żona była w zaawansowanej ciąży, chcieliśmy zapytać o możliwość zakupu na raty, aby zachować płynność finansową.

Zwróciliśmy się z tym do jednego z pracowników pytając o możliwości. Nie sposób było nie zauważyć, że nie jesteśmy Niemcami, żona mówiła dobrze po niemiecku, ja trochę gorzej, ale akcent to akcent - nie ukryjesz. Przyjemniaczek z obsługi, młody Niemiec popatrzył się na nas z głupim uśmieszkiem, że oczywiście jeśli tylko posiadamy niemiecką umowę o pracę, niemieckie konto w banku i... niemieckie dowody osobiste lub paszporty. Żona nie była pewna czy dobrze zrozumiała, więc dopytała czy chodzi dokument honorowany w Niemczech czy o dokument potwierdzający niemieckie obywatelstwo. I chodziło o to drugie. Trochę szczęki nam opadły, toż to Niemcy, kraj różnorodności, gdzie zapewne co trzeci mieszkaniec takim dokumentem nie dysponował. Takie przepisy, on nic nie może zrobić. Trudno, poszliśmy do konkurencji, gdzie żadnego problemu nie było, ale sprawa na tyle nie dawała nam spokoju, że napisaliśmy zapytanie do centrali firmy, skąd takie przepisy i czy to aby nie lekka dyskryminacja. Centrala odpisała, że nie mają takich przepisów, poprosili o dokładne dane, kto i gdzie udzielił nam takiej informacji. Zrobiliśmy to, ale trochę dla satysfakcji z tą odpowiedzią udaliśmy się raz jeszcze do sklepu i poprosiliśmy o rozmowę z kierownikiem.
Kierownika zapytaliśmy się skąd takie wymogi w sklepie, skoro nie jest to polityka sieci. Jego tłumaczenie zabiło mnie.

- Aaa, bo wiecie, my tu już mieliśmy przypadki, że ktoś brał na raty i nie spłacał. Ostatnim razem na przykład pan wziął sprzęty na działalność gospodarczą za kilka tysięcy, a potem splajtował i nie spłacał.
- Aha, i rozumiem, że ten pan był obcokrajowcem.
- Yyyy, no nie.
- To skąd wymóg niemieckiego obywatelstwa?
- No, mam nadzieję, że pomogłem, dziękuję, do widzenia!

Tak, że ten, no...

saksy

by ~bigjoe
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
1 5

Strasznie dziwne... Niemiecki dowód jest potrzebny, kiedy kupuje się coś na raty przez internet. Ale cudzoziemiec moze zamiast tego przejsc procedurę Post Ident i też zadziała. W sklepach nikt nie wymaga obywatelstwa, ale fakt, cudzoziemiec musi przynieść stosik różnych zaświadczeń, podczas gdy Niemcowi wystarczy sam dowód. Zdecydowanie były to fanaberie managera sklepu

Odpowiedz
avatar Michail
-4 6

Ogarnęliśmy sprawę, ale z uwagi na urażoną dumę poszliśmy jeszcze raz do tego samego sklepu.

Odpowiedz
avatar RP73
2 8

Ziobro zdziwienia. Zmienialem robote, co wiazalo sie z przeprowadzka do innego landu. Troche nas to kosztowalo, a jako ze moje Sparkasse wrecz bombarduje mnie propozycjami kredytu, wypelnilem formularz na ich stronie z prosba o glyoie 2000€, tak bardziej na sprobowanie (bo nigdy nic nie bralismy). Po 5 minutach: odmowa, ale z dopiskiem, ze jakby co pozostaja unizonymi slugami telefonicznymi. Wiec dzwonie i pytam sie goscia, skad odmowa?! Jego odpowiedz: to nie on - o odmowie postanowil ich supa dupa inteligentny algorytm. I nic to, ze nikomu nic nie wisze a wplywy mam regularne, i to raczej niskie nie sa. Nie, bo nie, bo algorytm. No to sie typa przytomnie pytam, po jaki wuj wysylaja mi propozycje kredytowe, skoro maja je zamiar uwalac? Nawiasem mowiac, wszyscy sie domyslamy dlaczego. Na to gosc odpowiada: o wysylaniu propozycji kredytowych decyduje algorytm. Inny taki. No trudno… moje mniemanie o tym narodzie spadlo do poziomu mulu i wodorostow.

Odpowiedz
avatar boom_boom
0 0

@RP73 po zmianie roboty musisz odczekać 3 miesiące. Tak samo jak coś weźmiesz na kredyt to po miesiącu musisz poczekać też. ;)

Odpowiedz
avatar RP73
0 0

@boom_boom: a ta karencja to jakis official czy poezja szeptana? Jezeli prawdziwa, czemu nie przecze, dlaczego ow gosc zaslonil sie algorytmem?

Odpowiedz
avatar boom_boom
0 0

@RP73: znajomy z banku mi tak mówiłem, a czemu nie gadał, bo pewnie nie ogarnia.

Odpowiedz
Udostępnij