Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wspominałem kiedyś, że moja żona jest w ciąży - w każdym razie…

Wspominałem kiedyś, że moja żona jest w ciąży - w każdym razie już nie jest i nasza kulka u nogi będzie na dniach miała roczek.

Zaczęliśmy się rozglądać za żłobkiem dla małej, bo obydwoje pracujemy i obydwoje pracować chcemy, ale pojawia się problem. W całej gminie, ba powiecie, NIE MA "państwowego" żłobka. Nie ma. I prącie Ci do tego obywatelu. Radźcie sobie, jak sobie dziecko zrobiliście.

Owszem prywatne instytucje są, funkcjonują, mają świetne opinie, bo a tu jedna jest prowadzi grupy integracyjne, druga znowu ma super wykształconych pedagogów. Trzecia za to prowadzi warsztaty z fizyki kwantowej dla najmłodszych. Do wyboru, do koloru.

Problem to cena. Nam akurat się z żoną powodzi - byłoby nas stać na opłatę czesnego niebezpiecznie zbliżającego się do 2000 zł. Owszem musiałbym pewnie kupować tańszą kawę i może zamiast 12-sto letniej whisky coś młodszego, a samochód musiałby się przyzwyczaić do 95 zamiast 98.

Ale czy nie widzicie absurdu? Z sejmowej mównicy politykierzy pieją "rodźcie wincyj dzieci", "aktywizujcie się zarobkowo", a już najlepiej obydwie te rzeczy na raz. Tylko jak i po co? Gdybyśmy mieli gorsze prace, to nie opłacałoby się nam płacić za żłobek. Lepiej by było rzucić jedną robotę. Nie poruszam tematu inflacji i grożącej nam zapaści gospodarczej, bo szkoda nerwów.

Zero infrastruktury, zero placówek, ale jest 500+. A te pieniądze można by było otworzyć kilkaset żłobków i umożliwić kobietom spokojne rozwijanie kariery zawodowej.

Powiat żłobek przedszkole

by GrubyvonWielki
Dodaj nowy komentarz
avatar dayana
9 17

Już na etapie starania się o dziecko jest zero pomocy jak jest problem z samym zajściem w ciążę. Poród to w sumie też strach, bo nie wiadomo czy jak będą komplikacje to kobieta przeżyje. Nie jestem zdziwiona, że potem jest tylko gorzej.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
13 13

@juzwos: Absord jest taki, że nikt polityków nie rozlicza ze słów, a nie to, że ktoś wierzy co jest mówione w wiadomościach (autor nie powiedział, że wierzy. Zaznaczył, że rząd jest takii pro "rodzinny".) I pisząc o whisky, benzynie itp. autor żartobliwie podkreślił, że w jego budżecie te 2k, to nie wielkie obciażenie. Ale dla przeciętnej rodziny już może być. Co spowoduje, że jedna osoba będzie musiała zrezygnować z pracy i cała rodzina zbiednieje. To nie jest zdrowe, jak trzeba się zastanawiać czy można pozwolić sobie na żlobek /przedszkole.

Odpowiedz
avatar Crannberry
10 12

@juzwos: rozumiem, że „nóż mi się w kieszeni otwiera” odbierasz jako groźby śmierci? Bo widzę ten sam poziom rozumienia tekstu

Odpowiedz
avatar GrubyvonWielki
6 6

@SunAmelia niewielkie obciążenie to to nie jest, bo zmusi nas do rekalkulacji budżetu, ale nas na ten wydatek stać.

Odpowiedz
avatar juzwos
-2 4

@Crannberry nie rozumiesz Chodzi o to że dziecko wymusza ograniczenia, przeróżne, żyjemy tu nie od dziś i nie od dziś system jest jaki jest. Jeśli jedynym ograniczeniem jest brak kawy i łychy to, to jest mały problem.

Odpowiedz
avatar juzwos
-3 5

@SunAmelia posiadanie dziecka wymusza ograniczenia. Są ludzie którzy musieli przemodelować życie (zmienić pracę, miejsce zamieszkania) z powodu zwykłej alergii bo placówka nie zgadzała się na podanie leków (jakby co) tylko karetka. Co jest niewystarczające. Tu nie skarży się tzw przeciętna rodzina, ale ktoś kto jako przykład pogorszenia podaje kawę i whiskey. Jak się będzie skarżyć zwykły Kowalski, robotnik zmianowy to się być może odniosę.

Odpowiedz
avatar juzwos
0 2

@GrubyvonWielki jeśli tego typu placówki działają to znaczy że nie tylko Was stać.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
3 5

@juzwos: bo meritum historii nie dotyczy czy autora stać czy nie. Chodzi o brak publicznych placówek w całym powiecie. Autora i innych stać. Ale musi stać, bo innego wyboru nie mają. I to jest piekielne. Jedni muszą zrezygnować z "120letniej whisky" (naprawdę nie widzisz tutaj hiperbolizmu?), a inni będą musieli zrezygnować ablo z innych podstawowych rzeczy, lub z pracy. Przy państwowej nagonce na rodzenie dzieci to jest śmieszne aby w powiecie nie było żłobków i przedszkoli.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
4 4

Ja to jestem pod wrażeniem że miejsce jest. Ja rodziłam w kwietniu, przed wakacjami do żłobka zapisałam i we wrześniu było spotkanie, podpisanie umowy oraz wpłacenie czesnego. Wszystko po to by od kolejnego roku od września młoda mogła chodzić. Dobrze, że miałam urlopu trochę to wróciłam na część etatu w czerwcu dopiero i dotrwałam do września. Teraz (po dwóch latach) przeszliśmy na państwowe przedszkole. Dzieci ogólnie jest więcej więc podziwiam, że na już znajdziecie żłobek.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
7 9

Mnie własnie bardzo porusza ten problem. Jestem w sytuacji gdzie w gdybym miała dziecko, nie mogłabym liczyć na pomoc bliskich. Z miasta rodzinnego wyjechałam dawno, i przeprowadzam się średnio co 5 lat, więc nawet dobrych kolegów nie mam w okolicy. Co gorsze, muszę pomagać rodzicom. Mama nawet o siebie nie jest w stanie zadbać, a co dopiero o wnuka. Dobrze zarabiam, więc 500+ jest dobrym dodatkiem, ale nie przekona mnie abym miała dziecko. Prawdziwa pomoc państwa w tworzeniu opieki zdrowotnej i placówek opiekuńczo wychowawczych mogła by mnie i wiele innych kobiet w podobnej sytuacji przekonać.

Odpowiedz
avatar GrubyvonWielki
8 12

@SunAmelia nie zgodzę się z jednym twierdzeniem. 500+ nie jest dobrym dodatkiem. Całe założenia tego programu (przynajmniej oficjalne) wyłożyły się po całej linii. Kosztuje nas to miliardy, a jedynym skutkiem jest więcej bezrobotnych z wyboru.

Odpowiedz
avatar ILLogic
6 12

@GrubyvonWielki 500+ jest opłatą za elektorat a nie środkiem pomocy dla rodziców i w tym według mnie spełnia założenia PiSu. Mamy teraz w Polsce socjalizm narodowy (tak jak w III Rzeszy), tyle że Heil Kaczor nie wypowie nikomu wojny, żeby uniknąć spłacania zaciągniętych długów. Ich plan jest zupełnie inny. Zbierają pieniądze na prywatnych kontach, żeby dobrze żyć nawet jak już wszystko je_nie. Pod tym względem są gorsi od Hitlera.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
3 5

@GrubyvonWielki: Zgadzam się. Od punktu patrzenia globalnego 500+ jest okropne. W wypowiedzi patrzyłam tylko na zamknięty budżet domowy, pomijając kwestię wpływu na gospodarkę, inflację itp. W takim zamkniętym mysleniu lepiej mieć 500 niż nie miec. Ale patrząc wyłącznie na 500+, jako zachęta do rodzenia dzieci, to kiepsko. Niestety zaraz wyjdę z wieku w którym zaleca się ciąże. Do tej pory Państwo mnie nie przekonało, że mogę na nie liczyć. W poście poniżej kolejny przykład. Przedszkola czynne zbyt krótko. Pracuję często do 18.00. przed nie miał by kto odebrać. Musiałabym dodatkow lo oprócz opłaty za żlobek /przedszkole płacić komuś za odbieranie. :(

Odpowiedz
avatar GrubyvonWielki
4 4

@SunAmelia clue programu. Zadaniem państwa jest by je takim państwem, żeby nie musiało przekonywać Cię do posiadania dzieci. Prosty przepis. Infrastruktura opiekuńczo-wychowawcza, dobra opieka medyczna nad matkami i ciężarnymi, ulgi podatkowe (?). W interesie państwa nie jest liczba ślubów i małżeństw,tylko liczba dzieci.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
1 1

@GrubyvonWielki: w takim państwie właśnie mogłabym rodzic i wychowywać ;)

Odpowiedz
avatar GrubyvonWielki
1 1

@SunAmelia no widzisz. Ale ze to mamy oplacalny przekop mierzei, świetne ławki z flagą i nowy blok w Ostrołęce. A nie. Czekaj....

Odpowiedz
avatar Monomotapa
9 15

Wręcz przeciwnie, oni dążą do zamykania kobiet w domach, by pełniły swoją"tradycyjną" rolę.

Odpowiedz
avatar GrubyvonWielki
2 10

@Monomotapa ja wiem. Zaznaczyłem tylko oficjalne stanowisko miłościwie nam (niech ich impotencja nawiedzi, a żona da dziecko sąsiada) panujących.

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 10

W mojej okolicy jest z kolei ten problem, że wszystkie żłobki i przedszkola są czynne w godzinach 8-15. W niektórych masz jeszcze obowiązek odebrać dziecko na przerwę obiadową. Ponieważ popyt bardzo przewyższa podaż, warunkiem przyjęcia dziecka jest, że obydwoje rodzice muszą pracować na cały etat. Cały etat, o ile nie pracuje się na zmiany, to 8-17 lub 9-18 plus dojazd i czasami nadgodziny. Na miejsce w placówce poza gminą, w której jest się zameldowanym (np bliżej miejsca pracy) praktycznie nie ma szans. Jeśli nie masz na miejscu babć, które dziecko zaprowadzą i przyprowadzą, pozostaje wynajmowanie do tego celu prywatnej opiekunki

Odpowiedz
avatar bipi29
3 3

Piekielne jak najbardziej. Za to w moim powiecie nie ma ŻADNEGO żłobka. Anie publicznego, ani prywatnego. Żadnego klubiku, nic. Pozostaje niania, babcia albo rzucenie pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Gdybym teraz poszła do pracy to z wypłaty zostałoby mi około 200 zł, bo resztę bym musiała wydać na żłobek. Dlatego póki co jestem z dzieckiem w domu i nie planuje więcej dzieci. Wolałabym nie dostawać 500+, ale żeby dziecko miało za te pieniądze opiekę na czas moich godzin pracy.

Odpowiedz
Udostępnij