Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przykład szczytu bezczelności. Biuro mojej firmy mieści się w niewielkim biurowcu, gdzie…

Przykład szczytu bezczelności.

Biuro mojej firmy mieści się w niewielkim biurowcu, gdzie są dwie toalety koedukacyjne z kilkoma kabinami i pisuarami. Każdy najemca może sam przynieść swoje akcesoria jak mydło, ręczniki, papier toaletowy, spray odświeżający i co tam jeszcze w toalecie może być potrzebne. Sprzątaczka, owszem jest, ale akcesoria każdy ma swoje, nie ma nic do ogólnego użytku. W biurze na ogół jestem sama, bo współpracownicy na zdalnym albo w terenie.

Do teraz zawsze miałam w toalecie swoje mydło, rolkę papieru toaletowego i ręcznika papierowego. Odnosiłam wrażenie, że wszystko to znika zaskakująco szybko jak na jedną osobę, szczególnie, że korzystałam z tego tylko ja, więc mniej więcej wiedziałam, ile zużywam. Podejrzewam więc, że ktoś z innego biura się tymi dobrami częstuje, jakimś wielkim problemem to dla mnie nie było, jak potrzeba to niech bierze, może nie wie, że cudze. Tą konkretną toaletę dzielę w zasadzie tylko z jedną firmą, bo reszta biur znajduje się na drugim piętrze, gdzie jest druga toaleta. Pomysł trzymania tego w biurze i noszenia za każdym razem ze sobą nie specjalnie przypadł mi do gustu, a, o ile mydło jeszcze można podpisać, tak z papierem i ręcznikami ciężka sprawa.

Raz na korytarzu zagadała mnie panna z tej właśnie firmy, z którą dzielę toaletę, czy wiem, gdzie znajdzie papier toaletowy, bo się skończył i chciała dołożyć. Powiedziałam, że papier, mydło i ręczniki każda firma przynosi sobie sama. Pannę chyba to lekko zdziwiło, choć nie przyznała tego, podejrzewam, że nie wiedziała i zwyczajnie brała cudze, więc ucieszyłam się, że tym sposobem, nie będąc niegrzeczną, dałam znać, że czas się zaopatrzyć we własne.

W piątek wyszłam z biura wcześnie, a przed wyjściem skoczyłam jeszcze do toalety i wykończyłam swój papier, jedyny jaki w toalecie był swoją drogą.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dziś pojechałam na chwilę do biura i zobaczyłam na drzwiach toalety taką o to kartkę.

"UWAGA!!! Jeśli wykorzystałeś cały papier toaletowy, wyłóż z łaski swojej nową rolkę!!! Nikt nie lubi dupy ręką podcierać!!! Tu jest więcej ludzi, którzy chcą skorzystać!!!"

No i co? Chyba jednak muszę trzymać w biurze :)

biuro

by ~biurowerozterki
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
17 17

Może warto się pofatygować do sąsiadów i pogadać z szefem/managerem tej firmy. Może nikt z nich się nie zorientował, że papier i mydło nie jest wspólne, ale po ustaleniu zasad, będziecie je kupować na zmianę czy robić zrzutkę. Ta nierozgarnięta panna raczej nie powiadomi reszty pracowników o "toaletowych" zasadach (których najwyraźniej nie zrozumiała), tylko będzie żyć w przeświadczeniu, że jesteś skąpa i trzymasz ukryte zapasy papieru dla siebie.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@Librariana: Pogadać można, ale żeby oni mieli swoje, bo autorce nie opłaca się dzielenie produktami z całą grupą ludzi.

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

@Librariana: ale to kierownictwo tej firmy nie wie, że właściciel budynku nie zapewnia przyborów toaletowych? Najbardziej piekielne to jest chyba to, że im pracownikom nie zapewnia, poza tym gdyby zapewniał to albo byłyby one ogólnodostępne i każdy mógłby je sobie zabrać. To oni sądz@, że autorki je sobie trzyma dla siebie czyli kradnie i piszą karteczki, żeby im łaskawie wydzieliła, zamiast zwrócić się z tym do pani sprzątającej albo adminiatracji budynku?

Odpowiedz
avatar Librariana
4 4

@digi51: może właśnie do tej pory stała rolka papieru i leżało mydło, więc nikt się nie interesował skąd? Jeśli szef jest melepetą i się nie dowiedział, to pracownicy też mogli uznać, że skoro przybory toaletowe są to nie ma problemu. @Ohboy: oczywiście, najkorzystniej byłoby zaopatrywać się w systemie każda firma we własnym zakresie. Albo policzyć wszystkich pracowników z piętra i podzielić proporcjonalnie koszty, przypadające na firmy.

Odpowiedz
avatar Michail
6 8

Dziwne zwyczaje, wynajmujący przestrzeń powinien przynajmniej o takie rzeczy jak papier i mydło zadbać.

Odpowiedz
avatar Alibaba
-2 6

@Michail nie powinien, ale ma obowiązek

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

@Alibaba: na jakiej podstawie?

Odpowiedz
avatar Alibaba
-1 3

@digi51 Kodeks pracy Art. 233 KP wskazuje wyraźnie, że pracodawca ma obowiązek zapewnić zatrudnionym środki higieny osobistej oraz dostęp do urządzeń higieniczno-sanitarnych. Śródki czystości muszą być w takiej ilości żeby wystarczyło dla każdego.

Odpowiedz
avatar digi51
5 5

@Alibaba: wynajmujący przestrzeń to nie pracodawca

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@digi51: co nie zmienia faktu, że sze tej pannicy ma obowiązek takie rzeczy zapewnić

Odpowiedz
avatar Alibaba
5 5

Sorry, ale czy to nie leży w obowiązku firmy zapewnienie podstawowych środków czystości? Kodeks pracy Art. 233 KP wskazuje wyraźnie, że pracodawca ma obowiązek zapewnić zatrudnionym środki higieny osobistej oraz dostęp do urządzeń higieniczno-sanitarnych. Śródki czystości muszą być w takiej ilości żeby wystarczyło dla każdego. Mycie rąk i papier toaletowy to podstawa. Janusze biznesu z 2 firm cieszą się, że nikt nic nie mówi a ludzie sami płacą za środki czystości (no chyba że mają dodatek do pensji żeby sobie samemu kupić).

Odpowiedz
avatar Wilczyca
10 10

Ja tutaj widzę przede wszystkim piekielność pracodawcy, który nie zapewnia tak podstawowych rzeczy jak papier toaletowy czy mydło. Trochę nie mieści mi się to w głowie.

Odpowiedz
avatar Alibaba
2 2

@Wilczyca to niezgodne z prawem

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

przynajmniej chciala dolozyc...

Odpowiedz
avatar janhalb
11 11

Wiesz co - jak wchodzę do łazienki w XXI w. w cywilizowanym (w miarę) kraju, to jest dla mnie oczywiste, że w tej łazience jest papier i mydło. Więc jak jest - to nawet bym nie pomyślał, ze jest "prywatne" i powinienem przynieść własne…

Odpowiedz
avatar Alibaba
4 4

@janhalb dokładnie, zwłaszcza w miejscu pracy...

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

@janhalb: Trochę czym innym jest zakładać, że wszystko jest i można brać w toalecie, w której albo jesteś tylko gościem (np. klientem firmy) albo kiedy jesteś gdzieś nowy. Jednak w miejscu pracy, szczególnie tam, gdzie toaleta jest dzielona z innymi firmami, to aż dziwne, że nikt nie zainteresował się, gdzie jest składowany papier. No może skąd się bierze, nie musi ich interesować, bo pracodawca ma zapewnić, ale o ile nie jest to jakiś duży gmach, gdzie przez cały dzień pracuje serwis sprzątający i kontroluje toalety, uzupełniając papier, to taka rolka dziennie wystarcza na 3-4 osoby i serio nikt nie zastanowił się nad tym, skąd wziąć kolejną, szczególnie, że z historii wynika, że jestem tam KILKA kabin, a rolka była jedna. A swoją drogą tak mi przyszła do głowy jeszcze jedna, dość absurdalna, choć niekoniecznie, bo nie takie historie były - firma ma swój papier, mydło i ręczniki w teorii. W praktyce pracownicy pozabierali sobie do domu, a teraz udają głupków. Absurdalne, acz nie byłby to pierwszy przypadek, gdy pracownicy rozkradają biuro.

Odpowiedz
Udostępnij