Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Madka 500+ w natarciu. Mamy za sąsiadów rodzinę 2+4 (tak, mają 4…

Madka 500+ w natarciu.

Mamy za sąsiadów rodzinę 2+4 (tak, mają 4 dzieci). Dzieci 9, 7, 4 i 2 lata. W rodzinie pracuje tylko ojciec, matka typowa madka 24h, która uważa, że dzieci za małe, żeby wrócić do pracy. Jak łatwo wywnioskować z wieku dzieci, dwójka chodzi już do szkoły, jedno do przedszkola, czyli matka siedzi z jednym dzieckiem w domu.

Sąsiadami jesteśmy już długo, znamy się dość dobrze, stosunki poprawne, czasem zamieni się parę słów, ale bez szczególnej zażyłości, bo jesteśmy z dwóch różnych światów. Madka co jakiś czas mi narzeka, że finansowo u nich tak sobie, raty kredytu rosną, inflacja, cztery małe gęby do wyżywienia itd.

Nasza córka chodzi od września do przedszkola, wcześniej chodziła do żłobka. Jak to z dziećmi w tym wieku jest, każdy wie, co chwilę jakaś infekcja (z tego miejsca nie pozdrawiam rodziców przyprowadzających brajanki i dżesiki z kaszlem i katarkiem do żłobka, żeby mieć ich z głowy), więc stosunkowo często musimy angażować babcie do opieki nad małą lub brać zwolnienia z pracy. Wpadłam więc na pomysł, że skoro sąsiadka i tak siedzi w domu ze swoim dzieckiem w podobnym wieku, to mogłaby w takich wypadkach zająć się też naszą małą i podreperować tym samym domowy budżet.
Zagadałam sąsiadkę na ten temat i wydała się dość zmieszana propozycją. Nie chciałam naciskać, jeśli odmówiłaby to trudno. Sąsiadka jednak zaczęła wymyślać różne dziwne powody, typu, że ona to tak nie do końca siedzi w domu, bo chodzi na zakupy, załatwia sprawy w urzędach, czasem pomaga rodzicom, dzieci ze szkoły odbiera. Myślę sobie, po prostu odmów kobieto, jak nie chcesz, a nie streszczasz mi swoje życie... Jednak nie chodziło o to, że chciała odmówić, tylko, że chciałaby za to pieniądze. Odparłam, że oczywiście nie oczekuje nic za darmo i zapytałam jaka stawka ją interesuje. Sąsiadka pogłówkowała i stwierdziła, że 30zł za godzinę. No, nie powiem, trochę ścięło mnie z nóg, bo to stawka jakiej oczekują profesjonalne nianie za opiekę nad jednym dzieckiem. Odparłam, że wydaje mi się to trochę dużo, skoro i tak siedzi z dzieckiem w domu i tak naprawdę niewiele więcej musiałaby robić niż to co robi z własnym dzieckiem, a wręcz miałaby towarzystwo dla dziecka i więcej wolnego czasu. Sąsiadka wzruszyła tylko ramionami i stwierdziła, że jej nie zależy i to ja do niej przyszłam. Oczywiście, nie dogadałyśmy się i pomysł umarł tak szybko jak się narodził.

A za tydzień znowu usłyszę, że z kasą cienko, a dzieci za małe, żeby pracować...

madka 500+

by ~cremova
Dodaj nowy komentarz
avatar feline1
12 12

Czy ja dobrze rozumiem, że poprosiłaś sąsiadkę o opiekę, kiedy Twoja córka jest chora/ma infekcję ? A co z dzieckiem/dziećmi sąsiadki ? mogą się pozarażać ? Zawsze myślałam, że chore dziecko nie powinno się stykać ze zdrowymi...to przecież dokładnie taka sama sytuacja, jak przyprowadzenie do przedszkola Brajanka/Dżessiki z infekcją, od których zaraża się Twoja córka.

Odpowiedz
avatar maranocna
9 11

Nie sądzisz, że nazywanie kogoś madką, bo ma czwórkę dzieci i nie pracuje, to jednak nadużycie? Zwłaszcza, że jedno ma dopiero dwa lata, drugie cztery, a może ona nie ma babci pod ręką i nie jest na tyle pożądanym pracownikiem, żeby szef tolerował ciągłe zwolnienia. Albo najmłodsze mogło się nie dostać do żłobka. To, że narzeka na brak pieniędzy, też niekoniecznie musi oznaczać, że nie dorabia i że ma ochotę pracować dla sąsiadki. Niektórzy ludzie narzekają po prostu w ramach small talku. Po pierwsze opieka nad cudzym dzieckiem to duża odpowiedzialność, byłaby z nim uwiązana w domu, bo przecież cudzego, chorego dziecka nie zaciągnie do urzędu, czy do sklepu. Po drugie,twoje dziecko miałoby z nią zostawać kiedy jest chore i mogłoby zarażać również jej pozostałe dzieci, przez co miałaby ich więcej pod opieką. Może ona właśnie po to zostaje w domu, żeby nie narażać dwulatka na ciągłe infekcje. Nie uważam żeby podanie wysokiej stawki, kiedy pracę pewnie uznała z wyżej wymienionych powodów, za ciężką i mało opłacalną, zasługiwało na miano piekielności. Nie każda praca opłaca się każdemu.

Odpowiedz
avatar Samoyed
4 4

A co to za roznica czy robi to samo dla siebie w tym samynm czasie? Wykonuje prace to wykonuje, miala racje, ze odmowila. Zaraz bys doszla do tego, ze nic nie musisz placic, bo przeciez twoje dziecko jej dziecko zabawia.

Odpowiedz
avatar Cyraneczka
4 4

Nienawidze dzieci, ale jak można pomyśleć, że ktoś sie za grosze zajmie CHORYM dzieckiem, mając WŁASNE dziecko? Bo hej, skoro i tak robi koło dzieckaka, to niech robi koło mojego? Mam nadzieje, że to troll.

Odpowiedz
avatar Error505
6 6

Z opowieści wynika, że bardzie z Ciebie Grażynka niż z niej madka.

Odpowiedz
avatar Michail
5 5

Trochę dziwne - jak inni przyprowadzają dzieci chore to źle (zgadzam się), ale rozsiewanie choroby swoich na inne dzieci to ok? Przeca to może polecieć na przedszkole tego 4 latka i do podstawówki tych starszych.

Odpowiedz
avatar louie
2 4

Mysle, że kobieta co odchowała czwórkę dzieci jednak ma wiedzę i doświadczenie porównywalne z profesjonalną opiekunką, a to że ktoś jest biedny nie oznacza, że ma się przestać cenić.

Odpowiedz
avatar xpert17
2 2

30 zł za godzinę to dużo???

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-2 2

Przecież to bait.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

"Madka 500+ w natarciu". A z Ciebie wyszła wielka, zadzierająca nosa Grażyna. Czytałam i byłam coraz bardziej zniesmaczona Twoim podejściem.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
2 2

Tak mnie rozjuszyła ta historia, że najpierw muszę się uspokoić a potem może coś mądrego napisze w komentarzu. Myślę, że zanim ochłonę to piekielni wyręcza mnie w komentarzach. Tak jak ty nazwalas matke czwórki dzieci - madką siedzącą na dupie w domu to ja mam ochotę nazwać ciebie rozhisteryzowaną madką jednego rozpieszczonego bombelka. I to jest najłagodniejsze co mi się w tej chwili ciśnie na usta.

Odpowiedz
Udostępnij