Skoro już pojawiła się historia, o wykorzystywaniu przez rodzinę, przypomniała mi się jeszcze jedna tego typu sytuacja.
Moja kuzynka (tym razem, niech będzie to Asia), miała starszą siostrę (Kaśkę), która wtedy miała też małe dziecko.
Asia akurat wtedy miała długie wakacje, pomiędzy zakończeniem liceum, a rozpoczęciem studiów.
I siłą rzeczy chciała sobie przez ten czas odpocząć, spotykać się ze znajomymi, ze swoim chłopakiem, zwyczajnie cieszyć się życiem. Planowała jakąś pracę dorywczą w czasie studiów, ale skoro jej rodzice póki co, ją wciąż utrzymywali, to i ona sama chciała te ostatnie prawdziwe wakacje, wykorzystać na odpoczynek.
Jej siostra miała jednak wobec niej nieco inne plany.
I tak ciągle narzekając na to, że ma dwójkę dzieci, w tym jedno małe, zaczęła wrabiać w pomoc młodą.
Na początku od czasu do czasu, na co dziewczyna się godziła, bo lubiła bardzo swojego siostrzeńca. Jednak, po jakimś czasie, zaczęło przekraczać to już pewne granice.
Do tego stopnia, że wszelkie jej wyjścia, musiały być konsultowane z siostrą, kiedy tylko ona nie miała czasu zająć się dzieckiem, argumentując to dodatkowymi zleceniami.
W końcu, kiedy Asia zaczęła się buntować, Kaśka za to wygarnęła jej, że ta ma tyle czasu, ma wakacje, a oni z mężem potrzebują też czasu dla siebie.
Przy okazji, nastawiała też rodziców przeciw młodszej siostrze.
Ta jednak, miała na tyle zdrowego rozsądku, że postanowiła całkowicie zrezygnować z pomocy, argumentując to tym, że jej młodości nikt nie odda, a dzieci ona sobie nie zrobiła.
I tak Kaśka musiała wynająć opiekunkę i radzić sobie sama, obsmarowując Asię przy tej okazji przed całą rodziną.
Jedno dobre z całej tej historii wynika, że młody, niekoniecznie oznacza mało asertywny i naiwny.
Miło czytać, że dziewczyna się postawiła. Za czasów szkolnych miałam znajomą, która nie była na tyle asertywna. Ona lat 16, młodszy brat 6. Niańczyła go od samego początku. Wyjścia z koleżankami? Nie, bo trzeba się zająć młodym.
OdpowiedzAle to oczywiście ta młodzież jest rozwydrzona, leniwa i roszczeniowa, nie matka, która nie ma ochoty na spędzanie czasu ze swoim dzieckiem. Przecież skoro młodzi nie mają obowiązków, to trzeba im tych obowiązków dowalić, bo jak to tak, żeby w swoich najlepszych latach cieszyli się życiem.
OdpowiedzNajpierw zróbmy sobie dzieci, a potem myślmy kto się będzie nimi zajmował. Genialne ...
Odpowiedz@gawronek W sumie to chyba żaden rodzic nie kalkuluje tego poprawnie. Bo mało kto myśli kto się zajmie dzieckiem jak przedszkole się zamknie na 6 tygodni. Nikt nie ma tyle urlopu, żeby obstawić wszystkie wolne w roku. Więc właściwie to albo nikt nie robi sobie dzieci, albo kobieta rodzi dziecko i na 12 lat rezygnuje z pracy. Potem już można (zgodnie z prawem) dziecko zostawić samo.
Odpowiedz@mama_muminka: to prawda, że niczego nie można przewidzieć w 100%. Jednak dlaczego siostra matki dziecka ma mieć obowiązek zajmowania się nim? Każdy odpowiada za siebie, a pomoc może być jedynie dobrowolna. Może jej chęć chociażby, umawiania się na randki, spotkań z przyjaciółmi, była odrobinę egoistyczna, lecz moim zdaniem, był to rodzaj zdrowego egoizmu, prowadzącego do jej szczęścia. Wyobraźmy sobie, że kuzynka poświęciłaby się dla siostry i opieki nad jej dzieckiem. Mogłaby w najlepszym razie, skończyć jedynie z lekką frustracją, a w najgorszym, nie spełnić tym samym własnych marzeń, jak np. szczęśliwy związek, posiadanie przyjaciół. Poświęcanie się jest dobre, dopóki sami tego chcemy i nie rezygnujemy z siebie. Jeśli pojawia się wewnętrzny opór, wybór jest prosty. Trzeba postawić wtedy na siebie. Egoizmem w negatywnym tego słowa znaczeniu, nie jest chęć walki o własne dobro, ale chęć odebrania go, dla własnych korzyści.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2022 o 21:53
Bardzo dobra reakcja młodszej siostry. Opieka nad dzieckiem jest bardzo odpowiedzialnym zajęciem, a w dodatku dość ciężkim. Dziewczyna ma tak naprawdę jedną z ostatnich szans na spędzenie super wakacji i nie musi ich spędzać w otoczeniu pieluch cudzych dzieci.
Odpowiedz