Na moim osiedlu jest LO. Na jego terenie działa szkoła nauki jazdy. W weekendy młodzi adepci razem z rodzicami ćwiczą manewry. Teren zamknięty, dwa place manewrowe. I co?
Ktoś non stop jak widzi wóz bez L na dachu wzywa policję. Dla policji zero zagrożenia bo uczy się i walnie najwyżej w pachołek. Ale nie... fotki szły. Nawet policja stawiała radiowóz drogówki i pomagała kursantom. Ale nie, telefon. Bo nie ma prawa jazdy i jedzie pojazdem bez L na dachu.
Dogadali się, że szkoła, i że na czas jazdy na placu dostają Lki.
Telefon z filmem: silnik pracuje 1 min i 10 sek, bo pani pierwszy raz w wozie próbuje ruszyć.
Straż Miejską wzywanie też już to w...a.
Ludzie trochę wyrozumiałości, oni się uczą.
Strażnicy
Poza drogą publiczną można jeździć, tylko nie bardzo wiem jak się ma to do terenu szkoły, nie wspominając o ubezpieczeniu w razie W.
OdpowiedzA jakas wersja bardziej zrozumiala? Bo zgubilam gdzies podmiot historii...
OdpowiedzTa. Ciekawe jaka szkoła jazdy udostępniłaby rodzicom, osobom niebędącym instruktorami, swoje oznaczenia.
OdpowiedzCo to za bełkot?
Odpowiedz@Bubu2016 to szembor, nie wymagaj od niego zbyt dużo…
Odpowiedz@alexandra17: Jak na tego analfabetę, to i tak dobrze napisane. Ale tylko jak na niego.
OdpowiedzPo pierwsze, można jeździć po drodze niepublicznej, czyli po parkingu można. Po drugie, takie ćwiczenia nie mają sensu. Można tak się bawić jak ma się samochód "egzaminacyjny" (nie wiem co to jest teraz, kiedyś były popularne fiaty punto i toyoty yaris). Dlaczego? Bo chyba jasne, że te manewry jakimś ogromnym suvem wyglądają inaczej niż te małym autem. Po trzecie, wątpię, żeby było legalne sobie ustawiać L na dachu. Tłumaczenie z polskiego na polski: Obok liceum ogólnokształcącego (LO) jest plac manewrowy, żeby poćwiczyć jazdę po łuku. Ludzie tam sobie przyjeżdżają z dzieciakami, żeby te mogły poćwiczyć ten manewr przed egzaminem. Jakiś towarzysz uprzejmie donosi na policję, że po placu poruszają się osoby nieposiadające prawa jazdy, które zdaniem towarzysza nie mają prawa poruszać się samochodem, który nie służy do nauki jazdy (samochód z literką L na dachu, pot. L-ka/Lka).
Odpowiedz@dayana: A to prawo jazdy się dostaje tylko na Punto czy Yarisa, czy może jednak na każdy samochód osobowy? Też mnie ojciec tak szkolił, chociaż samochód miał inny niż egzaminacyjny. I tak mi to pomogło nie tylko w zdaniu egzaminu, ale też w późniejszej jeździe różnymi samochodami.
OdpowiedzHistoria napisana tak niechlujnie, że sprawdzenie kto jest autorem to formalność XD Poza tym nie dość, że zmyślona to jeszcze kiepsko. Prawo jazdy jest wymagane tylko na drogach publicznych, po szkolnym placu jak najbardziej można jeździć bez uprawnień.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2022 o 12:15
@KwarcPL: Zastanawiam się co by było jakby na tym wymyślonym placyku postawili znak D-52 "strefa ruchu". Wtedy to jest dalej droga niepubliczna, ale obowiązują przepisy RDR. Zakładam, że wtedy nie można jeżdzić jak się nie ma uprawnień, ale tak na 100% to nie jestem pewny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2023 o 9:22
Chyba komuś zależy żeby tamta szkole nauki jazdy zamknęli, skoro takie głupie zgłoszenia na policje robi. Np jakaś konkurencja
Odpowiedz