Szanuj szefa swego - możesz mieć gorszego
Kiedy myślisz, że w pracy w handlu nic cię nie zaskoczy - na scenę wkracza ona - Królowa sklepu z płazem w nazwie, co to o biznesie wie wszystko, bo całe życie tylko własna firma. Jakby człowiek wcześniej sprawdził, że "cale życie" trwa jakieś niecałe pół roku, to może potem nie byłby zaskoczony.
1. Umowa - "będzie jutro". Owo jutro nie nadeszło nigdy, choć w pewnym momencie Królowa była chętna na podpisanie z pracownikiem umowy B2B na całe 17zł/h, bo "tyle przecież miało być na rękę". Pracownik żyje tylko dlatego, że nie mógł się zdecydować czy dostać ataku apopleksji, czy umrzeć ze śmiechu.
2. Czas pracy - według Królowej, praca zaczyna się z chwilą otwarcia sklepu, pracownik jednak musi przyjść wcześniej, żeby przygotować sklep na otwarcie: wypiec pieczywo, dokonać kontroli świeżości i innych niezbędnych czynności na sklepie. Za ten czas według miłościwie panującej na Płazowisku wynagrodzenie się nie należy, bo to nie praca, tylko "przygotowanie do pracy".
3. Pracownik pomylił się na kasie i nabił zły produkt lub za dużo produktu, a klient już zapłacił? Może się tylko modlić, żeby były to kajzerki, bo anulowania zakupu i zwrotu do konkretnego paragonu zrobić nie wolno. W innym "sieciowym" sklepie wolno, a tu trafiamy w jakąś alternatywną rzeczywistość skomputeryzowanego średniowiecza, gdzie zwrotu nie zrobisz. No nie ma bata. Kasjer musi wypłacić kasę z kasetki i zrobić sobie manko. Nabiłeś 44 piwa zamiast 4? Oddaj klientowi za te 40 piw, ale później pokrywając manko zapomnij, że tę kasę choć w tych piwach odbierzesz.
4. Zapomnij o przerwie, ewentualny posiłek możesz dyskretnie podgryzać po kawałku o ile w sklepie nie ma klientów. Chyba, że palisz, jak Królowa - wtedy możesz liczyć na zrozumienie swej słabości wobec nałogu i kilka razy na zmianie wyjść na papieroska.
5. Rzuć to w pi*du i przyjdź po pieniądze za przepracowane dni, dowiedz się że pracowałeś mniej godzin niż w rzeczywistości, bo zgoda na pytania Królowej typu: "możesz zostać jeszcze trochę, a ja zapalę i zadzwonię?" najwyraźniej oznacza zgodę na wersję "czy po zmianie możesz tu jeszcze trochę popracować za darmo?" Usłysz pretensje że chcesz pieniądze za cały czas pracy. Wyjdź pełen zrozumienia czemu na sklepie tak długo wisi kartka o poszukiwaniu pracownika.
Sklep z Płazem
A co na to Państwowa Inspekcja Pracy?
Odpowiedz@xpert17 Taka jedna mała uwaga. Jeśli zgadzasz się chociaż jedna godzinę pracować bez umowy, to później nie dziw się, że Januszek czy inna Grażynka to wykorzystuje
Odpowiedz@xpert17: Jak zwykle - nie została poinformowana.
Odpowiedz@xpert17 spokojnie, nie należę do osób, które lubią zostawiać niedokończone sprawy. Tym bardziej po tym, jak Królowa kłóciła się ze mną o każde przeoravowane 15 minut, a pieniądze dosłownie rzuciła mi w twarz. Przyznaję, że błędem było zaczynać bez umowy i na szczęście rzuciłem to w cholerę po 5 dniach, ale szkoda mi osób, które tam zostały i te zachowania uznają za normalne, bo to w większości młodzi ludzie, zapewne w jednej z pierwszych (o ile nie pierwszej) pracy.
Odpowiedz@Presti: umowa może być ustna
Odpowiedz@xpert17 umowa o zatrudnienie nie może być ustna.
Odpowiedz@xpert17 Taaaaaa a wynagrodzenie w muszelkach :D
Odpowiedz@xpert17 Poza tym, gdyby umowa o pracę mogła by być ustaną to każdy Janusz by świeżych pracowników zwodził, że umowa będzie jutro i jutro i jutro. A jak by wpadła kontrola to by mówił, że macie ustna umowę a papier macie podpisać dziś na koniec zmiany. Na szczęście tak nie jest. Jak wpada pip i ktokolwiek nie ma umowy a pracuje jest kara i niema zmiłuj się
Odpowiedz@Presti Jak "wpada PIP" - nie ma czegoś takiego obecnie. W ramach zmniejszania biurokracji i ucisku biednych przedsiębiorców, kontrola musi być zapowiedziana 7 dni przed :) Zgadnij ile osób ma wtedy niepodpisana umowę.
Odpowiedzto samo, co u nas. przyjdą, może pacną jakąś niewielką grzywnę, nic się nie zmieni.
OdpowiedzW przypadku 3 to bym chyba na policję zadzwonił. Przecież to jawna kradzież.
Odpowiedz3 - to bierzesz sobie te piwa i wychodzisz do domu. Przecież zapłacone. Ech, żeby w szkole kodeks pracy przerabiać, a nie religia i cierpienia jakiegoś przegranego dzieciaka, który umierał kilka godzin, bo kula nie mogła znaleźć mózgu...
Odpowiedz