Będzie o odwiecznej wojnie!
Kierowców, rowerzystów i pieszych.
Na wstępie wrzucę taką dygresję dla niewiedzących, że od 21 września za spacer pieszego po ścieżce rowerowej będzie grozić mandat jak za spacer po ulicy.
Ale do meritum.
Dotychczas sporo jeździłem poza asfaltami ale czasy się zmieniają i upodobania również więc zacząłem zauważać ciekawe zachowania.
Jechałem jezdnią stosując się do przepisów czyli nie przekraczając odległości 1,2m od skraja jezdni, nagle pewien kierowca na blachach KBR (lokalnie zwanych "kopsnij boże rozumu") postanowił wyprzedzić mnie "na gazetę" za co w podziękowaniu zobaczył jak jednoznacznie pukam się dłonią w kask co go chyba uraziło gdyż rozpoczął festiwal popisów: zajeżdżanie drogi, spychanie z jezdni, gwałtowne hamowanie a finalnie pan odjechał kawałek zaparkował auto i wysiadł chcąc chyba mnie gonić.
Dzień kolejny i znów ciekawe zachowanie.
Dojeżdżamy drogą z pierwszeństwem do skrzyżowania przed którym jest wyspa rozdzielająca pasy wystawiam rękę że będę skręcać w prawo i dojeżdżam do środka jezdni aby ułatwić sobie skręt. W momencie kiedy zaczynam składać się do skrętu dosłownie 2
10cm od mojej kierownicy mija mnie lusterko auta. Tak gość wiedząc że będę skręcać już nie wytrzymał takiego spowolnienia akcji i postanowił mnie wyprzedzić wjeżdżając na wysepkę.
Tego samego dnia na zwężeniu drogi do jednego pasa i ograniczeniu prędkości do 40km/h pan stwierdził, że jechanie za rowerem poruszającym się z prędkością 32km/h to obelga nie do zniesienia i zaczął wyzywać się na klaksonie.
Ale żeby nie było że tylko kierowcy są źli - sytuację z rowerzystami na DDR o szerokości takiej, że 2 rowery nawet z szerokimi kierownicami mijają się bez najmniejszego problemu.
2 rowerzystów lokalnych (czyt. ludność lokalna używająca rowerów do codziennych obowiązków: sklep, praca odwiedzenie ciotki) jedzie koło siebie tempem spacerowym i nawet jak krzyknąłem aby zrobili przejazd to panowie zamiast zjechać zaczęli się rozglądać co się dzieje co mogło się skończyć moim wkomponowaniem w nich.
Chłopaczek w wieku około 18lat jedzie środkiem takiej DDR bez trzymania kierownicy z komórką w rękach i głową w dół i słuchawkami w uszach.
No i oczywiście piesi notorycznie spacerujący po ścieżkach rowerowych, aż nie mogę się doczekać 21 września i łapanek policji. Mam tylko dziwne wrażenie, że w tej kwestii to rowerzyści finalnie oberwą bo władze pewnie DDRy pozmieniają na CPRy.
Minusują blachosmrodziarze?
Odpowiedz@Bubu2016: Nie wiem kto to blachosmrodziarze, nie wiem co to DDRy i CPRy. Chyba nie chodzi o Niemiecką Republikę Demokratyczną i Centrum Powiadomienia Ratunkowego, co nie? Po prostu tekst można byłoby napisać o kilka poziomów lepiej. Przeczytałem kilka razy jedno zdanie o "składaniu się do skrętu" i nadal nie wiem co oznacza "2 10 cm od kierownicy". I tak, narzekam ;). Ale to są przykłady tego, dlaczego ten tekst nie jest wysokich lotów. Wystarczyło przeczytać, poprawić i dopiero wtedy wysłać do poczekalni.
Odpowiedz@Bubu2016: Najpewniej tak.
Odpowiedz@Bubu2016: uwielbiam te teorie na temat "kto minusuje". Ja minusuję, bo ten tekst to kupa, co już przedmówca wypunktował i to wystarczy by "merytoryczna" część nie miała znaczenia dla wybranego przycisku.
OdpowiedzCo to jest DDR i CPR?
Odpowiedz@Mavra: Droga dla rowerów i ciąg pieszo rowerowy.
Odpowiedz@singri: nieprawda, Deutsche Demokratische Republik i Cardiopulmonary resuscitation.
Odpowiedz@singri: bardzo dziękuje
OdpowiedzGdzie jest przepis o 1,2m?
Odpowiedz@Michail zajebiste pytanie. Pierwsze słyszę o takim przepisie. Jedyny jaki jest to o jeździe możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. No i ten że rowerzystę się wyprzedza z minimum metrowym odstępem.
Odpowiedz@Michail Wyrok SN z 10.08.2005, sygn. III KK 308/04. "poruszania się przez rowerzystę (...) w odległości około 1,2 m od krawędzi jezdni nie można uznać za naruszające przepis art. 16 ust. 4 PoRD"
Odpowiedz@Kolarz: wskaż podstawę prawną (Ustawę lub Rozporządzenie) mówiącą, że rowerzysta nie może przekraczać 1,2m od "skraja" :D jezdni. To jest wyrok sądu, który interpretuje podstawę prawną. W dodatku podający "około 1,2m" .. więc jakbym jechał 1,30m albo 1,50m to dalej jest to OKOŁO 1,2m. Jak to @gawronek wskazał, jest tylko przepis mówiący o jeździe MOŻLIWIE blisko prawej krawędzi jezdni i nie podaje dokładnej wartości, ile to jest "możliwie blisko". Jak będą dziury jakieś w jezdni czy coś na 1,5m od krawędzi to możesz jechać i więcej niż 1,2m od krawędzi jezdni.
Odpowiedz"nie mogę się doczekać 21 września i łapanek policji" - no i nie doczekasz się, kolejny martwy przepis, który od wielkiego dzwonu będzie wykorzystany.
Odpowiedz"wystawiam rękę że będę skręcać w prawo i dojeżdżam do środka jezdni aby ułatwić sobie skręt." Z racji, że piszesz o rejestracjach KBR to mniemam, że sytuacja w Polsce. JAK przy ruchu prawostronnym i przy skręcie w prawo zjazd do środka jezdni (a więc lewej krawędzi pasa) ma ułatwić skęt?
Odpowiedz@JohnDoe: Też się nad tym zastanawiam. Rowerzysta, żeby skręcić w prawo, musi najpierw skręcić kierownicą w lewo, ale to jest kilka sekund, i nie wymaga aż tyle miejsca.
Odpowiedz@JohnDoe czytane prawa fizyki: aby skręcić wąsko należy jechać wolno, im szybciej jedziesz tym większy się robi promień skrętu.
Odpowiedz@JohnDoe: czyli albo dupa nie kolarz, albo jeździ rowerem z naczepą ;)
Odpowiedz@Kolarz: Jazda w ruchu miejskim to nie TdP. Użyj hamulców, zwolnij, skręć w prawo bez szpanerskich zamachów. Proste, prawda?
Odpowiedz@kojot__pedziwiatr: żeby skręcić w prawo trzeba najpierw skręcić w lewo? Nie ogarniam.
Odpowiedz@Error505: im rower szybciej jedzie tym ma większy promień skrętu. Wychodzi, że wrzucający historię nie miał zamiaru redukować prędkości przed skrętem w prawo i musiał odbić do środka jezdni żeby się nie wpakować na przeciwny pas.
OdpowiedzE tam nie znacie się. DDR to dorosłe dziecko recydywisty a CPR to centrum polskiej roweroburzy :)
OdpowiedzBiedny kolarz. Musi krzyczeć na ludzi. Jakby tak rower miał jakies wyposażenie do sygnałów dźwiękowych. Na przykład dzwonek. I jakby taki dzwonek byłby obowiązkowym wyposażeniem rowery w myśl przepisów ruch drogowego. To już w ogóle byłoby super…
Odpowiedza mi się marzy karanie rowerzystów pomykających po chodniku, chociaż obok jest droga rowerowa... sama poruszam się rowerem i nie mogę zrozumieć dlaczego 99% rowerzystów w okolicach mojego miejsca pracy porusza się chodnikiem a nie DDR, a 0.5% jezdnią....
OdpowiedzTen gość od skręcania pewnie się nie spodziewał, że skręcając w prawo (jak zasygnalizowałeś) zajedziesz mu drogę do połowy pasa
Odpowiedz