Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Użytkowniczka Hemoglobina przypomniała mi niedawną, obrzydliwą historię z pracy. Pracuję w zakładzie…

Użytkowniczka Hemoglobina przypomniała mi niedawną, obrzydliwą historię z pracy.

Pracuję w zakładzie rolno-ogrodniczym w Anglii. Mamy wspólną toaletę dla personelu i klientów, ogarniamy ją raz w tygodniu sami. Czasami zdarzał się syf, ale nic abstrakcyjnego.

Jednak kilka tygodni temu szefowa wchodzi do kibelka, a tam wysmarowany gównem sedes, umywalka, część ściany i gówniana ścieżka aż do drzwi. Jak to się mówi "ktoś przegiął pałę" i na toalecie zawisła tabliczka "staff only", a szefostwo wzięło firmę sprzątającą.

Teraz gdy któryś z klientów potrzebuje siku, musi zwrócić się do personelu o dostęp do toalety. No cóż...

zagranica

by Bryanka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
0 4

"...wysmarowany gównem sedes, umywalka, część ściany i gówniana ścieżka aż do drzwi." Aż tak? Wygląda na działanie celowe i "przemyślane". Ktoś się musiał na was ostro wkurić.

Odpowiedz
avatar Crannberry
9 13

@Armagedon: stawiałabym raczej na jakieś poważne zaburzenia lub chorobą psychiczną. Zdrowy człowiek, jak się wku*wi, to zrobi awanturę, w skrajnych przypadkach do komuś po mordzie, ale nie będzie smarował odchodami

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 6

@Crannberry: Oj będzie, będzie. Pomysłowość ludzka nie zna granic. Nasrać komuś w buty, na wycieraczkę, wysmarować gównem drzwi... o różnych rzeczach się słyszało. Nawet tutaj była jedna buraczana historia o młodzieńcu, który kolegom na biwaku podkradał, już otwarte, piwo butelkowe. Chłopcy go wyśledzili, a potem, w odwecie, naszczali wprost do pustej butelki i zostawili mieszankę gdzieś na poranną podpuchę. Chłopczyna na śniadanie golnął sobie sików, a potem, za domkiem, wyrzygiwał żołądek przez cały poranek. Czytając to - sama miałam ochotę sobie rzygnąć. I co powiesz? Społeczność Piekielnych, w komentarzach, aż kwiczała z uciechy, przyklaskując takiej zemście. Adekwatnej, oczywiście, do przewinienia. A komentarzy było sporo. I chyba tylko ja miałam inne zdanie, za co bezlitośnie nawsadzano mi dziesiątki minusów. Mam rozumieć, że zarówno "mściciele" jak i wszyscy komentujący mieli "poważne zaburzenia, lub chorobę psychiczną"?

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 8

@Armagedon: To jest na sytuacja, bo owszem, nadal mowa o czymś obrzydliwym, ale żeby nasikać do butelki nie trzeba niczego dotykać. Przy odchodach "mściciel" musi się w nich babrać, smród jest o wiele intensywniejszy. Ale zgadzam się, że "normalni" ludzie robią takie rzeczy.

Odpowiedz
avatar digi51
3 7

@Crannberry: Zgadzam się. Raz miałam wątpliwą przyjemność widzieć kloca postawionego na podłodze i było to konsekwencją kłótni szefa baru, w którym pracowałam z zaburzonym psychicznie gościem. Koleś ma stwierdzone jakieś tam choroby psychiczne i na co dzień, choć dziwaczny, był niegroźny.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 5

@Ohboy: "Mściciele" bardzo często stosują metodę "dupę poparzę, w pokrzywy (nomen omen) nasram". I, owszem, różnica jest. Tu spory smród i widok niepiękny, za to tam - konsumpcja. I nie wiem co gorsze. A gówno można rozsmarować nie tylko ręką. Aczkolwiek, zgoda, takie zajęcie pewnie jest o wiele mniej "komfortowe" od sikania w butelkę.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

@Armagedon: Szefowa dobrodusznie stwierdziła, że fekalia w umywalce wynikały z tego, że ktoś próbował to wszystko umyć. Szef za to uważa, że jeżeli ktoś ma TAKĄ srakę, to powinien trafić na sygnale do szpitala, a nie łazić po firmach. Czy konkurencja, to nie wiem, ale jestem w stanie uwierzyć w zemstę niezadowolonego klienta :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 3

@Crannberry: Jak teraz tak o tym myślę, to stwierdzam, że jest kilku klientów, których mogłabym o taką akcję posądzić.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

@Ohboy: niekoniecznie, nie żebym podpowiadał, ale to nie jest technicznie trudne, w łapę foliówka 4 warstwy papieru i smarujesz. sam się nie ubrudzisz, a adwersarzom, oponentom i wrażym zadasz bobu. nie żebym miał doświadczenie, ot zasłyszana opowieść od dalszych znajomych , którym taki aresztant umilił służbę...

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 0

A ręce umył po wyjściu, bo klamka też można być zbrukana.

Odpowiedz
Udostępnij