Krótko o logice zatrudniania w państwówce.
Mamy pewną agencję, w której odbywałem staż. Praca biurowa, robienie rzeczy wszelakich, ale wymagane wykształcenie wyższe (szczegół na który warto zwrócić uwagę).
Okazało się w pewnym momencie, że trzeba przeprowadzić rekrutację, bo obecna liczba pracowników po prostu nie wyrabia z obowiązkami, i np żeby wyrabiać się z obsługą wniosków trzeba zrezygnować z archiwizacji.
No i potrzeba około 6 osób, jest też 6 stażystów, którzy tam pracowali już kilka miesięcy, no to rzecz jasna zrobiono całkowicie logiczną i zrozumiałą rzecz.
A mianowicie zrobiono rekrutację i zatrudniono nowych ludzi bez doświadczenia, którzy nigdy tam nie robili i mieli najczęściej wykształcenie średnie, bo obniżono wymogi.
Ze stażystów postanowiono nie zatrudniać nikogo, nawet po stażu.
Kurtyna.
państwówka
Obniżono wymagania, bo wnuk od kuzynki Krysi, co to idzie za dwa lata na emeryturę miał już ta robotę obiecaną w podstawówce, a że studiów nie zdążył skończyć to nie pasował do jakże obiektywnych wymagań urzędu.
OdpowiedzMoże plecaków wzięli.
OdpowiedzA jednym z warunków stażu nie jest zatrudnienie takiej osoby?
Odpowiedz@este1: Nope, nie było gwarancji zatrudnienia.
Odpowiedz@este1 zależy od up. W wwie trzeba zatrudnić na min. 3mce na pełny etat na umowę o pracę
Odpowiedz@marudak: tutaj nie widzę info, ze to staż z UP?
OdpowiedzMoja żona raz próbowała iść do państwówki. Jako jedna z 3 osób dostała się do drugiego, ostatniego etapu. Minęła się w drzwiach z poprzednią kandydatką i usłyszała kogoś z komisji rekrutacyjnej mówiącego "no, podobna do Krysi". "Podobna do Krysi" dostała posadkę. Oprócz tego koleżanka pracowała w centrali Poczty Polskiej. Wszyscy byli dla niej mili aż nie wyszło, że nie jest córką, kuzynką, siostrzenicą itp nikogo ze "starej" gwardii.
Odpowiedz@niepodam: ja wyhaczylam prace w panstwowce, 3-4 etapy rekrutacji, z kazdym bylam bardziej zdziwiona, ze przechodze dalej nie wszedzie tak jest :)
OdpowiedzRobiłam kiedyś staż w urzędzie od emerytur. Przyjęli nas 5. I chociaż teoretycznie tutejszy urząd pracy wymagał zatrudnienia (wiem, bo mi nie dali stażu tam, gdzie sama go sobie znalazłam, bo nie gwarantowali zayrudnienia), to żadnej po tym stażu nie zatrudnili, dwie stanęły później do konkursów i wróciły na stanowiska, ale nie w taki sposób, jak wymagają tego przepisy.
OdpowiedzNajwyraźniej wykształcenie wyższe nie było do tego potrzebne. Jest wiele stanowisk, które zapełniają socjolodzy i magistrzy administracji, a równie dobrze mogłyby to robić osoby po maturze. Zwykła praca odtwórcza, wysyłanie kilku listów, zawiadomień, "cyfryzacja danych", obieg dokumentów - w czasie studiów zaczepiłam się o taką fuchę, nie widzę potrzeby posiadania dyplomu w tym przypadku. Wystarczy kultura osobista, ogólne ogarnięcie i znajomość poprawnej polszczyzny - a to łatwo zweryfikować na okresie próbnym.
OdpowiedzBrałam udział w kilku konkursach i za każdym razem wygrywała osoba wybrana wcześniej. Chociażby w sądach osoba z zewnątrz nie ma w zasadzie szans. W pierwszej kolejności zatrudnione będą osoby, które pracują tam na zastępstwo, bo one już znają pracę etc. Byłam świadkiem takiej rozmowy, a od wewnątrz widać to jeszcze wyraźniej. Te same nazwiska w różnych wydziałach, oddziałach, a na dodatek w innych sądach. Tylko głupi uwierzy w przypadek.
Odpowiedz