Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miał być komentarz, ale moje perypetie z ostatnim wynajmowanym mieszkaniem nadają się…

Miał być komentarz, ale moje perypetie z ostatnim wynajmowanym mieszkaniem nadają się na kilka osobnych historii.

Trafił mi się Janusz, który zrobił z kawalerki 2 pokoje, kuchnię natomiast przeniósł do łazienki. Była to łazienka bardzo duża i po zaaranżowaniu kuchni, nową mini-łazienkę wygrodził ścianą na końcu pomieszczenia, więc na szczęście nie było sedesu przy kuchence. Właściwie odkryłam te budowlane innowacje dopiero po przeprowadzce, kiedy w kącie "pokoju" znalazłam rurę odpływową, a gniazdka elektryczne były w połowie ściany, a nie przy podłodze.

Przy wyprowadzce żona Janusza miała pretensje, że na fugach w "kuchni" robi się grzyb i to nasza wina. Nie dało się jej wyjaśnić, że pomieszczenie, zaplanowane jako łazienka nie ma takiej wentylacji, jaka jest potrzebna w kuchni i grzyb, mimo regularnego sprzątania i wietrzenia może się pojawiać.

Drugi problem pojawił się ze sprzątaniem - wynajęliśmy mieszkanie po dwóch studentkach - kiedy otworzyłam kuchenne szafki, znalazłam tam okruchy, rozsypane przyprawy (aż dziw, że nie zalęgły się żadne robale, bo mieszkanie 2 miesiące stało puste). W piekarniku był stary papier do pieczenia z resztkami. Ja wysprzątałam całe mieszkanie, w tym kuchnię przy wyprowadzce, udało mi się nawet odczyścić emaliowany zlew z pomarańczowego nalotu do śnieżnej bieli.

Żona Janusza nie doceniła jednak, że de facto odebrała mieszkanie w lepszym stanie, niż wynajęła, miała natomiast pretensje o przestawienie mebli - mieszkanie było urządzone dla dwóch osobnych lokatorów, my ustawiliśmy konfigurację salon-sypialnia. Takie ustawienie bardzo spodobało się kolejnemu najemcy (samotny pan), który przy oglądaniu mówił, że fajny ten układ i dopytywał czy meble są nasze (bo niektóre były). Po marudzeniu żony właściciela (wydaje mi się, że wszystkie jej rzekome problemy były próbą wyłudzenia kaucji) przywróciliśmy układ do pierwotnego stanu, po czym nowy najemca zażądał poprzedniego ustawienia, bo przecież mu odpowiadało. Okazało się, że Januszowa musiała zrobić to sama, bo męża akurat nie było, a najemca się wkurzył, bo przecież mówił, że chce poprzedni układ mieszkania.

Jakoś mi jej nie żal.

wynajem

by Librariana
Dodaj nowy komentarz
avatar dayana
5 7

Polecam robić zdjęcia od razu po wprowadzeniu i wysłać je mailem do janusza. Potem nie ma problemów przy wyprowadzce, bo można porównać stan.

Odpowiedz
avatar Mistraali
4 4

Opis brzmi jak o pewnych właścicielach, od których wynajmowałem kiedyś pokój. Posiadali na wynajem również pseudokawalerkę o opisie złudnie podobnym do twojego - brakuje jedynie wtrącenia o plastikowym ogrodowym stoliku w kuchni. Czyżbyś przypadkiem również trafiła na współnoszących nazwisko z reżyserem znanym na świecie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2022 o 11:47

avatar Librariana
7 7

@Mistraali: szczerze mówiąc nie pamiętam ich nazwiska, ale stolika ogrodowego nie było... Swoją drogą pewnie niejeden Janusz wynajmu przerobił kuchnię na pokój...

Odpowiedz
Udostępnij