Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak mój pracodawca narobił sobie problemów… We Francji, istnieją dwa ubezpieczenia zdrowotne:…

Jak mój pracodawca narobił sobie problemów…

We Francji, istnieją dwa ubezpieczenia zdrowotne: podstawowe, opłacane ze składek jak w Polsce, które pokrywa 70% kosztów wizyty u lekarza, badań, lekarstw na receptę itd. oraz dodatkowe - Mutuelle - które, w dużym uproszczeniu, pokrywa pozostałe 30% kosztów oraz częściowo lub całkowicie to, czego podstawowe ubezpieczenie nie pokrywa, np. wizyty u psychologa, wyższe honoraria u dentystów, okulistów itp.

Od kilku lat, jednym z obowiązków pracodawców każdej branży jest zapewnienie Mutuelle pracownikom, co pozwala też na posiadanie lepszego pakietu niż gdyby wykupiło się Mutuelle samemu. Pracodawca, który nie wywiązuje się z tego obowiązku może trafić przed sąd i słono za to zapłacić.

Od lutego, czyli od momentu zatrudnienia, chodziłam za moimi przełożonymi i prosiłam o przesłanie mi papierów do ubezpieczenia - mailowo, telefonicznie, przez smsy, osobiście, przy świadkach i bez świadków. Najpierw powiedziano mi, że nikt nie korzysta z Mutuelle, która obejmuje naszą teatralną branżę, bo wszyscy są podpięci pod Mutuelle małżonków. Fajnie, tylko ja nie mam małżonka… Owszem, mogłabym podpiąć się pod ubezpieczenie mojego partnera, ale łatwiej, szybciej i bezpieczniej jest ogarnąć własne ubezpieczenie, tym bardziej, że już z tej konkretnej Mutuelle korzystałam w innej pracy i wiem, że jest bardzo dobra.

Potem mydlono mi oczy, że tak, już jutro zadzwonią i dowiedzą się jak mnie podpiąć, bo dawno tego nie robili, nie wiedzą, gdzie wysłać… bla bla bla… Dokumentów nie zobaczyłam do tej pory, ale z mojej pensji znika co miesiąc 106€ na opłatę ubezpieczenia.

W maju dorobiłam się turbo zapalenia oskrzeli. Dwie wizyty u lekarza i dwie wizyty w aptece kosztowały mnie łącznie 50€. Oceńcie sami czy to dużo czy to mało. Mogłam uniknąć tych kosztów, gdyby nie opieszałość pracodawcy.

Pod koniec czerwca z kolei, wylądowałam na ostrym dyżurze z kolką nerkową. Potem jeszcze musiałam wykupić leki w aptece, zrobić tomografię, badanie krwi, iść do urologa i ponownie do apteki. Mam jeszcze jedną tomografię do zrobienia i kolejną wizytę u urologa… Czekam wciąż na fakturę ze szpitala, ale na chwilę obecną mój kamień nerkowy kosztował mnie około 100€, co również mogło zostać pokryte przez Mutuelle, gdybym ją miała.
Zbieram więc wszystkie faktury i zastanawiam się czy być jeszcze miła dla mojego pracodawcy wysyłając mu kopie faktur z prośbą o zwrot kosztów czy może od razu skierować kroki do sądu pracy, który rozpatruje takie przypadki w przyspieszonym tempie.

Praca

by poliglotka
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
9 9

Skoro opłacanie takiego ubezpieczenie jest dla pracodawcy obowiązkowe i karane nawet przed sądem, to czy nie można donieść na pracodawcę do francuskiego odpowiednika ZUSu, czy NFZ? To poniekąd w Polsce wygląda to lepiej, bo pacjenta leczą za darmo (w sensie NFZ płaci), a niezapłacone składki ZUS ściąga od niesolidnego pracodawcy. Bez sądu, na podstawie przedstawionych przez pracodawcę deklaracji. Bez komplikacji typu podpięcie pod małżonka (tu jedynie dzieci lub bezrobotni).

Odpowiedz
avatar poliglotka
5 5

@rodzynek2 Francuski odpowiednik ZUSu czy NFZ zajmuje się tylko podstawowym ubezpieczeniem, którego składki są odprowadzane automatycznie. Mutuelle to ubezpieczenie proponowane przez firmy ubezpieczeniowe, a nie przez ZUS/NFZ. Niektóre z tych firm zajmują się tylko tym ubezpieczeniem, a inne mają cały pakiet innych ubezpieczeń do zaoferowania. Do tego, przed 2016 rokiem, Mutuelle była obowiązkowa tylko dla wybranych branż (np. restauracji). Osoby pracujące w innych branżach mogły, ale nie musiały wykupić ubezpieczenia na własną rękę. Dlatego też Inspekcja Pracy kieruje od razu do sądu w takich przypadkach. Niby w Polsce wygląda to lepiej, ale we Francji łatwiej jest się dostać do lekarza specjalisty, na badania itd. No i z Mutuelle nie płacę nic u dentysty. Każdy system ma swoje wady i zalety.

Odpowiedz
avatar bazienka
7 7

@poliglotka: skoro jest niby obowiazkowe dla pracodawcow, to musi byc jakis organ, ktory to sankcjonuje

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 5

@poliglotka: Jeżeli, jak piszesz, normalne formy próby dogadania się zawiodły, to chyba pozostaje poskarżenie się do Inspekcji Pracy. Przynajmniej w Polsce można to zrobić anonimowo.

Odpowiedz
avatar poliglotka
2 2

@bazienka No jest - Sąd pracy Prud’hommes, który rozpatruje takie sprawy w przyspieszonym tempie (do 6 miesięcy).

Odpowiedz
avatar AniaaNia
0 0

@poliglotka: Mysle, ze najlepiej Inspekcja pracy zanim Prud'Hommes. A moze Medycyna Pracy cos by zdzialala, chociaz nie watpie, zeby lezalo to w zakresie ich dzialan. Poza tym 106€ za Mutuelle? No tam chyba ktos na glowe upadl, tymbardziej, ze pobieraja Ci za nic...

Odpowiedz
avatar Ohboy
10 10

A planujesz jeszcze tam popracować? Jeśli tak, to daj mu ostatnią szansę i zażądaj zwrotu kosztów. Jak nie, to uderzaj do sądu pracy.

Odpowiedz
avatar poliglotka
5 5

@Ohboy Nie, po akcji z ostrym dyżurem (+ do tego inne piekielności pracodawcy) znalazłam inną pracę, którą zaczynam niebawem.

Odpowiedz
avatar Ohboy
8 8

@poliglotka: Aaa, to idź do sądu. Może będzie miał nauczkę na przyszłość.

Odpowiedz
avatar este1
6 6

@poliglotka: to nie ma się nad czym zastanawiac. Ściągają pieniądze i nie wywiązują się z obowiązku jako pracodawca.

Odpowiedz
avatar Error505
1 1

@poliglotka: No to sprawa prosta. Mozliwe, że w warunkach Francuskich działa to trochę inaczej ale nie sądzę. Wyślij, albo jeśli Ci zależy na czasie a masz blisko, zanieś pismo zatytułowane przedsądowe wezwanie do zapłaty. Napisz ile się domagasz (włącznie w niesłusznie pobranymi składkami) i dlaczego i określ czas na wpłatę. 7 dni wystarczy. Możesz dołączyć faktury i maile. Nie jest to niezbędne ale warto to zrobić. Jak nie odpowiedzą to sąd.

Odpowiedz
avatar katem
3 3

Wygląda na to, że w tej Francji tańsza medycyna niż u nas. I bardziej dostępna.

Odpowiedz
Udostępnij