Kredyt uwiera, remontować się trzeba to postanowiłam i ja pójść sobie dorobić mając swoją podstawową pracę.
W uzgodnieniach z Szefową:
- Praca weekendami, ale także nie każdy. Daje znać, które dni/czasami godziny mogę i dostaje info w jakich godzinach/dniach praca.
- W tygodniu po 16:00 w okresach świątecznych, gdy podstawowa obsada się nie wyrabia.
- Wypłaty ostatniego pracującego dnia danego miesiąca.
- Podwyżka po 3 miesiącach.
Cud, miód, orzeszki i kiepska stawka, ale jak to mawiam, na ulicy się nie znajdzie, wstyd to kraść, a parę stów zawsze na coś będzie.
W rzeczywistości?
- Informacja o pracy na przykład w środę lub czwartek przed danym weekendem. Niestety, gdy informacja była dopiero w piątek czasami musiałam odmówić lub zweryfikować godziny dostępności.
- Raz wpisała wcześniej na weekend, który zgłaszałam, że NIE MA SZANS bo zaczynam urlop, dobrze, że zobaczyłam bo załoga miałaby braki, a tak mieli tydzień na ogarnięcie innej osoby. Szefowa nawet nie poinformowała o wpisaniu na dany weekend.
- Wypłaty po kilkukrotnym upominaniu się. Czasami nawet opróżnienie kasy tego samego dnia gdy miałam odebrać wypłatę. Z pustego i Salomon nie naleje.
- Koszmarny kontakt z szefową, nie odbiera telefonów, rzadko odpisuje.
- Po wysyłce informacji na lipiec, gdy powinna być podwyżka szefowa zapada się pod ziemie i zero kontaktu...
Cóż, chyba trzeba poszukać innej pracy.
praca
Rozumiem, że wszystkie uzgodnienia na piśmie?
Odpowiedz@Trepcio taa, zwłaszcza że to nie UOP a zleceniówka
OdpowiedzCo to znaczy "ale także nie każdy"?
Odpowiedz@Bubu2016 bo to nie była moja główna praca, z umową o pracę, a zleceniówka, dodatkowa. Mogę mieć jakieś zobowiązania lub istotne sprawy na weekend czy nawet chcieć niedzielę spędzić z mężem jeśli cały tydzień się mijamy.
Odpowiedz