Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Cześć wszystkim, Będzie kolejna porcja sytuacji z prób znalezienia kogoś do dzielenia…

Cześć wszystkim,
Będzie kolejna porcja sytuacji z prób znalezienia kogoś do dzielenia życia. Zapraszam do przeczytania poprzedniej części.
Jak wiecie, będąc po 30 ciężko znaleźć kogoś normalnego do związku, ale żeby ułatwić chociaż odrobinę postanowiłem założyć konto na jednej z aplikacji randkowych. Samo działanie aplikacji pomijam, tak historię z Paniami w roli głównej mam już chyba na pęczki.

Sytuacja 1 (najczęstsza)
Mamy dopasowanie, zaczynamy rozmawiać. Rozmawia się fantastycznie. Przechodzimy poziom wyżej i wymieniamy się numerami. Brzmi fajnie? A no nawet bardzo. Do czasu... otóż przy próbie porozumienia się, pacjentka jest bez kontaktu... ostatnio się nawet dowiedziałem, że to się ghosting nazywa.

Sytuacja 2.
Zero jakiegokolwiek zaangażowania. Ja rozumiem, że facet ma jakoś zainteresować, czymś zaskoczyć i tak dalej, ale ludzie! Jeśli Wam kobiety jest ciągle wszystko jedno i żadnego zainteresowania nie ma cokolwiek by facet na randce nie zrobił, to uwierzcie mi, nam się odechciewa. Zgrywanie nie dostępnej nie działa, a wręcz przeciwnie.

Sytuacja 3.
Chyba ta sytuacja wyleczyła mnie na jakiś czas z aplikacji...
Mamy dopasowanie, całkiem z przypadku jak się potem dowiedziałem, rozmawiamy, wymiana numerów, randka... Brzmi cudownie, prawda? No, ale do czasu... kiedy już znajomość poszła mocno do przodu i oboje zaczynaliśmy się otwierać coraz bardziej, coraz częściej słyszałem od niej nic innego jak słowo "terapia". Po jakimś czasie zaczęły się kłótnie o to. Bo ona uważa, że nadaję się na terapie to mam iść i koniec. Tylko czy dodałem, że żadnego wykształcenia psychologicznego czy psychiatrycznego u niej brak? Ale to nie koniec. Miałem zawsze marzenie o motocyklu. Pojawiły się możliwości finansowe i wspomniałem przy rozmowie, że jadę kupić. Co ja się nasłuchałem! Ludzie!
- Ty nienormalny jesteś! Zabijesz siebie, innych! Nie odpowiedzialny jesteś! Na terapie lepiej idź!
To tak w skrócie... pierwsza myśli: no dobra, martwi się. Ale potem było gorzej. Uznała w sekundzie, że działam pod wpływem impulsu i uwaga! Ona nie będzie kontynuować znajomości. I spoko, trudno. Ale uzasadnienie mnie wbiło w fotel.
-Bo Twoje wiadomości brzmią agresywnie i pokazałam znajomej Twoje kilka ostatnich wiadomości i uznała, że jesteś psychiczny i podzielam jej zdanie.

Takie rady dla Pań:
1. Jeśli już się decyduejecie na wymianę numerami to nie stosujcie ghostingu. My szanujemy Wasz czas to i Wy szanujcie nasz.
2. Jak nie stosujecie ghostingu to wykażcie odrobinę zaangażowania. My nie staramy się dla siebie Tylko dla Was! Znamy swoją wartość i szanujemy Was, siebie i nasz czas.
3. Jeśli już kontynuujecie znajomość i macie zaangażowanie to nie oceniajcie wierzchołka góry lodowej widząc tylko jej czubek. My, jeśli już się otwieramy to nie po to by nas oceniać, Tylko dlatego, że chcemy się z kimś podzielić tym co mamy w środku.
I na koniec apel do Pań... szanujcie normalnych mężczyzn. Tak niewielu nas zostało. A przez takie zachowania jak powyżej, nasze wymieranie diametralnie przyspiesza. Czy są tu jeszcze też jakieś normalne Panie?

Portale randkowe randki apel o odrobinę normalności

by Pirotechniczny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
19 25

Nie ma. Wszystkie baby z Piekielnych chodzą na terapię. Głównie z powodu związków z normalnymi facetami. Raczej żadna nie napisze do ciebie na PW. Ponieważ wszystkie, gremialnie, szukają oszołomów.

Odpowiedz
avatar Ohboy
15 21

@Armagedon: Potwierdzam. Osobiście rzucam się tylko na takich, którzy zaczynają rozmowę od: 1) "Fajne cycki" 2) zdjęcia swojego penisa.

Odpowiedz
avatar helgenn
9 11

@Ohboy i "chcesz się ruchać?"

Odpowiedz
avatar Crannberry
11 15

@helgenn: Normalna rozmowa zapoznawcza, jakiś neutralny temat, po czym niespodziewanie niczym Hiszpańska Inkwizycja nadchodzi: „A ruchasz się w dupę?”

Odpowiedz
avatar Ohboy
8 10

@helgenn: Aż mi kolana zadrżały! ;)

Odpowiedz
avatar helgenn
7 9

@Crannberry tylko jedna odpowiedź: "a Ty w swoją?"

Odpowiedz
avatar Zyrafka
5 5

@Crannberry: albo jeszcze jakiś inny błyskotliwy tekst...i się odniechciewa wszystkiego

Odpowiedz
avatar helgenn
4 4

@Ohboy w końcu twój nick zobowiązuje!

Odpowiedz
avatar Face15372
11 15

Nie z przymiotnikami piszemy łącznie - bez złośliwości, tip na przyszłość.

Odpowiedz
avatar misiak1983
4 6

@Face15372 Nierozumiem, o co się czepiasz. Tak nie ładnie zwracać uwagę. /to nie na poważnie/

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@misiak1983: Zrozumieliśmy.

Odpowiedz
avatar Gelata
11 15

Dziękuję za te bezcenne rady, co ja bym zrobiła bez nich

Odpowiedz
avatar iks
-2 28

2. To nie zgrywanie. Po prostu byłeś na ławce rezerwowych. 1. Ghosting to u kobiet standard, niestety ale Polki mają z tym ogromny problem. Widać mocną niedojrzałość. 3. To jest jak ze zdradą. Jak była zdradzana to wszędzie szuka zdrady. Jak powinna mieć terapię to każdego na nią wysyła. PS: Do minusujących - prawdy minusami nie zakryjecie.

Odpowiedz
avatar bazienka
5 9

@iks: w zyciu nikogo nie zghostowalam, a jak nie bylo chemii, to mowilam wprost za to typ, ktory wrzucal fotki "20 lat temu" byl bardzo zdziwiony, z enie jestem zainteresowana prawie 2 razy starszym, plus wydzwanianie o chorych porach i zapychanie skrzynki sms z internetu

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
2 2

@bazienka: i takie podejście rozumiem. Dla wszystkich jest łatwiej jak się wie na czym się stoi ;)

Odpowiedz
avatar Ohboy
15 19

@exeQtor: Jego problem polega na tym, że musi powtarzać, że jest "normalnym, dobrym chłopakiem". Kobiety przestały się na to nabierać.

Odpowiedz
avatar Crannberry
16 18

@Ohboy: Z byciem dobrym, miłym chłopakiem jest jak z byciem damą. Jeśli musi w kółko o tym przypominać, to znaczy, że nie jest

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@Ohboy: Hm... a po co mówić jak lepiej pokazać?

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 0

@Pirotechniczny: No lepiej pokazać, więc nie wiem, po co wrzuciłeś "radę" o szanowaniu normalnych mężczyzn pod koniec (i zaliczyłeś siebie do nich).

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@Ohboy hm... może dlatego, że ghosting wjeżdża wtedy jak już chcesz pokazać? XD

Odpowiedz
avatar Kimi
5 5

Mi jako kobiecie mającej dziecko też ciężko kogoś znaleźć... I tak jak piszesz niby rozmowa się klei, niby wszytko jest okej ale pojawiają się jednak jakieś wątpliwości.... I tak wiem że nie każdy facet marzy o kobiecie z dzieckiem...

Odpowiedz
avatar digi51
5 9

@Kimi: Od samotnych mam najczęściej słyszałam, że największym problemem jest to, że część mężczyzn uważa, że kobieta z dzieckiem nie powinna mieć żadnych wymagań wobec partnera, poza tym, że zaakceptuje jej "bachora".

Odpowiedz
avatar Kimi
1 1

@digi51 niestety tak jest... Albo teksty, że samotne matki szukają ojców lub sponsorów dla swoich pociech...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

@Kimi Dobre cię rozumiem, ale unikałbym związku z kobietą z dzieckiem. Wiem, jaka to odpowiedzialność i że z czasem dziecko może się do mnie przywiązać. A jakby coś się popsuło między nami, to już nie tylko sprawa między mną a tobą, bo dziecko też na tym ucierpi, może nawet bardziej.

Odpowiedz
avatar louie
9 13

Jestem po trzydziestce i właśnie w tym wieku trafiłam na najlepszego partnera jakiego kiedykolwiek miałam. Tyle, że znalazłam go w pracy a nie przez apkę - w apkach najczęściej siedzą oszołomy obu płci, którzy sobie nie radzą w życiu codziennym z kontaktami ale uważają, że to cały świat zwariował a oni są normalni. Sam ghosting jest niefajny ale doświadczenie mówi mi, że to jedyna metoda. Inaczej facet zaczyna nękać przekonywaniem, że nie ma się racji, że trzeba dać mu szansę, nie przyjmuje „nie” do wiadomości i potrafi potem stalkować.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
1 1

@louie: i masz sporo racji. O stalkowaniu i całej reszcie też się przekonałem ze strony kobiet, także Twój komentarz jest w punkt ;)

Odpowiedz
avatar maranocna
12 14

1. Nie miała odwagi ci powiedzieć, że nie chce się z tobą umawiać, niegrzeczne, ale o poradzić. Tak się zachowują ludzie mało asertywni, którzy nie umieją odmawiać wprost. 2. Może nie udawała niedostępnej, tylko ją nudziłeś, no czasem tak bywa, że nadajecie na innych falach i rozmowa się nie klei. 3. Wiesz ja też mam wrażenie pewnej agresji,wydobywającej się z tego wyznania. Może jednak idź na tę terapię. Poza tym,jeśli z jakiegoś powodu nie czuła się komfortowo w rozmowach z tobą,to dobrze zrobiła, nie ciągnąc znajomości, bo po co miała się umawiać z kimś, kogo odbiera jako agresywnego? Na randkach jednak warto się kierować uczuciami, bo przecież to o uczucia chodzi w randkowaniu.

Odpowiedz
avatar Error505
3 3

@maranocna: Ja jakoś nie bardzo wyczułem agresję w tej wypowiedzi. Weź tez po uwagę, że emocje trudniej zidentyfikować nie słysząc głosu i mowy ciała.

Odpowiedz
avatar maranocna
9 9

@Error505: Tu nie chodzi o mowę ciała. Te rady dla kobiet i ten apel na końcu, to po postu sporo pretensji do płci przeciwnej, jak na trzy nieudane znajomości,podczas których nie zdarzyło się nic szczególnie strasznego. Każdy kto randkuje,liczy się z tym, że nie od razu trafi na miłość życia. Pewnie, wszystko co opisał może człowieka zirytować, ale żeby aż tak, by uderzać w tony; Przez was, złe kobiety,wymierają normalni mężczyźni? Serio, przestaniesz być "normalny",bo ktoś, kogo ledwie znałeś, nie odbiera od ciebie telefonów?

Odpowiedz
avatar Error505
3 3

@maranocna: W sporej części zgadzam się w tym co napisałaś. Natomiast autor nie przekazał swoich opinii w sposób agresywny.

Odpowiedz
avatar Aniela
12 14

Ten apel na końcu mnie rozwalił. Brzmi jak " szanujcie normalnych mężczyzn bo przez was stajemy się nienawidzącymi kobiet mizoginami i to wszystko wasza wina". Bycie złą osobą nie ma płci. Są i kobiety i mężczyźni, którzy stosują ghosting, którzy są toksyczni. Jeżeli kobieta jest niezaangażowana to widocznie jej nie pasujesz. Jeżeli cię olewa to nie chce z Tobą utrzymywać kontaktu I tu zamiast doszukiwać się winy w niej może to twoja wina? Moze byłeś zbyt nachalny?NA może po prostu nie jesteście sobie pisani? Tak bywa, że nie z każdym da się utrzymywać kontakt i nie każdego się lubi mimo, że na pozór wszystko z tą osobą jest w porządku. Przewinęło mi się w życiu kilka nachalnych typów, którzy przecież byli " normalnymi, fajnymi chłopakami", ale jakoś próbowali osaczać mnie, kontrolować ale przecież byli fajni to o co mi chodziło? A te rady na końcu to napisz do kobiet, które cię olały w apce a nie do nas. Przecież my nie jesteśmy wyznacznikiem wszystkich kobiet w Apce a ty nie jesteś przedstawicielem wszystkich męzczyzn na świecie. Co do sytuacji drugiej dodam, że to nigdy nie powinno być tak, że jedna strona jest zaangażowana. Relację tworzą dwie osoby i to im wspólnie ma zależeć, żeby było ciekawie i miło. Może zamiast szukać miłości w apce poszukaj na kameralnych spotkaniach hobbystycznych, na siłowni czy w kawiarni :)

Odpowiedz
avatar tycjana12
10 12

Sam apel"szanujcie mnie,bo jestem normalny"powoduje,że uciekałabym daleko i głęboko.Bo według jakich standartów jesteś"normalny"Własnych?Babcia Ci powiedziała?KAŻDY ma jakieś mniejsze lub większe skrzywienia,spowodowane wychowaniem,środowiskiem,tyle że najczęściej(na szczęście)nie rzutują bardzo na życie społeczne i relacje międzyludzkie.A Ty się żalisz,że jesteś takim"wymierającym gatunkiem"i nikt tego nie docenia...Samo to jest już lekko dziwne.Na to się mówi"wyżej sra niż dupę ma".Jak traktujesz ludzi z góry,to niestety będą Cię unikać.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
9 11

@tycjana12: Dla mnie to tak trochę brzmi jakbyśmy go miały po rękach całować bo nie bije i krzyczy jak ta "reszta facetów". Wyżej użytkownik Aaniela też ma ciekawą interpretację. Ale i tak, jak już inni tu powiedzieli, jak on musi powtarzać, że jest taki "normalny i fajny" to prawdopodobnie taki nie jest i te kobiety to wyczuwają. Czuję, że to taki polski odpowiednik Nice Guy'a.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@tycjana12: @Imnotarobot: Dziękuję za waszą opinię i zdanie ;) pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar Shi
7 9

Jeśli musisz co chwilę wspominać jaki to "normalny" nie jesteś to znaczy że nie jesteś "normalny"

Odpowiedz
avatar ja_2
0 16

:) i tak cię zminusują. Właśnie temu, żeby bronić własnego ego. Przecież po dużej części tutaj przebywa ta sama populacja pań, czyli "wyjadaczki internetowe". Sam nie mam żony i czasami randkuję od xx lat. Już przed pandemią ghosting zaczynał być problemem (ok 60-70% pań). W trakcie pandemii znaleziono na to wymówkę. Teraz szacuje, że ok 90-95% pań tak robi. Niestety na "rynek randkowy" weszły roczniki wirtualnych, niedojrzałych panienek. I jeżeli myślisz, że tylko po daniu telefonu. Ja dostawałem dziesiątki zdjęć, filmików (nawet "niezamawianych", też nagich), wiem gdzie dziewczyny pracują, gdzie mieszkają ... ale 0 kontaktu. A przecież nie będę łaził do jej pracy i pytał.. bo i o co? Czemu jesteś gówniarą?? 2. Ciągłe nawiązywanie do terapii to prawdopodobnie projekcja, ew. sama chodziła na terapię i to próba ustawienia tego w pozycji "normy". 3. Obie strony mają tendencję to przekoloryzowania siebie w trakcie pisaniny, i potem boją się konfrontacji z rzeczywistością. Często bronią się..agresją, zarzutami o czyjąś nienormalność* czy wręcz wyzwiskami. (tutaj też jak widać). * akurat z tą nienormalnością to prawda, bo jeżeli przytłaczająca cześć jest tylko wirtualna to to jest "normą" (nawet jeżeli patologiczną). 5. Powyższe praktyki powodują, że człowiek nie chce tracić czasu na kolejne tygodniowe rozmowy, gdzie i tak pannica zniknie w połowie zdania, totalnie bez żadnej przyczyny. I zaczyna robić "szybkie ankiety". + oczywiście narastająca w nim frustracja też nie polepsza kontaktów ;) Takie samonapędzające się koło. ps. Wszystko powyższe tyczy się też facetów, szczególnie tych

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2022 o 11:58

avatar ja_2
3 7

Ucięło mi komentarz więc dopisek: ps. Wszystko powyższe tyczy się też facetów, szczególnie tych <30. Jednak tutaj, ze względu na swoją archaiczną staroświeckość i wąskie horyzonty myślowe (czyt. jestem heteroseksualny) nie mam osobistych doświadczeń, a znam to z opowieści koleżanek, które też szukają.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@ja_2: Trafiłeś idealnie w punkt

Odpowiedz
avatar irulax
0 2

W sumie miała raję: jeszcze miesiąc buszowania po portalach randkowych i dostaniesz silniejsze leki. ;)

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 8

Mężczyzna, którego odrzuciły (tak w uproszczeniu) kobiety, daje kobietom rady sprowadzające się w gruncie rzeczy do tego, żeby go nie odrzucały. A jaki one mają w tym interes? Czy jeżeli mamy opis odrzucających kobiet, rady nie powinny być dla odrzucanych panów? Bo myślę, że kobiety, do których miałoby to trafić, mają to w nosie.

Odpowiedz
avatar ja_2
4 4

@Etincelle: On nie utyskiwał na odrzucanie tylko na styl zachowania, ghosting, nieumiejętność nawiązywania relacji, przy niebotycznych wymaganiach własnych. Np. ja nie mam problemu jak na spotkaniu zapoznawczym pani stwierdzi, że nie ma chemii, ze to nie to lub po prostu że jestem wg niej brzydki, głupi itp. Lub zwyczajnie powie, że było miło, ale nie będzie kontynuacji. Trudno. Ale czymś innym jest takie zachowanie, a czymś innym ghosting. A na 4 na 5 umówionych "randek" pani po prostu nie przychodzi, wyłącza telefon, nie odbiera potem..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2022 o 14:15

avatar Etincelle
2 4

@ja_2: chyba się nie zrozumieliśmy. Ja wcale nie miałam na myśli tego, że panie zachowały się wspaniale czy że wszystko jest winą autora. Chodziło mi o to, że ujęcie zakończenia w formie rad dla kobiet jest mocno bez sensu. Czy to one mają problem z tym, co się wydarzyło? Nie. Więc po co im jakiekolwiek rady od faceta, który - najwyraźniej - mało je obchodził? To mniej więcej tak, jakbym szukała pracy, pracodawca nie oddzwonił, zaproponował za mało kasy czy coś tam jeszcze, a ja uprzejmie poradziła mu, żeby oddzwaniał itd. Potrzebuje rad ten, co nie wie, jak coś osiągnąć. Po co temu pracodawcy (albo dziewczynom autora) takie rady? Przecież oni osiągnęli to, czego chcieli, tylko w sposób, który nie pasował drugiej stronie. Czy w takim razie rad potrzebuje autor czy te dziewczyny? ;)

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
1 1

@ja_2: o to to. Wole usłyszeć proste "spieprzaj dziadu" niż tracić, czas, paliwo, pieniądze na rezerwację czegoś ciekawego, a potem zostaje z jednym miejscem czy biletem wolnym, z całym rozwalonym dniem. Chcą zaangażowania, mają. Tylko po co się angażować skoro nikt nawet nie poinformuje, że nie przyjdzie? Widzę, że kobiety tu również mają problem z dostrzeżeniem drzazgi w swoim oku, ale w cudzym to i drzewo całe widzą xD

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
9 13

Jeśli szukasz kogoś na poważnie, to aplikacje randkowe są najgorszym rozwiązaniem. W moim 40-letnim życiu tylko raz słyszałam o parce, która poznała się przez internety i są małżeństwem. I to dalecy znajomi znajomych. W kręgu moich najbliższych nie ma absolutnie nikogo, kto by poznał drugą połówkę przez tindera. Powód jest moim zdaniem prosty: każdy może w apce naściemniać, ile wlezie. Cytując klasyka z konserwą turystyczną: serio, oni tego nie sprawdzają! W ten sposób apka paruje cię z ludźmi na podstawie nierealnych atutów i wyolbrzymionych zalet, jakie obydwoje o sobie napisaliście. Zajmujących ludzi poznaje się w świecie realnym. "Wysportowaną" dziewczynę poznasz w klubie fitness albo biegającą w parku. "Fankę sztuk walki" w klubie taekwondo. "Wielbicielkę psów" spotkasz na łące za miastem. "Fankę motocykli" zobaczysz na zlocie. "Samodzielną, wykształconą kobietę" poznasz w pracy, na studiach zaocznych, kursach, targach. "Miłośniczkę kina" poznasz w kinie, a "adoratorkę gór" na szlaku - opcjonalnie możesz się zgadać na jakiejś grupie na fejsie z ludźmi, żeby gdzieś wyjść i porobić coś, co lubisz. Ale nadzieje na spotkanie rokują tylko ludzie, którzy rzeczywiście przyjdą, a nie ci, co to tylko deklarują. Poznajesz przez to ludzi, którzy naprawdę żyją swoimi zainteresowaniami, a nie tylko o nich piszą. Żeby kogoś poznać, musisz wyjść do ludzi. Zacząć kurs fotografii, gotowania, dołączyć do klubu książki, fanów gier planszowych. Rozejrzeć się w pracy, wśród znajomych, wyjść na piwo z grupą znajomych. No chyba że nie lubisz towarzystwa - ale w takim razie nie potrzebujesz dziewczyny.

Odpowiedz
avatar ja_2
2 2

@clockworkbeast: A miłośniczkę dzieci w przedszkolu.. Próbowałem, ale oskarżenia o pedofilię* skutecznie mnie wyleczyły z miłośniczek dzieci ;) :P * na szczęście żart, choć przecież dość prawdopodobny

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
1 1

@clockworkbeast: mój dobry kolega poznał żonę na badoo, ale faktycznie masz rację. Ciekawiło mnie tak naprawdę czy tak się da, no i jak widać to tak średnio bym powiedział. No i najważniejsze;) dziękuję za normalny komentarz. Jadu od innych to mi do Wigilii wystarczy xD

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
1 1

@Pirotechniczny: ależ proszę ;-) jak chcesz, przeczytaj jeszcze mój komentarz pod historią https://piekielni.pl/89437#comments Jak widzę te przytoczone dialogi, to naprawdę mam wrażenie, że dla facetów są na tych portalach tworzone boty, sztuczna inteligencja, która prowadzi takie badziewne rozmowy, żeby tylko tych facetów jakoś zmotywować do pozostania. Branża randkowa to najwyraźniej biznes, który żeruje na waszych męskich lękach - tak jak branża kosmetyczna żeruje na babskich lękach przed celulitem.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
1 1

@clockworkbeast coś w tym jest, że są tworzone boty. Jeden na pięć kontaktów woli zostać na apce/portalu. I zdecydowanie żerują, nie tylko na lękach, ale i na portfelach. Byle tylko wyciągnąć ile się da, a że nic z tego klient, tak naprawdę, nie ma to co to ich interesuje. Byle hajs się zgadzał xD

Odpowiedz
avatar Habiel
1 1

@clockworkbeast: Ja znam kilka par, które poznały się na Tinderze/Badoo i są ze sobą już parę lat. Może to też być kwestia tego, że tinder kojarzy się z osobami na jeden wieczór, więc przyciąga takie osoby. Ponoć na Badoo można znaleźć lepsze osoby, które serio szukają związku (tak przynajmniej twierdzi moja przyjaciółka, która miała profil na obu portalach).

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@Habiel jak już ktoś to napisał w komentarzach, w tej chwili musisz się przekopać przez ocean gówna (bez względu na płeć), żeby znaleźć kogokolwiek interesującego. Reszta a dokładniej 90% to osoby o zachowaniu jakie wspomniałem

Odpowiedz
avatar Nanatella
0 0

@clockworkbeast: a ja znam bardzo dużo par (obecnie małżeństw), które poznały się przez portale/aplikacje randkowe. Większość z nich była wtedy wieku ok. 25 lat. Sama poznałam tak kiedyś faceta, poszłam na kilka randek, jednak nie zaiskrzyło z mojej strony. Akurat poznałam wtedy swojego obecnego narzeczonego, ale gdyby nie to, może dałabym tamtej znajomości jeszcze szansę.

Odpowiedz
avatar Mavra
10 12

Przede wszystkim moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak normalność. Każdy z nas jest w jakiś sposób spaczony/a. Po drugie w twojej "piekielności" nie widzę nawet odrobiny obiektywności, spojrzenia na wszystko oczami tych kobiet. To one są złe, bo cię nie doceniły w taki czy inny sposób a ty jak widać nie masz sobie absolutnie nic do zarzucenia. Podałeś 3 przykłady i zastanów się jaki jest wspólny mianownik. Dobra powiem ci. To TY. Nie zastanowiło cię to ani przez moment? Acha. Znam wielu "normalnych" facetów i niewielu z nich jest samotnych a jeżeli już to albo bardzo krótko, albo z własnego wyboru, bo np. skupiają się na karierze i nie chcą się wiązać. Za to znam sporo takich, którzy mają takie czy inne problemy typu z alkoholem, są koszmarnie nudni(zero chęci rozwoju czy pasji), mający wymagania z kosmosu względem kobiet, szowiniści itd. Oni pewnie też myślą podobnie jak ty.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
-2 2

@Mavra: jak dobrze być wrzucony do tego samego worka co szowiniści. To jest właśnie jeden z waszych problemów. Po co poznać skoro łatwiej ocenić z góry, prawda? xD

Odpowiedz
avatar bazienka
0 8

no i po co ta generalizacja? faceci to samo robia, spotykalam sie 2 miesiace z typem, mialam do niego jechac, czekalam tylko na info az do domu dotrze i sie ogarnie... i to byla jego ostatnia wiadomosc plus ile niechcianych dickpickow dostalam, nie zlicze, mam nawet folder i odsylam innego z tekstem- a to moj ;p albo- przed operacja mialam wiekszego bonusik, im bardziej typ przekonywal, ze on "normalny", "nie taki, jak inni", tym wieksza akcje odwalal ostatni np. powypisywal do moich znajomych na fb, ze im dupe obrabial (bo w rozmowie na pytanie jak mi minal dzien mowilam, ze poszlam do kolezanki na kawe czy z kims do kina)

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
-1 1

@bazienka: pytanie, nie po co a dlaczego. A dwa... nigdzie nie napisałem, że wszystkie ;) A dlaczego generalizacja? Wystarczy poczytać tutaj komentarze kobiet. Twój to na razie drugi nie generalizujący komentarz pod historią ;)

Odpowiedz
avatar digi51
5 7

Ja Ci powiem tak szczerze... Znam parę osób po 30stce, które są same. Nie powiem, że wszystkie są nienormalne, ale każda z tych osób ma "coś". Traumy i problemy psychiczne z dzieciństwa, przenoszenie problemów z dawnych związków na obecne znajomości, skakanie z lvl "jestem nic nie wart" do "jestem ósmym cudem świata", od "mam być rozpieszczana przed faceta/baba ma sama zarabiać kasę" do "jestem silna i niezależna/będę rozpieszczał kobietę jak księżniczkę". Jeszcze jakaś tam część, która do 30stki nie zawracała sobie głowy szukaniem partera, tylko przygodami i wydaje im się, że wejdą "cali na biało" i świat rzuci im się do stóp. Ci ostatni mają nierealistyczne wyobrażenia o związku jako o idealnie harmonijnym współżyciu w każdym aspekcie, zaspokojeniu wszelkich potrzeb przez drugą osobę i przy każdej niedoskonałości uciekają z piskiem, bo "chcą czegoś więcej". Nie oznacza to, że po trzydziestce nikogo nie można znaleźć. Można, ale jest to moim zdaniem dużo trudniejsze niż w młodszym wieku. Ludzie w pewnym wieku mają już życie ułożone po swojemu i ciężko im się "nagiąć" do drugiej osoby. Z drugiej strony jest spora szansa na to, że wejdą w związek bardziej świadomie i z większą odpowiedzialnością niż zrobiliby to 10 lat wcześniej. No więc, może trzeba poszukać dłużej - ale może będzie to związek o większych szansach na przetrwanie.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
1 1

@digi51: czas pokaże ;) póki co to odechciało mi się próbować nawet. Zresztą wystarczy poczytać większość komentarzy. Wielkie oburzenie o generalizację, mimo, że same generalizują xD i dzięki za normalny komentarz. Wiem, że wsadziłem kij w mrowisko i teraz jestem wrogiem nr jeden większości komentujących, ale warto było xD

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@digi51: prawie kazdy z tego pokolenia ma cos tam, pytanie, jak do teog podejdzie i czy to przepracuje, czy tez bedzie jojczla i odbijal na potencjalnym partnerze

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
1 1

@bazienka pierwsza zasadnicza kwestia, która powinna być oczywista to to, że żeby się pakować w coś nowego trzeba pozamykać stare. Bo ani to nie wyjdzie, ani sam człowiek szczęśliwy nie będzie, a do tego będzie jeszcze toksyczny dla drugiej strony. I to powinno być oczywiste jak to, że po wizycie w toalecie trzeba gacie założyć

Odpowiedz
avatar helgenn
9 11

Znam kilku "dobrych i normalnych" facetów, część z randek, część to znajomi. W 90% są mentalności Krzysztofa Bosaka, przy czym nie uznają zdania innych

Odpowiedz
avatar ja_2
-3 5

@helgenn: jeżeli ty nawet do rozmowy o miałkości randek z tindera wstawiasz politykę to tak... zapraszam na terapię.

Odpowiedz
avatar helgenn
5 5

@ja_2 a dziękuję, już kiedyś byłam, pomogła z paroma rzeczami, z którymi wtedy miałam duże problemy, polecam.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 4

Trochę autora poniosło, ale czy zasłuzył na taką krytykę? Nie wiem. Nie byłem tam. Znam tylko jego wersję. Nie wiem, co te dziewczyny miałyby do powiedzenia. Ale pamiętam kilka przykładów ze swojego życia, gdzie dziewczyny leciały na typowych dupków, którym nie można było na słowo wierzyć. I nie jedna, tylko zawsze wiele kobiet do nich wzdychało. Najbardziej jaskrawy przykład pamiętam ze swojej pracy. Przyszedł nowy manager. Po 5 minutach kontaktu z nim zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. Ładnie się uśmiechał, miał opanowany bajer, dobrze wyglądał, ale od początku miałem nieodparte wrażenie, że to tylko pozory, a tak naprawdę to kawał mendy. Za to prawie wszystkie panie go uwielbiały. I po jakimś czasie okazało się, że miałem rację, bo zdarzyło mu się popełnić kilka błędów, czegoś zaniedbać, i próbował zwalić winę na kogoś innego. I co? Dało to komuś do myślenia? Nic a nic. Większość kobiet dalej go uwielbiała, mają już czarno na białym, że ten facet to menda, która na każdego będzie próbować zwalić winę, żeby ratować swoją skórę. Bo on taki fajny, bo ma bajer, przystojny jest itp. Nigdy tego nie rozumiałem i nie zrozumiem. Żeby nie było. To nie tak, że nie lubiłem faceta, bo byłem zazdrosny czy że jakoś specjalnie okazywałem niechęć. Był moim przełożonym, wykonywałem polecenia i resztę miałem gdzieś. A co do koleżanek, które tak go uwielbiały, to kontakty z nimi i tak miałem bardzo ograniczone i nie widziałem powodu, żeby to zmieniać. Zwłaszcza, że po ich zachowaniu w takiej sytuacji dobrze wiedziałem, że jeśli kiedyś mi przytrafi się coś takiego (ktoś próbowałby zwalić na mnie winę za swoje własne błędy, czy jakiś manager traktowałby mnie w niewłaściwy sposób), to na nikogo z nich nie mógłbym liczyć i byłoby tylko moje słowo przeciwko słowu managera. Więc po co mi tacy znajomi? Żeby plotkować o niczym, a w razie czego każdy się na mnie wypnie? Oczywiście były też wyjątki i z nimi raczej trzymaliśmy się razem. Z niektórymi do dzisiaj jestem w kontakcie i jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Aczkolwiek potrzebowali zimnego prysznica, żeby zrozumieć, ile większość "przyjaźni" z pracy jest warta.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@pasjonatpl: No ja powiem, że im jestem starsza tym bardziej niektórych zachowań swojej płci nie rozumiem. Jedna moja znajoma, przykładowo, 10 lat bujania się w "situationship", czekanie, aż facet w końcu potraktuje ją poważnie, a potem w wieku 35+ nagłe przebudzenie i zachowanie wielkiej księżniczki. I to samo w sobie jakoś mogę zrozumieć - zrozumiała błędy i próbuje sobie odbić. Ale dlaczego przy tym krytukuje wszystkie inne kobiety na około i określa wszystkie związki na około jako patologiczne, bo różnią się od jej planu na idealny związek? No to już jest poza granicami mojego zrozumienia.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@digi51 Cóż. Ja jak najbardziej mogę zrozumieć, że ktoś poleci na pozory, jeśli dana osoba umie je stwarzać, ale jak już się okazuje, że pod ładnym opakowaniem jest zwykły ch...j albo s..ka, to powinno się przejrzeć na oczy. Przynajmniej dorośli ludzie powinni. Małolaty muszą nauczyć się czegoś o życiu. Ale nie. W tym i paru innych przypadkach widziałem, że niewiasty w różnym wieku dalej robiły maślane oczka do takich facetów, mając czarno na białym, że pod ładną powłoką kryje się zwykły ch...j. Bo on ma w sobie "to coś". Mam nieodparte wrażenie, że "to coś" zwykle oznacza, że facet ma na tę konkretną dziewczynę wywalone, a ona staje na rzęsach, żeby go jednak zatrzymać przy sobie. Kiedyś włos mi się zjeżył na głowie, jak na filmwebie, na forum pod "Ogniem i Mieczem", zobaczyłem dyskusję o Skrzetuskim i Bohunie, którego dziewczyny by wybrały. Zdecydowana większość (chyba ok 80%) wybrała Bohuna, furiata i mordercę, i jeszcze miała pretensje do Heleny, że go nie wybrała, i w ogóle to jej wina, bo nie umiała sobie z nim radzić. One dałyby radę (ciekawe, czy do pierwszego liścia czy "łobuz kocha najbardziej" czyli "bije, bo kocha". Zresztą on by Heleny nie uderzył ani nie skrzywdził, bo tak powiedział. Na pewno nie kłamał. Z drugiej strony to tylko forum internetowe, większość to pewnie tylko młode siksy, a poza tym to dyskusja o postaci filmowej i literackiej, a nie o wyborze partnerów w prawdziwym życiu. Tylko że, i tego nigdy nie zrozumiem, duże branie wśród kobiet mają seryjni mordercy. Ja mogę zrozumieć, że się kogoś pozna, zakocha i przez jakiś czas patrzy przez różowe okulary. Ale ich wielbicielki zakochały się w nich, jak już ich skazano i dobrze wiedziały, co zrobili. Popełnili zbrodnie tak odrażające, że na samą myśl o tym robi się niedobrze. A oni mają masy wielbicielek. Ted Bundy czy Trynkiewicz nawet się ożenili. Żona Trynkiewicza obwiniała jego ofiary, że to przez nich jej ukochany ich zgwałcił i zamordował. Czy któraś z kobiet na tym portalu może mi jakoś wytłumaczyć ten fenomen, bo w żaden sposób nie mogę tego ogarnąć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@pasjonatpl: Ja mogę. Ta dewiacja (bo jest to do pewnego stopnia dewiacja) nazywa się hybristofilia. Jest wiele powodów tej skłonności, ale to zbyt obszerny temat, by go tu, nawet w skrócie, omówić. Wiele osób nie pojmuje też fenomenu, tak zwanego, syndromu sztokholmskiego. A jednak występuje on dość często. Ludzka psychika nieodgadniona jest.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2022 o 13:14

avatar pasjonatpl
1 1

@Armagedon: Mam pewne pojęcie o psychologii i znam część tych mechanizmów, ale mimo wszystko chyba nigdy do końca tego nie zrozumiem. Syndrom sztokholmski to chyba jest dziedziczny w wielu przypadkach. Po prostu ktoś się wychowuje w takiej, a nie innej rodzinie i pewne zachowania wydają się normalne. Na mojej ulicy, zwykłe robotnicze osiedle, skarbem był facet, co nie chlał i nie bił. A jak jeszcze coś zrobił przy domu, to w ogóle ósmy cud świata. Standardy niby się zmieniły, ale chyba nie aż tak bardzo. Chyba cały czas takie wzorce są zakorzenione głęboko w psychice wielu kobiet. A nawet jak bił, to wtedy ludzie się nie rozwodzili. Pamiętam tylko jeden rozwód wśród sąsiadów, ale to był naprawdę ekstremalny przypadek przemocy, nawet jak na tamte czasy. No ale przecież się dorasta, zaczyna myśleć bardziej samodzielnie, więc może warto zdać sobie sprawę ze swoich problemów i próbować coś z tym robić. Czasy też się zmieniają. Z każdej strony kobiety słyszą komunikaty, że taka relacja nie jest normalna i ma prawo wymagać więcej. Ale mimo wszystko wiele ciągle tkwi w takich schematach. Znam te teorie, ale mimo wszystko nie rozumiem. Zwłaszcza jak pojawiają się dzieci i zostaje z nim dla dzieci, bo muszą mieć ojca. A dzieciaki są bardzo k...a wdzięczne za fantastyczne dzieciństwo.

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

@pasjonatpl: No tak, źli chłopcy coś w sobie mają, ale tak jak mówisz, w pewnym wieku kobieta powinna się przebudzić. Niestety, czasem przebudzenie przebiega jak u mojej znajomej - 10 lat robienia z siebie szmaty do podgłogi, ale teraz okazuje się, że większość zachowań jej byłego w zasadzie jej nie przeszkadzała, a największym problemem było to, że przestał się starać (czyt.robić prezenty... drogie prezenty)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@digi51: Czyli de facto wcale się nie przebudziła, bo dalej chce być traktowana jak szmata, ale ta wyjątkowa, że on będzie nią pomiatał, ale będzie tylko jej. Czy tylko ja widzę w tym skrajny debilizm?

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@pasjonatpl: W tym wypadku chyba nie o to chodzi. Przyglądałam się takiemu związkowi (co prawda - bez ślubu). Facet - chudy kurdupel bez urody, bez specjalnego obycia, mało błyskotliwy, w wieku średnim. Ona - dużo młodsza, bujne ciało, egzotyczna uroda - z pół głowy wyższa. Pasowali do siebie jak kwiat do kożucha. Ale ona - ponoć - bardzo go kochała. Tak, przynajmniej, twierdziła. Wszyscy zastanawiali się dlaczego, bo - oprócz tego, że niewyględny - to jeszcze przemocowiec, cham i prostak. Nie, nie lał jej, bynajmniej, ale traktował jak ostatnią szmatę bez godności i honoru. A ona pozwalała się tak traktować. Ośmieszał ją, poniżał publicznie, lekceważył, wyzywał od śmieci, kretynek, robił z niej służącą, wyraźnie nią gardził i miał ją za nic. Ale po jakimś czasie - wyszło szydło z worka. Facet był nieprzeciętnie zamożny i mógł spełnić jej każdą zachciankę. I spełniał, bez najmniejszych oporów. Dostawała wszystko, o co go tylko poprosiła. Zwłaszcza, gdy miał poczucie winy, które włączało mu się, gdy byli sam na sam. Kiedyś z nią rozmawiałam. Pytałam, czemu pozwala się tak traktować? A ona na to, że facet zachowuje się tak tylko przy ludziach. Rżnie wielkiego macho, żeby się popisać. W domu jest zupełnie normalnym gościem, który bardzo przeprasza i owo publiczne złe traktowanie bardzo hojnie wynagradza. I jej to pasuje. Ale może gdyby przestał "się starać" i wynagradzać - przestałoby jej pasować?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2022 o 17:53

avatar bazienka
0 4

@pasjonatpl: jak poznaje kogos czarujacego na maxa, to mi sie automatycznie zapala lampka, ze narcyz/psychopata a juz kombinowanie po linii przystojny= fajny to totalny efekt Galatei

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

@digi51: znam lepszy numer, laska po 5 latach, gdzie sie z facetem spotkala ze 2 razy, nie bylo bliskosci i seksow, nagle wielce zdziwiona, ze chlop ma narzeczona i to nie z nia bedzie slub... @pasjonatpl: dziedziczy sie moze nie, ale modeluje jest taka teoria, ze przyciagamy partnerow, ktorzy pozwalaja nam poczuc sie tak, jak czulismy sie w dziecinstwie (i w sumie jak sami o sobie myslimy na podstawie tego, co sie w tym dziecinstwie dzialo)

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@bazienka: co XD

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@Armagedon: No właśnie, to jest coś, co nieco mnie złości. Naprawdę. Mi tam nic do tego, jak kto żyje. Ale okazuje się, że osoba, która krytukuje wszystkich na około z byle powodu de facto pozwalała na sypianie z innymi kobietami, olewanie, trzymanie na ławce rezerwowej, otwarte mówienie, że nie widzi w niej materiału na stałą partnerkę, poniżanie poprzez ciągłe podkreślanie w towarzystwie, że nie są parą. A rozbiło się o hajsy. A nawet nie o hajsy, a prezenciki i wyjścia do knajp.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@bazienka Jak ktoś jest naprawdę czarujący i ma naprawdę dobrze opanowane wszystkie techniki podrywu, to niekoniecznie jest narcyzem czy psychopatą, ale jedno jest pewne. Gdzieś się tej sztuki podrywu nauczył, czyli na pewno miał wcześniej wiele przygód, bo nie nauczył się tego w trakcie długiego, stałego związku. Chyba ze wierność nie była jego mocną stroną. Także kobieta, którą uwodzi, najprawdopodobniej będzie tylko kolejną do kolekcji. Oczywiście ona może mieć inne zdanie i może się jej włączyć tryb wyzwania, że akurat ona będzie tą, która da sobie z nim radę i zatrzyma przy sobie, że ona go zmieni i dla niej on zrezygnuje z innych kobiet. Oczywiście jak w tym czasie pojawi się ktoś, komu na niej zależy, kto dotrzymuje słowa i na kogo może liczyć, ale niezbyt biegły w tych gierkach, to jest taki jakiś nudny, przewidywalny, nie ma tego czegoś. A potem zwykle jest płacz i zgrzytanie zębów, bo jednak nie udało się utrzymać go przy sobie. Pół biedy, jak nie zaszła w ciążę. Widziałem kiedyś taki mem, Kochaj i Tańcz-Szlochaj i Niańcz. Nieuchronna kontynuacja. W sumie bardzo życiowe.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
3 23

Normalnej kobiety do związku na portalach randkowych nie znajdziesz. Dlaczego? Bo normalne kobiety nie mają powodu by zakładać na takich portalach konta i szukać tam mężczyzn. Konta na takich portalach zakładają najgorsze odpady, które w swoim otoczeniu bliższym i dalszym są tak dobrze znane, że nikt ich nie chce na więcej niż raz, więc szukają jeleni w internecie. Głównie szony z trzycyfrowym przebiegiem, toksyczki i psycholki. Do tego jeszcze masa pospolitych oszustek i naciągaczek, które np. wyciągają faceta do restauracji żeby się nażreć za darmo, a potem się nie odzywają. Powszechne i często opisywane zjawisko. Portale randkowe są żeby sobie poruchać, a nie szukać związku. Jak chcesz szukać kobiety do związku w internecie to polecam na jakichś forach tematycznych, np, o zainteresowaniach albo nawet na stronach z memami. No i to musi się samo zacząć, a nie na siłę. Na siłę to się nawet kupy nie zrobi. Ja na takim forum poznałem swoją i już 9 lat razem. Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2022 o 21:29

avatar pasjonatpl
11 15

@HelikopterAugusto: "Portale randkowe są żeby sobie poruchać, a nie szukać związku". Coś w tym jest. Mój kolega właśnie w tym celu założył konto na tinderze i bardzo sobie chwali.

Odpowiedz
avatar Frugo
7 17

@HelikopterAugusto Twoja wypowiedź byłaby ok, gdybyś opisał przedstawicieli obu płci po równo. Bo tak właśnie jest - również panowie tinderowcy to (cytat zmodyfikowany) "szony z wielocyfrowym przebiegiem, toksycy i psychole". No i przede wszystkim ruchacze, którzy prowadzą wiele kont jednocześnie, i aktywnie z nich korzystają (czyt. zaliczają każdą/każdego, kto się da zaliczyć) nawet z żoną w tle.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 15

@HelikopterAugusto: Czy tobie to się przypadkiem czasy nie pomyliły? Bo w dzisiejszych - wyobraź sobie - kobiety też lubią się pobzykać bez zobowiązań. Wcale to nie oznacza, że są nienormalne. I co? Sadzisz, że facetów z trzycyfrowym przebiegiem każda laska powinna od razu chcieć za męża"

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
5 17

@Armagedon: każdy może sobie robić co chce, jesteśmy wolnymi ludźmi. Faktem jednak jest, że żaden mężczyzna na poziomie, z dobrą pracą, pieniędzmi i pozycją, nie będzie chciał się poważnie wiązać z taką "wyzwoloną" kobietą, bo nie jest ona osobą godną zaufania (nie zmieni nagle stylu życia i nie przestanie uprawiać seksu z kim popadnie tylko dlatego, że jest w związku) i nie przedstawia żadnej wartości. Nie zmienicie tego choćbyście nie wiem ile krzyczały, nie zmusicie facetów żeby wiązali się z szonami. https://i.imgflip.com/6lh0ou.jpg

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 13

@HelikopterAugusto: Jeśli ty WARTOŚĆ kobiety oceniasz wyłącznie na podstawie ilości jej "bolców" - to nie mam słów. Nie trawię facetów o szowinistycznych poglądach. Kobiety potrzebują seksu DOKŁADNIE tak samo jak faceci. I dokładnie tak samo mają prawo z niego korzystać. Ale twoim zdaniem najbardziej wartościowe kobiety to te, które mają jednego bolca na całe życie? OCZYWIŚCIE. Ciekawe. A jak, na przykład, bardzo zapracowana bizneswoman nie ma czasu na związek, natomiast ma temperament i codziennie używa innego wibratora - to jest szonem, czy nie? A jeżeli jest zamożna i raz w tygodniu korzysta z usług męskich agencji - to, rozumiem, jest zupełnie bezwartościowa? Bo woli żywego fiuta od sztucznego? No woli, ale raczej nie zapała wielkim uczuciem ani do dildo, ani do żigolaka, który ją obraca. Facet idąc do agencji - też raczej wielkiej miłości tam nie szuka. Ale - zapewne - jemu wolno. Znam takiego, który nawet nie ukrywa, że chadza tam regularnie, ale twierdzi, że żony nie zdradza, a skąd. Po prostu ma duże potrzeby. Więc woli zapłacić, niż wikłać się w ewentualne związki "na boku", a potem mieć problemy. I niektóre kobiety mają dokładnie ten sam pogląd, tyle że zwykle są singielkami. A teraz cytacik. Wypowiedź Pasjonatpl. >>"Portale randkowe są żeby sobie poruchać, a nie szukać związku". Coś w tym jest. Mój kolega właśnie w tym celu założył konto na tinderze i bardzo sobie chwali.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2022 o 15:46

avatar Armagedon
1 11

@Armagedon: Ucięło mi komentarz, więc skończę. Wyobraź sobie, że niektóre "koleżanki", zakładają tam konta dokładnie w tym samym celu. I ważne, żeby trafił swój na swego. A jeśli ktoś na Tinderze szuka wielkiej miłości i trwałego związku - to raczej trafił w złe miejsce. I dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 10

@HelikopterAugusto: Ale no napisz coś o puszczalstwie mężczyzn, co taki nieśmiały jesteś w tym temacie. (swoją droga po komentarzach tutaj od razu widać, kto ma problem z zainteresowaniem sobą kobiet)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2022 o 17:02

avatar HelikopterAugusto
-1 11

@Armagedon: opanuj się. Wdech - wydech, wdech - wydech. Już? to teraz się skup... Ja powiedziałem jedno, a ty dołożyłaś od siebie 10 razy tyle. Ja nie jestem od mówienia co komu wolno. To co napisałem wyżej to są powszechnie znane fakty i nie wiem dlaczego reagujesz na nie tak alergicznie. Twój komentarz to jeden wielki festiwal nadinterpretacji, przeinaczania, dopowiadania i dziecinnego symetryzmu. Rozumiem, że niewygodna prawda może boleć, ale bądź dorosła i pogódź się z tym, że nie wszystko jest takie jakbyśmy tego chcieli. A jak chcesz znać moją opinię na jakiś temat to mnie o to zapytaj, a nie wymyślasz sama co ci pasuje do narracji, a potem mi wciskasz.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
7 7

@Ohboy: a dziękuję za wywołanie do tablicy, ale nie czuję się zaatakowany. @Armagedon: powiedział całą prawdę, którą widać dopiero po korzystaniu z takich apek ;)

Odpowiedz
avatar Ohboy
-4 8

@Pirotechniczny: Ale Helikopter i tak uważa, że jesteś szonem.

Odpowiedz
avatar bazienka
5 9

@HelikopterAugusto: no spoko, ja juz dawno zrezygnowalam z portali wiekszosc ludzi tam to ludzie z problemami osob po dlugoletnich zwiazkach, normalnych, jest zaleznie promil i to przekopywanie tony gnoju dla mozliwosci znalezienia perly no i tinder nie jest do roochactwa, przynajmniej w PL ja bym nie chciala typa, ktorym wycieralo sie pol miasta, ten ryzunek dotyczy rowniez facetow mam robocza teorie, ze rozwiazlosc laczy sie zazwyczaj z zaburzeniami, na przykladzie moich znajomych, pacjentow i podopiecznych w robocie

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
6 6

@Ohboy: ma takie prawo, czym ja się mam przejmować? Jego zdaniem? Znam swoją wartość i mało mnie interesuje, że ma mnie za takiego czy innego. Dawno temu przestałem się przejmować takimi rzeczami ;)

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
2 8

@Pirotechniczny: nic takiego nie powiedziałem, po prostu niedojrzała emocjonalnie koleżanka nie może znieść prawdy i uprawia projekcje i przeniesienia.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@HelikopterAugusto: Wyrzygałeś z siebie kilka komentarzy o kobietach i puszczalstwie. Jeżeli uważasz, że mężczyzn to nie dotyczy, to jesteś po prostu żałosnym klaunem i prędzej tobie można zarzucić niedojrzałość emocjonalną.

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@Ohboy ma takie prawo ;) spływa po mnie jego opinia jak woda po kaczce.

Odpowiedz
avatar googlewhack
5 9

"Normalni faceci"- aż się uśmiałam. Historia sprzed lat powtarzająca się niemal co chwila: Pan "normalny" nie rozumie granic jakie staram się wyznaczyć. Pan normalny wypisuje do mnie dniami i nocami, nie docierają do niego proste komunikaty o treści "jestem teraz zajęta, porozmawiamy później". Pan normalny po raz enty ma że mną rozmowę pod tytułem "to, że nie odpisuję nie znaczy, że cię olewam- odpisuję wtedy, gdy mam czas". Pan normalny i tak strzela focha dzień w dzień, a skoro nie rozumie co się do niego mówi to podejmuję krok ostateczny- faktycznie zaczynam olewać, jak jeszcze bardziej mnie zirytuje to po prostu blokuję wszędzie gdzie się da. Po polsku nie dociera? To nie będzie wcale kontaktu. Co do historii.. jak się coś nie klei to się nie klei i już. Tym "normalnym" wydaje się z jakiegoś powodu, że jak napiszą milion wiadomości to sprawi, że ugną się pod nami kolana i stwierdzimy nagle ""omójboże tak to ten jedyny". Zauważyłam, że jak się facet napali na jakąś kobietę, to choćby go odpychać z całej siły to i tak się uprze. Bo mu się podoba i jak ona się jemu podoba to znaczy, że ona ma z nim być nawet jak tego nie chce. No nie :) aplikacje randkowe mają to do siebie, że wszystko spłycają do wyglądu na samym starcie zanim jeszcze, którekolwiek gębę otworzy i da się poznać bliżej. Bawi mnie niezmiernie, jak incelki się gotują, że kobiety wybierają (oczywiście według nich) tylko przystojnych facetów (oczywiście też każdy z tych przystojnych to cham i prostak, nie to co oni uosobienie wszystkich cnót), przy czym sami celują w laski, które są "ładne". Przecież z "paszkwilem" się nie umówi, prawda? A potem wielkie zdziwienie, że ktoś może mieć inne wymagania/ może szukać pewnych określonych cech wyglądu, które miałaby mieć ta druga połówka. Ludzie zapomnieli chyba, że wygląd też gra ogromną rolę. Na jego podstawie podejmuje się decyzję o pierwszym podejściu- dopiero później w grę wchodzi charakter. Jak ktoś ma brzydki charakter, to z automatu staje się też dla mnie brzydki na zewnątrz. Życie miłosne jest dla wielu tak skonstruowane, że zanim się ktoś odpowiedni znajdzie to trzeba się przetoczyć przez bagno ( o ile się chce). To "bagno" jest cenną lekcją, o tym kogo szukać, kogo unikać, ale również o sobie samym- co poprawić, czego nie robić/ mówić.

Odpowiedz
avatar Frugo
4 4

@googlewhack "Życie miłosne jest dla wielu tak skonstruowane, że zanim się ktoś odpowiedni znajdzie to trzeba się przetoczyć przez bagno ( o ile się chce). To "bagno" jest cenną lekcją, o tym kogo szukać, kogo unikać, ale również o sobie samym- co poprawić, czego nie robić/ mówić." !! ESENCJA :)

Odpowiedz
avatar Pirotechniczny
0 0

@googlewhack: ostatni akapit w 100% muszę się zgodzić ;) pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Habiel
1 1

Po pierwsze, nie ma takiego czegoś jak normalny. Dla mnie normalny facet chodzi do pracy, dzieli się ze mną obowiązkami, dyskutuje na różne tematy i ma jakieś zainteresowania, a dla osoby z patologicznej dzielnicy normalny facet to będzie taki, który przynosi pieniądze do domu i nie pije codziennie do upadłego, a co najwyżej krzyknie zamiast pobić. Także jak widzę, że ktokolwiek mówi o sobie, że jest normalny, od razu się zastanawiam- ale według jakich standardów normalny? Zarówno kobiety, jak i mężczyźni w swoich randkowych przygodach mają coś za uszami. Ja miałam kiedyś styczność z kolesiem, który napisał do mnie na Fejsie i nie rozumiał, że nie jestem nim zainteresowana, bo zarówno charakter jak i wygląd mi nie odpowiadają. Zablokowałam go, to zaczął pisać do moich koleżanek, żeby przekazały mi, żebym go odblokowała. Dopiero jak poprosiłam kolegów o interwencję i oni mu wytłumaczyli na mieście, że jak się do mnie zbliży, to będzie miał problem- przestał pisać. Próbowałam też kiedyś stworzyć związek z facetem pod tytułem "ty zdecyduj". Co chcesz robić? Nie wiem, zdecyduj. Co chcesz zjeść? Nie wiem, zdecyduj. No ile można. Na szczęście od prawie 8 lat mam swojego faceta, który był cały czas pod nosem (i ja u niego w sumie też) bo był moim przyjacielem. I dopiero po 2 latach przyjaźni coś się zaczęło między nami dziać. Moja porada- nie szukaj miłości na portalach, tylko wśród znajomych lub znajomych znajomych. A po pierwsze nie napalaj się na miłość od pierwszego wejrzenia, bo to zwykle są niewypały. Najpierw kogoś poznaj, porozmawiaj (ale na żywo, nie w internecie) i wtedy pomyśl o budowniu związku.

Odpowiedz
Udostępnij