Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Małżeństwo różnowierców. Ja jestem totalną bezbożnicą, wyznająca jako boga nature. Aczkolwiek jestem…

Małżeństwo różnowierców.

Ja jestem totalną bezbożnicą, wyznająca jako boga nature. Aczkolwiek jestem w stanie przyjąć pogląd o istnieniu boga i szatana. Jednakże, nawet jeśli takowy istnieje, to uważam że człowiek jest dziełem tego drugiego. Jako zaraza, aby zniszczyć piękny idealny harmonijny boski świat.

Małżonek mój jest natomiast osobą wierzącą. W kościół jak deklaruje już nie wierzy (po latach bycia Ministrantem) ale wierzy w Boga.. chociaż w sumie do końca jednak nie ogarniam w co wierzy ...


Co ważne, mój małżonek pochodzi z bardzo religijnej rodziny.. Zgadnijcie co może tu pójść nie tak?

Najpierw nadmienie, że pomimo iż mam pobożną teściowa, to jest ona niegroźna religijnie. Owszem zdarzają się jej czasem próby ciągnięcia mnie do kościoła, ale wszystko w granicach normy.

Ponieważ wraz z teściową w pakiecie dostałam Ciocie męża, więc w przyrodzie równowaga jednak istnienie :)

Ciocia męża jest osoba bardzo... bardzo... bardzooo wierzącą. Tak wierzącą, że prawdopodobnie sam papież nie jest tak wierzący.

Bierzemy więc ślub jednostronny. A takowy nie może być konkordatowy. Dlatego ten kościelny będzie we wrześniu a cywilny odbył się w kwietniu.

Początkowo Ciocia Wielka Katoliczka zdawała się dobrze przyjąć wiadomość, ze jestem bezbożnicą. Nawet parę razy dyskutowaliśmy o tym. Wszystko się jednak zmieniło w dniu, w którym doszło do niej kiedy ma odbyć się nasz ślub cywilny.

A było to 12.04 ... czyli w WIELKI WTOREK!
No i się zaczęło. Wielki żal i ból, jak to można tak w WIELKIM Tygodniu urządzać imprezę!? Toż To pogarda dla jej wiary?! I ona sobie nie zdawała sprawy, że my tacy jesteśmy, tzn. głównie mój mąż. Bo on był taki religijny. Do kościoła chodził, był ministrantem i nagle w pół roku wszystko się skończyło. (Pół roku wcześniej poznał mnie).

Ja słuchając tego zerkałam to na nią to na męża, bo nie miałam zielonego pojęcia o co chodzi. To wtedy jeszcze bardziej się wydarła, że ona nie rozumie, ze ja nie rozumiem. ZE TO JEST KULTURA.. KULTURA wiedzieć, że nie wolno w WIELKI WOTREK ślubu brać.

Ogólnie to 11.04 dzwoni do męża i prawi kazanie, że jej się to nie podoba, że ona to przyjdzie do Urzędu, ale zrobi to tylko w stroju sportowym, bo dla niej to nie jest uroczystość.

A tak, bo zapomniałam, ta Ciocia, jest świadkową męża. Zawsze byli blisko ponadto podobno zawsze mówiła że tak bardzo chciała być chrzestną a nie mogła, aż teściowa zaproponowała nam żebyśmy wzięli ją na świadka. (Oczywiście teraz tego się wypiera).

Nadchodzi dzień, wszystkich dni, czyli 12.04, ślub umówiony na 12, o 11:30 my już na miejscu, moja świadkowa czeka, rodzice czekają, brat męża też już się pojawił z rodziną... za 10 minut dwunasta, a świadkowej męża wciąż nie ma... Dzwoni on więc do niej z zapytaniem, gdzie jest?
- Ja zaraz będę, właśnie z domu wychodzę.

Mąż się już skłania by brata nie wziąć na świadka, ale o dziwo, świadkowa Kato Ciotka się pojawia... ubrana w jeansy, bluzę i minę jak byśmy zabili jej kota, psa i całą rodzinę.

Na uroczystości zaślubin mieliśmy również fotografa, by sobie to upamiętnić. Został on ochrzaniony przez nią, że ona sobie nie życzy by jej robił zdjęcia. W międzyczasie też zauważyłam, że o czymś rozmawiała z moją mamą, coś tam sobie szeptały przed wejściem na salę. Wycedziła
- To małżeństwo i tak niedługo się rozpadnie….

Podczas składania przysięgi z miną Rozalii Kiepskiej gdy patrzy na Ferdynanda spoglądała w odwrotną stronę. - Zostało to upamiętnione na zdjęciu. Chyba je sobie damy oprawić


Generalnie wyglądała tak jakby miała zaraz wykrzyczeć, że ona się na to nie zgadza. Po samych zaślubinach, po prostu wyparowała z urzędu nawet nam nie gratulując.

Miała żal w sumie chyba do wszystkich obecnych, że z radością obchodzą ten dzień.. te zbrodnie na Religi.. ten ślub w WIELKI WTOREK.. tę obrazę pana Jezusa…

Od tamtej pory widziałam ją raz, ponieważ postanowiła się od nas odgrodzić. A ten raz, to był w towarzystwie jej koleżanki, która gratulowała nam ślubu, przy czym ciocia traciła..
- Ale to nie był prawdziwy.. to nie.. ta PRAWDZIWA uroczystość będzie we wrześniu.

Do tego stopnia się odgrodziła.. że odmówiła przyjścia na komunie bratanicy męża. Tydzień przed komunią.

Ale to jeszcze nie wszystko. Jednakże najpierw należy się wam zarys sytuacji:

Popełniliśmy w ostatnim czasie parę złych, pochopnych decyzji finansowych. Po pierwsze wesele, które finansujemy głównie moim kredytem. Po drugie remont, o którym @Andrie pisał w innej historii. Generalnie sprzedaliśmy moje mieszkanie i za te pieniądze plus oszczędności męża, kupiliśmy większe mieszkanie do remontu. No i niestety ten remont nam bardzo dokucza i organizacyjnie i finansowo. Wszystko okazuje się być droższe niż miało być pierwotnie. I to nie jest różnica kilku tyś a kilkudziesięciu. A mówimy o samej robociźnie. Rodzina i ciocia znają nasza sytuacje. Jest ciężko ale staramy się sobie radzić mimo popełnianych błędów.

Dodatkowo we wrześniu zeszłego roku, czyli przed naszym poznaniem, Ciocia pożyczyła mężowi pewna sumę pieniędzy na kupno samochodu. Po to, aby ten nie musiał brać kredytu, co jest o tyle istotne, że jej deklaracja przyczyniła się do podjęcia przez niego decyzji o jego kupnie. Maż spłacał jej co miesiąc do ręki dług. Tak się umówili.

Jednakże po naszym ślubie stało się to w zasadzie niemożliwe. Co niedzielę odwiedzamy teściową, więc co niedziele próbowaliśmy nawiązać kontakt. Nikt nam nie otwierał, często nie odbierała telefonów.
Raz nawet powiedziała, że nie życzy sobie byśmy dzwonili w tym samym dniu, tylko mamy się zapowiadać z wyprzedzeniem. Mąż przypominał, że ma dla niej gotówkę, ale zawsze było że następnym razem. Że się umówimy. No i w końcu udało się umówić na piątek pod koniec czerwca.

Tego dnia dostaliśmy sms, że do spotkania nie dojdzie. A mąż ma czas do 15 września (na 2 tygodnie przed ślubem) zwrócić całość pożyczki co « przy szalejącej inflacji jest i tak odległym terminem ».
I nie .. nie są jej te pieniądze potrzebne na pilne leczenie. To celowy zabieg, zrobiony po to, by nam dokuczyć, dołożyć problem.. w sumie sama nie wiem po co..

PS. Pieniądze jej oddaliśmy jeszcze tego samego dnia. W całości, naruszając budżet remontowy.. potem będziemy kombinować jak to pospinać.

PS2. Pytałam moją przyjaciółke tez bardzo wierzacą o co chodzi z tym Wielkim Wtorkiem.. i też nie rozumiała jej oburzenia. A skoro moja przyjaciółka tańczy dla Jezusa, czy tam wielbi Jezusa poprzez taniec to jest chyba wystarczająco wierząca by być wiarygodnym źródłem informacji ?

religia; ślub

by TakaFrancuska
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
10 16

Znasz powiedzenie „ modli się pod figurą, a diabła ma za skórą”? ;) Błąd męża, że w momencie, kiedy ciotka zaczęła głupio gadać, nie zmienił świadka. Nawiedzony fanatyk nigdy dobrze nie wróży.

Odpowiedz
avatar Andrie
3 3

@Crannberry: Myślałem, że to nie będzie problem, ale dopiero potem wyszło szydło z worka...

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 10

@Crannberry: Wydaje mi się, że ta ostatnia informacja o pożyczce jest istotna (nawet, jeśli autorka będzie się zapierać, że nie ;). Bo nie wierzę, że daliby sobą tak pomiatać w innej sytuacji. To, że na własnym ślubie, bo wszystkich jej wyskokach, czekali na ciotkę, która jeszcze ich znieważyła, jest tak żenujący, że aż się zaśmiałam czytając to.

Odpowiedz
avatar Crannberry
5 11

@Ohboy: Z tym czekaniem na spóźnionym ciotkę, mogę tylko ze współczuciem pokiwać głową, bo na moim pierwszym ślubie (cywilnym) takie coś odwaliła moja była teściowa „bo ona traci syna i nie miała się do czego spieszyć”. Tutaj o tyle dobrze, że ciotka to nie matka i nie trzeba utrzymywać kontaktu (oraz że mąż autorki zdaję sobie sprawę z problemu) Pożyczenie komuś kasy w żadnym wypadku nie daje nam prawa, żeby tym kimś pomiatać.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
3 5

@Ohboy: to było nieco inaczej. Gdy poznałam Męża wiedziałam ze ciocia to prawie jak druga mama. Dlatego smiałam się, że mam 2 tesciowe. To była pierwsza taka sytuacja, ze ona tak się zachowała. Dla całej jego rodziny ta scena była szokiem i do dziś jest to konentowane z niedowierzaniem. Bylismy w sozku i nawet nie poruszalismy tematu pozyczki. W zasadzie niedawno z mezem, zaczelismy rozmawiac, ze moze warto zrobic wszystko by ja splacic wczesniej.. Ciotka nas ubiegła.

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 5

@Crannberry: Nie daje, ale po sytuacji u mnie w rodzinie i u znajomego wiem, jak to wygląda. Pożyczasz kasę = chcą z ciebie zrobić przydupasa. I w obu przypadkach kochana rodzinka domagała się szybszej spłaty. Jakbym musiała pożyczyć pieniądze, to chyba wolałabym pójść do banku... @TakaFrancuska Ale ona zaczęła się tak zachowywać już przed ślubem. Świadka można zmienić w dowolnym momencie, sama zauważyłaś, że mogliście wziąć innego nawet w dniu ślubu, więc trochę słaba wymówka. Bo zachowanie ciotki w stosunku do Was było bardzo nie w porządku.

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
21 21

Już wyjaśniam, o co chodzi z Wielkim Wtorkiem. Są trzy prawa Murphy'ego dotyczące wesel: 1. Uniwersalny kwantyfikator: na weselu zawsze się musi trafić jakaś ciotka, która się o wszystko przypieprzy. 2. Odwrotny kwantyfikator egzystencjalny: jak nie ma powodu do przypieprzenia się, to se go wymyśli. 3. Zasada odwrotnej proporcjonalności: Im dalsza i mniej spokrewniona ciotka, tym bardziej się będzie przypieprzać. To z Wielkim Wtorkiem dotyczy p.2. Mam nadzieję, że pomogłam.

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 11

@clockworkbeast: najlepsze jest to, że oni w tym wielkim tygodniu nawet nie mieli wesela, tylko sam ślub cywilny. Prawo kanoniczne nic nie wspomina, żeby było to zabronione, co nie przeszkodziło ciotce w wymyśleniu sobie własnych paragrafów. Zawsze z rozbawieniem czytam, o jakie rzeczy ludzie się potrafią przypierdzielić

Odpowiedz
avatar maranocna
17 23

"Jako zaraza, aby zniszczyć piękny idealny harmonijny boski świat." Piękny i harmonijny świat w którym kukułka wypycha przybrane rodzeństwo z gniazda, by umarło z głodu i zimna, osy składają jaja w żywych gąsienicach, bociany pożerają własne i cudze pisklęta, a choroby dziesiątkują równo wszystkie gatunki. Nie,człowiek jest ewidentnie dzieckiem tej samej siły, która stworzyła wszystko inne.

Odpowiedz
avatar maranocna
7 15

@TakaFrancuska: Jeśli uważasz, że współczucie jest złe, a słabsze jednostki powinny ginąć,to czemu nagle przeszkadza ci, że człowiek doprowadza do wyginięcia innych gatunków? Skoro są zbyt słabe by się uratować, to według twojej logiki powinny wyginąć i zrobić miejsce silniejszym. Nawet jeśli człowiek zatruje ziemię i zniszczy istniejące ekosystemy,zaszkodzi głównie samemu sobie,zginą pożyteczne dla niego organizmy,a na ich miejsce przyjdą takie, które potrafią żyć w toksycznym powietrzu i zanieczyszczonej wodzie. Światu będzie to obojętne. Jak człowiek osłabia silne jednostki? Skoro są silne,to powinny przetrwać mimo to. W tym gadaniu o przetrwaniu najsilniejszych nigdy nie chodziło o fizyczną siłę, a jedynie o przetrwanie i przekazanie swoich genów. Jeśli potrafisz to zrobić,to z punktu widzenia natury jesteś zwycięzcą, metody są nieważne. Co to znaczy zniszczyć naturę? Natury nie da się zniszczyć,bo ona nie jest konkretną rzeczą, a zespołem zjawisk. "zakładasz ze jest to złe.. ale w przyrodzie wszystko ma swój cel i dzieki temu panuje harmonia. " Owszem, ale jeśli tylko wsłuchasz się w pojedyncze głosy, zamiast w tą harmonię jako całość,usłyszysz jęki torturowanych. Natura jest dla ciebie piękna,bo jako człowiek stoisz z boku i podziwiasz działanie całego mechanizmu, a los jego drobnych elementów cię nie obchodzi. Dla małego ptaszka, wyrzuconego z gniazda, żadna to pociecha, że jego rodzeństwo przetrwa i wraz z innymi nieszczęsnymi stworzeniami będzie tworzyć tę cudowną harmonię, żyjąc niebezpiecznym, krótkim i bolesnym życiem. Człowiek jest jedyną istotą która docenia krąg życia,pozostałe biedactwa po prostu starają się w nim przetrwać jak najdłużej i nie cierpieć nadmiernie. Człowiek to najlepszy uczeń natury, który zrealizował jej najważniejsze prawo: przetrwaj za wszelką cenę.

Odpowiedz
avatar digi51
3 17

@TakaFrancuska: O ja prdl, jak czytam tego typu wypociny i filozofie przychodzi mi do głowy kilka rzeczy: - jak uważasz, że gatunek ludzki jest taki zły to dołóż swoją cegiełkę do uwolnienia świata od niego if you know what I mean - Nie korzystaj przypadkiem z pomocy lekarzy w przypadku choroby, a tym bardziej nie walcz np. o swoje chore dziecko, w końcu fakt, że jest chore jest zgodny z naturą, eliminacja słabych jednostek itd. - Korzystasz ze zdobyczy techniki kosztem środowiska? A fe, cóż za hipokryzja. Tak, tak, ja wiem, Ty jesteś przecież zmuszona okolicznościami, no wbrew swojej woli jesteś człowiekiem i żyjesz w tych czasach. Podobno istnieje już transgatunkowość. Tak tylko mówię.

Odpowiedz
avatar gawronek
0 10

@TakaFrancuska Gratuluję - w 3/4 postu opisałaś jak wygląda cywilizacja. A teraz marsz na badania - jak ci wyjdą jakieś kiepskie geny to mam nadzieję ze wybierzesz dostatecznie wysoki budynek ;)

Odpowiedz
avatar Samoyed
-5 13

@TakaFrancuska: Oczywiscie, ze masz racje, ale jezeli szukasz tu zrozumienia to zapomnij. Czlowiek to pasozyt, z którym natura na razie przegrywa. Ale do czasu - jedna fala zabija setki tysiecy, ale pasozytowi to dalej nic nie mowi. A szczyci sie, ze jest rozumny... Ale apokalipsa nadejdzie, jest duza szansa, ze spowodowana przez samego paszozyta. Zabrzmialam jak porabany kaznodzieja :) ale nie szkodzi. I masz racje. Na jednego dzieciaka, ktory nie ma najmniejszych szans na chocby zblizone do normalnego zycie poswieca sie tyle srodkow (pieniedzy, uwagi, innych zasobow), ze oslabia to reszte stada. Dziecko, ktorego jedynym problemem jest swinka jest olewane, bo to przeciez zadne schorzenie przy tym biednym warzywku. A ta swinka nieprawidlowo leczona sprawi, ze dzieko przekaze uszkodzone geny swojemu potomstwu i tak dalej. Ale jak wyzej - tutaj tego typu rozsadek to glos w puszczy.

Odpowiedz
avatar maranocna
3 9

@Samoyed: Niezłe odwracanie kota ogonem. Najpierw pierdzicie;ludzie to pasożyty, słabsi nie powinni żyć. A potem jak ktoś was logicznie spyta, czemu wy nadal żyjecie skoro z was takie pasożyty,a może i słabsze jednostki, to ty zaraz w jęk; O jezuśku pomordować nas chcą za nasze poglądy! I co to za brednie,że ktoś kto nie może zajść w ciążę, nie powinien mieć dziecka? Bezpłodność nie zawsze ma przyczyny genetyczne, a nawet jeśli to przy in vitro można zapobiec powielaniu wadliwych genów. Nie wmawiaj mi, że jesteście z koleżanką nieszkodliwi, jesteście toksyczni i powielacie bzdury.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-4 8

@maranocna: Bo na podstawie pogladow stwierdzasz, ze ktos jest slabsza jednostka. A skad wiesz, ze sie nie zbadalam przed rozmnozeniem? Owszem, zrobilam to, w ramach przyslugi i w ramach programu naukowego, ale gdyby mi wyszlo, ze mam geny slabsze, to bym to wziela od uwage. Nie zabilabym sie pewnie jak bys sobie tego zyczyla, bo przeciez tylko ty wybrakowana mozesz zyc. Reszta ma sie zabic, bo nie mysli jak ty. Oczywiscie, ze jak ktos nie moze splodzic dziecka to nie powinien go miec. Niewazne czy to genetyczne czy wada innego rodzaju (a to napisalam z grzecznosci, bo pokaz mi wade powodujaca bezplodnosc, a nie zapisana w przekazywanym genotypie). To proste, tak natura dba o gatunek. In vitro z wlasnego materialu genetycznego w ogole nie powinno miec miejsca. Mozna skorzystac od obcego dawcy, niezaleznie od tego czy matka czy ojciec sa wadliwi. Troche rozsadku w miejsce pitolenia o noszeniu pod serduszkiem i idiotycznej dumy z przekazywanych wadliwych genow.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2022 o 18:46

avatar hrzo
3 3

@TakaFrancuska: "obdażony", bo pochodzi od daru?

Odpowiedz
avatar gawronek
1 5

@Samoyed dlaczego ja mam sprawdzać jakie mam geny skoro jestem za tym co istnieje teraz i nie krzyczę na lewo i prawo że człowiek to zaraza, a słabi i chorzy to tylko obciążenie? Skoro wy macie takie poglądy to sami powinniście się badać - a w razie chorób przerwać leczenie i nie przekazywać dalej słabych genów czy nie narażać nasz na koszty związane z waszą opieką. Nie zrobicie tego - znaczy że jesteście hipokrytami. Swoją drogą, gratuluję mieć poglądy podobne do pewnego malarza z lat 30 ubiegłego wieku. On też chciał silnych genów w narodzie ... nieważne jakim kosztem.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 6

@maranocna: pytasz w jaki sposób osłabiamy silne jednostki ? No chociazby poprzez nierownosci podatkowe. Zabieramy wiecej tym co pracuja i zarabiaja wiecej by biedni i ich dzieci mogli się leczyc za darmo. Wszak sluzba zdrowia jest ogolnodostepna dla wszystkich ale skladka jest pobierana od pracujacych i w roznej wysokosci. Dlatego biedny, ktory do tego ma dzieci, żeruje na innych. Tak samo w innych dziedzinach zycia. I im ktoś jest zamożniejszy tym bardziej jest okradany by dać jednostkom bezuzytecznym w postaci mieszkan, benefitów. I nie mowie tu o zasiłku krótkoterminowym, a długoterminowej "pomocy". Jak mozna byc całe zycie niezdolnym do wynajecia mieszkania ?

Odpowiedz
avatar digi51
4 6

@TakaFrancuska: Niech zgadnę, w Twoich wyobrażeniach jesteś jedną z tych silnych jednostek, na której żerują słabe? XD

Odpowiedz
avatar digi51
2 6

@Samoyed: "A dlaczego ty nie pojdziesz sprawdzic, tylko osoba, ktora ma po prostu inne przekonania?" - no czyżby dlatego, że ta osoba, która "po prostu ma inne przekonania" forsuje właśnie pogląd o tym, że słabi ludzie nie mają prawa bytu, więc aby nie być hipokrytką powinna sprawdzić czy nie jest przypadkiem "słaba"? Jak jedna osobie powie, że silniki spalinowe są spoko, a jak komuś nie pasują to niech zrezygnuje z korzystania z nich to się przyebiesz do niego, żeby sam zrezygnował? Bo inaczej jest faszolem?

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 8

@digi51: ja po prostu przyjmuje to ze jestem zaraza. Nie uwazam sie za dzielo boga... bo wiem ze wlasnie wszystko co robimy, samo to ze zyjemy w miastach, korzystamy ze zdobyczy techniki przez które niszczymy srodowisko i istnienia jest "grzechem". Nie uwazam sie za wybrana przez boga... ze dane nam cos jest we wladanie i trafimy do nieba, ze jestesmy wyzszym bytem. To sie przeciez nawet nie spina.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-4 8

@maranocna: to ja mam inna propozycje. Ze jezeli swiadomie decydujesz sie na chore dziecko. To pokrywaj 100% jego leczenia. I plac odpowiednia wysoka skladke. Nie pobieraj zasilku za rezygnacje w z pracy bo jest to twoj kaprys. Dlaczego nie chcecie brac odpowiedzialnosci finansowej za swoje wybory tylko zmuszacie do placenia innych ?

Odpowiedz
avatar gawronek
3 5

@TakaFrancuska: Weź ty się zdecyduj czy w końcu wierzysz w tego boga czy nie? Bo nie da się być tak pomiędzy, to akurat kwestia mocno zero-jedynkowa. Co do "pasożytnictwa" - nawet nie będę wspominał bo szkoda czasów i nerwów. Masz przerośnięte ego skoro twierdzisz że składki NFZ to jest dla wszystkich to jest pasożytnictwo. Ale droga wolna, zawsze sobie możesz wyjechać do takich Stanów. Tam nie ma (w zasadzie) publicznej służby zdrowia. Tylko się nie zdziw jak się okaże że będziesz mieć wypadek, ubezpieczenie ci tego nie obejmie i dostaniesz rachunek na 50 tysięcy dolków. Z doświadczenia wiem że najgłośniej szczekają tak osoby którym na razie nic nie doskwiera. Potem przychodzi jakaś poważniejsza choroba czy uraz i nagle możliwość leczenia się ze składek to nie taka zła opcja ... "I im ktoś jest zamożniejszy tym bardziej jest okradany by dać jednostkom bezuzytecznym w postaci mieszkan, benefitów. I nie mowie tu o zasiłku krótkoterminowym, a długoterminowej "pomocy". Jak mozna byc całe zycie niezdolnym do wynajecia mieszkania ? " Jeżu dobry anaszpanie, jak mnie śmieszą tacy ludzie - jesteście pewni że nie macie jakiś zaburzeń rozwoju? Bo takie głupoty wygadują zazwyczaj kilkunastoletnie kuce z zerową wiedzą ekonomiczną. Po raz kolejny ci napiszę - śmiało, nikt cię nie trzyma w naszym systemie. Jest wiele miejsce gdzie sobie będziesz żyła jak pączek w maśle "bez okradania". A to że będziesz musiała płacić za całodobową uzbrojoną ochronę i mieszkać za wielkim murem z drutem kolczastym żeby cię nie porwali i zabili? E tam - CIEBIE STAĆ! Powodzenia :)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
1 5

@Samoyed: Więc zniszcz pasożyta. Zacznij od siebie najlepiej

Odpowiedz
avatar digi51
-1 7

@TakaFrancuska: a Ty jak zachorujesz na cokolwiek poważniejszego niż pezeziębienie to się usuń w jakikolwiek sposób uznasz za słuszny ze społeczeństwo. Zrobisz tak? Nie? To się zamknij

Odpowiedz
avatar digi51
-1 5

@gawronek: Dokładnie tak jest. I to nie dotyczy tylko tematów ekonomicznych. Miałam kiedyś znajomą. Baba ewidentnie niestabilna psychicznie, która co jakiś czas przeżywała fazę "odradzania się feniks z popiołów", gdzie nagle stwierdzała, że po szeregu błędów i odpierniczania jakiegoś gówna zaczyna nowe życia i odcina się od gorszych znajomych, którzy ściągają ją w dół. A za jakiś czas skamlenie pod drzwiami z podkulonym ogonem, bo znowu odwaliła jakiś syf. I tak w kółko. Ludzi, którzy mają się za lepszych od wszystkich na około łączy jedno - pewnego dnia budzą się z ręką w nocniku, że jednak nie są tacy wspaniali jak im się wydaje i wielki szok, że wszyscy po kolei kopią ich w dupę.

Odpowiedz
avatar maranocna
0 4

@Samoyed: "To proste, tak natura dba o gatunek." Natura o nic nie dba, kiedy to do ciebie dotrze, natura nie jest żywą istotą i nie obchodzi jej dobro gatunku. "Mozna skorzystac od obcego dawcy, niezaleznie od tego czy matka czy ojciec sa wadliwi. Troche rozsadku w miejsce pitolenia o noszeniu pod serduszkiem i idiotycznej dumy z przekazywanych wadliwych genow." A może mniej pitolenia o mądrości natury? "Nie zabilabym sie pewnie jak bys sobie tego zyczyla, bo przeciez tylko ty wybrakowana mozesz zyc" W przeciwieństwie do ciebie umiem pisać w miarę poprawnie, więc chyba jednak nie jestem, aż tak wybrakowana. Nie radzę ci się zabić dlatego, że nie podobają mi się twoje poglądy. Radzę ci się zabić, bo to jedyne logiczne wyjście,przy twoich poglądach. Jesteś pasożytem który niszczy świat. Nie sądzisz, że to nieetyczne dłużej żyć? Ja się nie uważam za pasożyta, więc mogę żyć dalej, ale jeśli szczerze wierzysz w to co głosisz, to powinny cię zjeść wyrzuty sumienia, za to, że nadal żyjesz. TakaFrancuska: "No chociazby poprzez nierownosci podatkowe. Zabieramy wiecej tym co pracuja i zarabiaja wiecej by biedni i ich dzieci mogli się leczyc za darmo." A zamiast tego proponujesz, żeby jednostki które nie mogą pracować, rzucać lwom na pożarcie? Czyli teraz już wiemy, że dla ciebie; silne jednostki=bogaci To tak nie działa. Żeby być bogatym, trzeba mieć przede wszystkim szczęście, albo przez urodzenie się w bogatej rodzinie, albo przez trafienie w odpowiednią niszę. Bez tego szczęścia, dzięki ciężkiej pracy możesz stać się zamożna, ale w porównaniu do prawdziwych bogaczy,będziesz dalej biedakiem. Zamożność jest ulotna, wystarczy wypadek który uczyni cię niezdolną do pracy i pieniądze szybko się skończą. Zwłaszcza jeśli leczenie będzie płatne.

Odpowiedz
avatar gawronek
1 7

@digi51: A weź, dokąd ta dyskusja w ogóle zmierza. Z jednej strony XXI wiek w trzeciej dekadzie, z drugiej - poglądy pewnego malarza ubrane w piękne słówka o kochaniu natury. Rzygać mi się chce. W ogóle po co ci ludzie siedzą w cywilizacji - jest tyle miejsc gdzie z hajsem mogą żyć jak bogowie - Afryka Środkowa, Ameryka Południowa. Przecież to raje na ziemi! Aż dziwne że jeszcze się tam nie przeprowadzili. A takafrancuska ma poglądy typowe dla rozpieszczonych bachorów którzy dostali dobre życie w spadku po rodzicach, w życiu pewnie nie zapracowała na swój majątek, tylko mnożyła to co dostała. Jak kogoś może nie być stać na wynajęcie mieszkania? Bardzo prosto - może być nauczycielem, zarabiać MAKSYMALNIE 4 tysiące i mieszkać w mieście gdzie mieszkanie kosztuje 3 tysiące. A gdzie na rachunki? Na życie i jedzenie? No ale wiadomo, cała budżetówka - urzędnicy, nauczyciele, pielęgniarki - to klasa niższa. W sumie to niech też się zutylizują nie? A szkoda strzępić ryja nawet. Ja już przestałem odpowiadać na tą nitkę bo szkoda czasu. A francusce i samoyedowi proponuję - weźcie 20 metrów, rozpędźcie się i zróbcie baranka w ścianę. Takiego solidnego. Tylko nie wzywajcie potem karetki - mocne geny naprawią się same :) :) :)

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-1 3

@gawronek: i tu sie mylisz. Bo pochodze z rodziny biednej. Wszystko o mam wypracowalam, i dlatego tak mnie denerwuje ze tkos na tym zeruje. Ze place wyzsze podatki i wyzszy NFZ by ktos inny mogl z tego korzystac. Mnie nikt nic za darmo nie dał. W przeciwienstwie do tych co umialy tylko nogi rozkladac, a teraz oczekuja benefitow na bombelki. Poza tym piszesz do mnie ze zawsz emoge wyjechac z kraju. Czyli twoim zdaniem osoby wysokozarabiajace, placace wysokie podatki powinny sie wyprowadzic bo sa zbedne.. zamiast osoby ktore tych podatkow w zasadzie nie placa bo wszystko dostaja ? Ciekawe podejscie. Moze zrobmy eksperyment. NIech panstwo pobiera od wszystkich zamoznych tyle samo podatku co od osoby na najnizszej po odjeciu od niego wszystkich benefitow... @digi51 Stany maja system dobry chociaz tez nie idealny. A mozna zrobic przeciez cos pomiedzy. Publiczna sluzba zdrowia jest naprawde ok, wystarczy tylko zaczac sprawiedliwie pobierac za nia skladki. Skoro kazdy ma prawo do jednakowego leczenia, wystarczy ujednolicic skladki oraz zaczac placic je na glowe. Dzis jeden placi 1500 albo nawet 2tys zl skladki zdrowotnej a inny tylko 200. Dodatkowo nie ma skladek za niektorych ubezpieczonych - za dzieci np. Wystarczy ujednolicic skladke do powiedzmy 400 zl... albo nawet zostawic te 200 ale placic ja od kazdego ubezpieczonego. I odpowiednio do tych funduszy dostosowac zakres uslug swiadczonych na nfz. Prosto i sprawiedliwie

Odpowiedz
avatar maranocna
2 4

@TakaFrancuska: Wypracowałaś wszystko co masz z pomocą społeczeństwa, chociażby darmowej edukacji sponsorowanej z podatków bogatych, nie wstyd ci ich tak okradać? "Mnie nikt nic za darmo nie dał. W przeciwienstwie do tych co umialy tylko nogi rozkladac, a teraz oczekuja benefitow na bombelki." Ależ oczywiście, nie korzystałaś ani z darmowej edukacji, ani z NFZ, ani z niczyjej pomocy, jeść i chorować zaczęłaś dopiero, jak już na siebie zarobiłaś. Pierwsze CV pewnie wysyłałaś z porodówki. "Wystarczy ujednolicic skladke do powiedzmy 400 zl... albo nawet zostawic te 200 ale placic ja od kazdego ubezpieczonego. I odpowiednio do tych funduszy dostosowac zakres uslug swiadczonych na nfz. Prosto i sprawiedliwie" I przy takim systemie będą cię mogli co najwyżej uśpić, żebyś się nie męczyła. Naprawdę myślisz, że twoje własne pieniądze wystarczą, jak będziesz potrzebowała jakiejś poważnej operacji? "Poza tym piszesz do mnie ze zawsz emoge wyjechac z kraju. Czyli twoim zdaniem osoby wysokozarabiajace, placace wysokie podatki powinny sie wyprowadzic bo sa zbedne.." Ty jesteś zbędna. Kraj się nie zawali, jeśli wyjedziesz konkretnie ty, mój ty Atlasie. Więc pytanie brzmi, czemu zostajesz w tym paskudnym miejscu? Tak się martwisz o biednych, że pomrą z głodu,jak ich nie będziesz utrzymywać?

Odpowiedz
avatar digi51
2 4

@TakaFrancuska: Cudowne samozaoranie. Pochodzisz z biednej rodziny i pewnie Twoi biedni rodzice płacili Ci prywatnie za lekarza lub też płacili tak wysokie podatki i składki, że starczyło na Twoją edukację i opiekę zdrowotną Twoją i Twojego ewentualnego rodzeństwa jeszcze z górką. Nie masz poczucia winy, że istniejesz? Przecież Twoi rodzice skoro byli biedni to byli słabi i Ciebie w ogóle nie powinno być XD A dlaczego składkę ujednolicić akurat do 400zł? A dlaczego nie dopasować do najsilniejszych jednostek i na przykład zrobić z tego 5000zł? No przecież wtedy tylko ci słabi wyzdychają, a Ty nie masz współczucia i powinnaś być zachwycona tym jak wspaniale natura się z nimi rozprawi. Ach nie, bo wtedy się może przypadkiem okazać, że Ty też jesteś słaba. Dlaczego nie postulujesz całkowitej prywatyzacji służby zdrowia? Na pewno jak nie będą Ci zabierać składek na NFZ, będzie Cię przecież stać na płacenie kilkuset tysięcy złotych w przypadku ciężkiego wypadku albo ciężkiej choroby. Jesteś typowym przykładem kawałka nie powiem czego z dowcipu o studencie i profesorze. Dopłynęłaś z prądem do wyspy zwanej dobrobyt i robisz fale, żeby inne kawałki nie powiem czego nie dopłyneły XD

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-1 3

@digi51: moi rodzice zamozni nie byli ale tez nigdy nie ciagneli zasilkow. Na wszstko tez smai pracowali. Mieszkani kupili swoje a nie dostali z miasta z mozliwoscia wykupu za bezcen. Edukacja owszem byla darmowa, i dzis splaca te edukacje z nawiazka. Jednakze byla ona darmowa dla wszystkich a wiekszosc ludzi nie splaca. Widzisz roznice? Owszem jestem za prywatyzacja sluzby zdrowia, ale wtedy wchodzimy w system amerykanski ktory tak krytykujesz. Jest on przynajmniej sprawiedliwy. Ale tak osoba biedna nie oplacajaca wysokiego uybezpieczenia nie wyleczy ciezkiej choroby. Bo widzisz sprawiedliwośc można zrealizować na 2 sposoby: - róznej wysokosci składka i leczenie uzaleznione od składki - jednakowa składka i jednakowe prawo do leczenia. W polsce mamy system jednakowego prawa do leczenia. Tylko niesprawiedliwosc polega na tym, ze po 1 nie ma jednakowej skladki, a po drugie mamy mase ubezpieczonych, którzy tej składki nie płaca wcale. Oznacza to, ze ktos inny płaci wiecej. Ja chce tylko sprawieldiwego rozliczenia funduszu medycznego. Dzis jakos to funkcjonuje gdy jeden placi 200, drugi 1500, a dzieci których moze byc.. no nie wiem.. tyle co osob pracujacych ? Nie placa wcale. Skoro sa tak duze dysproporcje, to moze sie okazac ze jedynie rozciagajac obowiazek oplacania skladki na wszystkich ubezpieczonych, składka koncowa wydzie te 300 zl. Takze róznica nie duza. @maranocna masz racje kraj sie nie zawali. Natomiast straci minimum 90 tys rocznie. W skali kraju.. napewno niewiele. Ale chcialabym by wiecej tkaich jak ja posluchalo twojej rady. Zwlaszcza duze firmy zatrudniajace tysiace pracownikow. Sa przeciez tak niepotrzebne te firmy, te osoby. Przeciez kraj bedzie swietnie sie rozwijal i utryzmywal z osob ktore nic nie wplacaja a tylko ciagna zasilki prawda ?

Odpowiedz
avatar maranocna
2 4

@TakaFrancuska: Chwila, płacisz ponad 90 tys. podatków rocznie i musiałaś wziąć kredyt na wesele? "Jednakze byla ona darmowa dla wszystkich a wiekszosc ludzi nie splaca." Jaka większość? Tobie się naprawdę wydaje, że większość dorosłych ludzi nie pracuje? "Dzis jakos to funkcjonuje gdy jeden placi 200, drugi 1500, a dzieci których moze byc.. no nie wiem.. tyle co osob pracujacych ? Nie placa wcale. Skoro sa tak duze dysproporcje, to moze sie okazac ze jedynie rozciagajac obowiazek oplacania skladki na wszystkich ubezpieczonych, składka koncowa wydzie te 300 zl. Takze róznica nie duza." Właśnie powiedziałaś, że większość niepłacących to dzieci. Z czego one mają zacząć płacić?

Odpowiedz
avatar digi51
0 2

@TakaFrancuska: O czym ty bredzisz kobieto? Ty spłacasz z nawiązką, a większość nie? Czyli Twoim zdaniem jesteś jakimś niesamowitym wyjątkiem, bo pracujesz i płacisz podatki? Odleciałaś kompletnie? Niestety, coraz bardziej przypominasz mi tą moją stukniętą znajomą, która miała się za ewenement na skalę światową. Ja krytykuję system amerykański? Coś Ci się w głowie pomieszkało, ja o USA nic nie pisałam. Jak już chcesz dyskutować to chociaż wiedz z kim i o czym. Ja uważam, że prywatna służba zdrowia mogłaby dobrze fukcjonować. Ale żeby doprowadzić jakikolwiek kraj do sytuacji, gdzie będzie to realnie możliwe, a jednocześnie nie będzie skazywało ludzi na śmierć z powodu chorób, których teraz nawet nie rozpatrujemy w kategorii groźnych, to baaaardzo długi skomplikowany proces. No, ale spoko może Ty masz pomysł jak to zrobić z dnia na dzień to idź, wbij się do polityki i to zrób xD Poza tym chyba wyszliśmy od tego, że jesteś wielką zwolenniczką rozwiązań naturalnych i eliminacji słabych jednostek. I Twoim zdaniem to będzie sprawiedliwość, że ktoś, kto o siebie dba i dzięki temu nie choruje, kto lekarza odwiedza raz na ruski będzie płacił tyle samo, co jakiś zaniedbany cherlak, który pół życia spędza w przychodni albo w szpitalu? No przecież z naturalnego punktu widzenia to jest niesprawiedliwość w opór. Ty postulujesz takie niespójne ze sobą bzdury, że aż głowa mała. Rozumiem, że te składki za dzieci powinni rodzice płacić, tak? Ok. W takim razie postlujesz de facto rozmnażanie się tylko bogatych ludzi. I co to ma wspólnego z naturą? Bogatego będzie stać np. na podtrzymywanie chorego skazanego de facto na śmierć dziecka różnymi metodami przez kolejne kilkadziesiat lat. Jakie niby świat ma korzyści z tego? Prawda jest taka, że najsilniejsze osobniki to te hodowane w trudnych warunkach, które mimo tego przeżywają. A ty swoimi pseudorozwiązaniami chciałabyś doprowadzić do sytuacji de facto zupełnie odwrotnej - żeby byli tylko ludzie chowani w luksusach. No, to chce zobaczyć jak będzie wyglądał świat, jak poumiera pokolenie rodziców, którzy takie dzieci wychowali i jak sobie one poradzą. Ano tak, nie poradzą sobie i ludzkość zdechnie, ale przecież Tobie o to chodzi.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-1 3

@digi51: no to tak. Osoba na najnizszej krajowej obecnie zwolniona z podatku dochodwego. Placi jedynie VAT. (celowo nie licze tu ZUSu, bo jakkowielk zle by o nim nie pisac, to jest to rozwiazanie na emeryture) Ale i to nie koniecznie bo jesli zsumujemy nawet zaplacony VAT i odejmiemy od tego 500+, mieskzanie socjalne lub komunalne (roznice wzgledem najmu z rynku prywatnego) czy inne zapomogi jakie moze dostawac.. to wyjdzie ze nie tylkko nie placi podatku, a jest tylko kosztem. O osobach nie pracujacych nie wspomne. Po drugiej stronie masz osoby w drugim progu podatkowym. Ktore tylko placa i nic nie dostaja. I nie nie jestem evenementem bo wiem, ze takich osob jak ja jest wiecej ale nadal jestesmy w skromnej mniejszosci. I owszem sa osoby znacznie bogatsze ode mnie. Zreszya ja nie czuje sie osoba nawet zamozna, czuje sie jedynie niesprawiedliwie traktowana we wlasnym panstwie. Bo z mojej wyplaty, miesiecznie pobiera sie Wraz z ZUSEM okolo 10 tys zl. Zyczylabym sobie aby pobierac mi dokladnie tyle samo co mojemu sasiadowi skoro mamy jendakowe uprawnienia. Placac za NFZ placisz tak naprawde nie za to ile zuzyjesz tylko za to ze masz te ochrone. Tak jak ubezpieczenie. Ale nie mialabym nic przeciw aby leczenie odbywalo sie tylko do kwoty jaka sie odlozy w skladkach. To co zaproponowalam to rozwiazanie latwe i sprawieldiwe ktore moznaby wprowadzic w zasadzie od zaraz utrzymujac jednakowy standard uslug. Z czasem nawet moze zwiekszac. 'Bogatego będzie stać np. na podtrzymywanie chorego skazanego de facto na śmierć dziecka różnymi metodami przez kolejne kilkadziesiat lat.' za to obecnie inni, ktorzy sa temu przeciwni, placa za potrzymanie takiego bytu wbrew swojej woli. Utrzymanie nie rokującego chorego powinno sie wlasnie odbywac tylko i wylacznie z kieszeni rodziny, fundacji czy innych chetnych... po prostu z prywatnych dobrowolnie wplaconych funduszy. I znow wracamy do problemu poczatkowego.. Kawaler ktory zarabia 20tys zl, sponsoruje to leczenie oraz oczywiscie zasilek dla kobiety ktora "musiala zrezygnowac z pracy", chociaz wcale moze nie miec na to ochoty. Jedyne co postuluje to spraiwedliwosc. By kazdy obywatel mial obowiazek jednakowo wspierac panstwo. By nitk nie byl bardziej obciazony od drugiego. A jesli juz jest to konieczne bo nie da sie inaczej pewnych rzeczy sfinansowac, to zeby mial z tego powodu jakies profity. Ale rozumiem ze ty popieraz zerowanie jedynch na drugich i to jest wedlug Ciebie ok.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@TakaFrancuska: ja tma sie zgadzam to, ze medycyna idzie do przodu, ma swoje ciemne strony chocby uporczywe terapie czy ratowanie na sile osob, ktorym po tym ratowaniu drastycznie spada jakosc zycia poopiekujcie sie osoba lezaca z rok, to pogadamy poopiekujcie sie osoba z glebokim uposledzeniem umyslowym, ktory NIGDY sie nie usamodzielni i bedzie dla opiekuna i spoleczenstwa wylacznie ciezarem, to rozpoczniemy dyskusje

Odpowiedz
avatar gawronek
2 2

@bazienka opiekowaliśmy się dziadkiem który chorował na rzadką chorobę - objawowo mieszanka Parkinsona i Alzheimera. Serio, chcesz jeszcze ze mną dyskutować? Co mieliśmy niby zrobić -jechsc do Szwajcarii i oddać dziadka do eutanazji? Super pomysł, rodem ze Sparty lub III Rzeszy.

Odpowiedz
avatar gawronek
2 2

@TakaFrancuska co ty masz z tymi mieszkaniami komunalnymi? Przecież to praktycznie nie istnieje, kolejki są na lata do przodu. 500+? Kijowa alternatywa dla braku wystarczającej ilości publicznych przedszkoli czy żłobków. Ludzie zarabiający minimalną to np. nauczyciele albo pielęgniarki. Słucham - co masz im mądrego do przekazania? Żeby zmienili zawód? Już to robią. Jeszcze trochę a leki będziesz podawać sobie sama w szpitalu, a ewentualne dzieci (których ci nie życzę bo szkoda żeby potem wyrosły na znerwicowane osoby z taką matką)będą się uczyć same. No chyba że ty je nauczysz biologii, chemii, polskiego i innych przedmiotów ty nasza alfo i omego. Nie wiem czy wiesz, ale jakbyś zachorowała na nowotwór to musiałabyś płacić tak ca 10 koła miesięcznie składek żebyś mogła powiedzieć że leczysz się za swoje. Ciekawe ile odprowadzasz ;) Co do edukacji - moi rodzice trochę lepiej zarabiali (na pewno znacznie lepiej niż niestety, większość kraju) po zmianie ustroju, więc mogę powiedzieć że sponsorowali ci edukację. Teraz ty sponsorujesz innym. Spłacasz pożyczkę. Wiesz dlaczego tak działa ten system - bo nie mając wysokich podatków dla zamożniejszych, tych biedniejszych w ogóle by nie było stać na edukację. Czyli potencjalnie kończyliby na niższych stanowiskach. Czyli oddawałlli by mniej państwu. Parę takich rund i mamy 99,99% klasy niższej i 0,01% arystokracji. Inaczej pisząc - bez tego że moi rodzice płacili wyższe podatki kiedy ty się uczyłaś, nie miałabyś edukacji. I nie spłacałabyś jej teraz. To nie działa tak że teraz spłacisz i czysta karta - skądś się te pieniądze wcześniej musiały znaleźć. Widać że wyrwałas się z "biedy" i nagle ego ci wystrzeliło w kosmos. Zapomniał wół jak cielęciem był. A komentarz o rozkładaniu nóg? Blagam, w Polsce mamy beznadziejny przyrost naturalny.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-3 3

@gawronek: a mam to, ze gro takich mieszkan zostalo po latach dane do wykupu za 5% wartosci, dlatego tych mieszkan nie ma i sa do nich kolejki. To powinna byc pomoc czasowa. Np dostajesz przydzial na 5 lat i potem musisz sie ofgarnac i wynajac na rynku prywatnym. Wtedy te mieszkania rotowałyby i nie byloby takich kolejek. Tak mam im do przekazania aby odchodzili z zawodow poniewaz inaczej nie beda szanowani. Ja w pelni popieram strajk i nauczycieli i pielegniarek i rzad i wszyscy plujacy na nich ludzie powinni zobaczyc jak to bedzie bez nich. I przy okazji rozwazalam opcje edukacji domowej. Skoro zakladasz ze ja splacam pozyczke. To dlaczego nie robi tego moj sasiad. Mial takie samo prawo do edukacji jak ja. Podatnicy zmarnowali pieniadze by ten mogl uczeszczac do szkoly. A dzis ciagnie zasilki. WIdzisz znow niesprawiedliwosc. Zasadniczo jestem zwolenniczka niskich jednakowych podatkow dla wszystkich ,ale rozumiem ze moze byc koniecznosc by zamozni placili wiekszy podatek, bo inaczej panstwo sie nie utrzyma. Ba sama nawet z checia placilabym wiekszy podatek jakby mial isc na edukacje. Natomiast obecnie tak sie nie dzieje. Bo pieniadze nie sa wydawane tylko na potrzebne rzeczy jak policja wojsko edukacja. Ale sa marnowane na socjale. Wiec skoro panstwo ma pieniadze na socjal to ma nadwyzke i wszystkie wyzsze podatki dla bogatszych powinny byc zlikwidowane. A tak dla sprawiedliwosci to nie uwazasz ze skoro ktos musi placic wiekszy podatek to powinien byc priorytetowo traktowany ? W koncu to on bardziej przycyznia sie do rozwoju panstwa. A nie ten ktory niwe dosc ze nic nie placi to jest zbednym kosztem.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-4 4

@gawronek: ok odnosnie dziadka. To twój krewny, krewny twoich rodziców. Wiec normalne ze sie nim zajmujecie. WY. to nawet wasz obowiazek moralny. Ale wasz nie moj. Ja nie powinnam byc obiazana wiekszym NFZ czy zusem po to by pomagac w opiece nad waszym krewnym. Wiec jezeli od moich pieniedzy zalezy czy twoj krewny czy to dziadek, czy dziecko bedzie zyl, to sorry za brutalnosc, ale radzcie sobie sami. I nie to nie jest kwestia braku empatii tylko obciazenia podatkowego. Bo gdyby zwolnic mnie ze wszystkich nadmiarowych podatkow. To slyszac twoja historie pewnie sama wplacilabym jakas kwote na twoje konto. Ale bylaby to kwota jaka ja uznam za sluszne. W sytuacji gdy okrada sie mnie z moich pieniedzy no to niestety moj sprzeciw jest chyba naturalny. Tym bardziej ze wiem ze mimo ze place wiecej, nie otrzymam naleznego mi swiadczenia, tylko co najwyzej takie albo mniejsze niz osoba nisko zarabiajaca. Powiedza ze skoro duzo zarabiam to stac mnie prywatnie a ten do starcow jest zarezerwowany dla osob biednych... W tej sytuacji zdecydowanie moja reakcja jest... a niech umieraja...

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-4 4

@maranocna: maja rodzicow. Rodzice je sprowadizli na swiat, niech wiec rodzice placa podatki na swoje dzieci i na ich leczenie. Czemu ja mam placic na zycie obcego nic nie znaczacego dla mnie dziecka ? No prosze cie.. Bede miala swoje to dam mu co tylko moge. Ale to bedzie moje dziecko. Rodzice chyba od czegos tez sa, wiec moze fajnie by mieli jakiekolwiek obowiazki finansowe.. i tak podstawowa rzecz jak leczenie oplacali.

Odpowiedz
avatar maranocna
3 3

@TakaFrancuska: A jak rodzice nie mają z czego płacić,to co wtedy? To jest niesamowite, co z ciebie wyszło podczas tej rozmowy. Będziesz miała dziecko! Pasożytnicze dziecko,które będzie zatruwało tę planetę! Bo tobie wolno, ale innym nie, bo gdyby inny też było wolno, to mniej zostało by dla ciebie. Zaczęło się od; o mój boże,jesteśmy pasożytami, ludzkość niszczy przyrodę i pozwala rozmnażać się słabym genom. A skończyło na; Nic mnie nie obchodzi kto co niszczy, a co rozmnaża, byle nie ruszał moich pieniędzy. Tak w sumie, to niedługo będę miała dzidziusia i dla niego chętnie zniszczę przyrodę i rozmnożę moje słabe geny, odziedziczone po biednych rodzicach. Byle tylko inne bachory niczego ode mnie nie chciały,bo jeszcze dla mojego nie wystarczy. Czyli ta miłość do przyrody, to przykrywka pod którą kryje się egoistka odmieniająca ja i moje, na wszystkie sposoby. Ty byś chciała sama niszczyć i rozmnażać się, ale ponieważ inni ludzie też to robią, boisz się i wkurzasz na nich,bo tobie może nie starczyć zasobów. Dobrze, że to sobie wyjaśniliśmy.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-3 3

@maranocna: calkowicie zle odcyztalas to co napisalam. Jestesmy pasozytami i to jest fakt. Nie ma co zaklamywac rzecyzwistosi ze jest inaczej. Zbudowalismy miasasta cywilizacje co jest sprzeczne z natura i ja zatruwa. Nie wiem po co to negowac. tak po prostu jest. Czlowiek jest zaraza na tej ziemi i tyle. Czy gdzies nawolywalam do tego by sie zabijac ? Nie.. po prostu stwierdzilam fakt ze czlowiek zostal stworzony bo to by zniszczyc swiat i jezeli zalozyc istnienie boga i szatana to stworzyl go szatan.. tylko tyle. Wy dorobilyscie sobie do tego teorie. Druga sprawa. Czy ja gdzies napisalam o zakazie rozmnazania ? No nie... Nie pisalam by komus zabraniac. Pisalam o tym ze usilnie ratujemy byty ktore nie powinny sie w normalnych warunkach urodzic. I ktore nas oslabiaja. Ale nigdzie nie pisalam o obowiazku zrzucania ich ze skaly. Odnioslam sie jedynie do tego ze ja za takie jednostki place a wolalabym miec wybor. Ze albo zebyh kazdy placil za siebie, wedlug wykorzystania. Albo ustanowic jednakowe uprawnienia i co za tym idzie jednakowe kwoty do wyplaty. Zeby obcy i nic nie obchodzacy mi ludzie nie wchodzili do mojego portfela. Naprawde ciezkie do zrozumienia ?

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@TakaFrancuska: Zastanawiasz Ty się w ogóle nad konsekwencjami proponowanych przez Ciebie rozwiązań? Rozumiem ból z powodu podatków, składek etc. Znam ten ból, jestem na samozatrudnieniu i składkę też płacę procentowo od dochodu. Ty postulujesz podniesienie składek dla najbiedniejszych. Jak myślisz, co się stanie, gdy osoby, które ledwo wiążą koniec z końcem będą miały jeszcze mniej? Po prostu zrezygnują z wyjść do restauracji albo nowego samochodu? Nie. One po prostu stwierdzą, że bardziej opłaca się iść w przestępczość. Może nie w perspektywie roku czy pięciu, ale w perspektywie następnego pokolenia na pewno. Będą chowani w biedzie, ze słabą opieką medyczną, bez dostępu do edukacji - silni, niewyedukowani, nauczeni radzenia sobie za wszelką cenę, bo dla nich to być albo nie być. Super będzie. Inny scenariusz - najbiedniejsi, a nawet niższa średnia klasa przestanie się rozmnażać. Drastycznie spadnie przyrost naturalny. Zmniejszy się pula genów - nowe pokolenia będą coraz słabsze pod każdym względem. Będzie równie fajnie! W każdym wypadku zacznie brakować ludzi do wykonywania tych głupich, niewdzięcznych prac, którymi tak pogardzasz. Za to będziemy mieć bogatą wyższą klasę... oh, wait, kto ich wyedukuje? Kto im dupę podetrze w żłobku? Kto im mieszkanie posprząta? Śmieci wywiezie? Ty na serio wierzysz, że jak będziesz biednym zabierać jeszcze więcej to oni potem będą pracować i obsługiwać Cię w sklepie albo w restauracji w ramach czynu społecznego? Albo, żeby zapłacić czynsz, ubezpieczenie i nażreć się kartofli z chlebem przez cały miesiąc? Nie mając środków na założenie rodziny? Twój problem jest taki, że zmienisz reguły gry w jej trakcie. Wykształciłaś się i leczyłaś na koszt podatnika i wtedy było cacy. Nagle kiedy to Ty jesteś podatnikiem i czas do tego kociołka włożyć po latach wyjmowania to o to bóldupisz. Podoba Ci się to czy nie, żyjesz w społeczeństwie, a życie w społeczeństwie to rosyjska ruletka. Raz czerpiesz profit, raz jesteś stratna. I pamiętaj, że jutro znowu będziesz czerpać profit na koszt kogoś innego. Ale wtedy powiesz, że nie, bo przecież Ty płaciłaś podatek. A ktoś inne powie, że uja go to obchodzi, czemu ma płacić na jakąś babę, której w ogóle nie zna. I po raz kolejny wylazła z Ciebie gruba hipokryzja. Zasłaniasz się naturą, a wszystko sprowadzasz do pieniędzy. A to co proponujesz gówno ma z naturą wspólnego. No bo przecież jak Twoje dziecko w wyniku wypadku będzie niezdolne do normalnego samodzielnego życia to nadal będziesz świat obciążać jego egzystencją wbrew naturze, co nie? No bo Ciebie stać? wybór wyborem. Ktoś, kto wcześniej płacił podatki na Twoją edukację też nie miał wyboru.

Odpowiedz
avatar maranocna
1 1

@TakaFrancuska: No to,którą opcję masz na myśli? 1. Niszczymy naturę,jesteśmy zarazą i bardzo dobrze,stworzę sobie więcej zarazy. 2.To źle że istniejemy, ale nic z tym nie zrobię,bo w sumie fajnie się istnieje. Bo wiesz, normalnie jeśli ktoś wie, że robi coś złego, to stara się przestać to robić. Ty natomiast głosisz dramatycznie; "jestem zarazą" i nic z tego nie wynika. "Zeby obcy i nic nie obchodzacy mi ludzie nie wchodzili do mojego portfela. Naprawde ciezkie do zrozumienia ?" Ale to się musisz wynieść w dzicz,bo jednak życie w społeczeństwie wymaga płacenia podatków i to takich jak większość zdecyduje, nie takich jak ty chcesz. Jeśli ci się to nie podoba,możesz; -wynieść się do innego kraju z bardziej odpowiadającym ci systemem podatkowym - strajkować - założyć własną partię postulującą zmiany w systemie podatkowym Ci obcy i nic nieobchodzący cię ludzie,to społeczeństwo w którym dobrowolnie decydujesz się żyć,bo życie w społeczeństwach jest generalnie korzystniejsze niż życie samemu i to im właśnie daje prawo,zaglądania do twojego portfela.

Odpowiedz
avatar gawronek
1 1

@TakaFrancuska jesteś cyniczną osobą z przerośniętym ego. Śmiem twierdzić że to nie wszyscy ludzie są rakiem planety - to ludzie twojego pokroju są rakiem. Jakbym zobaczył że moja (chyba jeszcze) przyszła żona pisze coś takiego publicznie pod płaszczykiem anonimowości - do ślubu nigdy by nie doszło. Napisze wprost - jako człowiekowi, jest mi wstyd że jesteś tym samym gatunkiem co ja. Zasługujesz na zero szacunku i życzę ci poważnej choroby. Wiesz czemu? Bo wtedy odszczekasz WSZYSTKO co dotąd napisałaś. Stoisz na poziomie moralnym A.H., Gruzina z wąsem czy średniowiecznych arystokratów i nie zasługujesz na istnienie. W skrócie - won do piekła, ku... wściekła.

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@TakaFrancuska: Podsumowując Twoje myślenie Jesteś pasożytem, dziełem złej mocy, częścią gatunku, który niszczy wspaniałą i harmonijną Matkę Naturę. Akceptujesz to, że żerujesz jako część ludzkości na innych gatunkach i im szkodzisz. Żyjesz se po prostu dalej, mało tego, masz zamiar ten pasożytniczy i zły gatunek rozmnożyć, zapewne nie masz problemu z korzystania ze zdoboczy cywilizacyjnych, które powstały kosztem niszczenia przyrody. Również Ty: bóldupisz, że ktoś na Tobie żeruje i koniecznie chcesz to zmienić, bo jest to tak strasznie niesprawiedliwe. Dlaczego niby ktoś z tej niższej klasy, kto niby żeruje na Twoich podatkach, miałby mieć inny sposób myślenia niż Ty wobec natury? On po prostu akceptuje, że jest pasożytem, dalej se pobiera zasiłek i wzrusza ramionami. Mało tego. Część osób, o których mówisz, jest o niebo lepsza od Ciebie, bo choć finansowo dokłada mniej do kotła podatkowego, to wykonuje bardzo potrzebne i niewdzięczne prace i stara się dobrze wychować i wykształcić kolejnych podatników, którzy dołożą do kotła może więcej niż Ty. A Ty po prostu jesteś i pasożytujesz na reszcie świata.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-1 1

@gawronek: no widzisz a ja nigdy nie wyszlabym za kogos, kto popiera socjalizm, zerowanie na drugim obywatelu, usprawieldiwia zasilki, 500plusy i inne gowno. W zasadzie to nawet do pierwszego spotkania by nie doszlo :) @digi51 czekaj czekaj.. czyli mam teraz placic kogos komu sie nie chce pracowac po to by mnie nie okradl ? A skoro sama twierdzisz ze bieda generuje przestepczosc, to moze lepiej zapobiegac ? @maranocna "Ale to się musisz wynieść w dzicz,bo jednak życie w społeczeństwie wymaga płacenia podatków i to takich jak większość zdecyduje, nie takich jak ty chcesz." czyli zakladam ze popierasz tez napady z rozbojem. Jak dzie napadnie 5 dresow to bedzie wsyzstko ok, bo oni to przeglosowali ? Wazne by okradajacych bylo wiecej ? Poza tym ja nigdzie nie napisalam o tym ze nie chce placic podatkow wcale. Ja chce tylko aby podatki byly RÓWNE albo zeby placenie wyzszych podatkow wiazalo sie z dodatkowymi uprawnieniami.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@TakaFrancuska: Ale Ty nie mówisz o ludziach, którym się nie chce pracować. Ty mówisz o ludziach "słabych", którzy zarabiają mniej niż Ty. Nie odwracaj teraz kota ogonem.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-1 1

@digi51: dla mnie zasadniczo to to samo. Jezeli ktos kradnie moje pieniadze, to nie ma znaczenia czy do pracy chodzi czy nie. Jestem przeciwna rozdawnictwu w niemal kazdej formie. Jesli juz to ewentualny zasilek moglby nalezec sie malzenstwom gdzie oboje pracuja na 2 pelne etaty, nie maja nadmiarowej ilosci dzieci a mimo to jest problem z zaplata podstawowych rachunkow. To chyba jedyny przypadek jaki mi przychodzi do glowy, zeby moglo sie cokolwiek nalezec. Pieniedzy do reki ludziom nie poradnym nigdy nie nalezy dawac, z prostej przyczyny. Nie wydaja ich wlasciwie i w zasadzie sa to pieniadze stracone. NIe jest to pomoc tylko wlasnie podtrzymywanie pasozyta. Gdyby ci ludzie potrafili zazadzac pieniedzmi to nie byliby w swojej sytuacji. Ale nie znaczy to ze jestem calkiem przeciw pomocy. Bo tak nie jest. Ale pomagac nalezy z sensem. Np porpzez porzadna aktywizacje zawodowa. Kursy, szkolenia przyuczenie do zawodu. Przede wszystkim ta metoda zmusza tez delikwenta by sie postaral. By dal cos od siebie. Jeszcze co do kwesti pielegniarek i nauczycieli. Jestem za tym by pielegniarki i nauczyciele zarabiali godnie.. to co dostaja to ochlapy. Zgoda.. ale co robia by zarabiac wiecej ? Odchodza z zawodow ? No nie.. cos tam popsiocza ale w sumie nic konstruktywnego z tego nie wynika i rzad nie ma potrzeby podwyzszac plac, co jest naturalne, bo po co skoro i tak ostatecznie beda robic czego sie od nich oczekuje. No niestety ale jak ktos sam nie chce zadbac o siebie to kto ma to zrobic. W przeciwienstwie do sektora prywatnego, tutaj rynek sie sam nie ureguluje, bo pensje nie sa zalezne od firmy, tylko narzucone. A tak przy okajzi. to ja nie rozumiem dlaczego poruszasz w ogole kwestie tego ze ktos jest biedny.. w tym kraju nie ma prawa nikt byc biedny. Najnizsza krajowa to hcyba 20zl brutto na godzine. Jak mnie pamiec nie myli to jest to nawet 4 razy wiecej jak w 2006r. No to przeciez za 4 razy wiecej chyba mozna zyc godnie prawda ? Ah nie ? Podnoszenie plac niezwiazane z wieksza wydajnoscia nie dziala ? No kto by sie spodziewał ....

Odpowiedz
avatar Mumei
9 9

Dziwne. Moi znajomi też brali ślub jednostronny i nie było problemów z ślubem konkordatowym.

Odpowiedz
avatar krolJulian
4 4

@Mumei dokładnie, pierwsze słyszę, żeby nie można było zrobić konkordatowego ślubu kiedy jedna osoba jest niewierząca, bzdury kompletne… A jestem na bieżąco, bo miesiąc temu brałam ślub z niewierzącym (już) mężem i mimo że tez rozdzieliliśmy dwa śluby (mąż nie chciał, żeby cywilny był „dodatkiem” do kościelnego), to nikt na żadnym etapie nie mówił że nie możemy wziąć konkordatowego

Odpowiedz
avatar ampH
1 1

@krolJulian: ktoś musiał chyba autorkę wprowadzić w gruby błąd, choć nie rozumiem, czemu sama nie poszukała informacji (o ślubie jednostronnym jest kupa informacji, od blogów ślubnych, aż po strony kościelne, wliczając portale diecezjalne, gdzie można przeczytać całe wytyczne dotyczące ślubu jednostronnego). I nie, nie jestem teoretykiem, jestem stroną niewierzącą, która za kilka tygodni weźmie jednostronny ślub kościelny konkordatowy, w USC już wszystkie papierzyska wzięte i przekazane do parafii, dyspensa uzyskana.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2022 o 15:20

avatar TakaFrancuska
0 0

@ampH: to nie ma znaczenia dla nas czy bylby konkordatowy czy nie. Wesele zaplanowlaismy na wrzesien bo takie bylo moje marzenie, natomiast dowod osobisty koncyzl mi sie w czerwcu. Takze najlepszym rozwiazaniem byl slub cywilny zeby nie musiec wyrabiac 2 razy dowodu

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 6

Zrobiliście straszną głupotę, że nie zmieniliście świadka. Nie orientuję się w tych sprawach, bo ostatni raz na jakimś ślubie byłem za dzieciaka. Na ślubie kościelnym musi być ten sam świadek, co na cywilnym? Jeśli nie, to możecie częściowo naprawić swój błąd. Możecie nawet w ogóle jej nie zapraszać czy odwołać zaproszenie, powiedzieć jej, że po tym, jak się ostatnio zachowała, nie życzycie sobie jej obecności.

Odpowiedz
avatar Crannberry
3 5

@pasjonatpl: nie musi, mogą być różne osoby. Sama za pierwszym razem miałam inną świadkową na cywilnym i kościelnym

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@Crannberry To ja bym tak zrobił. W ogóle jestem jakiś dziwny, bo jak się zdarzy, że komuś coś odwala na jakiejś imprezie, to nie próbuję załagodzić sytuacji, uspokoić gościa, tylko jak to jest u mnie na chacie, to mówię, że albo się uspokoi albo tam są drzwi. Jak jestem u kogoś i coś takiego się dzieje, to mówię gospodarzom, że bym takiego wyrzucił za drzwi. Nie rozumiem takiego kajania się, że to nie jest zły chłopak, tylko czasami po pijaku mu odbija i próbują się z takim dogadać, ugłaskać. Oczywiście nic z tego nie wychodzi i cała impreza psu w d...ę.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
2 4

Hm, a co Wam świętej pamięci profesor Religa zawinił?

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
4 6

Rozwiążę Ci zagadkę. Co prawda musiałam to sprawdzić, bo od lat już się tymi tematami nie zajmuję i nie interesuję, ale to było pierwsze, co mi przyszło do głowy i po szybkim sprawdzeniu wychodzi, że bingo. Trochę mnie dziwi, że ani Twój mąż, ani bardzo wierząca przyjaciółka nie wiedzą, o co chodzi z wielkim wtorkiem. Dobra, oto rozwiązanie zagadki: wielki wtorek to jeszcze wielki post. Czyli katolików obowiązuje w tym czasie zakaz wyprawiania imprez. Ot i tyle. A ciotka to coś ma chyba nie po kolei, zamiast powiedzieć o co chodzi, to odstawia jakieś fochy. Ciekawe, czy się poskarżyła koleżankom z przedszkola;)

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-2 4

@Poecilotheria: chyba kółka rózańcowego.. bo jednym z jej haseł było że rozmawiała z koleżankami i one jej powiedziały że my nie okazujemy JEJ szacunku :) Powinnismy jak widac przełożyc slub bo ona ma takie wymysły. Wiesz mogła odmówić uroczystego obiadu po ślubie.. Ale wolała odstawić szopkę ;) A apropos postu, to goscie weselni sa z niego zwolnieni :)

Odpowiedz
avatar gawronek
1 1

@maranocna: Wiesz, JEJ goście są zwolnieni. Bo to silne jednostki, klasa wyższa, bogowie wręcz. A reszta? Reszta to robale więc mają post.

Odpowiedz
avatar Crannberry
3 5

@maranocna: jeśli się robi wesele, to trzeba się starać o dyspensę. Wesele mają zaplanowane na wrzesień, po ślubie cywilnym zjedli tylko z rodziną obiad - obiad to nie jest huczna zabawa, na którą jest potrzebna dyspensa, a we wtorek w Wielkim Tygodniu nie ma zakazu jedzenia mięsa, więc tu też nie jest potrzebna dyspensa

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
0 0

@maranocna: bardzo mozliwe.. taks amo dyspensa jest potrzebna przy slubie jednostronnym. Ale to tylko formalnosc.

Odpowiedz
avatar Aniela
1 1

A ja się zastanawiam dlaczego ludzie sobie to robią? Dlaczego zapraszają na własny ślub jakikolwiek by nie był kogoś, kto nie jest dla niego życzliwy? Naprawdę nie rozumiem tego. Włażenie w cztery litery ludziom, którzy są toksyczni i szkodliwi. Olejcie taką osobę. Weźcie ślub taki jaki chcecie ale jej nie zapraszajcie, niech jej ta żółć gardłem się uleje : )

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
-1 1

@Aniela: bo to sie stało tuż rpzed naszym slubem. I w jego trakcie. Wiesz Ciocia zawsz ebyła meżowi bliska, ja tez ja do tej pory uważałam za równą chociaz nieco szalona babke. Po tej pierwszej litanii to po prostu myslalam, ze uspokoi sie, przemysli i jej przejdzie. Wiesz to nie jest tak ze po jednym wyskoku rodzine od razu sie skresla i wyrzuca na smietnik.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

ja to bym rozwazyla zapraszanie jej na wasz slub lub w ogole na cokolwiek dlug oddany, paaaa

Odpowiedz
Udostępnij