Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Za tydzień biorę ślub. O dziwo wszystko idzie bardzo bezproblemowo. Rodzina nie…

Za tydzień biorę ślub. O dziwo wszystko idzie bardzo bezproblemowo. Rodzina nie narzuca swojego zdania, usługodawcy są mili, nawet w urzędzie i kościele nie było problemu mimo, że ślub jednostronny.

No ale... jedna rzecz jest dla mnie piekielna....
Tak się złożyło, że znaleźliśmy salę bez cateringu (sala konferencyjna publicznej uczelni we Wrocławiu, knajpka tam kiedyś była, ale pandemia i musiała się zamknąć)... no nic. Dla mnie nawet lepiej. Znajdę Catering który mi dostarczy jedzenie jakie chcę. Mamy dużo wegetarian, trochę wegan i nawet jakiegoś bezglutenowca.
Znalazłam kilka cateringów. które są w stanie świadczyć takie usługi (z racji. że knajpa jest przy sali zamknięta nie ma do niej dostępu. Catering musi zapewni wszystko bez żadnego zaplecza).
Już chcę wybierać między dwoma, ale luby mówi, żebyśmy wystawili ogłoszenie. że szukamy cateringu. Może jakaś perełka się trafi...

Taaaaaa...

1. Telefon w niedzielę o 23.30. "Ja w sprawie cateringu. Mogę państwu to zrobić za 350 zł za talerzyk... no chyba, że państwo zrobią to u mnie to dam zniżkę. Do 300zł" - takich telefonów z 5 mieliśmy. Że oni zrobią catering, ale lepiej u nich. Dawali spokój jak mówiłam, że sala już opłacona.

2. Dokładnie pisałam w ogłoszeniu, że brak zaplecza, że chcemy mniej klasycznie, że wegetariańskiej, ale kolejny tabun telefonów to:
- My Pani zrobimy tak, że mucha nie siada.
- Ale na pewno to nie problem, że nie ma zaplecza?
- No ale kuchenka chyba jest.
- Jest tylko woda w kiblu i salka, w której mogą państwo się zakwaterować.
- Pani zwariowała? Tak się nie da! Ja to Pani u siebie zrobię!

3. Znaleźli się jedni co mówią. że zrobią. Że bez zaplecza i wegańsko też.
Przyjeżdżamy na miejsce - strefa przemysłowa. Dookoła hurtownie kafelek, i inne baraki. Catering to buda z lat 90' z wielkim napisem "Pierogi po 9.90" na pstrokatej plandece, która pamięta czasy pojawienia się kolorowych drukarek w Polsce i rozkwitu efektów napisowych w power poincie. No nic... może będzie dobra domowa kuchnia...

W środku państwo właściciele zaczynają od menu. Że rosół, zraziki, w nocy barszczyk z krokietem.
Ja na to, że może coś mniej klasycznego. Nie lubimy oboje rosołu i co dla wegan, i innych diet.
Pani mnie przekonuje, że wesele bez rosołu to nie wesele i w urzędzie taki ślub nie powinien być ważny. A dla wegan będzie rybka. Próbuję tłumaczyć, że rybka nie nadaje się nawet dla wegetarian, a co dopiero dla wegan, którzy w ogóle nic od zwierząt nie jedzą. Pani mi na to, że co ja mówię. Oni zawsze dla wegan rybkę i wszyscy zadowoleni (...) A w ogóle to powinnam u nich zrobić. Oni zniżkę dadzą (rozglądam się po wnętrzu widzę plakaty "schabowy z ziemniakami i surówką po 29.90" płytki jak z kibla i ogólnie lata 90 w pełnym rozkwicie). Mówię, że sala już opłacona. Wycofując się rakiem dziękuję za informacje, proszę o ofertę i żegnam się.

Pani odpisuje mi 2 dni później, że była na tej sali i oni mi tego nie zrobią bo nie ma zaplecza...

by AvernaDevon
Dodaj nowy komentarz
avatar Papa_Smerf
15 17

To bardzo proste - jeśli szuka się pracy, pokoju, usługi, itd., to trzeba samemu przeglądać oferty np. usługodawców. Osoby oferujące najlepsze lub przeciętne usługi mają dużo klientów - klienci się sami do nich zgłaszają, więc nie przeglądają ogłoszeń klientów. Osoby oferujące słabą jakość usług mają mało klientów, więc przeglądają ich ogłoszenia. Dlatego bardzo często w takich przypadkach będziemy dostawać słabe, niedorzeczne lub problematyczne oferty. Prawo wolnego rynku. Oczywiście, mogą się zdarzyć wyjątki, ale liczy się prawdopodobieństwo.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
16 16

@Papa_Smerf: Może się też zdarzyć, że całkiem solidna firma dopiero zaczyna działalność, więc jak najbardziej przegląda ogłoszenia. Ale trzeba mieć wyjątkowego farta, żeby na taką trafić.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
4 4

@Papa_Smerf Ofert dużo przeglądaliśmy i znaleźliśmy kilka ale tak jak pasjonatpl pisał wystawiliśmy na zasadzie "co nam szkodzi. Może ktoś sensowny jeszcze się odezwie"

Odpowiedz
avatar Znerwus
28 28

No powiem Ci ze pomysł gruby: zrobić wesele na sali gdzie nie ma zaplecza kuchennego... Impreza która trwa ok 10 godzin. Do tego lato w pełni, temp 30 at na zew, 20kilka wew. Żarcie musi przyjechać wcześniej, zanim zaczniecie jesc cokolwiek to będzie stało 2 godz, do tego dowożenia ciepłego jedzenia o 24 czy 3 w nocy. Jasne są firmy cateringowe, mają bemary i inne sprzęty gdzie ciepłe dania długo pozostają ciepłe, ale jednak jeżeli potrawa jest przetrzymywana dłużej to albo będzie mniej zjadliwa, gumowa. No dobra a co z zastawą rozumiem że firma cateringową przywozi swoją, ok ale jak nie mają gdzie myć to musza przywieźć 3xtalerzy, telerzyków, sztućce, kilka rodzaju szklanek czy kieliszków. Tak patrzę na problemy logistyczne. Nawet jakby sala byla za darmo dla mnie za dużo niedogodności, ale ja może jakiś dziwny jestem bo lubię komfortowe warunki.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
2 10

@Znerwus Na szczęście jest dużo cateringów, które np zapewniają wigilię w firmach czy inne tego typu rocznice. Jeśli firma jest w tym specjalizowana to nie ma najmniejszego problemu. Nie myje naczyń na miejscu tylko ma ich wystarczająco dużo. Ciepłe posiłki przyjeżdżają z ich kuchni przed wydaniem (np jak o północy jest jakiś ciepły posiłek to jest przywożony w bemarach 23.30). Ciasto i wszystkie inne rzeczy mają w przenośnych chłodniach (łącznie z lodem). Z mojego (klienta) punktu nie mam żadnych dodatkowych stresów. Firma wszystko ogarnia. Natomiast oczywiście musiałam poszukać takiej która obstawia takie uroczystości.

Odpowiedz
avatar gawronek
16 16

@AvernaDevon gdzie wigilia w firmie a gdzie wesele. Nie słyszałem o wigilii firmowej gdzie serwuje się kolejne dania co parę godzin a impreza trwa do rana. Łatwiej jest ustawić szwedzki stół z talerzami i go pilnować, niż wydawać posiłki setce albo więcej gości.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
7 7

@gawronek Zależy jakie wesele. U nas nie setka czy więcej a niecałe 50. Posiłki mamy dwa, reszta to szwedzki bufet. W firmie w której wcześniej pracowałam wydawało się to bardziej problematyczne. Bo prawie 400 osób pracuje, ludzie na 3 zmiany więc ciepłe musiało być i około 14 (1 i druga zmiana) i około 22 (3 zmiana).

Odpowiedz
avatar Error505
16 18

@Lypa: Jak dla mnie telefon w niedzielę o 23:30 nie jest OK.

Odpowiedz
avatar hrzo
2 2

Czy dobrze wnioskuję, że ta publiczna uczelnia to NIE Politechnika Wrocławska? Po powrocie studentów ze zdalnych dowalili "Bazylii" taki czynsz, że nie opłacało im się otwierać, więc i tutaj cena byłaby raczej z kosmosu.

Odpowiedz
avatar AvernaDevon
4 4

@hrzo To uniwersytet przyrodniczy akurat. Na obrzeżach miasta mają centrum rozwojowe (śliczna salka) ale, że ze zadupie już straszne to mam wrażenie że knajpa utrzymywała się z cateringów dla ludzi na konferencje itp. Konferencje odwołane na 2 lata to i knajpa poszła się paść.

Odpowiedz
avatar Arry
7 9

Zawsze mnie dziwi co siedzi we łbach ludzi twierdzących, że "dla wegetarian/wegan rybka"... Bo co? Ryba to nie mięso, bo w piątek można ją jeść i nie dostać ochrzanu od wikarego w konfesjonale? XD

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

@Arry Bo często ludzie mają swoją wizję czegoś i kompletnie ignorują, co się do nich mówi. Zdarzyło mi się kilka razy, że umawiałem się z kimś na konkretną godzinę, że będę u niego za tyle czy tyle czasu i ma być gotowy do wyjścia, bo z takich czy innych powodów nie ma czasu do stracenia. Zwykle chodziło o wypad w góry w krótki dzień. I co? Podjeżdżam pod dom, a ten się zbiera i jest wielce zdziwiony, że nie chcę zostać na herbatę czy coś. Podobnie jak razem z kimś mieliśmy przygotować jakieś jedzenie i mówię, co dokładnie ma kupić, bo inaczej nie wyjdzie dobrze. I potem się okazało, że np. ktoś kupił młodą kapustę na bigos, bo będzie szybciej. A kupowanie piwa to już w ogóle. Przecież to jest tańsze. A że nie da się pić, to co z tego. Tańsze jest.

Odpowiedz
avatar kojot__pedziwiatr
2 2

Oczekujesz poziomu, tj czytania ze zrozumieniem: musisz zapłacić.

Odpowiedz
Udostępnij