Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój tata jakiś czas temu narzekał na pogarszającą się jakość słuchu. Facet…

Mój tata jakiś czas temu narzekał na pogarszającą się jakość słuchu. Facet po sześćdziesiątce, pracujący w hałasie więc dał się namówić na wizytę u laryngologa.

Laryngolog słuch przebadał, stwierdził jakiś ubytek w słuchu i zalecił dwa aparaty słuchowe za srogie pieniądze. Tata aparaty kupił, nosił zadowolony.

Parę lat później narzeka, że praktycznie i nagle stracił słuch w jednym uchu. Zapytałem czy może po wzięciu prysznica. Potwierdził. Więc uspokoiłem chłopa, że nalało mu się wody do ucha i jeśli nie wyleci to niech idzie do laryngologa aby ten mu uszy wyczyścił z woskowiny. Poszedł, woskowina wyczyszczona, słuch odzyskany i tak dobry, że aparaty słuchowe poszły do szuflady.
Morał? Prawdopodobnie uszy trzeba było wyczyścić zanim zalecać aparaty słuchowe. Piekielny pierwszy laryngolog.

by echelon
Dodaj nowy komentarz
avatar Allice
-1 13

No tatuś też niczego sobie z piekielnoscia skoro nie zauważył że mu uszy tak zarosły że stracił słuch...

Odpowiedz
avatar Ohboy
-3 9

@Allice: Czyścioch

Odpowiedz
avatar echelon
0 8

@Allice: A to można jakoś rozróżnić ubytek słuchu od woskowiny a np. od pracy w ciężkich warunkach? Myślę, że jak dobrze uzasadnisz to będzie Nobel z medycyny.

Odpowiedz
avatar digi51
3 7

@Allice @Ohboy, a zdajecie sobie sprawę, że czyszczenie uszu starą metodą czyli patyczkiem nie zapobiega zbieraniu się woskowiny głębiej? Większość ludzi w taki sposób właśnie czyści uszy i nawet nie zdaje sobie czasem z niedosłuchu powodowanego zaleganiem wosku, więc nie jest to kwestia braku higieny, a nieprawidłowej metody?

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 7

@digi51: Tak, zdajecie. W tych czasach większość ludzi w cywilizowanych krajach powinna to wiedzieć.

Odpowiedz
avatar Allice
0 8

@digi51: ale żeby ogłuchnąć od brudu to naprawdę trzeba być solidnie zapuszczonym i mieć na to wylane, bo nawet patyczkiem się prz tyka i widać że usyfiony... @echelon: ja się nie zwraca uwagi że ma się syf w uszach no to można nie zauważyć... Radzę zwrócić uwagę na higienę taty, może już ten wiek gdzie sobie po prostu nie radzi

Odpowiedz
avatar Etincelle
2 6

@digi51: niby racja, ale żeby stracić słuch, to chyba trzeba mieć te uszy wyjątkowo brudne? Znaczy, gdyby to miało być takie "oj tam, oj tam, zdarza się, patyczki i te sprawy", to chyba większość starszych ludzi - prędzej czy później - miałaby taki problem, a nie wydaje mi się, żeby tak było. Bo nie sądzę, żeby wszyscy obecni staruszkowie dbali o uszy w jakiś szczególny sposób. Zapewne umyją, może rzeczywiście przepatyczkują ;), a jednak nie tracą od tego słuchu, więc to, co wyhodował ojciec autora, musiało być, no, DUŻĄ RZECZĄ.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
8 8

@Allice Są też ludzie, którzy mają takie tendencje. Moja córka, pomimo regularnego używania olejków do czyszczenia uszu, co jakiś czas ma czopy woskowe, bo ma bardzo wąskie kanały i jak to stwierdziło kilku już laryngologów 'taka jej uroda'.

Odpowiedz
avatar hrzo
-2 4

@ICwiklinska: Tak sobie wyobraziłem ogłoszenie na jakimś portalu: Panna, urodziwa, może na to przedstawić zaświadczenie od otolaryngologa. ;-)

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
5 11

Pierwszy laryngolog pewnie dostaje "prezenty" od producenta aparatów w zamian za wciskanie ich ludziom. Powszechna praktyka w medycynie, nawet dowcip taki jest. - Doktorze, na co te tabletki? - Na Bahamy. Jeszcze tylko 4 recepty...

Odpowiedz
avatar mg1987
9 9

Nie uwierzę. Przy kupnie aparatu robią badania słuchu i zapraszają potem na regularne wizyty kontrolne. Za każdym razem mi do uszu protetyczka zaglądała. Do zdrowego też. Chyba, że aparaty kupione w telezakupach mango.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 3

@mg1987: Raczej nie, skoro laryngolog zlecił aparaty "za srogie pieniądze".

Odpowiedz
avatar aaaaglucha
4 4

@Armagedon: jakie laryngolog zleca? To ty wybierasz jaki chcesz aparat w odpowiednim dla Ciebie zakresie cenowym. Protetyk może zasugerować że dany aparat będzie lepszy, kwotę można rozłożyć na raty, ale to Ty podejmujesz decyzję. Laryngolog później jedynie wydaje skierowanie na dofinansowanie aparatów. Przynajmniej w moim przypadku tak było, że cała rozmowa o aparatach była przeprowadzona z protetyczką, a laryngolog jedynie się pytał o moją historię choroby i dlaczego uważam, że potrzebuję tych aparatów.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@aaaaglucha: Wiesz, nie znam się na tym za bardzo, ale wiem, że moja babcia kupiła aparaty za 6000, z czego dostała jakieś 1700 zeta refundacji z NFZ. Nie wiem, kto jej zasugerował taki drogi sprzęt - laryngolog, czy protetyk?

Odpowiedz
avatar aaaaglucha
2 2

@Armagedon: a może Twoja babcia sama chciała mieć aparaty słuchowe, dla swojego własnego komfortu? Mówisz 6000 zł za aparaty, czyli 2 aparaty, każdy 3000 zł. To są drogie rzeczy, wprawdzie możesz kupić gdzieś taniej aparat jakieś marki krzak, ale porządny aparat zaczyna się przy kwocie ok 3000 zł.

Odpowiedz
avatar aaaaglucha
10 10

Dziwne, ja przy badaniu słuchu miałam najpierw oglądane dokładnie uszy, aby sprawdzić czy niedosłuch nie wynika właśnie z zalegania woskowiny.

Odpowiedz
Udostępnij