Jak myślicie, ile trwa budowa przejścia dla pieszych? Dla utrudnienia - wyjściowo na środku jedni jest wysepka, na której jest trawnik.
Stawiałem, że dwa-trzy tygodnie. O jak bardzo się myliłem.
Na początku kwietnia przy miejscach parkingowych wzdłuż ulicy pojawił się znak zakazu zatrzymywania się i postoju z tabliczką, że ma obowiązywać od bodajże 11 kwietnia. W dniu tym pojawiło się kilku panów, otoczyli biało-czerwoną taśmą 5 miejsc parkingowych (w tym 2 wciąż zaparkowane samochody) i punkt 8 rano zafundowali mieszkańcom pobudkę za pomocą młota pneumatycznego. Ostatni samochód zniknął z miejsca z zakazem następnego dnia.
Po tygodniu pobudek o 8 rano (głośne prace, jak w Dniu Świra, trwały max do 9) robotnicy przestali się pojawiać. Przez ten tydzień rozryli jedno miejsce parkingowe. Po kolejnym tygodniu kilka osób stwierdziło, że walić taki zakaz i zaczęło znowu parkować. Znak ktoś odwrócił tyłem.
Zaraz po majówce znak wrócił, z datą zmienioną na 9 maja. Tym razem prace ruszyły z kopyta, oporni kierowcy wynieśli się "już" po tygodniu, ale 23 maja pasy były już pomalowane, chodniki wykostkowane, nowy kawałek trawnika wysiany a wszystko to otoczone barierkami ozdobionymi znakiem "zakaz ruchu pieszych". Znaki pionowe informujące o przejściu przekreślone profesjonalnie paskami z czerwonej taśmy izolacyjnej. Czyli czekamy na odbiór techniczny.
Przejście zostało otwarte w ten poniedziałek, 13 czerwca. Zostało kilka dziur po słupkach w trawniku, z których chyba połowę własnonożnie zakopałem, żeby mi pies po ciemku łapy nie złamał. A więc odpowiedź na pytanie z pierwszego zdania - bite dwa miesiące.
parking remont
No proszę. A legenda głosi, że takie "kwiatki" to tylko za komuny, w PRL znaczy, sobie rosły.
Odpowiedz@Armagedon: nie tylko PRL, to problem ogólnoświatowy, jeśli chodzi o zlecenia na kontraktach z publicznych pieniędzy... https://www.youtube.com/watch?v=9OhIdDNtSv0 "See, I don't think anything is wrong with the street. I think you're just trying to justify your inflated budgets."
Odpowiedz@PiekielnyDiablik Za to za prywatne to bardzo często jak najniższym kosztem. Czyli też kosztem jakości. Oba rozwiązania mają spore wady.
Odpowiedz@pasjonatpl: Za publiczne tym bardziej. Urzędy też muszą przetargi robić i zwykle wybierają najtańsze właśnie kosztem jakości. Wytrzyma takie coś rok może dwa i się ogłosi następny przetarg na tę samą robotę.
Odpowiedzbo pracę trzeba szanować, jak wykonasz kontrakt za szybko to ją stracisz...
OdpowiedzTo macie dobrze bo u nas zaczynają ok 7, zresztą cisza nocna jest do 6 rano a dzieci i większość ludzi do pracy wstaje wcześniej niż o 8 więc to nie jest jakaś wielka piekielność.
Odpowiedz