Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kurcze, nie wiem, jak to działa. Krok 1. Kupuję sobie niedrogie słuchawki…

Kurcze, nie wiem, jak to działa.

Krok 1. Kupuję sobie niedrogie słuchawki do smartfona.
Krok 2. Używam moich niedrogich słuchawek do smartfona.
Krok 3. Używam i cieszę się moimi niedrogimi słuchawkami do smartfona.
Krok 4. Na usilną prośbę syna (lat 16) pożyczam mu moje niedrogie słuchawki do smartfona.
Krok 5. Wyrzucam do śmieci moje niedrogie, niedziałające słuchawki do smartfona.


Vol 2.

Krok 1. Kupuję synowi w prezencie drogie słuchawki do komputera.
Krok 2. Mój syn zachwycony używa swoich drogich słuchawek do komputera.
Krok 3. Wyrzucam do śmieci drogie, niedziałające słuchawki syna do komputera.

Young destructor?

by KatzenKratzen
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
1 5

Mam tak samo.

Odpowiedz
avatar Tehanu
-1 5

To samo. Co mniej więcej pół roku nowe słuchawki dla dziecia. Czasem częściej.

Odpowiedz
avatar japycz1
1 1

@Tehanu: gratuluję, a teraz polecam się zapoznać z gwarancją/rękojmia. Jak odpowiedzą "uszkodzone z winy użytkownika" to zostaje zdyscyplinować dziecko albo patrzeć co robi z tym i jak.

Odpowiedz
avatar Balbina
5 9

U mnie: a to kolega siadł i połamał, a to się samo wyrwało, a to kolega pożyczył i nie oddał. a to...........dopiszcie sobie sami

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
7 7

Gdy dzieci były malutkie wprowadzaliśmy się do mieszkania. Kupiliśmy najtańsze meble. Nowe, z myślą, że za 5-6 lat się je wymieni (bo dzieci będą nieobliczalne i coś na pewno wymyślą, żeby je zepsuć). Ale nic z tego! Meble przetrwały do generalnego remontu i były wyrzucane jako zużyte (normalnym użytkowaniem), ale działające. Podobnie też dawaliśmy dzieciom zabawki. Czasem najtańsze - tak, żeby za miesiąc czy dwa się popsuły i były do wyrzucenia. Okres wchodzenia do szkoły był naznaczony graciarnią zabawek. Trzeba było się pozbyć niezepsutych zabawek. Oczywiście nie zawsze tak było, ale mam nadzieję, że te nieliczne przypadki zepsucia czegoś zaraz po otrzymaniu nauczyły moje dzieci szacunku do czyjejś pracy. Czas pokaże.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 5

@kartezjusz2009: Mam nadzieję, że również szacunku do cudzych pieniędzy.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
3 3

@Armagedon: "nauczyły moje dzieci szacunku do czyjejś pracy" Praca to także pieniądz (myślę, że to oczywiste?)

Odpowiedz
avatar Tehanu
0 2

@kartezjusz2009: Widzisz, moje dziecko oprócz tych nieszczęsnych słuchawek nic w życiu nie zepsuło. Zużywa długopisy i ołówki, kiedyś wykrzywił kiepską stalówkę, ale zabawki z dzieciństwa w 100% poszły w świat, Lego leży poskładane albo popakowane, a jak raz rozerwała się jakaś maskota, to był dramat i ratowanie. Jakiś czas temu kupiłam mu zajebistą mysz gamingową, bo wiem, że nie rozwali. A słuchawki - klops. Nie wiem ocb, czy te druciki są tak delikatne, czy co, w każdym razie padają jak muchy, i to nawet słuchawki polecane, za parę stów. Ma bezprzewodowe i te spoko, używa dość długo, ale nie do wszystkiego się nadają...

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 4

@kartezjusz2009: Nie jest to takie jednoznaczne jak sądzisz. Dziecko (zwłaszcza starsze) może mieć szacunek do twojej pracy, ponieważ pojmuje już zależność zatrudnienie-wynagrodzenie. I rozumie, że "bez pracy nie ma kołaczy". Ale wcale nie musi mieć szacunku do samych pieniędzy, zwłaszcza, gdy ich nie brakuje, zawsze dostaje co chce, a jak zniszczy - dostaje nowe. Dziecko (przynajmniej do pewnego wieku) nie wnika za jaki wysiłek jaką kwotę rodzic otrzymuje. Praca - to praca, za którą są pieniądze. Jeśli jest ich dużo - szanować ich nie ma potrzeby. Myślę również, że może być odwrotnie. Dzieciak bardzo szanuje pieniądze, bo dostaje ich niewiele. Za to nie szanuje pracy, którą rodzic wykonuje, bo - powiedzmy - uważa ją za niegodną. (Powiedzmy - ojciec jest policjantem).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2022 o 15:23

avatar kartezjusz2009
1 1

@Armagedon: Dla mnie to oczywiste, bo zostałem tak wychowany. "Szacunek do czyjejś pracy" oznacza zarówno szacunek do (na przykład) posprzątanej podłogi jak i do zabawki. I było to dla mnie oczywiste, że ten sam szacunek wynoszę z domu: zarówno wyrzucam śmieci do kosza a nie obok, jak również nie niszczę ławek w parku. @Tehanu: alternatywne konto KatzenKatzen? Jeśli tak - to jest inna strona historii i daje ona nadzieję na przyszłość :). Bo z samej historii nie wynika, że w pozostałych przypadkach dziecko szanuje przedmioty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2022 o 18:32

avatar Tehanu
2 2

@kartezjusz2009: Nie, po prostu mam taką samą sytuację ze słuchawkami. Starczają na max pół roku. Przy czym inne rzeczy dzieć szanuje i nigdy nic nie psuł. A jak coś się zużyje, ma problem z rozstaniem się z tym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Armagedon: Uważasz pracę policjanta za niegodną?? Chyba Cię #$%&

Odpowiedz
avatar logray
0 0

@Tehanu Dlaczego bezprzewodowe się nie nadają? Jest cała masa bezprzewodowychsluchawek i do gier i do muzyki. Jeśli to idzie kabel to może warto się zastanowić nad słuchawkami z odczepianym kablem?

Odpowiedz
avatar Arry
0 0

@Tehanu: Jak po pół roku przestają łączyć, to idziesz do sklepu i oddajesz na gwarancji/rękojmi. Jak mi zaczął wysiadać kabel łączący a było jeszcze przed upływem 2 lat, to od razu poszedłem i reklamowałem. Szczególnie jeżeli jest to drogi sprzęt.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

O ile słuchawki nie są bezprzewodowe, to dzieciak najprawdopodobniej nie umie obchodzić się z kablami, a te bardzo łatwo uszkodzić przy samej wtyczce. Jako że w tej nie ma szczegółów usterki, to zakładam, że o to chodzi, bo sam tylko z tych powodów musiałem zmieniać słuchawki po kilku latach użytkowania. Staram się uważać, ale zawsze prędzej czy później kabel przy wtyczce się wygina i zaczynają się problemy. Trzeba kręcić wtyczką, żeby mieć dźwięk w obu słuchawkach.

Odpowiedz
avatar este1
1 3

@pasjonatpl: tow sumie ciekawa sprawa bo kilka lat temu w złości kupiłam droższe słuchawki(może się nie popsują za pół roku!) Już ich nie używam bo popsuła mi się przejściowka, nie pamiętam czy fabryczna z telefonu czy kupowana na szybko - tym razem nie bawię się w tanioche. Choć faktem jest że kabelki wymagają innego traktowania, jednak z doświadczenia wiem że te droższe trochę dłużej wytrzymują.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@este1 Ja używam słuchawek w domu i na ogół są cały czas podłączone, więc trochę wytrzymują. Ale jak nosisz je ze sobą, co chwila podłączasz i rozłączasz, zwijasz i rozwijasz kabel, to zużywa się dużo szybciej.

Odpowiedz
avatar ja_2
16 20

Jest na to sposób, może nie zupełne remedium, ale: 1. Dzieciak dostaje tygodniówkę (niedużą, ale też nie znikomą). 2. Dzieciak może "dorobić" do tygodniówki typu oceny, wyniesienie śmieci lub choćby za nieprzeszkadzanie i brak darcia ryja. 3. Dzieciakowi nie kupujemy żadnych, ale to żadnych gażdżetów. 4. Dzieciak może sobie słuchawki kupić z odłożonych pieniędzy z tygodniówek. 5. Słuchawki magicznie są dużo trwalsze niż kupione przez rodziców.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2022 o 3:50

avatar este1
7 7

@ja_2: ciekawe doświadczenie - w zależności od dziecka może przynieść różne efekty, ale uczymy dziecko gospodarować pieniędzmi dość szybko. U mnie ta gospodarka zaczynała się na podwórku - w lato dostawałam 2zl dziennie i trzeba było tak rozporządzić żeby i na żelki i na lody starczyło :D dziś, uważam, że nie mam problemu z gospodarowaniem. :)

Odpowiedz
avatar livanir
0 10

@ja_2: Z mojego doświadczenia: nie są, to nie pomoże. Po prostu będzie chodził bez słuchawek, przez co będą bardziej meczące powroty do domu, mniej chętne na spacery. Czemu? Boi pewnie dziecko za cholerę nie wie co robi źle.

Odpowiedz
avatar Tehanu
4 8

@ja_2: 6. Dziecko nie nadąża zarabiać na słuchawki, więc ich nie używa. Nie gra z kumplami, nie wychodzi na spacer, nie słucha audiobooków, a rodziców trafia szlag. Tak, zależy mi, żeby słuchał audiobooków, np. w autobusie do szkoły. Czytać w trakcie jazdy nie może. Często oboje idziemy na spacer w słuchawkach, tak lubimy.

Odpowiedz
avatar jan_usz
-5 9

@Tehanu: Co to za nowomoda te audiobuki? Dzieciom nie chce się czytać książek?

Odpowiedz
avatar Shi
1 3

@Tehanu: dokładnie. Jak się nie wie co się robi nie tak to jak to poprawić? Miałam podobny problem ze słuchawkami za nastolatki i do dzisiaj nie wiem co robiłam nie tak, bo nic nie zmieniłam w swoim zachowaniu w stosinku do nich, a nagle przestały się psuć. A psuły się też, te które sama sobie kupiłam, bez różnicy. Magia.

Odpowiedz
avatar Samoyed
1 21

Latwo przyszlo, latwo poszlo. Swoje niedrogie sluchawki chowasz do torby, odkladasz na polke, co tam jeszcze, bo mimo ze nie drogie to na nie zapracowalas. Gowniarz rzuca gdzie popadnie, szargaja sie z butami, trzepnie nimi o podloge, a to ktos nadepnie, a to szarpnie. Ich cena nie jest istotna, bo matka pojdzie i kupi drugie, a jak nie, to odda swoje jak bede potrzebowal. A przepraszam, pozyczy, hle hle hle. Jedyna metoda, to jak ktos wyzej napisal. Sam niech sobie kupi. W taki czy inny sposob. Przerobione, sprawdzone. A i ma nieoceniona funkcje wychowawcza. I co moje, to moje. Ja ich rzeczy nie zabieram, oni nie zabieraja moich. Z czterema nastolatkami w prawie tym samym wieku inaczej sie nie dalo. Ale i jednemu sie przyda.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-2 18

@Samoyed od lat mnie fascynuje przyzwolenie na używanie zwrotu "gówniarz", które przecież pochodzi od słowa "gówno". Serio to jest fajne się zwracać do kogokolwiek w ten sposób? Wyzywając go od gówna?

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 8

@Honkastonka: Gowniarz to byl taki zawod. Mimo, ze slowo pochodzi od gowna, to z tego powodu chcesz deprecjonowac cale pokolenia gowniarzy?? Przestan generowac nieistniejace dramaty.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
2 12

@Samoyed ale co to ma zmieniać? To już od dawna nie jest zawód, tylko obraźliwe określenie. Dziecko to jest mały człowiek, a nie debil.

Odpowiedz
avatar Face15372
5 11

Może się jeszcze mieści do okna życia? Sprawdź.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
5 7

@Face15372: Próbowałam. Niestety ma już 183 cm wzrostu i wazy 80 kg. Nawet nogą nie wepchnę xD

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
-2 8

Albo young retard.

Odpowiedz
avatar livanir
2 4

Ja jestem taką osobą destrukcją :D Ale kwestia mojego roztrzepania i łatwej dekoncentracji. to tutaj upadnie mi telefon z słuchawkami, wiec kabelek już się nadrywa. To bez pomyślunku je zwinę i wrzucę do torby, przez co latając po torbie się nadłamuje. Ot cecha charakteru, nad którą można pracować, ale czy całkiem wyeliminować... Mnie sie jeszcze nie udało, a pracuje nad tym lata

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 8

No masz niszczyciela. Ja nigdy tak nie niszczyłam rzeczy/słuchawek, nawet za dzieciaka. Wiedziałam, że jak zepsuję, to będę musiała długo czekać na nowe. Twój syn albo jest bardzo nieuważny, albo ma to w nosie, bo wie, że kupisz nowe.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@Ohboy: nie wiem, za co Ci dają minusy. Oddałam parę worów moich zabawek do wnuków ciotki. Żadna nieuszkodzona w żadnym, nawet najmniejszym stopniu. Mój pierwszy komputer rozwalili moi rodzice po kilku miesiącach użytkowania, podczas gdy wszystkie moje sprzęty mam po kilka lat, a czasem i kilkanaście.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 6

Wszystko o czym piszecie to prawda, ale jest jeszcze coś. Spotkałem raz w życiu osobę faktycznie psującą wszystko czego by się nie dotknęła. Nie żeby specjalnie, absolutnie, samo się... Obserwowałem zjawisko długo, wiele lat, bo to była moja sąsiadka w bloku. I ja, mając zdolności rozmaite naprawcze byłem proszony o naprawę rozlicznych rzeczy. A psuło się wszystko w sposób jakiś idiotyczny, niespotykany, czasem dość efektowny. Nowy TV, kineskopowy jeszcze, po tygodniu strzelił kineskopem. W pralce pękły drzwiczki szklane, na pół. Powódź. Lodówce rozwarstwiły się drzwi. A za to jak trzeba było zdjąć szafki w kuchni to się nie dało od razu. Mimo odkręcenia mocowań szafka wisiała, przykleiła się czymś jakoś do ściany. Spadła po niecałej godzinie. Są ludzie zdolni.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

@tatapsychopata: też znam człowiek , co ma w charakterystyce postaci chyba wybrane zero na szczęściu. jak to mawiają, nawet w zupie palec złamie...

Odpowiedz
avatar jan_usz
3 3

@tatapsychopata: Typowy shit-magnet.

Odpowiedz
avatar gawronek
4 8

Jako dzieciak w takiej sytuacji trzecich słuchawek bym już nie dostał - nie dlatego że nie było by stać moich rodziców, ale dlatego że u mnie w domu uczy się szacunku do pieniądza i od małego wpaja że te nie rosną na drzewach.

Odpowiedz
avatar mofayar
-1 3

Ja do teraz używam słuchawek, które ponad 10 lat temu dostałem w zestawie do telefonu, który brałem na abonament. PS: A w szufladzie mam kilka kolejnych, które dostawałem do następnych telefonów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2022 o 22:19

avatar PiekielnyDiablik
6 6

1) tak, masz dzieciaka psuję; 2) masz dzieciaka co nie szanuje rzeczy; 3) większość słuchawek można naprawić lutownicą skracając kabel, od strony słuchawek rozkręcając, od strony wtyczki kupując mini-Jack Stereo wtyczkę hurtowo to się w groszach liczy ale można nawet 2-3zł zapłacić za porządną rozkręcalną; bonus) nauka techniki i zdolności manualnych, najpierw u rodzica a potem u dziecka; super bonus) niech na bambus spadają koncerny postarzające produkt;

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 1

do historii https://piekielni.pl/89391 1) tak, masz dzieciaka psuję; 2) masz dzieciaka co nie szanuje rzeczy; 3) większość słuchawek można naprawić lutownicą skracając kabel, od strony słuchawek rozkręcając, od strony wtyczki kupując mini-Jack Stereo wtyczkę hurtowo to się w groszach liczy ale można nawet 2-3zł zapłacić za porządną rozkręcalną; bonus) nauka techniki i zdolności manualnych, najpierw u rodzica a potem u dziecka; super bonus) niech na bambus spadają koncerny postarzające produkt;

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

@PiekielnyDiablik: @PiekielnyDiablik: były wówczas problemy z serwerem, a komentarze pojawiały się nie pod tymi historiami co trzeba. zatem jak dodałem go ponownie, to dopisałem której historii dotyczył. a teraz jak się wszystko zsynchronizowało, to to dziwnie wygląda...

Odpowiedz
avatar Mikhail91
2 4

Rękojmia w Polsce wynosi 2 lata coś nie działa to po prostu oddaj do sprzedawcy z pismem o rękojmi, na stronie UOKiK możesz pobrać. Syn ma 16 lat więc jak nie potrafi dbać o takie rzeczy to po prostu niech sobie zarobi na nowe, miesiąc wakacji spędzony przy zbieraniu truskawek czy malowaniu płotów zamiast gry na komputerze potrafi sporo nauczyć.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

@Mikhail91: przecież rękojmia jest od ukrytych wad, a nie od zbyt szybkiego zepsucia się produktu, zwłaszcza gdy pewnie był niewłaściwie użytkowany (tak, chodzenie w słuchawkach z wtyczką w kieszeni w telefonie to niewłaściwe użytkowanie niestety)

Odpowiedz
avatar japycz1
0 0

@szafa: teoretycznie. W praktyce często jest to niemożliwe do udowodnienia czy wada powstała jeszcze w fabryce czy w wyniku złego użytkowania.

Odpowiedz
avatar Error505
1 1

Miałem tak samo aż kupiłem Koss porta pro z wieczystą gwarancją. Już 2 razy naprawiali.

Odpowiedz
avatar japycz1
0 0

O słuchawkach z odłączanym przewodem jack-jack to wy słyszeli? Np AKG k175 taki mają.

Odpowiedz
avatar Arry
0 0

@japycz1: Ja mam Sennheisery z takim rozwiązaniem. Problem jest taki, że jak kiedyś sprawdzałem, to za sam przewód da się dwie inne pary całkiem niezłych słuchawek kupić, więc ten...

Odpowiedz
avatar japycz1
0 0

@Arry: co ty opowiadasz? Taki przewód kosztuje dokładnie 5zł. Mediaexpert: "Kabel Jack 3.5mm - Jack 3.5mm SAVIO 2m" Kod: 599520

Odpowiedz
avatar GrubyTomek
0 0

No właśnie, jak to działa, że rodzic dziwi się, że jego nastoletnie dziecko nie szanuje własności zarówno swojej jak i cudzej. Jak sobie wychowałeś/aś, tak teraz masz.

Odpowiedz
Udostępnij