Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu wpisu #84785 przypomniało mi się moja historia z policją:) Pewnego…

Po przeczytaniu wpisu #84785 przypomniało mi się moja historia z policją:)

Pewnego razu pomagałem rodzinie otworzyć zamek w ich drzwiach od mieszkania.

Nie było możliwości otwarcia go kluczem więc przyjechałem z narzędziami i zaczynam wiercić.

Po chwili udało się, jesteśmy w środku. A tu nagle dzwoni domofon, odbieram i tu moje zdziwienie... Na dole policja stoi i prosi żeby otworzyć drzwi!

Rozumiecie?! Policja która została wezwana do podejrzenia włamania dzwoni domofonem do "włamywaczy" żeby Ci im drzwi otworzyli!

policja

by q1w2e3r4
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar AnitaBlake
12 16

@Presti: przyjeżdża dwóch policjantów. Dzwonią. Włamywacze wieją. Skąd policja wie kto był, a kto nie w mieszkaniu jak są na dole? Pamiętam jak jako dziecko z koleżankami wyjeżdżaliśmy na 10 piętro i przechodziliśmy górą do drugiej klatki xD przecież nie będą każdego przeszukiwać, jak niskie piętro to nawet balkonem da się wyjść. Dramat policjanci i tyle.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
13 13

@Presti: Oczywiście się nie przeteleportują, ale nie znaczy to też, że będą grzecznie czekać aż policja do nich przyjdzie. Mogliby dać nogę przez okno, schować się i przeczekać "obławę" albo wyjść bocznym wyjściem jeśli istnieje. W poprzednim mieszkaniu mieliśmy dwa wejścia na klatkę (od ulicy i dziedzińca). W obecnym z hali garażowej można się dostać do każdej klatki lub wyjść bramą wjazdową. Zanim policjanci podjęliby decyzję o przejściu się po piętrach, włamywaczy nie byłoby już w bloku.

Odpowiedz
avatar Szn
9 11

@Armagedon: ale Ty czytałeś ta historię na górze - czy jakąś inna? jeżeli z sąsiadami znasz się jak większość ludzi - to chyba normalne, że nie zawracasz im głowy swoimi problemami - tylko właśnie komuś z rodziny z kim dobrze żyjesz i sobie pomagacie sąsiedzi - może właśnie nie znali się, ktoś wynajął mieszkanie - kobieta sama - zobaczyła, że wiercą to dała znać na policję - dobrze, że jakoś zareagowała to policjanci popełnili błąd - powinni dzwonić do mieszkania zgłaszającego, i normalnie wejść i stanąć pod drzwiami i wtedy się rozglądać, a nie z domofonu

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 13

@Armagedon: Udało Ci się napisać wyjątkowo głupi komentarz...

Odpowiedz
avatar q1w2e3r4
3 3

@Armagedon: W mojej opowieści nie chodziło o sąsiadów, bo to było nowe osiedle więc nie każdy się dobrze zna. Ale o sam fakt wizyty policjantów:)

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 9

@q1w2e3r4: Policja wezwana do zdarzenia nie może wykazać się brakiem reakcji. Coś muszą przedsięwziąć, nawet jeśli sądzą, że zagrożenie jest znikome, lub żadne. Dyspozytor wysłał załogę pod adres na wszelki wypadek. "007, podjedź na Króla Ćwieczka 12, ktoś tam rozwierca zamek w drzwiach. Prawdopodobnie lokator zgubił klucze i włamuje się do własnego mieszkania, ktoś mu tam asystuje, pewnie rodzina, ale sąsiadka twierdzi, że ich nie zna. Rozejrzyj się tam, tylko bez wygłupów, żeby nas potem po sadach nie ciągali." Gdyby oni naprawdę wierzyli, że w mieszkaniu są niebezpieczni przestępcy - raczej nie przyjechaliby po cichutku jednym radiowozem. W historii, o której wspomniałam wyżej, policjanci też zostali do domu grzecznie wpuszczeni przez przebywające tam osoby. A że nie miały żadnego dowodu na to, że są właścicielami mieszkania, policja zaś zastała je przy pakowaniu pudeł - zostały zatrzymane do wyjaśnienia. W waszym przypadku - też to powinna właściwie zrobić. Chyba że rodzinka miała na podorędziu akt notarialny i dowody osobiste, które to dokumenty policja powinna sprawdzić na miejscu. Sprawdzili?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2022 o 4:41

avatar bazienka
0 0

@Armagedon: mieszkam w nowym mieszkaniu rok, nie znam sasiadow poza typem, ktory opiekuje sie klatka, bo przychodzi liczniki spisywac raz na pol roku

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
0 0

@bazienka: Mieszkam w mieszkaniu prawie 10 lat. Sąsiadowi z mieszkania naprzeciwko mowię dzień dobry jak go widzę raz na jakiś bardzo długi czas. Oprócz tego trochę znam jeszcze tylko ciecia, bo kilka razy listonosz zostawiał u niego paczkę dla mnie. Jak kogoś się czasami widzi w windzie to tylko szybkie dzień dobry i każdy patrzy dalej w telefon.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

1) nie wiesz jaką treść miało wezwanie; 2) policjanci jak widać doświadczeni, dokonali analizy sytuacyjnej i behawioralnej, zatem przewidywali że raczej jest to nieporozumienia, albo właśnie taka sytuacja, że sami właściciele ze ślusarzem "otwierają" własne zamki 3) uważaj, bo prywatna osoba nie powinna, nawet nieodpłatnie, świadczyć usług które wymagają koncesji lub zgłoszenia, niestety otwieranie zamków do takich należy...

Odpowiedz
avatar minus25
1 1

Dostali wezwanie. Pewnie coś w stylu "kilka osób w środku dnia rozwierca zamek w drzwiach" Co mieli zrobić, wiedząc, że to na 99% właściciel i ślusarz? Wbić z długą bronią i wszystkich rzucić na glebę? Zadzwonili domofonem, żeby właściciel złożył wyjaśnienia i tyle.

Odpowiedz
Udostępnij