Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W przyszłym tygodniu w Mediolanie odbywają się targi wnętrzarskie, na które się…

W przyszłym tygodniu w Mediolanie odbywają się targi wnętrzarskie, na które się wybieramy. Przedstawiłam Januszowi listę, którzy z naszych klientów będą mieć swoje stoiska w halach targowych, on wybrał, z którymi musimy się koniecznie spotkać, a których można sobie odpuścić. Ponieważ nie spędzimy tam wiele czasu, trzeba było sensownie dobrać spotkania.

Wszystko udało się zadziwiająco dobrze zorganizować. Lądujemy we wtorek o 10:30, 1,5 godz na dojazd na targi, spotkania jedno po drugim do 16:30, przejazd do hotelu, check in, zostawiamy bagaże i o 18 konferencja prasowa i bankiecik u klienta, który ma showroom w pobliżu hotelu. Następnego dnia spotkania ciurkiem od rana do 16, wyjazd na lotnisko, powrót do domu.

Nie doceniłam jednak Janusza i jego umiejętności siania zamętu.

1.
- Cran, czy wiedziałaś, że klient Biurowe Krzesła też będzie na targach?
- Wiem, byli na wstępnej liście, ale ich wykreśliłeś, mówiąc, że to strata czasu, bo od 3 lat nie mają budżetu.
- Niemożliwe...
- A jednak.
- Hmm... a możesz jednak zorganizować spotkanie z nimi?
- Nie mam ich gdzie wcisnąć, mamy pełny kalendarz. Chyba, że wyrzucę inne spotkanie.
- Nie, nie wyrzucaj. To może we wtorek po południu?
- Nie zdążymy na konferencję do Armatury Łazienkowej.
- A w środę?
- Nie ma szans, spóźnimy się na samolot.
- To nie wiem, ale musisz coś wymyślić, bo ja już im obiecałem
(To fajnie, że sprawdził, czy się da).

2.
- Cran, dlaczego nie mamy spotkania z Drewnianymi Łóżkami?
- Bo nie biorą udziału w targach.
- Ale będą mieć showroom w mieście.
- Dzięki za informację. Zobaczę, gdzie są i jeśli będą gdzieś w naszej okolicy, to nas umówię.

Sprawdzam, okazuje się, że są kompletnie poza miastem, jakieś 30 km od nas (targi są na północny zachód od miasta, nasz hotel i showroom Armatury Łazienkowej na północ od centrum, showroom Drewnianych Łóżek daleko na południowy zachód) i zamykają o 18. Informuję Janusza, że niestety nic z tego.
- Ale ja już im obiecałem, że będziemy. Zrób coś.
- Co mam zrobić? Są za daleko. Nie jesteśmy w stanie się rozdwoić.
- Zadzwoń do nich i niech oni przeniosą.
- Ale co mają przenieść? Chyba nie showroom?
- No showroom. Niech przeniosą w inne miejsce. Bliżej naszego hotelu.
(Obawiam się, że się nie zgodzą...)

3. Janusz dostaje mail od naczelnego jednego z naszych czasopism, że ten z powodów rodzinnych niestety nie będzie mógł przylecieć do Mediolanu, a dostał zaproszenie na event u klienta Sprzęt AGD i chciałby prosić, żebyśmy poszli zamiast niego. Data: poniedziałek (dzień przed naszym przyjazdem, w dodatku święto państwowe w Bawarii), miejsce: peryferie Mediolanu, tym razem po wschodniej stronie. Janusz oczywiście potwierdził, że na pewno będziemy. Dzwonię do niego.

- Ty potwierdziłeś naszą obecność na evencie Sprzętu AGD? Przecież to w poniedziałek. Nie ma nas jeszcze na miejscu, poza tym nie pracujemy, bo święto. Zresztą nawet gdybyśmy byli, to lokalizacja uniemożliwia wizytę.
- Cholera, faktycznie, to co teraz?
- Wytłumacz naczelnemu, że nas nie będzie.
- Nie, tak nie mogę zrobić, to ważny klient. Musimy tam być.
- To co proponujesz?
- Pamiętam, że kiedyś wspominałaś, że jakaś twoja koleżanka u nich pracuje.
- Tak, kiedyś pracowała, ale już nie.
- Nie szkodzi. Na pewno ma tam jeszcze znajomych. Zadzwoń do tej znajomej i poproś ją, żeby przekonała swoich byłych kolegów, żeby przenieśli ten event na inny dzień i gdzieś bliżej centrum.

Czekam, kiedy wpadnie na pomysł, żebym jeszcze zadzwoniła do Lufthansy i przekonała ich, żeby zmienili godziny lotów na bardziej dogodne dla Janusza i żeby samolot lądował gdzieś bliżej jego domu. Jak szaleć to szaleć.

Został mi jeszcze rok podyplomówki i szukam innej pracy.

praca

by Crannberry
Dodaj nowy komentarz
avatar Tolek
7 7

ŻYCZĘ DUŻO CIERPLIWOŚCI. Ale nieogarnięty człowiek.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 11

"Został mi jeszcze rok podyplomówki i szukam innej pracy." Mądra decyzja. Ale właściwie to trochę szkoda. Kto cię będzie inspirował? Chyba, że kolejny szef okaże się równie ogarnięty... Czego ci, oczywiście, nie życzę.

Odpowiedz
avatar Nasher
2 18

@Armagedon nie masz czego sie bac, znajac autorke, jej praca dyplomowa sie zgubi ze 3 razy. Potem na bank dostanie bledna date obrony a wiadomo z Monachium do PL to nie 10min drogi wiec po drodze ze 2 piekielne sytuacje sie trafia. A w nowej pracy na bank znajda sie kolejni piekielni. A jak nie to partner nagle stanie sie przemocowcem. Dzieki temu Cran wroci do randkowania a to wiadomo jest wylegarnia piekielnych sytuacji.

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 8

@Armagedon: jeszcze rok studiów, potem obstawiam 3-6 miesięcy zanim coś fajnego znajdę, potem okres wypowiedzenia, więc Janusz będzie miał jeszcze mnóstwo czasu na dostarczenie inspiracji. Zwłaszcze że od jesieni kończy się rumakowanie i wracam do biura, więc będę go częściej widywać ;) "Chyba, że kolejny szef okaże się równie ogarnięty..." - to jest dokładnie to, co sprawia, że bardzo ostrożnie podchodzę do nowych ofert i staram się wyczuwać "czerwone flagi". Janusz jest odklejony, ale krzywdy nie robi, można trafić duzo gorzej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

@Crannberry: No można. Ale to wychodzi dopiero "w praniu". Jest takie powiedzonko "szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego". Mam nadzieję, że kiedyś nie zatęsknisz za obecnym. Chociaż... to jest taki typ szefa, że mnie doprowadziłby chyba do załamania nerwowego.

Odpowiedz
avatar Error505
3 3

@Crannberry: Jak znam Twoje szczęście to kolejny szef będzie taki, że będziesz tęskniła za starym.

Odpowiedz
avatar zendra
0 0

@Nasher: Jakoś tak przypomina mi to "Diabeł ubiera się u Prady", tylko branża inna. Tam szefowa żądała dostarczenia nieopublikowanej jeszcze części "Harry'ego Pottera" na zasadzie "załatw to". Jaka zbieżność konwencji :)

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

co sie bedziesz szczypac, niech targi w waszym miescie zrobia ;)

Odpowiedz
avatar Fahren
7 7

"Cran, weź zadzwoń, żeby przenieśli Mediolan do bawarii, oszczędzimy na hotelu i samolocie!"

Odpowiedz
avatar minus25
3 3

Ale to nie mogłaś od razu zadzwonić i przenieść tych targów na parking przed siedzibą firmy Janusza? Tyle byś sobie roboty oszczędziła...

Odpowiedz
avatar HerbataWspaniala
0 2

Ahhh tak, crannberry jak zwykle w formie z tymi zmyślonymi historyjkami. Naprawdę nie masz co robić, tylko wymyślać niestworzone rzeczy?

Odpowiedz
Udostępnij