W rozmowie z koleżanką wspomniałam, że zmarła moja daleka krewna z rodzinnej…
W rozmowie z koleżanką wspomniałam, że zmarła moja daleka krewna z rodzinnej miejscowości, a ja nie będę mogła pójść na pogrzeb i ciężko mi z tym. Jej słowa pocieszenia: "Co się martwisz, ona na twój też nie pójdzie!"
Prawdopodobnie chciała ci dać do zrozumienia, że ludziom zmarłym naprawdę jest już wszystko jedno kto na ich pogrzebie będzie.
Generalnie - takie uroczystości są dla żywych. Może miałaś obawy, że ktoś poczuje się dotknięty, że na pogrzeb nie przyszłaś i będziesz musiała się tłumaczyć?
Z drugiej strony - piszesz, że to była twoja DALEKA krewna. No, niby to o niczym nie świadczy, mogła być dla ciebie osobą bliską. Ale wtedy powinnaś "stanąć na głowie", a na ten pogrzeb iść, zwłaszcza, jeśli DLA CIEBIE było to rzeczą ważną.
@janhalb: znam inne powiedzonko - poczucie humoru jest jak dupa, każdy ma swoje. Ergo, nawet jak się "żarcik" załapie to nie musi on rozśmieszyć, za to może zniesmaczyć.
Hmm, no ale co miała powiedzieć?
Nie rozumiem trochę problemu. Jeśli ta osoba była Ci naprawdę bliska i udział w pogrzebie był z tego względu dla Ciebie ważny, to niezależnie od pokrewieństwa chyba można zorganizować dojazd/urlop na takie wydarzenie.
Jeśli to była daleka krewna, z którą nie miałaś głębszej relacji, to smutek, że nie można iść na pogrzeb, to trochę hipokryzja... w sensie ja nie rozumiem tego, że ktoś z kimś 20 lat nie rozmawiał, ale jak pogrzeb, to trzeba iść "bo rodzina"...
a koleżanka może nie wiedziała, jak się zachować w tej sytuacji i co powiedzieć, więc spróbowała obejść sytuację żartem, choć może trochę nietrafionym.
Jak dla mnie bardzo dobry czarny humor.
OdpowiedzMnie by pocieszył taki komentarz a nawet rozweselił trochę. Może ma inne poczucie żartu od Ciebie, ale to nie piekielne. Zwykły brak zgrania.
OdpowiedzPrawdopodobnie chciała ci dać do zrozumienia, że ludziom zmarłym naprawdę jest już wszystko jedno kto na ich pogrzebie będzie. Generalnie - takie uroczystości są dla żywych. Może miałaś obawy, że ktoś poczuje się dotknięty, że na pogrzeb nie przyszłaś i będziesz musiała się tłumaczyć? Z drugiej strony - piszesz, że to była twoja DALEKA krewna. No, niby to o niczym nie świadczy, mogła być dla ciebie osobą bliską. Ale wtedy powinnaś "stanąć na głowie", a na ten pogrzeb iść, zwłaszcza, jeśli DLA CIEBIE było to rzeczą ważną.
OdpowiedzCzarny humor jest jak covid: nie każdy go łapie…
Odpowiedz@janhalb: znam inne powiedzonko - poczucie humoru jest jak dupa, każdy ma swoje. Ergo, nawet jak się "żarcik" załapie to nie musi on rozśmieszyć, za to może zniesmaczyć.
OdpowiedzHmm, no ale co miała powiedzieć? Nie rozumiem trochę problemu. Jeśli ta osoba była Ci naprawdę bliska i udział w pogrzebie był z tego względu dla Ciebie ważny, to niezależnie od pokrewieństwa chyba można zorganizować dojazd/urlop na takie wydarzenie. Jeśli to była daleka krewna, z którą nie miałaś głębszej relacji, to smutek, że nie można iść na pogrzeb, to trochę hipokryzja... w sensie ja nie rozumiem tego, że ktoś z kimś 20 lat nie rozmawiał, ale jak pogrzeb, to trzeba iść "bo rodzina"... a koleżanka może nie wiedziała, jak się zachować w tej sytuacji i co powiedzieć, więc spróbowała obejść sytuację żartem, choć może trochę nietrafionym.
Odpowiedz@marcelka: Hmm, no ale co miała powiedzieć? Pójdziesz przy następnej okazji.
Odpowiedz