Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ósma praca Asterixa. Kilka dni temu postanowiłem zacząć jeździć do pracy autobusem.…

Ósma praca Asterixa.

Kilka dni temu postanowiłem zacząć jeździć do pracy autobusem. Na moją decyzję wpłynęły dziwne i przerażające cyferki pojawiające się na dystrybutorach na stacjach benzynowych. O swojej decyzji poinformowałem narzeczoną; i tu niespodzianka, moja lepsza połówka (której już zdarzyło się korzystać z transportu publicznego) powiedziała, żebym udał się do urzędu skarbowego. Gdzie autobus a gdzie urząd? Myślałem, że dziewczyna ma gorączkę i majaczy, ale okazało się że nie. Trzy razy mi tłumaczyła, że nie mogę iść, jak za starych dobrych czasów, do kiosku po kartę miejską – jako że mieszkamy pod Warszawą potrzebna mi karta metropolitalna; a żeby ją zdobyć, muszę dostać w urzędzie potwierdzenie, że to właśnie w tym mieście potrąca mi się haracz z mojej ciężko wypracowanej wypłaty. Jako że cała historia brzmiała dziwnie, na wszelki wypadek się upewniłem, że kobieta sobie ze mnie nie żartuje. Dała słowo, że nie, więc pojechałem.

Podszedłem do okienka i z wypracowanym uśmiechem na twarzy (już kilka razy załatwiałem sprawy w urzędach) przywitałem się z panią w okienku.
- Był pan zapisany? – zapytała.
Rozejrzałem się po pustej sali, gdzie nie było nikogo poza nami i nieśmiało odpowiedziałem:
- Nie?
- Trzeba być zapisanym. Dlaczego się pan nie zapisał?
- Nie wiedziałem, że powinienem?
- A powinien pan wiedzieć. Obsługujemy tylko osoby zapisane.
- Przepraszam... - żyję w związku, więc nauczyłem się przepraszać za sprawy, które kompletnie nie są moją winą.
- No dobrze, już pana wprowadzę do systemu. Ale następnym razem proszę się zapisać.
Obiecałem poprawę. Modliłem się jednocześnie, żebym nie miał do niej okazji.
Pani z okienka podała mi formularz i poprosiła o wypełnienie. Znów z przyklejonym uśmiechem zauważam, że chyba się pomyliła, bo podała mi „wniosek o wydanie zaświadczenia dotyczącego prowadzenia działalności gospodarczej”.

- Proszę wypełnić. – powtórzyła kobieta.
- Ale ja nie mam firmy. – i nie mam zamiaru zakładać; nie ma głupich, wiem co ten kraj robi prywaciarzom, a ja chciałbym zostać analną dziewicą.
- Proszę wypełnić.
- Ale ja tylko autobusikiem chciałem sobie pojeździć... - mówię cieniutkim głosem i nagle mnie olśniewa. Rozumiem swój błąd. Przyszedłem załatwić sprawę w urzędzie skarbowym i zapomniałem zostawić zdrowy rozsądek przed drzwiami. Przecież to logiczne, że prywatna osoba chcąca potwierdzenie o płacenie podatków w danym mieście, musi wypełnić wniosek o prowadzeniu firmy; bo czemu nie?

Podaje urzędniczce wypełniony wniosek, a ta informuje mnie, że muszę zapłacić 17 złotych. Już nawet nie zastanawiam się nad logiką, która zmusza mnie do zapłaty pieniędzy za potwierdzenie, że co miesiąc tu wpłacam pieniądze. Po prostu wyciągam portfel.
- Tutaj pan nie zapłaci.
- A gdzie jest kasa?
- Od 1 stycznia w żadnym urzędzie skarbowym nie ma kas.
Fakt, że się zdziwiłem, chyba pokazuje, jak bardzo jestem nieprzystosowany do życia w tym kraju.
- A okienko pocztowe? Kiedyś tu było.
- Zostało zlikwidowane.
- To gdzie mam zapłacić?
- W banku. Na poczcie. Może pan zrobić przelew i wydrukować potwierdzenie.
- Ale nie tutaj?
- Nie tutaj.
- Rozumiem. – skłamałem nic nie rozumiejąc. Podziękowałem i wyszedłem.

Wracając do domu pomyślałem o weterynarzu, który leczy moje psy (chociaż zdarzało mu się podleczyć i mnie). W jego gabinecie mogę zapłacić gotówką, zbliżeniowo kartą, blikiem, przelewem na numer telefonu… Cholera, raz nawet zapłaciłem mu piwem (to chyba się liczy jako przelew). A w państwowym urzędzie w XXI wieku nie ma żadnej możliwości opłacenia usługi. Mogliby chociaż, jako sposób opłat, otworzyć miejsce do oddawania kartonów i trytytek – tak, żeby nie brakowało materiałów do budowy kraju.

urząd

by Mgos
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
7 7

Dziwne, w moim mieście jest podobnie, ale po kartę miejską zgłasza się do punktu obsługi mieszkańców z wydrukiem pierwszej strony PIT.

Odpowiedz
avatar zendra
-5 11

@Honkastonka: Styl: grafoman-kolorysta męczydusza.

Odpowiedz
avatar KONDZiO102
4 6

@Honkastonka: trytki zawsze na plus

Odpowiedz
avatar Madman07
3 7

@Honkastonka: 2. Mnie to dziwi. W normalnym kraju sprawy się załatwia normalnie, a osoba zza okienka normalnie tłumaczy rzeczy. Tylko polska i prlowskie gówna jest po jeb ana.

Odpowiedz
avatar boom_boom
2 4

Urzędy z natury generują koszty, a ty chcesz żeby były jeszcze większe?

Odpowiedz
avatar zendra
1 3

@boom_boom: Poza tym opłatę skarbową wnosi się na rachunek urzędu miasta/gminy a nie urzędu skarbowego, więc to władze samorządowe powinny zadbać o stworzenie możliwości wnoszenia opłaty skarbowej na miejscu.

Odpowiedz
avatar Kumbak
8 8

Eeee... coś źle robisz. Ja po prostu pobrałem UPO po złożeniu e-deklaracji i pokazałem je w punkcie obsługi ZTM. Już nie pamiętam kiedy ostatnio byłem w "moim" Urzędzie Skarbowym.

Odpowiedz
avatar Lokisx
11 13

Historia jest tak zabawna, że aż postanowiłem się zarejestrować ;-) Gdyby autor poświęcił jakieś 5 minut na przeczytanie info na stronie ZTM oszczędził by sobie (i paniom z US) sporo czasu. 1. Do wyrobienia Kary Warszawiaka potrzebny jest wyłącznie ostatni PIT (+ zdjęcie i wniosek). Swoją drogą wszystko wygodnie robi się on-line a w punkcie tylko odbiera gotowy plastik. 2. Zaświadczenie o płaceniu podatków jest drukiem przeznaczonym dla przedsiębiorców (którzy płacą VATy, CITy i inne diabelskie wynalazki). Zwykły "etatowec" tego nie potrzebuje. Czyli podsumowując: przyszedł koleś do urzędu po druk, którego w ogóle nie potrzebował i marudzi, że było trudno.

Odpowiedz
avatar Niktwazny
6 6

@Lokisx autor napisał, że chciał wyrobić kartę metropolitalną, a nie Warszawiaka. To dwie rózne karty. Pierwsza z nich przysłuhuje mieszkańcom pod warszawskich miejscowości dzięki czemu jest zniżka na komunikację w Warszawie. Do jej wyrobienia w wielu przypadkach wystarczy PIT za ubiegły rok. Ewentualnie jest kartę chce wyrobić osoba poniżej 26 roku życia (bo takie osoby nie odprowadzają podatku więc i PIT'u nie mają) to wtedy teoretycznie potrzebne jest zaświadczenie oiejscu zamieszkania i na tej podstawie wydają kartę.

Odpowiedz
avatar Lokisx
6 8

@Niktwazny: Autor za bardzo nie wiedział czego chce i to jest podstawowe źródło problemu (zarówno od US jak i ZTM). Zasada jest prosta: płacisz podatki w Warszawie - karta Warszawiaka (tańsza), płacisz podatki w gminie podwarszawskiej (lista w Internecie) - karta metropolitalna (nieco droższa), płacisz podatki gdzie indziej - normalna karta miejska (z II strefą opcja najdroższa). Zarówno do zakupu karty Warszawiaka jak i metropolitalnej wystarczy PIT z ostatniego roku. PS. Miejsce zamieszkania nie ma żadnego znaczenia - liczy się wyłącznie urząd skarbowy do którego składasz PIT.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 7

a w jakim to miescie trzeba potwierdzac odprowadzanie podatkow? u mnie karte miejska wyrabia sie w punkcie lub internetowo i w punkcie odbiera, w Krakowie jak mieszkalam tam jakis czas bylo podobnie o.O chyba ze o jakas Karte Mieszkanca ci chodzi...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

zamiast minusowac, to mnie uswiadomcie, bo moze byc tak, ze ominela mnie jakas epoka mam karte miejska od parunastu lat i nigdy sie nie spotkalam z taka procedura

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-1 3

@bazienka masz w tekście informację, że chodzi o kartę metropolitalną, która upoważnia do większych zniżek.

Odpowiedz
avatar Kumbak
3 3

@bazienka: Np. w Warszawie. Dzięki Karcie Warszawiaka dostaje się dodatkowe zniżki na przejazd komunikacją. 90-dniowy bilet na 2 strefy kosztuje tyle co na jedną.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Kumbak: no ale Karta Mieszkanca (Warszawiaka) to co innego niz sieciowka ale nie jestem z Wawy, mi sie to z kontekstu skojarzylo po prostu z biletem miesiecznym, u mnie istnieje cos takiego jak bilet metropolitalny i dziala to jak zwykla sieciowka, nic nie trzeba w urzedac udowadniac, jesli to cos innego, to my bad i przepraszam :)

Odpowiedz
avatar mama_muminka
0 0

@bazienka W Warszawie, jeśli wykażesz, że płacisz tu podatki, możesz mieć tańsza wersję biletu miesiecznego. Ale nie wiem o co to zamieszanie, ja byłam w ZTM, pokazałam pita i upo i tyle. Nie szłam do żadnego US w tej sprawie.

Odpowiedz
avatar mg1987
4 6

Przynajmniej autor zdaje sobie sprawę z tego, że jest grafomanem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

A to dziwne. U mnie można kupić miesięczny bez takich kart, ale będzie trochę drożej.

Odpowiedz
avatar Natas
0 2

@78FS: w Warszawie też można, ale to opcja dla ludzi w pełni sprawnych umysłowo

Odpowiedz
avatar Natas
3 5

Z tobą na pewno wszystko ok? Kto to cholery chodzi do US, żeby dostać kartę miejską? Po 1, to wcale nie musisz wyrabiać Karty Warszawiaka (a to do niej potrzebne Ci potwierdzenie odprowadzania podatków w Warszawie), a po 2 to rzeczywiście założenie KW jest rozsądne, bo jest po prostu taniej, ale do tego wystarczy wydrukować sobie z systemu pierwszą stronę zeznania i UMÓWIĆ SIĘ NA SPOTKANIE ONLINE Z PANIĄ Z ZTM. No ludzie, łazić po urzędach z takimi rzeczami? Ja na takim spotkaniu wszystko załatwiłam w 5 min i wszystkiego się dowiedziałam absolutnie bezpłatnie, żadnych 17 zł czy kombinowania z okienkiem pocztowym. A tu dorosły chłop zasłyszał coś od dziewczyny i idzie jak ta sierota. Ręce opadają, wystarczyło wejść na stronę ZTM...

Odpowiedz
avatar mama_muminka
3 3

@Natas Przechodziłam tę samą procedurę, też czytam też post i nie dowierzam. Po co sobie samemu życie komplikować?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

Możesz iść po kartę miejską do punktu obsługi pasażera, żaden problem. Po prostu będziesz płacił pełną cenę bez zniżek. Jak chcesz skorzystać ze zniżki finansowanej podatkami, to potrzebujesz potwierdzenia, że twoje podatki faktycznie tą zniżkę finansują, nie wiem co jest w tym tak szokującego. Co do zaświadczenia o opłacaniu podatków, to ono jest potrzebne tylko firmom. Etatowiec może pokazać pita i to wystarcza. Ba, nawet jak się prowadzi firmę, to wystarczy przedłożyć potwierdzenie przelewu do odpowiedniego US za ostatni miesiąc i akceptują bez problemu, można dostać bilet. Ponieważ poprosiłeś o zaświadczenie którego osoba prywatna nigdy i do niczego nie potrzebuje, twoje pretensje o to że osobie prywatnej trudno za nie zapłacić świadczą źle, ale źle tylko o tobie. Firmie znacznie prościej jest puścić przelew.

Odpowiedz
avatar minus25
2 2

"Rozumiem. – skłamałem nic nie rozumiejąc." 70% moich interakcji w urzędach.

Odpowiedz
Udostępnij